Hyde Park 2006

Zapisane na zawsze wątki forum.

Postprzez Rfechner Wt, 23.05.2006 20:57

Bromba ....co nas nie zabije to nas wzmocni.......
Avatar użytkownika
Rfechner
 
Posty: 5496
Dołączył(a): Pn, 07.03.2005 21:49
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez Izabella Wt, 23.05.2006 22:02

Trochę się dziś powałęsałam... to było wczoraj:)

dopisane dziś /jutro?/ z rana:
Teremi - cichutko, na palcach, tańczę sobie walca... dalej nie znam tekstu piosenki
Bronka - no co Ty, nie dziekuj, wyznam Ci szczerze:):):)

...całkiem spokojnie wypiję trzecią kawę
tylko nie dzwoń do mnie, kiedy będę stara...może Sowa z mOchotowa zna
nieco więcej treści tej piosenki??

¦CIANA - nirwana?? a co to? ;)

Pozdro... ahoj!!
Avatar użytkownika
Izabella
 
Posty: 453
Dołączył(a): Pt, 28.10.2005 13:38
Lokalizacja: z Warszawy n/Wisłą

Postprzez M.C. Śr, 24.05.2006 06:31

Emcia przychodzi z noca, ale dzisiaj bez deszczu, poszedl dalej na zachod, Sciana, otwieraj okna!

A teraz maly post.

Brombo czyli chlubna recydywo HP. Nieeee, no cos Ty. Uscislam, ze najbardziej cenie wolnosc. Uscislam jeszcze bardziej. Absolutnie nie mam nic przeciwko tekstom o samotnosci, wrecz przeciwnie, jestem jedynie przekorna (zgodnie z moim horoskopem
zreszta) i lubie troche podokuczac usmiechajac sie przy tym do Ciebie lub innego delikwenta z punktu widzenia "opozycji". A szczerze, opowiadam sie rzeczywiscie przeciw niektorym rodzajom samotnosci, samotnosci ludzi starych, spedzajacych ostatnie lata swojego zycia w domach starcow, samotnosci ludzi bezdomnych, chorych, porzuconych dzieci, moglabym tak ciagnac....Masz racje, o samotnosci to mozna stworzyc caly oddzielny temat.
Cicha rozmowa, obcowanie z drzewami, jeziorami, strumieniami sa piekne i potrzebne takze psychicznie zdrowym ludziom. Nie jednemu juz wyleczyla dusze. Bez niej zycie wydaje mi sie bardzo ubogie i zawezone. Wiecej nie pisze bo przypominaja mi sie
o wiele zbyt osobiste przyklady. Nie tylko moje wlasne. Jezeli o taka samotnosc chodzi to zdecydowanie naleze do jednomyslnej sekty w HP. Druhny, czuj!
PS Juz od dawna odnosze wrazenie ze tutejsza Selma albo Cie zna spoza forum, albo Cie z kims innym kojarzy...Moge sie mylic, jezeli sie myle, to nie bardzo rozumiem aocotutajchodzi...tyle teorii spiskowej, Twoja Sherlock Holmes.
PS Za przepis plesniaka moje unizone dzieki! A za inicjatywe proponuje kolejna, kredensowa odznake, moze byc plesniakowa (Sciana, copy?). Chyba cos takiego kiedys jadlam, wyprobuje, bo mnie zaintrygowalo, chwilowo nie mam kakao...

Maszmunie mnie sie ten Twoj odwyk tez nie podoba....Czekam cierpliwie....
PS GA i UD, no nie wiem czy P. sie ucieszy, moze to byc to dla niego zbyt duza konkurencja, ale wiem KTO sie na pewno ucieszy.
PS Moze ta lawka jest rozwiazaniem tajemnicy jak dokonczyc czytanie ksiazek niedokonczonych?

Sciana, no to teraz mam wyrzuty sumienia. Pokora, lekcja zycia? I to wszystko w moim poscie??? Puknelam sie w czolo i przypomnialo mi sie, ze zlamalam dana sobie juz dawno obietnice, ze nigdy i nie wypowiem negatywnej opinii na temat Twojej pracy! Nie znam sie na sprawie, wypowiadam tylko, moja, subiektywna niechec do sytuacji w ktorych Ty sie czasami znajdujesz (i to samo napisalbym pewnie o pracy Maszmuna i Trzynastki), zapominajac o tych wszystkich dobrych pieknych chwilach, o dzieciach z Timuru, uznaniu szefa, satysfakcji z zakonczonego projektu. Emcia i moralizatorstwo zdecydowanie nie ida z soba w parze...Od dzisiaj bede albo pozytywna (nie mylic z brakiem szczerosci), albo maska milczenia, proba numer dwa!
PS Czy ja juz wspominalam, ze kocham ta ostatnia piosenke pana Tomka? Mozna by z niej oczywiscie maly film zrobic do "Coffee and Cigarets"! A moze juz zrobiono?
PS A zycie to na dlugo przygniata? Pytam niesmialo i czekam cierpliwie....ja to jestem buddyjka taka, uhm...
PS Mieszkanie w domu policjanta, hi hi, no i co podnioslo mu sie PH? Brudnopis?
PS Gratuluje wiec i ciesze sie ze spotkania na szczycie!

Kangurzyco, usmiecham czytajac zapis Twojej i Aro rozmowy...prosilby sie ciag dalszy, hi hi. Sprawdzam swoja skrzynke ale ja nic do Aro nie wysylalam...Chyba znowu chodzi o Alberte...

Teremi, dziekuje za tekst, zaraz ruszam z obrobka.
Opowiesc o dyrektorze, DOBRA, hi hi, "zakazanych uzywek, ogolnie mowiac", hi hi. Oczywiscie na koniec zjedliscie po prostu plesniaka, co?
PS Czekoladowy serownik wymienie za czekoladowe pierogi, nigdy takich nie jadlam. Ostatnio jadlam pierogi z truskawkanmi i z cukrem.
PS Zdjecia sa!!!!! Hurra! Czili NA-RE-SZCIE...
PS Rzeczy innych niz spanie, uhm...hi, hi, tak jak te inicjaly ludzi slawnych. Teremi uwielbiam Twoja delikatnosc zabarwiona PH.

Wszystkich pozdrawiam, dzieki za zdjecia (Izabella), refleksje nad KODEM, niestety ten film jest dla mnie chyba stracony, nie z Waszej winy, ale dzisiaj w radiu dyskusja temat KOD, w niedziele kazanie w kosciele temat KOD, otwieram wiadomosci tamat KOD, no nie lubie tloku i juz.

Zdjecia jedwabnikow beda i takie jeszcze inne ogrodowe z dzisiaj. Ale chwilowo program do zmniejszania zdjec odinstalowany, wiec czekam, bardzo cierpliwie...

Dobrej pory. PA
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez M.C. Śr, 24.05.2006 07:12

No i piosenka.

"Z woli dusz" (i cial)

Na górze dach, na dole ja, (znowu bylo dzisiaj piekne niebo, ale Bez deszczu)
na ścianie cień, ten cień to ja. (nic z tego Sciana nigdy nie pozostaje w cieniu Emci, taka prawda oczywista)
Za oknem świat, świat pogięty tak jak złom (czili sztuka nowoczesna widziana z okna)
i czwarty wymiar i nasz wirtualny dom. (to jest zdecydowanie piosenka o HP...Teremi gdzie ty te teksty znajdujesz?!)

Na górze dach, na dole ja, (prosze bardzo, mozemy wywrocic swiat do gory dnem, phi, czujecie juz zapach oceanu?)
mój Anioł Stróż i DNA (pan Tomek, czili Aniol Stroz kredensowych DEN nad DNAMI, Sciana, moze juz sie go pusc, co?)
Tajemny kod, te geny, sploty, układ gwiazd (boginki, templariusze, i rozdmuchana kontrowersja, phi)
i iskra w nas, co wierzę (czek wierze ze niektorzy ludzie maja w sobie taka iskre boza, czek)
płonie, płonie, płonie. (a We mnie to dzisiaj raczej nic nie plonie tylko mnie boli gardlo, luuudzie, w maju?!)

Gdzie ty - tam ja, (tam jest tu, a gdzie to ja nie wiem)
mimo burz, z woli dusz (daje sobie odznake za poprawne liczenie 4444, magiczne cztery czworki!)
ja cię kocham no i juz. (ale tak od razu wyznawac milosc?)
Gdzie ty tam ja (no wiadomo kula ziemska jest jedna, czili wioska globalna)
na biegunie, na K-2 (najstarszy kontynent to Australia, dzisiaj wyczytalam w internecie,, sorry Azjo, nooo, chyba ze internet tez klamie?)
Gdzie ty - tam ja, (nie lubie przesadnej samotnosci ale potrzebuje space, musze zlapac oddech)
mimo burz, z woli dusz (gdyby nie bylo burz to by sie zrobil kurz, zarymujemy sobie odrobinke, a co!)
ja cię kocham, no i już. (za latwa ta milosc za latwa, nic dobrego to nie wrozy...)
Gdzie ty - tam ja, (Rzep jeden, dusze sie!)
będę bliżej, niż się da. (NIEEEEE!)

Najbliżej jak się da...(no chyba, ze tak po Maszmunowemu...)
OK - na górze dach... (na gorze na dole, wszystko jedno)

Na górze dach, to świata dach - i ty (hi hi, przepraszam, to znowu Alberta...)
nie każdy chce tam dojść, gdzie my (a to my idziemy, juz?)
lecz mimo gór, nareszcie runął przeszkód mur (Sciana? pytam niepewnie, gdzie ty sie znowu wspinasz?)
i kwitnie to, co konca nie ma (kwiat ktory nie ma konca, czili PIEKNY KWIAT!)
nie ma, nie ma (no SOWA tez PIEKNA i tez Jej nie ma)

Gdzie ty - tam ja...(taki ogon...)

Czy całe życie miłość trwa, gdy kradnie wolność nam co dnia, (wolnosc czy milosc oto jest pytanie!)
czy o nią walczyć mam jak ty, (walczyc byle nie polec! Wojowniku Maszmunie prowadz na do TEGO boju!)
czy kochać mam przez ciche łzy? (tylko przez lzy, inaczej to w ogole nie jest kochanie tylko soap opera, phi)

A kocham, kocham, kocham, kocham wreszcie, (taki dosyc oczywisty ten wers...)
kocham, kocham, kocham, kocham tak, (a tutaj sie plyta zaciela)
kocham, kocham, kocham wreszcie (to zdecydowanie nie jest pan Tomek)
tak, jak nikt nigdy tak...(eee tam, zawsze ktos, kiedys i jakos, phi)
kocham, kocham, kocham, żeby budzić się i żyć (zeby sie budzic to trzeba sie polozyc spac, zobaczymy co mi sie dzisiaj przysni, moze kochana kula kolorowa, hi hi)
by wykrzyczeć choćby wam, (cicho, ciiiicho, prosze o cisze!)
że to miłość, miłość, miłość! (dopisze chyba jeszcze jedna milosc, bo inaczej to tak jakos...)

Gdzie ty - tam ja...(w ten oto sposob tekst zaprowadzil nas drogi cieniu do konca piosenki)

sSpiew Ada Biedrzynska+(Emcia)
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez teremi Śr, 24.05.2006 08:54

Witaj HP
wpadłam tu dziś o 4.15 ale nie chciałam Was budzić tak wszyscy smacznie spali no i tu odpowiedź na pytanie Emci skąd takie teksty - z bezsenności i poszukiwań a raczej porządków (jak nie mogę spać to zaczynam coś układać, przekładać itp.) - tak też mam jak jestem wściekła - zaczynam sprzątać - zakładam, że tylko np jakieś szuflady a potem to już tak "po całości". Na drodze moich porządków są m.in. zapomniane kasety z piosenkami. Ostatnio zajęłam się kasetami video (takimi prywatno-słuzbowymi). Chciałam przejrzeć co na nich jest no i jakoś się do nich odnieść. Kasety ściągnięte z wyżyn do poziomu parteru ale tu zaszwankował od dawno nieużywany magnetowid. Z kasetami łatwiej słucham - spisuję co ciekawsze piosenki.

P.S. 1 pleśniaka z dyrektorem nie - no chyba, że TO nazywało się pleśniak w płynie

P.S. 2 czekoladowe pierogi to też dla mnie nowość - jest to normalne ciasto jak na pierogi i wszystko tak jak w pierogach tylko w środku jest czekolada - jest to pyszne i wcale nie jest słodkie (może przez ciasto?) - postaram się o przepis bo za kilka dni będą targi rolne a tam mają być "moje" słynne aniołowskie gospodynie.

P.S. 3 - to że zdjęcia dotarły to cud, bo trwało to trochę i za groma nie udało mi się ich zmniejszyć do cywilizowanych rozmiarów; potem okazało się, że nie poszło to co powinno a do którego był komentarz i wprawdzie wyświetlił mi się komunikat "wysłano" ale w poczcie wysłanej nie było - zagmatwane? trochę ale odetchnęłam z ulgą.

P.S. 4 delikatna to ja muszę być, bo minister sprawiedliwości czuwa i jak widać prawo może działać wstecz - tak więc wynika to z troski o artystów... no może i o ich dobrą opinię wśród młodzieży.
za tekścik dziękuję - czy masz jakieś specjalne życzenia? - temat, autor, tytuł, wykonawca?

Izeballa - uprasza się o NIE poprawianie, bo moje szare komórki się gubią a raczej dalsze pisanie - dobrze że rzuciłam okiem - ale to oczywiście przez zdjęcia majowe i szwendackie

...cichutka, na palcach, tańczę z Tobą walca
w zapomnianym rytmie na trzy...
(ciąg dalszy?... być może)

Brombo czyli bełkocąca recydywo - wiesz, że w HP za recydywę dostaje się odznaki?
Bądź dzielna i trwaj.
Uśmiałam się z "opozycyjnej" Emci, ale zgadzam się z Jej widzeniem samotności a raczej z aprobowaniem lub nie.

No cóż koniec na teraz i do pracy czas się zbierać...
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez Małgosia Sz Śr, 24.05.2006 09:45

Wpadam rano na krótko. Przy kawie. Jestem zawalona, dosłownie zawalona papierami. Chyba wam zrobię zdjęcie mojego biurka i tego co mam pod biurkiem. A może lepiej nie...
------------------------------------------------------------------------------------------------
Tutaj była krótka przerwa na śniadanie. Ale już do Was wracam.
Teremi jestem oczywiście na odwyku od T&T (prawdę mówiąc kompletny brak wełny. Emcia dawaj tutaj jakieś owce, zamiast tych kóz!). Od forum czy HP to już nawet nie próbuję odwyknąć. Nie stawiam sobie takich nierealistycznych celów, bo i po co? Trzymam kciuki za Twoją umowę z ZAIKSem. W razie czego jakieś pytania czy wątpliwości przesyłaj na skrzynkę. Czy to jest związane z tym Twoim tajemniczym brakiem czasu przez następne dwa miesiące?
Emciu trochę mnie pocieszyło to co napisałaś o Kodzie. Już bałam się (po poście Marysi), że tylko u nas jest to tak wałkowane. Aaaa i ja też nie idę na to do kina. Może kiedyś później na dvd obejrzę. Na razie nie mam ochoty. Pomysł na ławki fajny, ale, ale zapomniałam Ci donieść, że udało mi się dokończyć Eco. Jaka ulga! Teraz zabieram się za nowego Myśliwskiego.
MarysiuB – ja Cię proszę, przemyśl jeszcze kwestie programów tv z Polski w Twoim nowym domu, dobra? Szkoda zdrowia, mówię Ci. Dzisiaj rano coś mnie podkusiło, żeby przełączyć z rmf classic na talk fm i usłyszałam kilku dziennikarzy, zachwycających się, jak jest świetnie. Że Giertych nic jeszcze złego nie zrobił, że Lepper radzi sobie na salonach, bezrobocie spada, PIS obsadza kompetentnymi ludźmi urzędy, no po prostu sielanka (i to wszystko było na poważnie). Natychmiast przełączyłam z powrotem na rmf classic, a tam muzyka z filmu Dziewięć miesięcy Hansa Zimmera akurat leciała (pisała o nim wczoraj ¦ciana). No i potrzebne mi to było? Oczywiście, że nie!
Aaa Bromba bardzo lubię tę piosenkę Kasi Nosowskiej. Bardzo. I potwierdzam, że do drzew można mówić! Kto oglądał Podwójne życie Weroniki ten wie, że nie ma to jak przytulić się do drzewa! Wiem, co mówię. W lesie się wychowałam! Phi!
Pozdrawiam Was serdecznie. Dzisiaj idę n-ty raz na Shirley. Tym razem z Małgorzatą z Rozmów. Bardzo lubię chodzić na Shirley z kimś, kto idzie na to pierwszy raz. Bardzo. A teraz już spadam naprawdę!
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez selma Śr, 24.05.2006 09:52

Selma,
to wzruszające, że poświęcasz mi tak wiele uwagi. Odpowiem ci, skoro tak bardzo się prosisz.

Nie prosiłam, ale czytam.

Tak, jestem stała w wyborze tekstów i w ogóle jestem stała, nie wzruszysz mnie. Oczywiście, wybierasz tylko niektóre teksty, które wklejam i wyciągasz z nich, co ci pasuje. To już znamy. I chyba ci jedno wyjaśnię, bo nie wiem, czy masz tę świadomość – to nie są moje teksty i nie wypowiadam się przez nie. Oczywiście, fakt, że je znam, wydaje mi się, że je rozumiem i wklejam je tu z pewnością, że koleżanki też zrozumieją, w jakiś sposób mówi coś o mnie, ale to zbyt okrężna droga, aby stawiać takie wnioski, ja ty, nie sądzisz?

1. Pewnie, że wybieram, przecież piszesz na różne tematy. Z nowszych co mnie np. pleśniak obchodzi?
2. Powtarzalny wybór podobnych tekstów pokazuje Twój tor myślenia, od którego przecież się nie odcinasz. Także to, o czym nie piszesz, utwierdza w przekonaniu, że tych tekstów nie zamieszczasz przez przypadek. W innym razie byłyby to przypadki na więcej tematów i nawet częściowo sprzeczne ze sobą (przez przypadek właśnie). Tak się nie dzieje, więc działasz świadomie.

Schlebiasz mi określeniem „recydywa”. Jeśli będzie ci po tym lepiej, to przyznaję się po raz kolejny – mam nierówno pod sufitem, a moja jaźń jest rozszczepiona. I skąd wiesz, skąd piszę? Może siedzę w domu bez klamek? A co tam u ciebie? I uważaj, jakoś często bywasz w HP, jeszcze ci się udzieli...

Dziękuję za troskę. Nie sądzę, by mieszkańcy domu bez klamek mieli dostęp do komputera, ale nie byłam, mogę się mylić. Poza tym piszesz np. o wizycie w Polonii. Mam uważać, że dostajesz przepustki na terapię teatralną?

Usłyszałam od kogoś w realnym świecie, że drzewa pamiętają i czują. Było to na zajęciach uniwersyteckich i zostało uzupełnione przykładami z malarstwa, literatury i filmu, jak to ludzie w przeciągu wieku mówili do drzew. Zresztą, obejrzyj „Spragnionych miłości”, to pogadamy o brzozie. Przyznasz, że moja wiara w ciebie jest wielka, skoro nie chciałaś obejrzeć „Shirley Valentine”, a oceniałaś ją do woli.

Film może być ciekawy, ale lepiej zaproś brzozę. Będzie zachwycona i jeszcze sobie pogadacie. Ciekawe, że pokazywali przykłady z malarstwa, literatury i filmu. Gdyby przyprowadzili konkretnego człowieka, co rozmawia z przyjaciółką brzozą czy z kolegą dębem, rzecz byłaby niezmiernie interesująca i wiarygodna.
Wydaje mi się, że ludzie pamiętają i czują lepiej niż drzewa, ale każdy sam dobiera sobie rozmówców. Także takich, którzy nie zadadzą trudnych pytań w sytuacjach, gdy ludzie na pewno je zadadzą. To wielki plus rozmowy z drzewami, ścianami, itd. Zawsze zrozumieją. Zawsze.

Pozwolisz, że nie będę pozdrawiać od ciebie moich najbliższych, ale dziękuję za pamięć.

Że co?

I na ostatek – my się chyba znamy, co? Jeśli się nie mylę, to wbij sobie go głowy, że tracisz czas. Trzeba przyznać, że nawet sprytnie podchodzić mnie z tej strony. Ale możesz się pocałować się w czółko. I to będą moje ostatnie słowa do ciebie.

Pudło.
Całowanie się we własne czółko kiepsko mi wychodzi. Może jakaś brzoza mnie nauczy?
selma
 
Posty: 41
Dołączył(a): Cz, 26.01.2006 22:08

Postprzez Bromba Śr, 24.05.2006 10:16

Dla Teremi:

NIE ZAPOMINAJCIE O ZAIKS-IE

Piosenka, którą tu śpiewam, z zespołem oczywiście,
następujący ma tytuł:
"Nie zapomnijcie o Zaiksie"
Piosenka oprócz tytułu
posiada jeszcze autorów.
Muzyka: Pernal Adam
a słowa: Władysław Sikora.

Nie zapominajcie o Zaiksie!
Nie zapominajcie o Zaiksie!

Kto w radiu lub telewizji
piosenkę niniejszą puści,
powinien niezwłocznie w Zaiksie
stosowną opłatę uiścić!
A uzyskane pieniądze
wezmą autorzy do ręki
i żyć z tego będą
i stworzą nowe piosenki.

Nie zapominajcie o Zaiksie!
Nie zapominajcie o Zaiksie!

Kto utwór wykorzystuje
niech sobie zdaje sprawę:
nie zgłaszając ryzykuje
grzywnę i koszta rozprawy!

Nie zapominajcie o Zaiksie!
Nie zapominajcie o Zaiksie!
Nie zapominajcie o Zaiksie...

(P.S. Wszystko nieprawda! ZAIKS nie zapłacił mi jeszcze nic! Mam żal. - Autor Władek)
Słowa: j.w.
Melodia: j.w.

Do posłuchania na stronie: http://www.kabaretpotem.art.pl/mp3/mp3.html (dzięwiąty kawałek od dołu)
Avatar użytkownika
Bromba
 
Posty: 1124
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 10:12
Lokalizacja: z rowu

Postprzez Izabella Śr, 24.05.2006 11:17

Teremi - pozdrawiam, wszystko jest OK.

AHOJ
Avatar użytkownika
Izabella
 
Posty: 453
Dołączył(a): Pt, 28.10.2005 13:38
Lokalizacja: z Warszawy n/Wisłą

Postprzez greenw Śr, 24.05.2006 12:00

Witam

Wiem, że macie tu piosenek do wyboru , ale ja jestem ostatnio taka właśnie piosenkowa / i oczywiście powtórzę , bo teksty już (chyba) był /

czytam Was
wpadnę w weekend
pozdrawiam

Irena Santor
Walc w tonacji blue

„Rozkołysz mnie, ukołysz mnie
już słychać dźwięk niebieskiego walca
Znów cały świat obróci się
Za chwilę świt rozbieli noc
Ostudzi ją całą aż do krańca
Aż spotka nas Ciebie i mnie
Niebieski walc, dzień i noc
Niebieski rytm, nieziemska moc

Zapomnieć o wszystkim
Dalekim i bliskim
Wirować bez tchu
W tonacji blue
Wśród gasnących gwiazd
Pokochać ten czas
I ulec mu
W tonacji blue
W tonacji blue
(W tonacji blue)

Rozkołysz mnie, ukołysz mnie
Bo życie to wieczne wirowanie
Tak zatańcz jak natura gra
Obroty ciał, obroty sfer
I letnich traw miękkie falowanie
Szczęśliwy kto tę prawdę zna
Niebieski walc, dzień i noc
Niebieski rytm, nieziemska moc

Zapomnieć o wszystkim
Dalekim i bliskim
Wirować bez tchu
W tonacji blue
Wśród gasnących gwiazd
Pokochać ten czas
I ulec mu
W tonacji blue
W tonacji blue

Zapomnieć o wszystkim
Dalekim i bliskim
Wirować bez tchu
W tonacji blue
Wśród gasnących gwiazd
Pokochać ten czas
I ulec mu
W tonacji blue
W tonacji blue”
Avatar użytkownika
greenw
 
Posty: 243
Dołączył(a): N, 27.02.2005 21:14
Lokalizacja: Reading

Postprzez Ściana Śr, 24.05.2006 14:50

Czesc! Pojechalam dzisiaj do miasta, najadlam sie ciasta. Plesniak - czek. Pogrzebalam troche w ksiazkach (z zamknietymi oczami wybralam sobie przewodnik na kolejna podroz, uff...los wybral Tajlandie). A potem obejrzalam "Kota", tego od Leonarda. Eee tam...Ziewacie? ZiewaMY! Muzyka byla cudna. Zdjecia zrobione w Paryzu i Londynie - tez cudne! Troche sie zrobilam "homesick". Najbardziej podobala mi sie gra aktorow francuskich. 2 i pol godziny oderwania sie od zycia i jego problemow. No i co z tego, ze z ziewaniem?! Sa FILMY i filmy. Tego mi bylo trzeba. Sensacji nie szukam w tym filmie/ksiazce, bo nie ma tam zadnej sensacji. Zero. Kontrowesyjne to jest HP, a nie pan Brown, phi!

No i piosenka. Nie jestem na odwyku.

"Z woli dusz" (i cial) /albo nalogowo, bo inaczej nie mozna/

Na górze dach, na dole ja, (znowu bylo dzisiaj piekne niebo, ale Bez deszczu) /nie wiem jakie bylo niebo, bo w miescie, jak to w miescie - SMOG/
na ścianie cień, ten cień to ja. (nic z tego Sciana nigdy nie pozostaje w cieniu Emci, taka prawda oczywista) /dzisiaj chowam sie w cieniu Emci, phi! Sciana tez czlowiek/
Za oknem świat, świat pogięty tak jak złom (czili sztuka nowoczesna widziana z okna) /albo jak zlomowisko, kupa smieci - widok z okna/
i czwarty wymiar i nasz wirtualny dom. (to jest zdecydowanie piosenka o HP...Teremi gdzie ty te teksty znajdujesz?!) /jak to gdzie?! W wilklinowym koszu/

Na górze dach, na dole ja, (prosze bardzo, mozemy wywrocic swiat do gory dnem, phi, czujecie juz zapach oceanu?) /jakos nie czujeMY i co? Zatkalo kakao?/
mój Anioł Stróż i DNA (pan Tomek, czili Aniol Stroz kredensowych DEN nad DNAMI, Sciana, moze juz sie go pusc, co?) /w zyciu! Wgralam sobie pana Tomka do mojego ipoda..Lazi ze mna wszedzie, co ja moge? To jest MILOSC/
Tajemny kod, te geny, sploty, układ gwiazd (boginki, templariusze, i rozdmuchana kontrowersja, phi) /jaka tam kontrowersja?! samo zycie!/
i iskra w nas, co wierzę (czek wierze ze niektorzy ludzie maja w sobie taka iskre boza, czek) /"taka" czili JAKA? Pyta Alberta/
płonie, płonie, płonie. (a We mnie to dzisiaj raczej nic nie plonie tylko mnie boli gardlo, luuudzie, w maju?!) /a we mnie tez cos plonie, ale nie nadaje sie TO do druku. Emcia?! Brudnopis!/

Gdzie ty - tam ja, (tam jest tu, a gdzie to ja nie wiem) /a ja wiem! Jestem Jasnowidzka. WSZYSTKO jest w Kredensie, phi!/
mimo burz, z woli dusz (daje sobie odznake za poprawne liczenie 4444, magiczne cztery czworki!) /potwierdzam odbior odznaki przez Emcie/
ja cię kocham no i juz. (ale tak od razu wyznawac milosc?) /DNO, co nie?!/
Gdzie ty tam ja (no wiadomo kula ziemska jest jedna, czili wioska globalna) /Emcia! A skad Ty wiesz, ze kula ziemska jest JEDNA? A co na to Leonardo?!/
na biegunie, na K-2 (najstarszy kontynent to Australia, dzisiaj wyczytalam w internecie,, sorry Azjo, nooo, chyba ze internet tez klamie?) /jasne, ze internet klamie i to jak!/
Gdzie ty - tam ja, (nie lubie przesadnej samotnosci ale potrzebuje space, musze zlapac oddech) /space jest OK! Prosze nie mylic space z samotnoscia/
mimo burz, z woli dusz (gdyby nie bylo burz to by sie zrobil kurz, zarymujemy sobie odrobinke, a co!) /wybieram burze, to sie troche rozchmurze - rymow ciag dalszy/
ja cię kocham, no i już. (za latwa ta milosc za latwa, nic dobrego to nie wrozy...) /jasne, ze nie! Milosc musi byc z przebojami, pod gore, co nie, Druhny?/
Gdzie ty - tam ja, (Rzep jeden, dusze sie!) /Emcia - ja juz sie dawno udusilam/
będę bliżej, niż się da. (NIEEEEE!) /please!!!!!! Zostan sobie we wlasnej "space"!/

Najbliżej jak się da...(no chyba, ze tak po Maszmunowemu...) /o rany! Nawet po Maszmunowemu, to potrzebna jest "space". Trzeba troche zatesknic za soba....niesmialo pisze, bo jeszcze dyplomu nie dostalam od pani korepetytor na odwyku/
OK - na górze dach... (na gorze na dole, wszystko jedno) /jasne, ze wszystko jedno. Chodzi tylko, zeby ten dach w ogole byl, a nie tylko sie snil/

Na górze dach, to świata dach - i ty (hi hi, przepraszam, to znowu Alberta...) /Alberta tez "Kota" widziala i zaczyna wypowiadac sie w temacie "symbole i boginki"?/
nie każdy chce tam dojść, gdzie my (a to my idziemy, juz?) /Emcia - obudzilas sie?! Jasne, ze MY to waliMY do przodu/
lecz mimo gór, nareszcie runął przeszkód mur (Sciana? pytam niepewnie, gdzie ty sie znowu wspinasz?) /wspinam sie na dach, mogie?!/
i kwitnie to, co konca nie ma (kwiat ktory nie ma konca, czili PIEKNY KWIAT!) /u nas w Azji to juz chyba jablonie przekwitly, ale nie jestem pewna, bo nie mam sil na spogladnie na boki/
nie ma, nie ma (no SOWA tez PIEKNA i tez Jej nie ma) /Sowa! Wylaz! Ilez mozna szczekac?!/

Gdzie ty - tam ja...(taki ogon...) /merdam ogonem. Podpisano: Szarik/

Czy całe życie miłość trwa, gdy kradnie wolność nam co dnia, (wolnosc czy milosc oto jest pytanie!) /wybieram "space", przyda sie w kazdym z wariantow/
czy o nią walczyć mam jak ty, (walczyc byle nie polec! Wojowniku Maszmunie prowadz na do TEGO boju!) /Mashmun jest na odwyku, ekhm...ekhm...DNO DNA. Bez Mashmuna to jak bez miecza/
czy kochać mam przez ciche łzy? (tylko przez lzy, inaczej to w ogole nie jest kochanie tylko soap opera, phi) /Emcia! Wlasnie ocieram lzy! Ilez mozna chlipac?! Gdzie jest moje organiczne "soap"? Dzisiaj znalazlam na miescie taki sklep z organicznymi kosmetykami, prosze nie pytac o ceny....dno dna..../

A kocham, kocham, kocham, kocham wreszcie, (taki dosyc oczywisty ten wers...) /troche pachnie dnem/
kocham, kocham, kocham, kocham tak, (a tutaj sie plyta zaciela) /zieeeewam, jak na "Kocie"/.
kocham, kocham, kocham wreszcie (to zdecydowanie nie jest pan Tomek) /pan Tomek wlasnie spiewa u mnie kolejna "zyciowa piosenke", ze on ja kocha, ona jego, ale spotkali sie na dnie dna i nic z tej milosci nie wyszlo/
tak, jak nikt nigdy tak...(eee tam, zawsze ktos, kiedys i jakos, phi) /stara milosc nie rdzewieje? Tylko pokrywa ja kurz, ten od burz?/
kocham, kocham, kocham, żeby budzić się i żyć (zeby sie budzic to trzeba sie polozyc spac, zobaczymy co mi sie dzisiaj przysni, moze kochana kula kolorowa, hi hi) /a mnie sie przysni kot Leonarda...eeee tam....niech mi sie przysni Leonardo, na cholere mi kot?!/
by wykrzyczeć choćby wam, (cicho, ciiiicho, prosze o cisze!) /a ja wlasnie krzycze, bo mnie nosi/
że to miłość, miłość, miłość! (dopisze chyba jeszcze jedna milosc, bo inaczej to tak jakos...) /a ja dopisze: DNO DNO DNO DNO/

Gdzie ty - tam ja...(w ten oto sposob tekst zaprowadzil nas drogi cieniu do konca piosenki) /uff! Pan Tomek spiewa, ze....ale to chiba kolejny tekst do obrobki. Soon. Monsoon/

Spiew Ada Biedrzynska+(Emcia) + /Kot, tfu, Leonardo, tfu, Boginka -czek/
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Bromba Śr, 24.05.2006 16:40

Dzień dobry czy co tam kto ma!
Zupełnie dziś nie mam czasu na HP, ale jestem usprawiedliwiona (?), bo tak jakby dzisiaj są moje imieniny. Ha!
Emciu, tak myślałam, że Twoja Opozycja zgadza się z moją opozycją, a więc wszystko gra i buczy.
Zostawiam ławkę, żeby była na zmianę z tą Maszmunową. Ciekawe, jak głos KJ, czekamy na relację.
Można mnie dziś wyjątkowo pocałować:)
Bronka alias Joanna D'Arc
Avatar użytkownika
Bromba
 
Posty: 1124
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 10:12
Lokalizacja: z rowu

Postprzez siedem Śr, 24.05.2006 17:17

w takim razie nieśmiały, imieninowy pocałunek dla Bromby od nowego :)
Avatar użytkownika
siedem
 
Posty: 3210
Dołączył(a): Pn, 22.05.2006 16:47

Postprzez Małgosia Sz Śr, 24.05.2006 17:41

Mashmoon wraca do formy i Joasia w prezencie wraz z najlepszymi życzeniami dostaje...ekhm...ekhm... no same zobaczcie!

Jutro relacja w sprawie głosu KJ.

Spadaaaaaam
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez teremi Śr, 24.05.2006 18:58

Miałam juz dzisiaj tu nie wpadać (Maszmun wie jednak co to jest uzależnienie od HP -uprzedzam, do żadnego domu bez klamek z tego powodu nie idę) ale jak są imieniny Bromby - taki bankiet nie może mnie ominąć.
Życzę Ci jak najmniej "selm" w Twoim zyciu a ta piosenka co będzie na końcu (jak już sobie trochę popiszę) to taki drobiazg imienionowy dla Ciebie.

Maszmunku - mam nadzieję, że kolejny raz świetnie będziesz się bawiła a swoją wiedzę o współczesnej Polsce ogranicz jednak do "Szkła kontaktowego" - wczoraj był ponownie Krzysztof Daukszewicz. Ja wiem co dzieje się w naszym kraju i mam to pięknie podane - bez odrobiny stresu. Już inni za mnie dokonują selekcji.
o tym ZAiKSie to napiszę, bo tu padałyby słowa niecenzuralne a nie tak mnie Mama uczyła.

Bromba chyba ten tekst dołączę do mojego jutrzejszego pisma - pozwolisz? - wiem, że tak - dziękuję - nie znałam tego.

Izabello bo takim treningu to tylko do "tańca z gwiazdami" - bedę głosować na Ciebie.

greenw - z tekstami jak z nagimi mieczami pod Grunwaldem - nigdy nie jest ich nadmiar a wszystkie są piękne i jeżeli nawet nie powstają podteksty, to powodują odrobinę uśmiechu na twarzy... no może nawet dużo uśmiechu.

¦ciana jeszcze nie ziewam, bo jeszcze do kina nie dotarłam, ale wszystko przede mną - film będą trochę grali.

a teraz zapowiadany prezent dla Bromby

"Miętowe pocałunki"

Miętowe pocałunki
Witają świt pogodny
Budzimy się do życia
Siebie głodni, siebie głodni.

Trzcinowe Twoje ciało
Okryte tylko niebem
Walczymy z chłodem nocy
Głodni siebie, głodni siebie.

Jak czerń i biel
Jak blask i cień
Jak dźwięk z milczeniem
Tak my nienasyceni

Jak żar i lód
Jak śmiech i ból
Jak czas z istnieniem
Tak my nienasyceni

Nie damy się pogodzić
Na dłużej niż dwa serca
Spragnieni i łagodni
Głodni szczęścia, głodni szczęścia

Nie damy się ocalić
By istnieć jak osobni
Wolimy stać się żarem
Szczęścia głodni, szczęścia głodni

Jak czerń i biel...
(Seweryn Krajewski)

no to do kolejnego spotkania
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez Rfechner Śr, 24.05.2006 19:45

oj Bromba ale wpadka wszystkiego naj.....
Avatar użytkownika
Rfechner
 
Posty: 5496
Dołączył(a): Pn, 07.03.2005 21:49
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez M.C. Śr, 24.05.2006 21:15

Bromba wszystkiego dobrego imieninowego.

"Kalinowe serce" (albo Brombowe, imieninowe)

Za krzywym mostem, za wiatrakiem (most oczywiscie ze stali!)
Cichutko jakby siał ktoś makiem (po plesniaku zabierzemy sie za ciasto z makiem)
Tam ciebie czekam aż z daleka (Bromba czekala i sie doczekala, nie ma to jak imieninowe prezenty od HP!)
Przez opuszczony przejdziesz sad (samotnosc w sadzie, bardzo PC, moze byc sad kwitnacy albo z dojrzewajacymi jablkami)
Przywiodą ciebie koleiny (albo zelazna kolej)
Koralem błysną ci kaliny (Bronka dostala na imieniny korale, czek)
Na koralowo - kalinowo odmienię nagle świat (bedzie jak na obrazach Moneta)

Kalinowe noce, kalinowe dni (albo Bronkowo-Brombowe)
Kalinowy uśmiech, kalinowe sny (Bromba 4444 usmiechow imieninowych zyczy pan Tomek)
Niby żar w iskierce jarzy się i tli, (Bromba ma TAKA iskre boza od razu widac, phi)
Kalinowe serce, które weźmiesz mi (Bronka, Ty NIKOMU serca nie dawaj bez uprzedniego uzgodnienia z Sekta!)

Przyjdź mój chłopcze kalinowy (aaaaa, oczywiscie ze drzewo/krzew moze byc chlopcem)
Przez dąbrowy (wedruje Bromba i dotyka drzew)
I zaśpiewaj mi piosenki kalinowe. (a one odpowiadaja spiewem)

Kalinowe noce, kalinowe dni (Bronka czy Ty nocami tez wedrujesz, znaczy sie lunatyczka?)
Kalinowe serce, które weźmiesz mi (takie male serduszko na lancuszku, prezent od Elfa?)

Nie przyjdziesz nigdy - zapomniałeś (eeee, wystarczy kilka niezapominajaek i sobie przypomni, rosliny maja moc uzdrawiania pamieci!)
Dla ciebie chmurki przyjdą białe (na tle nieba w kolorze aqua)
I kalinowe sny dziewczęce (ze snami to kieruje Druhne Bronke do Druhny Sciany, to rejon zastrzezony, hi hi)
Tym sadem, który w srebrze śpi (Bronka sie zmeczyla ta wloczega 40 milowa i usnela w oszronionym sadzie, taki majowy przymrozek byl)
Bo ciebie pewno nie ma wcale (jak nie ma to znaczy ze jest, zyczenia imieninowe od Alberty)
Jest tylko księżyc i korale (Maszmun tez lubi korale, sama widzilam!)
Te od Kaliny, które nocą pukają w moje drzwi. (Niezapomniana Brombo, czili Joanno pukam w Twoje drzwi, obudz sie! Usciski od Druhny Emci!)

(słowa Tadeusz Urgacz no a spiewała niezapomniana Kalina Jędrusik, tekstu dostarczyla niezapomiana Teremi) +(rownie niezapomniana Emcia)
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez GrejSowa Śr, 24.05.2006 21:56

Przychodzi...co ja mówię...wnoszą Sowę do Kredensu (może być, że na bramie wyjętej na prędce z zawiasów), steraną niesowio robotą po całym dniu...żeby nie było...a w Kredensie - kurna, imieniny!!! Zerkam w kalendarz - 24 maja - BROMBY!!! To trzeba mieć szczęście, co nie? Od razu się ożywiłam...? Przepraszam, którędy do baru...? I jeszcze jeden i jeszcze raz...tra la la la la la la laaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!!!!! Happy hour tylko do 24...Bromba, Twoje zdrowie, NIEUSTAJĄCE!!! A w prezencie przynoszę Ci utwór, który ułożyłaś sobie po rozmowie z Głównym Mierniczym Centralnego Urzędu do Mierzenia i Ważenia, pamiętasz...? To szło tak...

Już tyle lat wędruję i
przebyłam wiele dróżek,
ale brakuje miary mi:
jak zmierzyć me podróże?

Czy kalendarzem, kiedy znów
kolejna kartka spadła,
czy też ilością miłych snów
od Pciucha i Fikandra?

Czy może sumą wszystkich sum
podanych przez maszynki
lub (jak doradzał pewien Fum)
policzyć odpoczynki?

Może uśmiechy wszystkich paszcz
dodawać w jeden szereg,
a może właśnie każdy płaszcz
powinien mieć numerek?

Wspólnych wyników moich tras
(chociaż nie chciałam wierzyć)
nie ma. I nie ma nawet szans,
by wszystko naraz zmierzyć.

Trudno obliczyć życia szlak,
lecz błądzą ci, co chcą, by
zwątpić w skądinąd znany fakt
nieomylności Bromby!
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
P.S. Pozdrawiam wszystkich, będę jak będę czili w przyszłym tygodniu... chyba raczej na pewno...Aha, i ściskam w pasie i całuję...a Brombę całuję wyjątkowo...a niech ma!!!
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Ita Śr, 24.05.2006 22:59

Troche sie spoznilam bo sie zajelam ... "rozmowami na kawie"
Tu, na HP doba trwa dluzej niz 24 godziny liczac czas od Australii po USA i mozna obchodzic imieniny dluzej niz gdzie indziej...

Wiec, Brombo, mysle, ze mi wybaczysz!
Wraz z zyczeniami wszystkiego NAJ...
przynosze Ci wiersz "zrodzony" z fascynacji osoba noszaca imie JOANNA.


Jaka jesteś?
Joanna imię -
Jakieś tajemnicze
Skarb w rozległej głębinie zrozumienia
Spoczywa spokojnie...
Tylko brylantowa strzała amora
Przebiła serce me na wskroś
Pozostało tylko jedyne imię na świecie
Joanna...
W tym jednym słowie, jakże cudownym
Zamyka się cały ¦wiat...
I nie trzeba neonów ani lamp tysiąca
Aby blaskTwojej postaci
Dorównywał wybuchowi Supernowej w nieznanej galaktyce...
Tyś milionem z miliona-
Garstką bogactw
I może jeszcze nutami symfonii leśnej
Nie poznanej nikomu
Powiewem rannej woni kwiatów witających świt
Tyś tęczą ognistą w dni świetliste
Joanno...

Zycze Ci, zebys tez dla kogos byla taka muza jak dla Zbigniewa Barteczki jest Joanna

http://www.barteczka.net/Joanna/index.htm
Avatar użytkownika
Ita
 
Posty: 1302
Dołączył(a): Pt, 24.02.2006 01:07
Lokalizacja: Poznan

Postprzez gocha Śr, 24.05.2006 23:35

Witajcie, imieninowo i nie tylko.

Czy wiecie co sie dzieje, jak czlowiek ma za duzo na glowie? Otoz katastrofy sie dzieja. Dzisiaj, jako dobra kolezanka, nastawilam swieza kawe w ekspresie u nas w kafeterii, bo dopilam ostatki. Ale myslalam o czym innym, wiec podstawilam dzbanek byle jak i wybieglam konczyc robote. Za pare minut pojawil sie e-mail adresowany do wszystkich, zeby ten/ta idiota, co podstawila dzbanek z boku i narobila powodzi kawowej w calej kafeterii zabrala sie zaraz za sprzatanie tego balaganu. Pognalam wiec z poplochem w oczach, po drodze myslac, ze wlasnie zalozylam nowa spodnice, dluga, jasna, no i pewnie bede ja musiala zadrzec do gory, zeby nie wypackac. Wpadlam do kafeterii akurat na nasza kochana Angie, ktora spokojnie wycierala reszteczki mojej kawy (Angie ma 70 lat, figure 40tki, a energie dwudziestolatki i jest nasza recepcjonistka i aniolem opiekunczym). Glupio mi bylo jak diabli, moglam tylko dziekowac (e-maila wyslal kto inny), a Angie spokojnie poklepala mnie po ramieniu i powiedziala: "nic sie nie przejmuj, kazdemu moze sie zdarzyc, Fred wlasnie tez zrobil potop kilka tygodni temu".

No to wam zycze (a Brombie szczegolnie), zeby na waszych drogach wiecej takich ludzi sie pojawialo.
Avatar użytkownika
gocha
 
Posty: 474
Dołączył(a): Pn, 18.07.2005 20:40
Lokalizacja: arlington hts, IL

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Archiwum