Rozmowa o świcie

[echo.]

"Ja Krystyna Janda, aktorka żyjąca tu i teraz, pewnego dnia budzę się rano, dzwoni telefon i ..."

- Halo? Krystyna Janda.
- Dzień dobry, tu Marta, dzwonię, bo nie możemy zdecydować jakimi kwiatami obsadzić łącznik.
Cisza. Po chwili.
- Marta, do cholery, jaki łącznik, o czym Ty do mnie mówisz?
- No jak to o czym? Musimy wszystko przygotować przed premierą Trzech Sióstr... łącznik też... - w słuchawce słychać coraz mniej zdecydowany głos asystentki
- Ale Dziecko, o czym Ty mówisz? Jaka premiera? Jaki łącznik? Ty mi lepiej powiedz, o której zaplanowaliście dziś kolejne spotkanie z Zarządem Wspólnoty Mieszkaniowej. Mam nadzieję się na nie nie spóźnić.
Cisza. Marta milczy. Po chwili.
- Czy wszystko w porządku, Pani Krystyno?
- No jak może być w porządku!? - krzyczę poirytowana do słuchawki - Jak może być w porządku, kiedy wszystkie moje marzenia i plany, i ciężką pracę, i zapał... i ... –głos mi się łamie- trafia szlag przez jakieś głupie miejsca parkingowe, przez ... A żeby to obesrało!
- Co się Pani dziś śniło? - pyta asystentka
- No właśnie to, nawet spać nie mogę spokojnie, całą noc prowadziłam urzędowe rozmowy ze wszystkimi świętymi... Marta, ja albo wcale nie śpię, bo pracuję, albo przez sen pracuję i martwię się... Ja już nie mam siły, ja już naprawdę nie mam siły!!! – jęczę zrezygnowanym głosem.
- Wobec tego nie jest tak źle-słyszę zadowolenie w głosie rozmówczyni- To był tylko sen. Za trzy dni premiera. Wszystko gotowe. Próba generalna o 20. A.... jeszcze jedno! Jakie kwiaty mają przyozdabiać ten łącznik?
- Lilie Casablanca. Dużo lilii Casablanca. Morze lilii Casablanca. Marta, dobrze, że jesteś. Do zobaczenia wieczorem.

[Krystyna Janda]

NO, no....Oby....