Hyde Park 2006

Zapisane na zawsze wątki forum.

Postprzez Izabella Wt, 18.04.2006 05:11

Witam HP i wklejam tyle ile zdążyłam podtekstów do podtekstów... czy tekstu,
do tekstu, czy jakoś tak - sama już nie wiem...heh!

"Jaki śmieszny..."

Jaki śmieszny jesteś pod oknem (stoi pod oknem i wyglupia sie jak ELF) [już całkiem stracił głowe?]/no nie wiem, czy całkiem, chyba, że dla mnie, phi/
gdy zapada chłodny zmierzch (zmarzl biedaczysko) [i jeszcze płaszczyka zapomniała..]/ on czy ona?/
a nad miastem chmury ogromne (piekne sa jak na zdjeciach Magnolii) [oooo.. jak mi miło../o GROM ne, o ne/
i za chwilę pewnie będzie padał deszcz (Elfy lubi deszcz,czek) [całe mnóstwo deszczu, czek] / w czasie deszczu elfy sie nudzą/

Lepiej skryj się i daj mnie zasnąć (skryj sie pod stolem) [nie będziesz tam sam, phi!] / bo i ja tam jestem/
po co masz na deszczu stać (przepraszam tutaj sie pani Ewa pomylila, jak to PO CO?, PHI) [żeby zmoknąć! ot co!] /gdzie jest ERICA – złaź ze stołu, bo zmokniesz/
Przynieś sobie z domu parasol (Sowa ma cztery, wystarczy do cyrkowych sztuczek na trampolie) [tylko nie wiadomo czy odstąpi jedną.... za odrobine % - z pewnością... hihi..] /parasolki, parasolki lalala/
Przynieś sobie z domu płaszcz (plaszcz w kolorze zielonym oczywiscie) [albo niebieskim] /NIE-BIES-KI kolor jest na topie, wiadomo/

Na kwadrans przed dziewiątą (powrot z Wyspy Rekinow, Sciana czerwony chodnik rozlozylas? Chel i sol gotowe? lowicka przyodziewka odprasowana?) [kto schował żelazko!?] / i deskę do prasowania?/
podchodzi zmierzch pod okno (bo to jest okno na CALY swiat uhm!) [czek!] / OK-NO ? NO!/
za zmierzchem ty przychodzisz też (TY to wiadomo KTO) [oj, wiadomo!] / KTO? Pytam KTO?/
i widzę cię co chwilę (oczami wyobrazni mozna WSZYSTKO zobaczyc! nawet O. w poszukiwaniu perel) [... posród zatopionych bombowców.... atrap oczywiście ...hihi...] / cuś nie kumam, ale jak wszystko, to wszystko/
pożytku z ciebie tyle (a czy wszystko musi byc z pozytkiem?) [zdecydowanie nie] /oj, wszystko – CZEK/
że mnie przeraża byle deszcz (wedka oczywiscie) [no bez przesadyzmu!...] /deszcz sadysta?!/

Kiedy czasem drogę twą przetnę (jak ta kometa) [albo strzała..] /albo jakby tędy przechodziła staruszka/
w inną stronę zwracasz twarz (jak ten wielolicy ksiezyc) [ani mi się waż!] / na młodszą przyszłą staruszkę/
lub kupujesz w kiosku gazetę (o biezacych sprawach w K-R?) [na pewno!] / Nasz Dziennik moherze jeden!/
choć w kieszeni drugą taką samą masz (przyda sie na podpalke, ognisko tobory, Cyganie, gazety) [na całopalenie Tolibki...] / dwie gazety TA-KE-SA-ME???!! - na kozetke, ale jużżżż!!!!/

Nieraz chciałam wcześniej odpocząć (oj tak!) [oh yes!] / po pracy dla kołaczy/
przemęczona trudnym dniem (4xtak!!!!) [oh yes! oh yes! oh yes! oh yes!] / syzyfową pracą?/
lecz pod oknem stale był nocą (pod oknem to ja mam nocna lamke, czy to juz jest DNO?) [a któż to wie?]/DNO/
twój zabawny długi cień. (no tak, cienie zawsze sa dlugie w swietle ksiezyca) [zwłąszcza cienie pod nocną lampką...] / cieniem kładzie się na moim znoju istnienia/

Więc dróg poznaj sto (ten wers dedykuje Scianie) [for Wallatko] / ¦CIANA na rozstaju dróg/
aby dojść do mych ust (ten wers dedykuje Maszy) [prosze Cie ja, dla Tiebje Masza] /cmok w bok/
bo świat, cały świat (Grejs chcesz caly swiat?) [wouldyou?] /z Grejsem już jest sto światów, phi/
chcę ci zamknąć na klucz (o klucz sie znalazl, moze sie przydac, zostawie go w wiadomym miejscu) [pssss.... nikt nie może się dowiedzieć....] /zamknij drzwi na klucz, wróć do mnie, świat za siebie rzuć, ERICO/

Już idź, uśmiech swój (ruszam z usmiechem na spacer, czek) [do hyde parku] /do łazienki, oj.../
zostaw u mnie jak ślad (Druhny znaja sie na sladach, czek) [wyjątkowo] /ślady należy zacierać, co nie?/
Jest noc, mijasz noc (noc wymijac?! pani Ewo co z pania?) [proszę się poprawić!] /wymiękam nocą/
lekkomyslny jak wiatr. (a czy On ladnie szepce?) [mmmmmmm...] /wiatr hulajduszapiekłaniema/

Na kwadrans przed dziewiątą (zegar stanal, Teremi i co teraz bedzie?) [już Rikki nam policzy...] /umówiłem się z nią na dziwiątą, a ona już kwadrans wcześniej sterczy, qrde/
podchodzi zmierzch pod okno (skrada sie, moze chce sie wlamac? gdzie ten klucz? horror!) [guaterunku!] /zmierzch na nogach,oj/
za zmierzchem ty przychodzisz też (o i do tego nie jest sam, bedzie wesolo, moze od razu zrobic sniadanie o zmierzchu? Teremi ma babe ze Sczecina, hihi) [a kasia* wyprasowaną sukienkę] / jakie śniadanie? i tak wyjdzie przed świtaniem, phi/
i widzę cię co chwilę (bo Elfy migocza w swietla wieczoru, hi hi, ze strachu zapomnialam ze to miala byc piosenka o Elfie, ups...) [Elf chyba się nie pogniewa, skoro i tak stoi... i moknie...] /potem Gocha ma popsute oczy od tego widzenia co chwilę/
pożytku z ciebie tyle (no wlasnie, jaki pozytek z takiego Elfa, tylko z Sowa parla po francuski pod stolem, phi) [Elf i Grejs pod stołem.... oj będzie się działo...] /a Kasia w Bielsku - pozdrawiam przy stole stojąc/
że mnie przeraża byle deszcz (jeszcze taki deszcz nie spadl ktory by Emcie przerazil!!!) [Magnolię tym bardziej!] /nie bój żaby/

Jaki smieszny jesteś pod oknem (czy deszcz moze byc smieszny? pod oknem kaluza, czek) [śmiesznościowa kałuża...] /może ta kałuża to... wiecie no...fizjologia ciiii/
gdy zapada chłodny zmierzch (deszcz o zmierzchu to poezja!) [bo proza zamknięta pod kluczem...phi!] /hej, Elfie, łap bledzik - rzucam ci z okna, okryj się żesz!/
a nad miastem chmury ogromne (bedzie padac cala noc!) [a niech tam...] / DNO/
i za chwilę pewnie będzie padał descz (juz pada, slysze krople na dachu, a moze to kot?) [to odgłosy z jednej z szuflad w kredensie... tylko czyje?] /a może?...o bosze!!!/

Po co włóczysz się tu jak widmo.........................................................................
tu zakończyłam moje podteksty, bo to ostatnie zdanie to chyba do mnie hihihihihi -
no po co, po co włoczę się tu jak widmo, a elfem nie jestem? A ELFICĄ? Być może...:)

¦PIEWAŁY: Ewa Demarczyk + EMCIA + MAGNOLIA + IZANNA...urwane w pół

Kochani, pozdrawiam serdecznie i z uśmiechem wzorem G., czyli znad maasu:):):)
Wyjeżdżam dziś na dwa dni troche prywatnie, trochę służbowo, bardziej na południe
Polski, ale jeszcze daleko od Bielska, Kasiu, a szkoda, bo dawno w Bielsku nie byłam,
oj dawno.

Wrócę, to Wam zanucę z wielką przyjemnością i jak się tym śpiewem rozkołyszę,
to i długaśny post napiszę;) Może wrócę...;)

AHOJ!!!
Avatar użytkownika
Izabella
 
Posty: 453
Dołączył(a): Pt, 28.10.2005 13:38
Lokalizacja: z Warszawy n/Wisłą

...

Postprzez marzena.marcinczak Wt, 18.04.2006 07:36

Magnolio, bardzo ładne zdjęcia.... mimo ponurej pogody.... :P
Avatar użytkownika
marzena.marcinczak
 
Posty: 70
Dołączył(a): Cz, 17.03.2005 20:18
Lokalizacja: Zaborów

...

Postprzez marzena.marcinczak Wt, 18.04.2006 07:41

a ja tęsknię już za latem... i ciepłem.... wspomnienie...
Załączniki
Gruchi2.gif
smak lata...
Avatar użytkownika
marzena.marcinczak
 
Posty: 70
Dołączył(a): Cz, 17.03.2005 20:18
Lokalizacja: Zaborów

Postprzez Bromba Wt, 18.04.2006 10:54

Dzień dobry, alleluja!
Puszczam rękaw (trzymałam do dziś, a co tam) i zabieram się za czytanie zaległości.
Mam nadzieję, że trochę światła z tych świąt zostanie nam na dłużej.
Macham jajem
Avatar użytkownika
Bromba
 
Posty: 1124
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 10:12
Lokalizacja: z rowu

Postprzez M.C. Wt, 18.04.2006 16:57

Hello HP,

u mnie jest po pierwsze poczatek lata!!!!

Po drugie 100-na rocznica wielkiego trzesienia ziemi w SF, pamietny rok 1906 (Sciana pamietasz jak to bylo?). Mieszkancy maszeruja dzisiaj ulica Market by uczcic geologie i ofiary. W radiu, jadac do pracy, sluchalam rozmowy z Simonem Winchesterem, autorem ksiazki "A CRACK IN THE EDGE OF THE WORLD: AMERICA AND THE GREAT CALIFORNIA EARTHQUAKE OF 1906." On sam mieszka w Massachusetts, gdzie nie ma trzesien ziemi i na pytanie, czy uwaza ludzi mieszkajacych w SF za wariatow, odpowiedzial z humorem, ze tak. Dodal, ze kiedys gdy mial spotkanie w SF, w ksiegarni, podrzucono mu koperte z anonimowym listem. Autor listu zachecal Winchestera do porzucenia SF i tematu trzesien ziemi wyjasniajac, ze kazdego wieczru oglada on (tzn. anonimowiec) zachod slonca nad Pacyfikiem popijajac Sauvignon Blanc i im wiecej pije tym mniej ma ochote pamieac o trzesieniach ziemi, a tym bardziej mniejsza ma ochote zeby mu ktos o tym przypominal. Dobre co? Pozniej puszczono piosenke Santany i olsnilo mnie, ze to jest piosenka o Sciane, ktora jak nic przestraszyla sie perspektywy trzesienia ziemi i wybyla do Azji. Podtekstu nie pisze bo musze pedzic na pole, phi (doslownie i w przenosnni). A poza tym podtekst jest prawie niepotrzebny...

No one told me about her
The way she lied
Well, no one told me about her
How many people cried

Well, it’s too late to say you’re sorry
How would I know, why should I care
Please don’t bother trying to find her
She’s not there...oh oh oh

Nobody told me about her
What could I do
Well, nobody told me about her
Though they all knew

Well, it’s too late to say you’re sorry
How would I know, why should I care
Please don’t bother trying to find her
She’s not there....

Well, let me tell you about the way she looked
The way she acted, the color of her hair
Her voice is soft and cool
Her eyes are clear and bright
But she’s not there...

Po trzecie, Teremi czy Ty widzisz tyle podtekstow do malego ELFA co ja, hi hi. Emcia to jest dopiero rybak! Sciana, wiedzialam ze sie dopiszesz, hi hi. (A Grejs i Maszmun dostaja oczywiscie marcepanowym bumerangiem! za nieobecnosc znaczy sie) Mialam ogroma ochote zrobic kompilacje podtekstow, ale jak juz wspomnialam wyzej czas na mnie. Ale moze, moze zrobie to pozniej.

Po czwarte spalam 12, no prawie, godzin. Czuje ze zyje!

Pozdrawiam wszystkich serdecznie.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez greenw Wt, 18.04.2006 19:23

Nie było mnie tu od iks godzin igrek minut i zet sekund /” nie liczę godzin i lat „ ;) ,słownie 16 stron /
Miałam kłopoty z administratorem sieci , tak się czasem wychodzi na spółkach . Teraz już jestem i to najważniejsze.
Fajnie, że tyle nowych, ciekawych osób wpisuje się do HP i miło , że stała załoga na miejscu.
Witam wszystkich

Był u mnie ostatnio ten młody praktykant i wiecie co , miałam lekkie DNO. Był u mnie z tymi kablami krótko / przyznaję się nie doceniłam jego umiejętności elektrycznych , dodaję żebyście nie myślały wiadomo o czym / No i dobra jest u mnie całkiem miły facet/ tak na dzień dobry zrobił na mnie duże wrażenie,/ , fajnie mi się z nim rozmawia , czuje klimaty skandynawskie , książkowe ,filmowe , podobało mi się jak opisywał wyprawę z Bieszczad w Tatry … no dobra bo zaraz Wam go całego opiszę , a nie w tym rzecz. Stwierdzam , że kokietką /może nie tak w dosłownym znaczeniu / dobrą nie jestem , ciężko czasem tak po prostu przejść z czymś dalej.
Kurcze, co ja mogłam zrobić?to takie pytanie dla mnie / jak bym go miała na kanapie to bym oczywiście wiedziała co zrobić hi hi –szybko się uczę nie ?ale o zasadzie POWOLI tez pamiętam /
Potem sobie pomyślałam , ze może kariery kokietki nie zrobię , ale za to w negocjowaniu rachunku jestem dobra, a tak na poważnie , że fajnie było pogadać z nim, aż tyle . No i dowiedziałam się kilka cennych uwag , które przydadzą mi się do realizacji planu marzeniowego.

Nigdy nie przypuszczałam , że mój wyjazd stanie się powodem ,jakieś dziwnej zazdrości wśród dobrych znajomych .Szkoda że tak mało jest ludzi, którzy potrafią cieszyć, dzielić się razem z nami szczęściem .

Dobra, wklejam jeszcze tekst

Lubię moją samotność...
Halina Poświatowska

„lubię tęsknić
wspinać się po poręczy dźwięku i koloru
w usta otwarte chwytać
zapach zmarznięty

lubię moją samotność
zawieszoną wyżej
niż most
rękoma obejmujący niebo

miłość moją
idącą boso
po śniegu”

I zdjęcie. Nie wiem czy dobrze kojarzę ,fotka wykonana przy małym wodospadzie Nad Nilem (?) gdzie w słoneczne dni zawsze jest tęcza.
źródło www.adamlawnik.art.pl
Avatar użytkownika
greenw
 
Posty: 243
Dołączył(a): N, 27.02.2005 21:14
Lokalizacja: Reading

Postprzez Magnolia Wt, 18.04.2006 19:31

witam romantycznie... ;)

*Izabella*... macham do Ciebie i do Twoich błękitnych sktzydełek.

*Wallotko*... Ty się wczoraj czułaś jak 4 słownie cztery wymięte sukienki... to co ja mam dziś powiedzieć... oj jak psu z gardła chyba!

*E-M.C.-ia*... Proszę uprzejmie, dobrze mi w podtekstach.......

*Gocha*... oczka oćkami.... ale jak... się za bardzo stąd oddalisz... to dopiero możesz stracić oczęta... jak się ¦ciana wkurzy..... hihihi.......

*Teremi*... za dużo wody hmmm.... :( .... ale to z dobroci serca....

*Kasieńko**... Ty się w ogóle nie przejmuj, że Ty i baby wielkanocne... nie umiecie się spotkać w działaniu i we współpracy... gotuj! po prostu gotuj! hihi... ja się zajmę babami, zresztą po tych świętach sama jestem jak wielka baba wielkanocna... phi!!!!
Szczeniak wyczyscił już monitor MU, to go tu... po sąsiedzku przyprowadziłam...

*Wallatko*... przyznaje się... że nie nurkowałam głęboko... nawet już widziałam pewien cień... ale że nie wiedziałam czy to rekin czy atrapa... na wszelki wypadek dałam nogę, albo jak wolisz... nura... na brzeg...
uuuffff.... chętnie dałam kasi* półkę.... w NASZYM KREDENSIE.... i i'm glad że się usmiechasz do mych pod-tekstów......
podteksty o Elfie na prezydenta!!!
¦ciana, nie szukaj szuflady dla Kasi*, jej sukienki są wystarczająco pogniecione!
i przyznaj mi się, w którym bloku mieszkałaś?...... może w moim? .... :))))))))))))

*marzena.marcinczak*... dzięki, miło mi, że podobają Ci się zdjęcia...

*Bromba* .... a ja macham do Ciebie bukszpanem zielonym i żółtym tulipanem... tyle słonca w tulipanie.... hihihi.....

*E-M.C.-ia*..., u Ciebie początek lata? to nie faaaaaaaaaaair! U mnei nawet porządnego początku wiosny ni ma, no nie taki jak bym chciała....

serdecznosci dla HP
Avatar użytkownika
Magnolia
 
Posty: 3722
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 17:25
Lokalizacja: Mio Destino

Postprzez kasia* Wt, 18.04.2006 20:57

Wróciłam z pracy i odrazu rzuciłam sie na łózko..taki dzień.że hektolitry wlewanej kawy nie pomagały wogóle..cały dzień marzyłam o moim łózku...całkiem niedawno doszłam do siebie( lecz gdzie to jest no gdzie to jest?)
¦CIANULKA wogóle na żadne schody jeszcze nie jestm gotowa..ja ledwo z tej mojej półki schodzę żeby sie nie połamać..także proszę ze schodanmi ostrożnie narazie..jak te twoje rekiny dzisiaj..moje chyba były spiące albo wyjatkowo dobrze najedzone bo dały spokój..
MAGNOLIO dzieki za zdjecie ze mnie odpowiedzialności za nieudane baby wielkanocne:)
EMCIA Do lata mam nadzieję na zupełnie nową sukienkę ..no bo ileż można..zazdroszczę ci bo ja wypatruje wiosny tak że oczy mnie bolą i to wogóle nie pomaga to wypatrywanie
IZABELLO ..zapraszam serdecznie na południe..na bielską kawkę..na spacer po górach ..przyda sie tu błękit z twoich skrzydełek:)
¦CIANA ja jeśc dzisiaj nie moge mnie zatyka dzisiaj..do szuflady nie wchodż lepiej bo tylko na pozór bezpieczniej a zatrzasnąć sie można..a potem poczuc się mozna jak nawet nie 4 a 104 wymiete sukienki więc tam lepiej nie wchodź..
MAGNOLIO za półkę w pas się kłaniam jeszcze raz dziękuję tutaj wszystkim którzy tą półkę mi przyznali...dobrze miec TAKĄ półkę w tak znakomitym Kredensie
BROMBA czym do ciebie pomachać ..macham do ciebie moja sukienką..przed jej spaleniem:)
GREENW..a u mnie zadnego praktykata ani ani..pozdrawiam:)
TEREMI czy jesli stare sukienki i etc nie chcą sie spalić
do końca to czy je zostawić w szafie czy potraktowac bardziej zdecydowanie..bo czasem mi sie wydaje ze juz mam ją za sobą spalona i koniec a tu wychyla się znowu z szuflady jakis jej fragment
Wcale nie chcę żeby stare sukienki wdodatku pozyczone przsłaniały mi świat..mówie im zdecydowani nie..i przystępuje do walki nawet gdyby to się miało skończyc lekkim pożarem
..usmiecham sie do was.:).bonusy nie chcą mi się wklejac i kto mi powie dlaczego skoro nie są za cięzkie i maja odpowiednią wielkość
Avatar użytkownika
kasia*
 
Posty: 119
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 13:56
Lokalizacja: Bielsko

Postprzez Rfechner Wt, 18.04.2006 20:59

Witam wszystkich nawet nie wiecie jaka mam radosc ze moge poogladac zdjecia przeczytac co nie co Moje przemyslenia sa inne moze mam za duzo przezyc a wy mlodzi jestesciePewnie iztego powodu bywam depresyjna ale tak jak na zdjeciu z wodospadem nadzieja jest tym co trzyma przy zycie ................................alez sie wymadrzylam Renata
Avatar użytkownika
Rfechner
 
Posty: 5496
Dołączył(a): Pn, 07.03.2005 21:49
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez Magnolia Wt, 18.04.2006 21:44

O! GreenW! Wiiiiiiiiiiiitay!


pocałuski!
Avatar użytkownika
Magnolia
 
Posty: 3722
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 17:25
Lokalizacja: Mio Destino

Postprzez Ściana Śr, 19.04.2006 00:18

Czesc. To ja - Sciana na Rozstaju Drog. Musze sie troche przytulic do szuflady. Mozecie mnie potrzymac za reke? Puszka Pandory zostala otwarta. Tolibka warczy jak odkurzacz. Zionie jadem. Musialam sie z nia wczoraj spotkac twarza w twarz i nawet starac sie rozmawiac. Oczywiscie nic z tej rozmowy nie wyszlo. Skonczylo sie na analizie mojej osoby (halo!!!! Ta Puszka nie jest Sciany, ta Puszka jest Tolibki!!!). Tolibka poprosila o mediacje. Za trzy godziny jade do pracy (czek-sroda, moj dzien wolny, czujecie wage problemu?). Szef (mediator) + Tolibka + ja. Za pazucha chowam moje wymowienie z pracy. Jesli wynik dzisiejszej rozmowy bedzie taki, ze mam dac Tolibce jeszcze jedna szanse (dawalam jej szanse od wrzesnia 2005), to ja pakuje kredens, chowam bledzik do plecaka i AHOJ. Nic sie nie martwcie. Jesli taki bedzie wynik dzisiejszej mediacji, to bede pisac do Was z roznych zakatkow swiata, bowiem planuje dluuuuga podroz. PHI! Sa jeszcze inne kraje na swiecie. Korea jest tylko jednym z nich. Pewnie uda mi sie spotkac z Wami w trakcie tych podrozy - tak w zywe oczy. Fajnie bedzie, co?!
No to chowam sie do szuflady. Prosze nie pukac. Udaje, ze sie nigdy nie urodzilam.
Dam Wam ZN jak TO wszystko skonczy sie. Amen.
PS Dziekuje za wysluchanie mojej spowiedzi. Wszystkim zycze, zebyscie NIGDY nie musialy przechodzic przez takie DNO.
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez kasia* Śr, 19.04.2006 06:35

¦cianulka trzymam za rękę..kciuki trzymam też..i czekam na ZN jak to się skończy..pozdrawiam cie z półki
Życze wszystkim miłego udanego dnia..idę do pracy odezwę sie póżniej..
Avatar użytkownika
kasia*
 
Posty: 119
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 13:56
Lokalizacja: Bielsko

Postprzez teremi Śr, 19.04.2006 07:56

witam słonecznie

i jak tu żartować jak ¦ciana stoi przed ważną rozmową?
Mam jednak nadzieję, że wszystko skończy się właściwie - nie piszę jak i co to słowo "właściwie" w tej sytuacji ma znaczyć - bo nie wiem.
Czasami jak coś się nie układa i nie daje się spalić, to lepiej wyruszyć na poszukiwanie nowej przygody życia, chociaż żal bo tyle było jeszcze planów do realizacji.
Nie zawsze jednak można a wtedy niestety konieczny jest kompromis czy szukanie zupełnie nowego miejsca dla siebie tu gdzie się jest.
Szkoda ¦ciana, że musisz sobie psuć swój wolny dzień a i dla HP to strata, bo jak masz wolne, to rodzą się tasiemce. Może jednak dobrze, że to już teraz? - będziesz to miała za sobą i pamiętaj, że HP-ówka nie chowa się do szuflady, ostatecznie pod bledzik, czy do kredensu, ale szuflada i to jeszcze taka, która może się zatrzasnąć? - absolutnie nie.

Oczywiście z tymi palcami u O. to tylko prowokacja - chodziło mi o te rozmowy "w cztery oczy".

Gwiazdkowa Kasiu - przede wszystkim sprzętu gaśniczego użyczę - wyślę gołębim kurierem będzie w ciągu paru minut.
No cóż spalić trzeba wszystko a ewentualne resztki zakopać - najlepiej w lesie, bo to przy okazji spacer i szukanie wiosny oraz ciężka praca fizyczna (kopanie i zasypywanie wilczej jamy). Wiem, że trudno jest podjąć taką decyzję ale przecież tego co było już nie zmienisz i nie warto rozpamiętywać a to co przed Tobą? - trzeba walczyć a nie zamykać się w szufladzie. Ostatnio chyba w "Sukcesie" czytałam (ale i Trzynastka w Grosiku tak radzi), że jednym z najważniejszych elementów w walce z nowotworami jest walka z naszym złym psychicznym do choroby i życia nastawieniem. Jest w tym bardzo dużo prawdy, jeżeli nie sama prawda. Problemy w zyciu, to moim zdaniem takie małe nowotworki; czasami bywają złośliwe, ale i nawet te można wyleczyć, chociaż potrzebują radykalnych cięć.

Renato - lubię jak piszesz "młodzi jesteście". Przy życiu nie trzyma nas tylko "wodospad", bo wtedy to dopiero byśmy popłynęli, ale moim zdaniem ta właśnie tęcza, której spadając można się uchwycić lub po niej wejść wyżej nawet na sam jej szczyt - czyli do słońca - trzeba jednak uważać, bo tam jest gorąco.

Magnolio - z tą wodą to ja też z dobroci serca - w trosce o stan Twoich finansów - swoich zresztą też, bo jak wskoczę do tej wody, to mogę jeszcze karę zapłacić za kapiel nago w miejscu publicznym i złe wrażenia artystyczne z tym związane.

greenw - no cóż syndrom HP Cię dopadł - ja staram się już teraz na bieżąco, bo potem faktycznie trudno braki nadrobić.
Przepraszam, ale będę drążyć temat "praktykant", bo z tego wynika, że on coś ostatnio często bywa (poprzednio i "ostatnio") a Ty masz problemy z kablem - fakt, jest drobne porozumienie dusz (zwłaszcza te skandynawskie klimaty i górskie wędrówki), ale może najpierw ten kabel - co?
Czasami zdrowa zazdrość idzie w parze z życzliwością - ja np. zazdroszczę Ci takiego praktykanta a czynię to absolutnie życzliwie i może czasami nie warto dopatrywać się w innych intencji z których oni sami nie zdają sobie sprawy a za Poświatowską oczywiście dziękuję. Ostatnio polubiłam Ją jeszcze bardziej (o ile to bardziej jest możliwe).

Emcia - ja przyżyłam tu w E. jedno trzęsienie ziemi, co było absolutnym zaskoczeniem dla wszystkich - kiedy przesunął mi się fotel - myślałam, że to jakaś awaria i czekałam na włączenie się alarmu ale nic sie nie wydarzyło. Dopiero w domu z TV dowiedziałam się, że to było trzęsienie ziemi. Nie uważam się za wariatkę no ale z SF nie ma porównania - pod żadnym względem.
w sprawie podtekstów czuję się podbudowana, bo kilka tekstów jakoś umknęło uwadze szanownym twórcom z HP i już bałam się, że opuściła Was moc twórcza a tu proszę - świetnie się nimi bawię. Jak będziesz miała czas, to "pokompiluj" Elfa - ja mam problemy techniczne (kurczę dać mi tu praktykanta).

Wszystkim oczywiście dziękuję za wiosnę, nawet tylko tę budzącą się do życia jak i tę w pełni rozkwitu - chociaż mam na osłodę zdjęcia, bo za oknem mimo słońca - szaro - buro!

¦ciana - piosenki Ewy D. poznałam oczywiście z takich samych płyt. Miałam kolegę - przyjaciela (niestety od kilku lat nie żyje), który był wielkim miłośnikiem muzyki, filmu i literatury i prawie wszystkie pieniądze szły na płyty i książki - Jego zbiory były dla mnie taką prywatną płytotekę i biblioteką. Miałam jednak to szczęście być na koncercie Ewy Demarczyk - pierwszy raz w "Piwnicy...", drugi w sali teatralnej. Ten drugi koncert był już pod koniec Jej aktywności twórczej. Mimo różnych i chyba powszechnie znanych Jej problemów (koncert zaczął się z dużym opóźnieniem) jak weszła na scenę i zaśpiewała zaległa przejmująca cisza no a na koniec długotrwałe owacje.

i tym wzniosłym wspomnieniem kończę, bo zobaczyłam która już godzina a ja do pracy - pozdrawiam i do kolejnego spotkania wieczorem
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez Rfechner Śr, 19.04.2006 08:30

Teremi myslac o wodospadzie mialam na mysli jego piekno nie pomyslalam ze mozna z nim poplynac...ale sie zgadzam masz racje Sciana trzymam kciuki bedzie dobrze do zobaczenia wieczorm
Avatar użytkownika
Rfechner
 
Posty: 5496
Dołączył(a): Pn, 07.03.2005 21:49
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez Ściana Śr, 19.04.2006 12:44

Dobry wieczor. Snuje sie obok, no to mysle sobie - wpadne na chwile. Historii z zycia ciag dalszy. Wrocilam z pracy. Bede pracowac z Tolibka tylko przez najblizsze dwa weekendy. Od 1 maja nie bedziemy juz razem pracowac. Zostaje. Tolibce zostaly odebrane wszystkie przywileje. Nie wiem jak smakuje wygrana. Mam w ustach niesmak. I nie chodzi o to, ze zrobilam cos nie-halo. Zrobilam to, co do mnie nalezalo. Mam czyste sumienie. Chodzi o to, ze na koniec Tolibka wylala na moja glowe wiadro bagna. Stek klamstw i oszczerstw. Nie potrafila z godnoscia powiedziec: "rozumiem. Tak, przyznaje sie do bledu". Musiala sie odgryzc, ponizej pasa. Na koniec nie chciala mi podac reki (podalam jej moja reke pierwsza, zeby nie bylo). Nie odezwalam sie slowem. Zero. Sciana milczenia. Juz po wszystkim, moj szef przyszedl do mnie, do mojego gabinetu i powiedzial mi: "usmiechnij sie Sciana, nie siedz taka naburmuszona". Nie chcialo mi sie usmiechac, chcialo mi sie umrzec. Nic nie wiem, nie wiem jak sie nazywam, co robie i aocochodzi. O. zadzwonil, ale tez byl jakis nie-halo. A moze to ja jestem nie-halo i to sie innym udziela. A Wy, w HP, zaszczepione jestescie przeciwko wirusowi nie-halo? No to uwazajcie, zeby sie nie zarazic.
Chcialam sie poodnosic, powyglupiac troche, ale nie umiem udawac, ze jestem klownem.


PS Wkleje tylko Emciowa wedke. Voila.

No one told me about her /nikt mi nigdy nie mowil, ze zycie bedzie git/
The way she lied /babcia mowila: "dziecko, nie wierz ludziom. Ludzie klamia". Babcia miala na imie Alberta - czek/
Well, no one told me about her /dziadek mowil "idz z podniesiona glowa. Nie wstydz sie samej siebie. Tego, w co wierzysz. Tego, kim jestes"/
How many people cried /lubie ludzi, ktorzy nie wstydza sie lez. Tych szczerych/

Well, it’s too late to say you’re sorry /nigdy nie jest za pozno/
How would I know, why should I care /czasem mysle, ze za bardzo wczuwam sie w to, co czuja inni. O. mowi, ze nie potrafie byc egoistka i dlatego mnie ludzie wykorzystuja. Co On wie o zyciu?!/
Please don’t bother trying to find her /chowam sie w szufladzie. Teremi. Tak na chwile, prosze pozwol mi/
She’s not there...oh oh oh /Emcia - nic sie nie boj. "I left my heart in SF". Powroooocisz tuuu/

Nobody told me about her /Emcia - no to Ci mowie: Kazda piosenka jest o Scianie/
What could I do /szczekaj, to sie doszczekasz/
Well, nobody told me about her /trzeba sluchac ze zrozumieniem/
Though they all knew /nic nie wiemy. Tylko nam sie wydaje, ze cos wiemy/

Well, it’s too late to say you’re sorry /tak sobie siedze i mysle, ze I am sorry/
How would I know, why should I care /lekcja pierwsza: dawac mniej, brac wiecej/
Please don’t bother trying to find her /Emcia - przeciez adres znasz. Brama otwarta/
She’s not there.... /Pojawiam sie i znikam. Luuuudzie. Mam zycie w realu/

Well, let me tell you about the way she looked /Piekna byla. BOSKA/
The way she acted, the color of her hair /1. like fool. 2. brown/
Her voice is soft and cool /czek, no chyba, ze sie wkurzy. Wtedy warczy jak odkurzacz/
Her eyes are clear and bright /hmmmm.....trudno mi powiedziec, bo nie lubie lusterek. Nie wiem jak wygladam/
But she’s not there.../here-there - Emcia......cos nie-halo jestes..../

Tekst: Santana + /Sciana/


PS Ide podrzemikowac pod bledzikiem. Mam dwa dni, zeby zmartwychwstac.
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

/

Postprzez jaagoda Śr, 19.04.2006 12:55

Sciano
To Twoje zycie.
Ciesze sie, ze wygralas. Zawsze wygrywasz!

Porzadek na tym swiecie musi byc.
Sciana gora - bo jest lepsza, niezastapiona.... - taki life!!!

Pozdrawiam serdecznie:)))
Avatar użytkownika
jaagoda
 
Posty: 56
Dołączył(a): Pn, 03.04.2006 15:00
Lokalizacja: zdecydowanie z ksi

Postprzez Rfechner Śr, 19.04.2006 13:05

Sianulka dasz rade .pamietaj ze wszystko co nam sie przytrafia ,dzieje sie zawsze z jakiegos powodu Pozdrowiam najserdeczniej
Avatar użytkownika
Rfechner
 
Posty: 5496
Dołączył(a): Pn, 07.03.2005 21:49
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez kmaciej Śr, 19.04.2006 14:15

Witajcie,
posumowujac swieta zauwazam ze w HP byl to okres udanych debiutow w kategori podtekstow w niektorych kregach okreslanych mianem belkotow .
Uklony w strone Magnolii , Kasi, Izabelli.
Rikki ?
Teremi z tym ciastem drozdzowym to troche skomplikowana sprawa bo sa ciasta drozdzowe ktore roznia sie ksztaltem (ciasto w/g przepisu na babke tylko wlane do innej formy) i ciasta z dodatkiem drozdzy pieczone w/g innej receptury tzw. krucho drozdzowe, czy polfrancuskie ktore inaczej smakuja.
Tajemnic dobrej babki podobno tkwi w wyrobieniu ciasta , zeby odchodzilo od reki przyznam ze nie mam na to cierpliwosci.
Emcia jesli Twoi panowie maja zapedy przygodowo techniczne to w Twoim garazu nie bedzie nudno ,a jak pozwolisz to filie warsztatow zostana otwarte w kazdym dostepnym pokoju. Wszystko zaczyna sie od budowy wulkanu i lawy z uzyciem sody , octu i barwnika . Pozniej domowe swiece dymne. Nastepnie rakiety i sceny batalistyczne z uzyciem ..., nastepnie modelarstwo (cudowny okres swietego spokoju niestety zakonczony) moglabym jeszcze dlugo...
Gocha pozdrawiam , rozumiem wybor , choc docelowo to moze zmiana pracy bylaby
korzystniejszym rozwiazaniem ? Kazde odwiedziny mile widziane, masz ciekawe wejscia do HP .
Tygryspokojowy witaj, przyznaje ze Twoj urok i wdziek nie uspi mojej czujnosci
bo czy pokojowy czy nie , tygrys jest tygrysem , bestia dzika .Ogladalam na Dicovery bardzo ciekawy program o dzikich kotach chowanych na salonach i wyglada na to ze dzikosc jest bardziej w genach niz w wychowaniu i dlatego czujnosc wobec zwierza to zasada nr jeden. Oczywiscie jestes vegetarianskim tygrysem , tak tylko chcialam sie upewnic ;-)
Wiecie co ,kazda pora roku dobra gdy temperatura taka ze nie trzeba wlaczac ani ogrzewania ani wiatraka ani klimatyzacji , takie malo skomplikowane mam upodobania.
Marzena ominac sezon truskawkowo, malinowo, poziomkowy tego nawet dla tak pieknych gruszek sie nie da.
GreenW witaj i zagladaj.
Sciana, bledzik ,pozniej spacer w deszczu albo prysznic . Uff dobrze ze masz to za soba. Mysle ze Tolibki to stworzenia uniwersalne znajdziesz je wszedzie. U mnie jest ich kilka , na szczescie nie pracujemy razem. Kategoria pierwsza uwaza "zrobie jak bedzie mi sie chcialo a jak nie to nie i tak nikt mi nic za to nie zrobi" i zupelnie nie maja poczucia ze uczciwy czlowiek pobiera pensje za prace a nie za spacerowanie po korytarzach ( chyba ze jest to praca straznika w wiezniu). Kategoria druga na szczescie jednoosobowa patrzy ze Tobie cos zaczyna wychodzic ,wtedy przeszkodzi Ci ,bo jak to ,Tobie ma udac sie cos co jej nigdy sie nie udalo. Grupe pierwsza olewam , na mysl o pracy z druga ukladam w mysli wypowiedzenie.
Dobrze ze dni Twojej pracy z Tolibka sa policzone i cyfra zbliza sie do zera.
Zastanawialam sie co O. przywiozl z podrozy ? Jakias bombe, koraliki, perelki, stare monety czy moze zlota rybke co wlasnie spelnia Twoje zyczenie odsuwajac Tolibke od Ciebie. Jedno zyczenie spelnione ,dwa zostaly.
Kasia nie chce Cie martwic ale szuflady w HP sa ciagle otwierane ,bo Grejs szuka butelek, Sciana swoich pochowanych na predce rzeczy, ja tego co wyrzucilam a teraz mogloby sie przydac , GreenW sieci , Kangurzyca kabli schowanych przez Kangura , Emcia sukienki na komunie syna (? garnitur jest, buty sa, sukienka dla Emci ?), Rikki welny tworczej i.t.p.
Pozdrawiam wszystkich , u mnie piekna pogoda, ptaki spac nie daja jednym slowem wiosna. Renato, Bromba macham do Was . Jesli cos istotnego lub kogos (M.C. pozdrawiam, Jaagoda witaj po swietach) pominelam to z roztargnienia nie zlych intencji , spotkamy sie jeszcze .
Pozdrawiam wszystkich , znikam.
kmaciej
 
Posty: 421
Dołączył(a): Pn, 18.04.2005 02:13

Postprzez Ściana Śr, 19.04.2006 14:24

To znowu ja. Znowu nie moge spac. Snil mi sie wczoraj (nad ranem) sen. Spoznilam sie na spotkanie z szefem i Tolibka. Szef szczekal na mnie w drzwiach szkoly. Powiedzial mi: "Sciana, spoznilas sie 20 minut, jestes zwolniona z pracy". Opowiedzialam dzisiaj mojemu szefowi moj sen. Powiedzial mi: "Sciana, mozesz sie spoznic 19 minut, wybacze Ci, ale 20 minut - sorry".
Smiejecie sie? Ja jakos nie umiem. Dzieki dziewczyny za wsparcie. Dzieki za mile slowa tutaj w HP, i tam - w golebniku. Sorry, ze ostatnio pisze troche prywatnie. Ciezkie przeszlam chwile. Znacie 5 % calej historii. Na wiecej nie umiem sie zdobyc, tutaj w HP.
Zbyt osobiste. Nie umiem klamac. Nie umiem udawac.

PS Rozmawialam przed chwila z moim O. Rozmawialismy o Jego wyspie, z ktorej wrocil. Oboje mamy bzika na punkcie oceanu. Mozemy godzinamy rozmawiac o kolorze, temperaturze, kolorach i dzwiekach oceanu. Rozmawialismy tylko o tym. Przeprosilismy sie za wszystkie inne, wczesniejsze, slowa: o Tolibce, o pracy, o problemach.
A propos: Co byscie zrobily, gdybyscie w oceanie stanely twarza twarz z rekinem? Co byscie zrobily?
PS #2 O. zapytal mnie dzisiaj "dlaczego kochasz ocean"? Wiecie co odpowiedzialam? "Za to, ze jak plywam w oceanie, to jest tylko woda, glebia, ciemnosc i ja. Jest strach. Jest walka o zycie. Ale nie ma tam ludzi. Nie ma klamstwa. Jest samotnosc. Jest cisza. Jest strach. Jest walka z samym soba. Ze swoja maloscia. Jest nadzieja. Na sile".
Dobranoc HP. Milych snow. Niech Wam sie przysni cisza oceanu.
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Bromba Śr, 19.04.2006 14:59

Kurczę, jeszcze tkwię w czytaniu zaległości, ale muszę już zabrać głos. ¦ciana, czy ty widzisz, jak mądrze piszesz o swoim stosunku do Tolibki? Wytrzymujesz ją, nie poniżasz, rękę potrafisz podać. I jeszcze się wszystkim przejmujesz. Podziwiam Cię. Tylko się nie daj zjeść, co? I dawaj z powrotem ten rękaw, bo tylko puściłam, a tu trzęsienie ziemi.

Emciu, mówisz, że fajne mam jajo? Cieszę się. Tylko nie przyglądaj się zanadto dokładnie, bo mi się ręka trzęsła, a zdolności plastycznych w mojej rodzinie niet, posucha na co najmniej trzy pokolenia wstecz...

Rozmyślałam sobie podczas świąt o ofiarach i ocalonych. Bardzo to mądre. Kojarzy mi się z tym jeden wiersz Urszuli Michalak (znacie ją?) - jak znajdę, to przepiszę.

Trzymam za rękawy, sukienki, ręce (z pewną nieśmiałością), globusy i co kto potrzebuje. Jestem jakby ocalona i werzę, że takie trzymanie ma sens, jak się człoweik skupi. A ostatnio umiem się skupić bardzo mocno i ręce mam ciepłe. Więc polecam się.

Kłaniam się nisko, ściskam mocno. Niech Moc będzie z Wami!
Avatar użytkownika
Bromba
 
Posty: 1124
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 10:12
Lokalizacja: z rowu

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Archiwum



cron