Hyde Park 2006

Zapisane na zawsze wątki forum.

Postprzez Magnolia Pn, 24.04.2006 22:29

heeeeeey.

MarysiuB! A gdzie kawałek tortu for HP?????????
mnie weekend trzepną po kieszeni.... bo w Warszawie była Giełda Minerałów... i poczyniłam pewne zakupy....
Kasiu* - idź w moje ślady, za angielskim...
S. - no comments...... no serious
Avatar użytkownika
Magnolia
 
Posty: 3722
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 17:25
Lokalizacja: Mio Destino

Postprzez selma Pn, 24.04.2006 22:40

Bura? Przeżyję. Trochę świeżego powietrza nie zaszkodzi.
selma
 
Posty: 41
Dołączył(a): Cz, 26.01.2006 22:08

Postprzez Małgosia Sz Pn, 24.04.2006 23:13

Dobry wieczór!
Chyba będzie w punktach, bo trochę późno!
1. Relacje kulturalne w Rozmowach kulturalnych. Serdecznie polecam. Diane na żywo (szyby nie było - czek) piękna. Głos taki, jak bardzo lubię - silny i niski. Rewelacja! Szkoda, że musiałam do biura wrócić po koncercie. Ale za to mogę do Was napisać o godzinie 0, a do domu pojadę sobie taksówką, bo jestem zmęczona. Fajnie!
2. W niedzielę wpadło mi w ręce pismo młodzieżowe - Cogito. W nim wywiad z KJ! Całego wywiadu dla Was nie mam bo dziecko (młodzież znaczy się) jeszcze nie skończyło pisma czytać, ale taki kawałek zapisałam, nie powiem specjalnie dla kogo. " Uczę się i ćwiczę od lat - żeby odróżnić to, czym warto się przejąć, od tego, czym naprawdę nie warto się przejmować". Może KJ podczytuje Sowe i 13 w HP?
3. Wiosna pokazuje się powoli w Ogrodzie Saskim. U mojej mamy na łąkach zalanych wodą kwitną kaczeńce. Będą zdjęcia. Niestety wiosny nie słyszę tak jak Bromba! A szkoda!
4. Słowotwórstwo Grejs nie ma sobie równych.
5. MarysiuB spóźnione uściski dla Piotrka od Maszmuna.
6. Emciu - niebieska chatka czek! Na zdjęcia czekamy. Relację przeczytałam. Lwów nie wiem czy będzie bo T marudzi.
7. Teremi - bardzo współczuję, ze plany weekendowe się nie powiodły. Ale może w długi weekend coś nadrobisz.
8. Grejs - kiedy mogę wpaść na naleśniki? Jak byłam mała to nic innego nie chciałam jeść, wiesz? O arcydziele było w tekście hi hi hi, fajne!
9. Trzynastko - zdjęcia! Więcej zdjęć! One mnie przy życiu trzymają, no co Ty!
10. Chyba na tym skończę, bo jednak jestem zmęczona, a jutro kolejny ciężki dzień.

¦ciskam Wszystkich! Może jeszcze wkleję jakieś zdjęcia. Tymczasem dobranoc!

PS - Zdjęcie nr 1. Pojawia się coś zielonego.
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez Małgosia Sz Pn, 24.04.2006 23:19

No i kaczeńce.
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez Ściana Pn, 24.04.2006 23:56

Dobry. Bardzo wczesny swit. A ja glupia, spac nie moge. No to skoro nie mam zycia w realu, zagladam do Was. Tak sobie poudaje, ze zyje. Phi! Moze przynajmniej RAZ cos mi sie w zyciu uda. Nie ma jak sie podniesc na duchu z samego rana. Niech zyje zycie wirtualne, a to realne - niech spada.

Mashmun - pozdrawiam.
PS Ze zrozumieniem przeczytalam, ze nie bylo podpunktu dla mnie. Zapisuje sobie w archiwum. Hi hi....
PS A gdzie podtekst? To czlowiek, tfu, sciana dwoi sie i troi.... nie spi po nocach, zeby cos wkleic, a TY CO?

Selma - "Trochę świeżego powietrza nie zaszkodzi". Wiesz co? Otworzylam okno (to w realu!!!!!). Tam dopiero super swieze powietrze! Wybieram realne!

Magnolia - tortu dla HP nie ma, bo Kangurzyca zaszyla sie pod bledzkiem i zjadla caly tort sama. Co to ja Kangurzycy nie znam? Hi hi...

Bromba - nic sie nie martw. Tolibka mi powiedziala (W REALU), ze mam rozdwojenie jazni. Jakby co, to mozemy razem zamieszkac w Tworkach. My - Ty i ja! Obie z profesjonalnie zdiagnozowana choroba: rozdwojenie jazni - czek.

(Emcia) - uscisk rekina za podtekst. /Sciana/

Maciejko - piekne zdjecia. Usmiechnelam sie.
PS O. nie zaczyna nauki j.polskiego.
PS Ksiazki dla dzieci - zdecydowanie metoda Sciany.
PS Free-DOM. @Sciana
Macham do Ciebie.

Emcia - ale sie rozgadalas!!! A dziob, tfu, szczeka rekina Cie nie boli? Hi hi...
PS O. poznal osobiscie White Shark. Chcesz posluchac jego historii? Bo ja juz wysiadam. Ilez mozna sluchac odgrzewanej historii?
PS Jasne, ze rekiny powinny zyc na wolnosci! Inne zwierzeta zreszta tez! Ludzie tez powinni byc wolni. Druhna Alberta, wyjatkowo trzezwa, pozdrawia. Pan Tomek, jak zawsze, lekko wstawiony, spi.
PS Zdjecia z wyspy O. to ja moge wkleic takie z internetu. O. broni energia rekina swoich zdjec. Cos mu sie przewrocilo w glowie i mowi o tej wyspie "moja wyspa". A co kupil ja? Ma do niej prawa? Z nikim nie chce sie ta wyspa dzielic.
PS Mowie prosto z mostu - poza Tolibka sa jeszcze inne dna. Trzy, a moze nawet i CZTERY.
PS Do Indii nie pojade (tzn moze pojade na wycieczke, ale nie na stale). Nie boj rekina!
PS Lubie jak Emcia pisze o zyciu. A Wy?

Bromba - z ta, jak jej tam.....to mam jeszcze do przezycia tylko dwa dni (ten weekend). Nie moge sie doczekac. Niedziela, godzina 16. Dam rade, co?
PS Memento biore sobie do serca.
PS W innych sprawach: Wdech.Wydech. Pozdrawiam. Rekin w kolorze Sciany. Nie daj sie prowokacji. Z rozdwojona jaznia zdecyowanie zycie jest lepsze. Znam to z autopsji.

Pozdrawiam Cale Towarzystwo.
Bede jak bede.

Scianulka

PS Sowa! Macham do Ciebie. Jak zycie w Madrycie, tfu, pod stolem?!
Ostatnio edytowano Wt, 25.04.2006 00:08 przez Ściana, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez selma Wt, 25.04.2006 00:05

¦ciana! Ty masz rozdwojenie jaźni? 1292 posty. Nie ma się co dziwić.
selma
 
Posty: 41
Dołączył(a): Cz, 26.01.2006 22:08

Postprzez Ściana Wt, 25.04.2006 00:10

1293.
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez selma Wt, 25.04.2006 00:27

Gratuluję. Swoją drogą, gdy ja domyślam się u Bromby początków rozdwojenia jaźni, gdy czytam to, co pisze, na drugim końcu świata, w realu ktoś stwierdza to samo u innej forumowiczki, mocno tu zaangażowanej. Jaki niesłychany zbieg okoliczności? Kto by pomyślał!
selma
 
Posty: 41
Dołączył(a): Cz, 26.01.2006 22:08

Postprzez Ściana Wt, 25.04.2006 00:28

I dla Wszystkich piosenka o zyciu w realu. Pachnie swiezym powietrzem?! Spadam. Jestem zmeczona. Nie mam sil na podtekst. Zreszta piosenka mowi wszystko.

PS Selma - usmiechnij sie troche, dobra? Popatrz na HP z przymruzeniem oka i szczypta poczucia humoru. Mysle, ze Druhny, tak wlasnie patrza na HP. Przyznaje sie, ze ja tak patrze na nasze HP. Selma - Prosze Cie bardzo - mozesz sie mnie czepiac, ile wlezie. Nic sobie z tego nie robie. Mam zdecydowanie duzo wieksze problemy w realnym zyciu. Przyjrzalam sie uwaznie i ze zrozumieniem Twoim postom. Czy Ty jestes prokuratorem? A moze ksiedzem? Szukasz w HP dobra czy zla? Pytania z serii retorycznych. Odpowiedz juz znam. Pozdrawiam.

Voila.

"Frank settled down in the valley,
And he hung his wild years on a
Nail that he drove through his
Wife's forehead.

He sold used office furniture out
There on San Fernando road and
Assumed a $30,000 loan at
15 1/4 % and put a down payment
On a little two bedroom place.

His wife was a spent piece of used jet trash
Made good bloody-marys, kept her mouth
Shut most of the time, had a little chihuahua
Named Carlos that had some kind of skin
Disease and was totally blind.

They had a thoroughly modern kitchen;
Self-cleaning oven (the whole bit)
Frank drove a little sedan.
They were so happy.

One night Frank was on his way home
From work, stopped at the liquor store,
Picked up a couple of mickey's big mouth's.
Drank 'em in the car on his way to the
Shell station; he got a gallon of gas in a can.

Drove home, doused everything in
The house, torched it.
Parked across the street laughing,
Watching it burn, all halloween
Orange and chimney red.

Frank put on a top forty station,
Got on the Hollywood freeway
Headed north.

Never could stand that dog."

spiew: Pan Tomek
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez selma Wt, 25.04.2006 00:47

Nie będę chwilowo dalej pisać. To, co dotychczas napisałam, wydaje mi się na tyle ważne, że nie chcę tego zagłuszyć komentarzami do komentarzy.
selma
 
Posty: 41
Dołączył(a): Cz, 26.01.2006 22:08

Postprzez Trzynastka Wt, 25.04.2006 02:10

Kobitki kochane!

Patrze na ilosc swoich postow i tak sobie mysle, ze wedlug powyzszych obliczen jestem w polowie drogi do rozdwojenia jazni.
Mam jeszcze jedno pytanie- czy umiecie klonowac? Bo na nastepne dni potrzebuje Trzynastke razy trzy.
Czytam sobie to, co powyzej i przypomina mi sie rok temu, mniej wiecej o tej samej porze sprowadzilam do Chicago bardzo madra glowe na konferencje. Madra glowa zostala zaproszona na czesc socjalna w wezszym gronie, smiala sie, jadla polskie smakolyki, pozwalala obfotografowywac z kazdej strony w towarzystwie moich ludzi. Wszystko z usmiechem, na luzie, bez nabzdyczenia i niedostepnosci. Podziekowalam po spotkaniu za te niezwykla przystepnosc i otwartosc i uslyszalam w odpowiedzi: ‘Nie ma za co, ja w sumie jestem calkiem socjalne zwierze’. Za tydzien kolejna konferencja i tak sobie mysle, ze troche wiecej czasu by trzeba z Selma spedzic, zeby ukazalo sie naszym oczom otwarte, ‘socjalne zwierze’.
Chyba Maciejka kiedys pytala, czy to zatroskanie o losy forumowiczow plynie z glebi serca. Chyba tak, choc moim zdaniem nikomu sie tu jeszcze jazn nie rozdwoila.

Kangurzyca pisala, ze nie liczy godzin i lat, kiedy Kangur na nia czeka, a mnie dzis kontraktorzy powiedzieli: ‘A czy Pani wie, ile Wy tu macie stop tych rynien wokolo calego domu?’. A ja na to, ze stopki mam swoje dwie, a reszta mnie nie obchodzi. Panowie nie policzyli dokladnie ile czasu spedza tancujac wokol skrzydel domu i tak tancuja juz ladnych kilka dni krecac glowami, ze konca nie widac.

Apolla mlodsze oba ogladaly Spanglish i akurat uchwycilam scene, kiedy bohaterka cala we lzach gestykuluje, szlocha, krzyczy na zmiane i probuje mezowi wytlumaczyc dlaczego go zdradzila, jednoczesnie przekonujac, ze go kocha. Apollo starszy podniosl brwi i stwierdzil, ze w ogole nie wie, o co tej kobiecie chodzi, dlaczego ona tak dziwnie reaguje, po co krzyczy i histeryzuje. No to ja zaczynam, ze w pewnym wieku kobiety maja zaburzenia hormonalne i zaczynaja sie tak dziwnie zachowywac wbrew sobie, ze to jest uciazliwe dla otoczenia, itp. A. na to: ‘ Ale Ty jeszcze tego nie masz mamo’. Kolejne pytanie bylo, jak dlugo takie cos trwa, ile dni, a przerazenie w oczach pojawilo sie, kiedy jednoczesnie ze Szpakowatym odpowiedzielismy, ze to trwac moze latami. No i odpowiedz smarkatego: ‘ Good luck, tata, ja na szczescie bede juz wtedy daleko na studiach’. Emcia i Ty chcesz, zebym go juz teraz oplakiwala, za taki tekst? Widze, ze moge nadal liczyc tylko na Szpakowatego.

Masza, zapodam Ci zdjecie, wierzac, ze jestes jak najbardziej realnie potrzebujaca go do przetrwania. Nie moge ominac Sciany, bo znowu sie poczuje pominieta.
Trzecie bedzie dla Selmy, wierze, ze te obawy o losy forum plyna z glebi serca.

Wasza Trzynastka, realnie zmeczona, cyrkluje z forma na niedziele.
Trzynastka
 
Posty: 1050
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 13:59
Lokalizacja: Chicago

Postprzez M.C. Wt, 25.04.2006 06:51

Czesc, Towarzystwu, wlasciwie wpadlam tylko wkleic zdjecia, ale zobaczylam KACZENCE i mnie powaliy, i zobaczyla tekst pana Tomka i tez mnie powalil ale zupelnie inaczej. Maszmunie, wyjasniam dlaczego kaczence mnie powalily, nie widzialam polskich kaczency od 100, 200, co ja mowie 300 lat! Cudne sa! Glebokie uklony az do samego kaczencowego strumienia! Uklony dla T. chyba? No bo jakies szczegolnie artystyczne te kaczence, hi hi.
PS Maszmunie, zagladnelam do kulturalnych, dzieki za wrazenia. No i ciesze sie ze Gejsze i na Tobie zrobily wrazenie. Na Diane R. zamawiam bilety...

Sciana, pan Tomek mnie powalil, bo widzialm go juz na dnie dnow/den (?), ale w TAKIM stanie jak w tej piosence to ja go jeszcze nie widzialam. Pocieszam sie tylko, ze tekst pana Tomka sobie a zycie w Korea dalej bez zmian (tu mam ochote sie zasmiac ale wczuwam sie w sytuacje i z zupelna powaga wklepuje dalej slowa, phi). Sciana, no ja bardzo chcialabym do tej piosenki pana Tomka dorobic tekst, ale musze zaczekac do jutra, bo ja bym po takim tekscie nie usnela. A jakbym usnela to snilby mi sie Tomkowy pozar i bog wie co jeszcze...Dlatego pisze tekst do Elfa. Elfy sa dobre na dobranoc dla grzecznych dziewczynek, czek.
PS Sciana po raz drugi, no to dawaj ta odgrzana opowiesc o rekinie, zdjec oryginalnych nie bedzie???!!!! A to twarda sztuka z tego O.! No, no! Pewnie ze wyspa moze byc "Jego", phi. Ty tez mowisz "MOJ O." A co, kupilas go sobie?
PS Poza tym to mam opowiesc o Carmelu, opowiem jak przejdziemy na nastepna strone, albo kieeeedys tam, bo ida z nia w parze zdjecia. Taaaa, moje opowiesci o zyciu, hi hi... Udaje ze nosza czapki niewidki...

PS Bromba, biore sobie, "Od czasu do czasu powinieneś oberwać mokrą kiścią w twarz - żebyś oprzytomniał - żebyś nie zginął!", bo w nastroju deszczowym. Opowiesc dobra! Gdybym znalazla sie w podobnej sytuacji to chyba jeszcze bym sie usmiala...A Bazyliszki to tez znam...

Maciejko, hi hi! U nas takie znaki z zagubionymi dziecmi to sa zupelnie nie PC. Gdy sie zagubi dziecko to rodzice maja powane problemy...Moje dzieci troche juz sie odnalazly...mysle...a troche sie zagubily. Na spotkanie z rekinem nalezy zabrac tasme miernicza, moze byc krawiecka (Sowa, masz pod reka?). "A Series of Unfortunate Events" mam w planie.

Trzynastko, pozdrowienia dla mlodszych Apollinow. Moj starszy syn doprowadza mnie do szalu, gdy pyta "Mamo czy ty wiesz gdzie my jedziemy?" To fakt gdy ja prowadze samochod to czesto sa przeboje, ale troche wiary by sie przydalo, nie? Po ostatniej wycieczce, oznajmilam Mu ze koniec, skonczyly sie czasy blogiego lenistwa, czas zeby nauczyl sie czytac mape, dla mojego i swojego spokoju ducha!

No i piosenka.

"Jesteś spóźnionym deszczem" (dalsza czesc opowiesci o malym Elfie, ktory sie spoznia)

Oglądam ciebie w lustrze białym (wszystko zalezy od pozycji, ekhm, ekhm, a bylyscie kiedys w takim hotelu w ktorym sa lustra na suficie....Maszmunie?)
Ile minęło już lat (400?)
Czy słów nam starczy na spotkanie (zawsze mozna pozyczyc slowa z Kredensu! PHI)
Co łączy jeszcze nas (pajecza nic w kawiarence, czek)

Jesteś spóźnionym deszczem (Elf sie spoznil, mial byc na wiosne, a przyszedl jesienia, z kalifornijskim deszczem!)
Ja trawą w słońcu jestem (trawa chce deszczu!)
Naszym oczom (na wyspe bezludna zdecydowanie zabralabym oczy)
Już odjęto zamyślenie (co zostaje gdy sie odejmnie zamyslenie?)
Naszym ustom (czyje usta zabralby Maszmun na wyspe bezludna? Konkurs!)
Już odjęte jest milczenie (o nie, milczenia to ja Elfowi odjac nie pozwole!)
Znowu jestem (bo jest piosenka o Elfie)

Dym z papierosa w lustrze białym (wiec nie jestesmy w akwarium...)
I słowa twe - biały dym (slowa sa jak dym, Elf lubi uzywac slow na podpalke, czek, Alberta kiwa biala glowa)
Jak myśl uparta wracasz do mnie (po odjeciu zamyslenia zostaje uparta mysl, wiedzialam ze nie ma latwo z mysleniem!)
Jak dobry czy zły sen (jak dobry, dlatego pisze podtekst do Elfa a nie do pana Tomka)

Jesteś spóźnionym deszczem (nieszkodzi, najwazniejsze ze jest tez Elfem)
Ja trawą w słońcu jestem (cienia, cienia, cienia dajcie!)
Naszym oczom (kazda piosenka jest o oczach!)
Już odjęto zamyślenie (uwielbiam zamyslone oczy!)
Naszym ustom (kazda piosenka jest o ustach)
Już odjęte jest milczenie (uwielbiam wymownie milczace usta...)
Znowu jestem (po prostu soba, phi, a po co udawac przed Elfem?)


I znów mi mówisz moja złota (nie lubie rozmawiac o pieniadzach, nudze sie ...)
Złote wino śmieje się (Chardonnay? usmiecham sie)
I znowu wierzę w każde słowo (dopoki jest w butelce wino...)
Jak w drzewo wierzy cień.(bo drzewo to wiadomo SILA, HOPE, a jak jest las to juz mamy sklepienie i robi sie swiatynia, czek!)

Jesteś spóźnionym deszczem (kap, kap, plusk, plusk,)
Ja trawą w słońcu jestem (bylam w sloncu jestem w deszczu, czy to juz jest rozdwojenie jazni?)
Naszym oczom (mokrym)
Już odjęto zamyślenie (dodano deszczowe lzy)
Naszym ustom (spragnionym, ekhm, ekhm...)
Już odjęte jest milczenie (dodano deszczowe slowa)
Znowu jestem (i stalo sie, nooo,.... nooo.... TO....)
(z repertuaru Haliny Frąckowiak)+(Emcia)

Pozdrawiam Wszystkich i wklejam pare zdjec. Dobrej nocy! Dobrego Dnia!
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez M.C. Wt, 25.04.2006 07:21

No i zdjecia oceaniczno-energetyczne.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez teremi Wt, 25.04.2006 08:25

Witaj HP

Emcia - zdjęcia powoliły mnie na kolana i z tej właśnie pozycji klepie w klawiaturę. Ta ryba chirurg, to mam nadzieję że "nie pracuje" w naszej sali operacyjnej.
Ukwiały cudo, opowieści życiowe też. Czy Ty jednak zawsze wiesz gdzie jedziesz, bo coś mi się wydaje że synowska troska o Panią Matkę jest wskazana.
Wszystko przeczytałam ze zrozumieniem i rozumiem Twoje dylematy, ale ciesz się chwilą i nie zapominaj, że ta chwila minie a potem mimo wszystko pozostaje żal, że trwała tak krótko.

¦ciana a czy te Twoje dna nie można jakoś skomasować w jedno dno? - będzie łatwiej nad tym zapanować i łatwiej się odbić, bo to będzie solidne dno, ale jedno.
Oczywiście, że O. może mieć swoją wyspę - a co tylko Trzynastka może?
Możesz sobie spiewać: "nie liczę godzin i lat..."

Trzynastko możesz pocieszyć swoją młodzież, że nie wszystkie na szczęście kobiety tak mają.
Za zdjęcia oczywiście dziękuję

Maszmunie - "urwanie głowy" - nic tylko sala operacyjne i młody, przystojny praktykant, ale nie polecem Emciowego chirurga, to już chyba lepiej praktykant.
Za zdjęcia i relacje oczywiście dziękuję - rozumiem Emcię patrzącą na kaczeńce.
Niestety dla mnie długi weekend, to praca - może nie każdego dnia, ale na wyjazd nie mogę sobie pozwolić.

Maciejko - mam jeden problem jak nazywa się rekin płci żeńskiej - rekinka?

Wszystkim za podteksty i teksty dziękuję, za zdjęcia też.

Bromba - rozumiem Twoje dylematy - pozdrawiam i bywaj

Wszystkich pozdrawiam wiosenno-deszczowo-burzowo (była wczoraj z piorunami, że hej)
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez Anna MM Wt, 25.04.2006 08:50

MC - Nie mogę ...powstrzymać sie od komentarza do zdjęć - te ukwiały sa super - jakby malowane na jedwabiu. Reszta też wspaniała - ryba (nieprawdopodobny kolor i forma - po prostu wycinanka) na małorealnym tle. I kolor ostatniego zdjęcia (ameby) - piękny.
Dzięki wielkie za ten podwodny świat..:):)
a w ogóle sorry - ze wpadłam tu tak - ni w 5, ni w 9 (a moze w 10).
Anna MM
 
Posty: 1808
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 20:53
Lokalizacja: ....

Postprzez selma Wt, 25.04.2006 09:15

"...moim zdaniem nikomu sie tu jeszcze jazn nie rozdwoila."

Nie znam osoby, która do podobnych rzeczy dobrowolnie się przyznaje. ¦ciana to zadziwiający wyjątek. Opór materii wcale tu nie dziwi, ale od tego oporu zdrowia nikomu nie przybędzie.
selma
 
Posty: 41
Dołączył(a): Cz, 26.01.2006 22:08

Postprzez Ibiza Iza Wt, 25.04.2006 09:26

Wielu z nas chce" leczyć" innych, również jako psychoterapeuci z własnego nadania...
/kto chce, niech przyjmie moja aluzję tym razem jak najbardziej do siebie/.

... dziś wkleję tekst Jezuity Józefa Augustyna, doskonałego psychologa, którego
znam osobiście i cenię bardzo za mądrość i SERCE.

"...Niezależnie od tego, z jakiej metody korzysta terapeuta, w jego kontakcie z pacjentem konieczna jest "ludzka postawa": zrozumienie, szacunek, otwartość, szczerość, wrażliwość na cierpienie, dawanie poczucie bezpieczeństwa itd. Terapeuta winien w jakiś sposób spełniać rolę matki i ojca jednocześnie. Pomocy terapeutycznej najczęściej szukają osoby, które czują się głęboko zranione w relacji do swoich własnych rodziców. Im więcej rodzicielskiej postawy znajdzie pacjent w osobie terapeuty, tym owocniejsza może okazać się sama terapia. Terapeuta choćby w minimalnym stopniu winien łączyć ojcowskie poczucie bezpieczeństwa i trzeźwość życiową z macierzyńskim współczuciem i troską. Ojcostwo terapeuty nie może jednak przeradzać się w postawę paternalistycznej wyniosłości, a macierzyństwo w nadopiekuńczość i emocjonalne wiązanie pacjenta z sobą. Miłość terapeuty winna być z jednej strony wrażliwa i współczująca, z drugiej zaś realistyczna i wolna. Miłość ta staje się zasadniczym źródłem skuteczności przyjętej przez terapeutę metody. Antoni Kępiński, jeden z najwybitniejszych polskich psychiatrów, twierdził, iż najlepszym lekarstwem dla chorego "jest sam lekarz i jego słowo"8 .

Terapeuta - o ile chce skutecznie pomagać - winien angażować w terapię siebie samego. Nie może chować się za przyjęte techniki i metody. Im mniejsze bywa zaangażowanie osobowe terapeuty, tym większe znaczenie posiadają stosowane przez niego techniki. Terapeuta, posługując się precyzyjną metodą, postawi zwykle słuszną diagnozę. Sam jednak sposób przekazania jej może okazać się wręcz destruktywny, jeżeli nie weźmie pod uwagę wrażliwości i granic odporności psychicznej pacjenta.

Terapeuci (nie tylko zresztą w Polsce) mają w tym względzie na ogół dość niepochlebną opinię. Zarzuca się im, że zbyt pochopnie i w sposób zbyt bezpośredni (wręcz "nieparlamentarny") dzielą się ze swoimi pacjentami tym, co u nich dostrzegają. Wiele osób zagubionych i znerwicowanych przyjmuje takie diagnozy jak wyrok na siebie, który przekreśla je raz na zawsze. Terapeuta, który nie umie wyczuć, co może powiedzieć pacjentowi, aby go nie zranić, a co winien zatrzymać dla siebie, będzie popełniał w terapii "szkolne" błędy. Często jego opinie, choć "prawdziwe" z punktu widzenia "diagnozy technicznej", będą jednocześnie całkowicie "fałszywe" z punktu widzenia "diagnozy ludzkiej". Przekazywanymi informacjami, choćby były najprawdziwsze z punktu widzenia medycznego, nie może destabilizować pacjenta, powodując zaburzenia w jego obrazie siebie. Nie może też niszczyć jego mechanizmów obronnych, które - choć mają podłoże neurotyczne - pozwalają mu jednak w jakiejś formie radzić sobie z własnym życiem i funkcjonować w społeczeństwie.

Wielu pacjentów, przychodząc do terapeuty, nie oczekuje bynajmniej diagnozy i pomocy technicznej, ale raczej zrozumienia, współczucia, poczucia bezpieczeństwa, oparcia psychicznego. Jeden z rekolektantów powiedział mi kiedyś wprost, iż chodzi do psychologa tylko po to, aby się "po prostu wygadać". Kiedy pacjenci otrzymają potrzebne im ludzkie wsparcie, nabierają większego zaufania do terapeuty i są bardziej otwarci na przyjęcie diagnozy..."

Jeśli HP jest kozetką, to może nam się ten tekst przyda.
Z pełnym szacunkiem dla tych z dyplomami i bez proszę Was - szanujmy się.

Pozdrawiam i kłaniam sie czapką do ziemi.
Ahoj!
Ibiza Iza
 
Posty: 204
Dołączył(a): Wt, 08.11.2005 20:33
Lokalizacja: z Warszawy n/Wis

Postprzez selma Wt, 25.04.2006 09:44

Bardzo cenna wypowiedź o terapeutach. Bardzo trafna. Terapeutów prawdziwych należy szukać w świecie rzeczywistym. Do tego należałoby zachęcać osoby, co do których zachodzi podejrzenie, że ich uczestnictwo na forum jest ucieczką od problemów rzeczywistego świata i próbą ominięcia potrzeby terapii. Forum nie jest szkodliwe zawsze i z definicji. Może być szkodliwe, gdy przejmuje znaczenie i funkcje rzeczywistego świata w życiu forumowicza, gdy prowadzi do degradacji kontaktów międzyludzkich w prawdziwej rzeczywistości i zastąpienia ich namiastką życia, co może mieć miejsce na forum. Chodzi o sytuacje, w których ktoś odrzuca relacje międzyludzkie w swoim rzeczywistym życiu z powodu trudności, jakie się pojawiają (także zobowiązań, jakie niosą) i wybiera łatwiejsze (także niezobowiązujące) życie na forum.
Na tym forum dość łatwo odróżnić osoby, które tu wpadają ze świata, od osób, które tu żyją. To się daje wyłapać.

Także pozdrawiam wszystkich, szczególnie tych, którzy próbują TUTAJ żyć.
selma
 
Posty: 41
Dołączył(a): Cz, 26.01.2006 22:08

Postprzez GrejSowa Wt, 25.04.2006 12:44

Może być dzisiaj tylko pees?

P.S. ¦cianulka! A Ty machasz do mnie przed edycją, czy po edycji? Pytam, bo od tego zależy czy Ci odpowiem na Twoje pitanie! Machnąć do Ciebie to ja mogę za friko...;-)))

Pozdrawiam wszystkich!!!
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Marysia Wt, 25.04.2006 13:17

Ja też Małgosiu macham Scianie i całemu kredensowi......Lubię Was sobie poczytac, ale tu jest tyle fajnych postów, że jak juz poczytam, to obowiązki mnie gonią. :-)
Avatar użytkownika
Marysia
 
Posty: 3169
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 12:17
Lokalizacja: Gliwice

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Archiwum