szpilki

Tutaj kierujcie pytania do mnie, na które postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości.

szpilki

Postprzez Rachela Pt, 05.05.2006 12:20

Pani Krystyno,

Postanowilam do Pani napisac....sprawa jest powaznej wagi...prawie tak samo powaznej jak Pani rozterki nt. tuszu do rzes (apropos jestem na etapie czytania rozowych tabletek: rewelacja!). Jestem w polowie, wiec prosze wybaczyc jesli okaze sie, ze jeden z ostatnich felietonow przypadkowo dotyczy wlasnie tak waznego tematu jak: szpilki a ja zawracam Pani glowe.
Zwrocilam sie wlasnie do Pani, gdyz z mojego rozeznania wynika, ze nie rozstaje sie Pani z tym jakze czyniacym kobiete bardziej kobieca okazem piekna jakim sa szpilki. Otoz jestem zrozpaczona! Kupilam juz trzecia pare i nie wiem co bedzie dalej...zalamal mi sie swiat. Codziennie mijaja mnie tysiace kobiet w szpilkach, a ja mocno zaciskam zeby zeby nie czuc tych katuszy. Oprocz nieokielznanego bolu lydek, nie wspominajac o kostkach, moje stopy zostaly upiekszone w roznego koloru sliwki...Moze powinnam sie pocieszyc, ze sa niezwykle drogocenne, bo kazda kolejna para byla drozsza od poprzedniej (w rozpaczy postanowilam isc za glosem: cena idzie w parze z jakoscia). I nic. Czy ja nie nadaje sie do szpilek? Czy moze istnieja nieodkryte jeszcze przeze mnie sposoby ich noszenia, ktore moglaby Pani mi zdradzic...Wierze w to gleboko, troche naiwnie, troche egoistycznie, ze w przyplywie ogromu rozterek milosnych, problemow rodzinnych, frustracji z tysiaca waznych powodow jakimi jest Pani zasypywana ten list Pania rozbawi...:-)
Goraca pozdrawiam z jak na razie slonecznej Anglii...
Rachela
PS.
Czy zwykly Rimmel tez Pania zawiodl? Bo mnie nigdy!:-)
Rachela
 
Posty: 4
Dołączył(a): Pt, 05.05.2006 11:36

Powrót do Korespondencja