Hyde Park 2006

Zapisane na zawsze wątki forum.

Postprzez Małgosia Sz Śr, 09.08.2006 19:00

Trzynastko, wiesz, że te Twoje zdjęcia to mnie ostatnio przy zyciu trzymają? Aż miałabym ochotę KJ napisać, że w HP można się podleczyć Twoimi zdjęciami, wiesz? A może coś w korespondencji, jak myślisz?

W połowie października ... no klucze będę miała na pewno:))))) Ale jeżeli będziesz to OBOWIĄZKOWO!!!


Sowa jak torcik bezowy? hi hi hi hi
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez M.C. Śr, 09.08.2006 20:12

Nalesniki z twarogiem i torcik bezowy, czy to aby nie za slodko? Sowa, nie zemdli Cie na tej galezi?
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez teremi Śr, 09.08.2006 21:02

witam nocą - nocą bo jest już ciemno i to bardzo - czas jednak szybko mija i masz rację Trzynastko, że trzeba cieszyć się każdą daną nam przez życie chwilą i szkoda czasu na rozpamiętywanie minionego a jednak... staram się tylko brakuje mi wyłącznika pamięci. Jednak nie jest źle w myśl zasady, że zawsze może być gorzej.
Po lekturze dziennika K.J. na temat lustracji a raczej sporej częsci wpisów - komentarzy negatywnych opadają ręce. Zastanawiam się skąd w ludziach takie pokłady nienawiści.

Oczywiście zdjęcia powędrowały do prywatnych zbiorów a to z samochodem (zgodnie z Twoją sugestią) podpisałam "ucieczka Szpakowatego" - musiałam jakoś wyróżnić.

Masza jak widzę przygotowania do parapetówy w pełni - daj znać - dzień godziny; skoro są telekonferencje to dlaczego nie może być HP-oparapetówka - zgraj tylko godziny ażeby dziewczyny z antypodów wyspały się choć trochę no i nie były w pracy.
Kocham tę gdańską uliczkę a za okruchy jesieni dziękuję chociaż szkoda, że lato mija. Kocham jesień, tylko przeraża mnie to co po niej nastąpi - brrrr.

Emcia dzięki jak zawsze za osobiste wątki - pocieszyłam się, że nie tylko w K-R są nieudane egzemplarze pedagogiczne, bo już myślałam, że to tylko nasz patent. Zapytaj jednak jak tę instruktorkę odbierają dzieci - czy tak samo jak Ty? może ich spojrzenie jest bardziej łaskawe - patrz na to z ich perspektywy.
"komentowanie stylu wypoczynku ¦ciany?" - przepraszam, że pytam ale jak ¦ciana wypoczywa - czy Ona zna to pojęcie praktycznie czy tylko z teorii jako jedno ze słów w słowniku?
Dziękuję za docenienie moich talentów wokalnych - po takiej poczwale może jeszcze załapię się na Sopot? - mam jeszcze trochę czasu na naukę choreografii, bo teraz to nie wystarczy na scenie śpiewać, trzeba jaszcze tańczyć a ja znam tylko kilka klasycznych (walc, tango i takie tam drobiazgi).
Nie stresuj swojego kote - on jest bardziej chyba humanitarny (tak się mówi o zwierzętach?) i nie łapie jaskółek.
Dzięki za głos w dyskusji o "powierzaniu" i podpisuję się pod tym co napisałaś. Też uważam, że dzieci nie mają prawa mieć dzieci ale to już "inna bajka".
Za link dzięki - bajka.

¦ciana - phi wiem, że do Chin - wczoraj pokazywano w ich telewizji reklamę Twojego przyjazdu. Mam taki jeden kanał chiński - pokazywano też przygotowania do igrzysk - szok.
Już powinnaś spakować aparat i spisać kolejność zdjęć, żeby nie było jak z Maszą, która nie wzięła aparatu - Ty się nie wykręcisz.
"Żar czterech słońc "nie wypala ócz, ale w sercu słowa miłości.
telepatyczne głaski posłane (nie mylić z posłaniem chociaż też dobre skojarzenie)

Izabello - mój gołąb poleciał 24 lipca i nie wrócił - dzisiaj usiłowałam też posłać ptaszka ale wszystkie wracały a podjęłam aż 4 próby.
Zagadkę próbowałąm rozwiązać ale bezskutecznie - nie wiem.

wierszenki wszystkie przeczytane a teraz znikam i tym razem żadnego tekstu bo i tak sporo tu jest do obróbki.
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez Monika:* Śr, 09.08.2006 21:27

omatko!! Od razu rzucił mi się sposób czyszczenia klawiatury. SOWA! Przypomniał mi się mój 2-letni wówczas brat, który łapał klawiature i walił nią o biurko. Tak tak na pewno chciał mi ją przeczyścić. Po takim czyszczeniu 50% klawiszy również była wyczyszczona. Ja korzystam ze sposobu: na odkurzacz;). Ale plam z ketchupu i tak nie da się usunąć;)

TEREMI tak zdejmowac klapki przed wydmami w środku zimny, żeby tylko zwrócić uwage panów strażników granicznych. Kochana poświecenie że hoho. Musza być wyjatkowi. Może i ja w takich klapeczkach w ręku się tam wybiore

Co do nauk przedmałżeńskich. Jak byłam w 4 klasie liceum <o nie! To nie było dawno temu!> to była u nas możliwość zaliczenia tych przedmałżeńskich nauk na lekcji religii pisząc jakiś referat na jeden z podanych tematów. W mojej 27 osobowej klasie zrobiły to 2 osoby. Prawde mówiąc chyba te które były najmniej podejrzewane o chęć zamążpójścia. Pomysł poroniony, bo raczej nikt w tym wieku, nikt kto nie musi, za mąż nie wychodzi. Nauki przed.Przez jednych są odbębniane, przez innych cenione. Nie wiem czego tam uczą, bo jeszcze nie miałam okazji <i daj mi Boże nie mieć jak najdłużej>,ale słyszałam różne sprzeczne opinie. Jednak skoro daja możliwość odbycia ich w szkole, to chyba jednak księża nie przywiązują do nich większej wagi. Robią bo muszą. Odbębniają tak samo jak Ci maturzyści…

Co do kina-ja zawsze zasypiam. Nie wiem już tak mam. Dlatego pójście do kina zawsze jest jak wyrzucenie pieniędzy w błoto. Oglądam pierwsze 15 minut a potem budza mnie wychodzący ludzie. Dlatego zgłaszam się jako ochotniczka na trzymanie miejsca w kawiarni przez cały film.

Miód: Ty rozróżniasz 2 smaki. Ja tylko 1 :nie smakuje. Nieznosze słodkich rzeczy. Wszyscy się dziwią. Wole te kwaśne. A mama mówi, jak w ciąże zajdziesz to Ci się odmieni. A ja na to NIE ZAJDE!.


MASZMUNKU Ty zawsze siadasz tam gdzie klej jest a mi się ciągle trafia guma do żucia. Potem chodze z takim białym plackiem! Okropieństwo

Startowac na najbardziej zmęczoną pracowniczke miesiąca mogłam w poprzednich tyg. W tym powinno być źle ze mną, ale ku wielkiemu zdziwniu czuje się dobrze, i nawet wypoczęta, mimo tego że pracuje za dwoje <dosłownie mówiąc> może dlatego ze zaczęłam terapie odsypiania 8 godzin na dobe…zatem ten wątpliwy zaszczyt bycia pracoholicką przypadnie ….<no komu komu?>
-------------------------------------
Tak w ogóle to chciałam bardz zaprotestować wobez tych bzdur o zaczynającej się jesieni. Przepraszam bardzo ale ja jeszcze nie miałam letniego urlopu i nie mam zamiar na jesieni go -odbyć, więc proszę mi tu Izo nie wywoływać deszczu ani innych chłodnych oznak.

Tak zbulwersowałam się i co?

IZABELLO, tak popatrzyłam na to zdjecie i pomyślałam że jak to ładnie byłoby gdyby tak mój SnD wyglądał. A tam tylko rzeka Smródka i bloki niby takie same, tylko szare i bez tego czegoś na dachu. Ale miło mi się zrobiło. Taki mostek prześliczny.Dziękuje.

DOUBLE13 chce mieć Twoje nastawienie.

M.C. takie nauczycielki się zdarzają. Tak z perspektywy myśle że te najgorsze powinni w liceum uczyć. Do stresu w dorosłym życiu powinny przygotowywać;) ale te biedne dzieciaczki trzeba zostawić w spokoju. Jak ja miałam basen na uczelni, na sąsiednim pływały takie malutkie dzieci, myśle że z 1 albo 2 klasy. Instruktorka tak grzeczni mówiła, a one jak rybki do wody chlup. Aż miło było popatrzeć.

Wiecie w niedziele byłam nad morzem, przejazdem, ale jakoś padnieta byłam i nie miałam siły na plaze isć. Zostałam w samochodzie, krzątałam Się przy nim troche i nagle z lasu wychodzi dzik i małe dziczatka. Przestraszyłam się jak nie wiem co bo one do mnie podchodzą, a jedno małe do mnie tak chrum chrum mówi.bałam się że coś mi zrobią. Ale nie, poprosrtu po chwili odeszły. Nie mogłam się nadziwić. Takie nic, a jednak cieszy. Przepraszam za ten osobisty wątek.

trzymajcie się druhny i bardzo przepraszam za tak długie moje niepisane, ale jakoś "moje nastawienie" mi nie pozwalało.

aloha
Avatar użytkownika
Monika:*
 
Posty: 1183
Dołączył(a): So, 24.06.2006 19:28

Postprzez GrejSowa Śr, 09.08.2006 22:30

Że tak powiem - cześć!

Ulewny deszcz, czytaj - oberwanie chmury - pokrzyżowało mi dzisiaj trochę plany...a dokładniej brak parasola i odpowiedniego na tę okazję odzienia...Wróciłam więc nieco wcześniej do domu...Miałam zamiar się poodnosić, napisać Wam o kalifornijskich sowach od Emci, jakie wczoraj znalazłam w gołębniku, tym prawdziwym (!)...o torciku bezowym, czili dlaczego przedwczoraj wróciłam później do domu i może wrócę również później jutro... oraz poszarpać się trochę ze ¦cianą na tematy życiowe...ale wystarczyło zdjęcie Mariackiej w Gdańsku, wklejone przez Maszę...i z zamiarów nici...to znaczy dzisiaj...chwilowo tylko...Mariacka to moja ukochana ulica...wyjątkowe miejsce, magiczne, niepowtarzalne, niesamowite, surrealistyczne, nadprzyrodzone...oj...mogę nią chodzić aż do upadłego...Poza nią tylko w jednym miejscu w Krakowie mam podobne doznania...jakieś deja vu, wizje...i takie tam...Czy ktoś coś z tego rozumie...? Nie ważne...
No i pognałam od razu do szuflady ze zdjęciami...przesiedziałam w niej cały wieczór...Mariacka 20 lat wcześniej - ja i moja Mama...potem ja i ..., a potem ja i...a Mariacka wciąż ta sama...ostatnie zdjęcie z Mariackiej to ja i...mój Misiek...Wzruszyłam się...Niestety, nic się nie da wkleić...bo zbyt osobiste...Mariackiej więc nie będzie...będzie natomiast Misiek z serii "moich ulubionych"...przepraszam za jakość, ale wtedy jeszcze nie odkryłam cyfrówki...ale co tam...No, i już mnie nie ma...butapren puścił całkowicie...Dziękuję za uwagę i dobranoc Państwu...będę kiedyś tam...
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez M.C. Cz, 10.08.2006 05:33

Dobry wieczor czy zastalam Kangurzyce?
Nie? No to szkoda. Wkleje tylko wierszenke spod agrafki.

PS Sowa, wzruszylam sie kompletnie przy Twojej opowiesci...Misiek mial chyba z 6 lat, co? A to miejsce w Krakowie to konkurs moze?


"Brzydka ona, brzydki on /zaraz tam brzydcy! Po prostu Piekni Inaczej. Bronka, na ktorej stronie bylo o kanonie urody?/ #mam nienerwowe pytanie - bedziesz tak rozpoczynac kazda wierszenke?#(a tu bys Bronka chciala za duzo wiedziec, hi hi)

Mala stacja, kiepski bar /lubie male stacje z kiepskim barem. Maja swoj unikatowy klimat/ #ladny eufemizm, taki „unikatowy”#(Teremi tez lubi stare stacje,...kolejowe chyba, co?)

A oni przytuleni, jakos niezwykle tak /przeszly Was ciarki? Z zazdrosci? hi hi/ #a na której stronie Sciana pisalas, ze potrzebujesz SPACE?#lubie patrzec na zakochanych ludzi, rozczula mnie ten widok)

Jakby sie mial utlenic nagle swiat /zeby utlenic swiat nalezy przytulic sie niezwykle tak. Fajna ta wierszenka, podoba mi sie. Kawa na lawe/ #taak, „ta kawa jest naprawde dobra” byl taki skecz kabaretowy#(podczas utleniania swiata /a KTO pozniej ten swiat zabarwi?!/, proponuje odlozyc kawe na mozaikowy stol, zeby uniknac poparzenia!)

I gdzies w jeziorach zrenic /Emciu! Sie usmialam! Jezioro zrenic bylo czarne? Czy Ty w ogole wiesz cos na temat woda=niebo=ocean?/ #obrazam sie w zastepstwie Emci, a jeziora zrenic sa czarne codziennie ...noca#(dziekuje Bronka,...ale nie zapominajmy o ksiezycu odbitym w zrenicach, Sciana, prosimy o schemat!)

swiatla na tysiac par /zaraz zaraz....przeciez to jest piosenka o bezsennosci we dwoje....Alberta udaje, ze rozumie aocochodzi/ #ekhm ekhm, znów ten Mashmoon#(No mowie przeciez, ze ksiezyc maja w oczach! TAKI jasny ksiezyc zdarza sie tylko w
bezsenna noc, korepetycje i te sprawy...)

W czterech sloncach zar /no i to jest wers, od ktorego spodobala mi sie ta piosenka. Niech zyja cztery slonca, ktore wypalily oczodoly!/ #o matko, ile trzeba wypic, zeby widziec az cztery slonca?#(Luuudzie, Wam Druhny to dopiero trzeba kawe, tfu marchewke na lawe! A taka piosenka "Jedno slonce cztery bezsenne oczy, tra la la..." mowi Wam cos?!)

Gdzies tu chyba zakpil los /jakie "chiba". Los zawsze kpi z czlowieka. NORMALKA! Przyzwyczajcie sie Druhny, a zaraz odbijecie sie od dna/ #Sciana, ta praca normalnie Ci przewraca cegly pod tynkiem, jakbym przyzwyczaila sie, ze los zawsze kpi, to w zyciu nie odbilabym sie od dna#(Phi, chodzi o to, ze jak los sobie z nas kpi, to trzeba sobie zakpic z losu! Komu potrzebny w zyciu taki kpiarz?!)

Ona brzydka, brzydki on /mnie sie podobaja. Bije od nich milosc, a jak milosc bije, to w cholere uroda/ #milosc bije, czek#(Bronka, czyzbym wyczula ironiczna nute? Kozetka?)

A taka ladna milosc, az nierealna wrecz /unikatowa znaczy sie. Jedna jedyna/ #wrecz czy w serce?#(Kazdemu sie wydaje, ze jego milosc jest jedyna, a mnie interesuje statystyka tych jedynych milosci, jakis wykres, szkoda ze nie ma Gochy pod reka)

Tak jakby ich spowila tecza tecz /Greenw jestes tam? Czy to jest piosenka o Tobie?/ #Greenw, tu Brzoza, odbiór! Sciana, a skad wzielas te wierszenke, taka liryczna jakas, pajacowac trudno#(A czy Greenw ma teczowa burke? A czy Bronka nie moze RAZ
powaznie porozmawiac w wierszence?)

I wszechobecna sila /sila to ja, ja, ja, ja!!!!!! Mala Scianulka a taka STRONG. Zaraz sie rozbecze nad sama soba. Glask, glask, glask, glask. Nic to, ze nie wytrwalas w postanowieniu. Nic to, glupia. Jak zobaczysz ten zar w oczach dzieci, to sie rozgrzeszysz/ #glask, glask#(Sciana, robota Ci zdecydowanie bije na tynk! Ja Ci radze w takim stanie nie pokazywac sie dzieciom...Dorzuce pare glaskow zebys sie nie rozbeczala.)

Tknela najczystszy ton /no przeciez mowie, ze nie jest wazne zmeczenie. Liczy sie idea!/ #wlasnie pracuje bez idei, mialy byc zmiany, ale nie ma, maja byc, ale nic nie wiadomo, troche to meczace#(A co to jest "idea"? spytal Maszmun.)

Tkliwy serca dzwon /lubie moje dzieci, normalnie Matka Kura/ #Mat-ka Ku-ra#(posciel we wzorek zabezpieczona na poniedzialek?)

Nie mów do mnie czesto zbyt /poczekaj, az pozwole Ci sie odezwac. Hi hi....Lekcja # 1 dla Alberty w Burce/ #na takie lekcje mam odruch „lokciem w zebro”, musze uwazac# (mam ostatnio z Alberta na pienku, nie gadamy z soba...)

"Wygladasz dzis jak nikt" /piekny komplement. Panna Nikt. Super!/ #pisalam licencjat o „Pannie Nikt”, lubie ten film#(nie widzialam tego filmu w Le Video, musze jeszcze raz sprawdzic)

Jakos nie bawi mnie juz wcale /przeciez mowie, ze szybko sie nudze. ADzia HaDzia/ #wyszlam wczoraj z kina po 50-iu minutach polskiego filmu DUBLERZY, film nikt, normalnie#(Uwielbiam nude!!!! Bledzik, laka, zasypianie nad ambitna ksiazka...rozmarzylam sie...)

Ten banalny sznyt /banalne to jest moje narzekanie/ #glask, glask, mnie tam sie nie nudzi#(Sciana, nie przejmuj sie! Z narzekania robi sie fajne teksty, takie sznytowe.)

Ja ci odpowiem szczerze /szczerze do bolu, ze az mnie sama zatka od tej szczerosci/ #ale po co?#(bo tylko wtedy mozna naprawde poznac drugiego czlowieka i siebie i zycie..., co tak l-k sie zrobilo?)

Uprzejmie wierze, lecz nie w tym rzecz /uprzejmie nie wierze. O-PO-ZY-CJA/ #wierze po prostu, uprzejmie informuje#(Uprzejmie walnelam reka w stol! Harmonia w wierszence musi byc!)

Brzydka ona, brzydki on /a KTO to powiedzial?/ #niewazne, lezy juz pod klomba# (Dobra, sekciarska robota Bronka! Dostaniesz za to nowe rekawiczki.)

A taka ladna milosc /wazne, zeby byla trwala i odporna na dna/ #czek#(musi sie przeciez jakos prezentowac, co powiedza sasiedzi spod dziesiatki?)

Mala stacja, kiepski bar /ide na stacje, napije sie SOKU/ #soku, hi hi, na zdrowie#(zaloze sie, ze w Jackson jest mala stacja z napisem "nieletnim soku nie podajemy")

Brzydka ona, brzydki on /zbiegali ze szczytu, to sie troche pobrudzili/ #”ja jestem mlody, ty inteligentna, cos ladnego po drodze sie kupi” – znów z kabaretu#(po drodze ze szczytu to byly ladne widoki)

A taka ladna milosc /milosc...Alberta wzdycha. Co ona tak wzdycha? Zakochala sie w Hobbicie, czy jak?/ #moze juz dawno w elfie, a elf, wiadomo...#(Oczywiscie ze wiadomo! Elfa prosze zostawic w spokoju! Podpisano Mathilda, ta od walca.)

Brzydka ona, brzydki on /nie lubie powtarzajacych sie wersow. Nudze sie/ #to moze zmienimy los – brzydka ona, ladny on?#(Bronka, TY chcialas zostac feministka?! Milosc kazdego czyni pieknym!)

To nie w tym rzecz /zaraz bedzie puenta. Ozywilam sie/ #a to juz nie jest puenta?#(Wrrrrr, NIE TO NIE JEST PUENTA!)

Nie w tym rzecz /jasne, ze nie w tym rzecz, bo rzecz jest w tym, ze bar zamknieto do odwolania, a stacja poszla do rozbiorki, bo nie byla dochodowa. Wybuduja tam jakis supermarket, ludziska beda walic w niedziele. A brzydka ona i brzydki on rozejda sie po jakims pol roku. On znajdzie ladniejsza. I mlodsza. A ona wyjedzie do wiekszego miasta i sluch po niej zaginie. Przeciez mowilam, ze los zawsze kpi z czlowieka. A milosc? Przeciez nie bylo zadnej milosci..../ #Sciana, zaraz normalnie Cie ...przytule!# (Dobra, Bronka, Ty przytulaj Sciane, /na wlasne ryzyko, zeby nie bylo!/ a ja cos zmienie w tym zakonczeniu, bo mi sie nie podoba...Bar jak byl tak jest, stacje wyremontowano za pieniadze z EU, bo byla zabytkowa, jeszcze z czasow Franza Jozefa. Brzydki on i brzydka ona rozeszli sie po paru latach. On znalazl ladniejsza ale nie utlenia z nia swiata. Ona wyjechala do duzego miasta, zawsze gdy przyjezdza wstepuje do baru na na sok. Bo to byla prawdziwa, niedokonczona milosc.

autor: J. Wolek , spiew: Grazyna Lobaszewska (lubie wykonanie Kasi Groniec!) + /Sciana - do rozbiorki/ #Bronka, ojej, nikt nie zginal w tej wierszence, normalnie przyzwyczailam sie# (Emcia, do labiryntow! Jak to NIKT nie zginal? Przeciez zginela byla milosc.)


Wola mnie noc Druhny. Tymczasem.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Ibiza Iza Cz, 10.08.2006 09:12

Dzień dobry i szczęść Boże!
Carpe diem!
Teremi - powoli wyjaśnia się sprawa gołębnika,
ale wczorajszy nie doleciał.
Wysłałam mojego gołębia do Ciebie.
I Czerwony Kapturek się włączył z pozdrowieniami !!:)
Wyrosło nam dziewczątko od zeszłorocznych wakacji oj, bardzo
i zmądrzało, pewnie ma to po babci, hi:) że skromnie dorzucę oglądając się
za siebie, czy za plecami nie stoi synowa podczytując co nieco.
No wiecie Państwo!! podczytuje i komentuje, że po mnie to Czerwony
Kapturek ma kiełbie we łbie. No i jak tu nie kochać synowej,
nie mówiąc o czerwonym kapturku...kiełbie we łbie? hi, czy to z Makuszyńskiego?
Jeśli tak, to mam oczytana synową i kochaną. Dziś wyjeżdża, więc nasza
miłość nie będzie narażona na szwank dłuższego kręcenia się wokól jednej
kuchni. Czerwony Kapturek zostaje !!! Do końca wakacji.

13 - tko majowa - zgadzam się z Tobą jak zawsze,
a teraz szczególnie w tym, że Marysia cieszy się każdą chwilą
i ŻYJE KAZDĄ CHWILĄ, co nie oznacza, że traktuje życie niepoważnie,
wprost przeciwnie!!! Napisane jest " Radosnego dawcę miłuje Bóg".
Marysiu - pozdrawiam serdecznie i Ciebie Trzynastko.

Sowo - wzruszyłam się Twoimi wspomnieniami bardzo!
Ulica Mariacka - i ja wspominam taką ulicę, tyle że w innym mieście
i na pewno nie tak piękną i magiczną jak ta w Gdańsku.
Dobrze, że Masza takie foto wkleiła.

Bronka - toż ta woda i o Bielany zahacza!!! A więc Ci zaliczam warunkowo, hi:)

My ¦CIANA - podglądałaś!!! - nic to, zaliczam, bo mam serce większe niż pan G.
mimo że wzrostem nie sięgam wysokości postumentu, na który wlazł.
SCIANO, czy z wierszanki moge sobie zabrać te słowa i wpisać
do mojego sztambucha, który mam w moim biurku:
" /jasne, ze nie w tym rzecz, bo rzecz jest w tym, ze bar zamknieto do odwolania, a stacja poszla do rozbiorki, bo nie byla dochodowa. Wybuduja tam jakis supermarket, ludziska beda walic w niedziele. A brzydka ona i brzydki on rozejda sie po jakims pol roku. On znajdzie ladniejsza. I mlodsza. A ona wyjedzie do wiekszego miasta i sluch po niej zaginie. Przeciez mowilam, ze los zawsze kpi z czlowieka. A milosc? Przeciez nie bylo zadnej milosci..../ "
...też Cię przytulam ...za te supermarkety,hi, no i pan Bolek mi się przypomniał, oj...
jak to nie było żadnej miłości!!!!?????????

Moniko - dla Ciebie jeszcze jedno foto wody z bliska, a w oddali , raczej
bliżej jak dalej, szum samochodów na Wisłostradzie. Lubię ten park, taki
angielski. Spojrzenie w pewien zakątek przypomina mi jedną scenę z filmu
"Powiększenie" z całym jej tajemniczym urokiem i szumem drzew, które do
dziś z tamtego filmu słyszę i w tym parku nawet w bezwietrzny dzień.
Kto pamięta ten film z tamtych czasów? Powtórki w tv to nie to samo...

Kangurzyco - Gdzie jesteś Marysiu? Tak Cię ta Australia pochłania?
Brakuje Ciebie i w HP i na forum w ogóle. Uśmiecham się do Ciebie:))))

Pozdrawiam Was, Kochani.
Oooooo, Czerwony Kapturek dopomina się o pozdrowienie Cioci Emci.
Kończę, bo coś mi synowa za bardzo rządzi w MOJEJ ! kuchni:):):):):):)
Kocham życie ponad życie !!!!
Ahoj!
Wasza ptica do następnego przylotu.
Ibiza Iza
 
Posty: 204
Dołączył(a): Wt, 08.11.2005 20:33
Lokalizacja: z Warszawy n/Wis

Postprzez teremi Cz, 10.08.2006 09:57

witam o poranku - co mogło mnie skusić do wczesnego wstania? - zapach kawy no i HP
Obiecywałam, że chwilowo żadnej wierszenki ale coś mnie korci - więc będzie.
Przerażają mnie wieści płynące z Londynu o zagrożeniach...

Zacznę jednak od odnoszenia się:

Moniko* a o wełnianych skarpetach to się nie słyszało?, że góralskie a tu morze? - no skoro muszelki można sprzedawać na Krupówkach to w Krynicy Morskiej w zimie mogą być góralskie skarpety. Teraz to już nie ma takich pograniczników, tzn są ale już nie tak tajemniczy i mniej kontrolujący, bo do Szwecji to już nikt nie popłynie wpław - zwłaszcza z K.M. a do Rosji?... bez komentarza - żegluga na Zalewie zamknięta i trzeba kopać Mierzeję.
Sprawa dzików - w KM to norma podchodzą pod domy, do ludzi przez cały sezon a jak są młode to można spotkać towarzystwo na uczęszczanej trasie, ot taki rodzinny spacerek. Mam takie jedno zdjęcie i postaram się wkleić nawet jak kolor mi nie wyjdzie, bo z tym mam problemy.
Ty ten odkurzacz do klawiatury to masz z opcją mycie i suszenie czy tylko na okruszki?
Sprawa nauk przedślubnych i tych innych spraw: "wg raportów Instytutu Kinseya tylko 8,5% kobiet związało się na stałe z mężczyznami pierwszego razu. I tylko niecały 1% tych nielicznych kobiet uznało swój pierwszy raz za "determinujące ważne wydarzenie". Im dłużej żyję, tym bardziej o wiele ważniejszy wydaje mi się mój ostatni raz." ("Pani" nr 8/06)

Sowa no to rozumiem dlaczego nie bylo Ciebie na palu (była kontrola BHiP i ppoż) - siedziałaś w szufladzie a efekty - no, no fajny ten Misiek.
Pamiętaj noś parasol i przy pogodzie (słonecznej).

Emcia no i widzisz agrafki przydają się a z dwoorcami to wszystko się zgadza. Do wykresów możesz dorzucić "moje" procenty - patrz/czytaj wyżej. Burka w kolorach tęczy? - piękny widok - wczoraj odwiedzałam internetowe strony Kuwejtu (z różnych osobistych przyczyn) - tęczowej burki tam nie było ale czy tam są burki? eee burki są wszędzie, to w końcu nie ubiór a styl życia lub charakter człowieka.

Izanno zaraz pędzę do gołębnika - te wczorajsze to wracały, że jakiś błąd to wiem że nie doszły ale skoro już się wyjaśniło to co to oznacza? - rzadko zaglądasz do szuflad w gołębniku, no ale jak się ma Czerwonego Kapturka to rozumiem. Nasz Cz.K. zjeżdża w sobotę lub niedzielę. "Kiełbie we łbie" zalatują mi też Gałczyńskim.
Przypuszczam, że Kangurzycę pochłania życie a nie Australia.

no a teraz już zapowiadana wierszenka i to jeżeli nawet była ostatnio (nie pamiętam) to i tak w kontekście "powierzenia" jest na czasie/miejscu. Pierwszą wykonawczynią była Krystyna Zachwatowicz.

"Taka głupia to ja już nie jestem"

Jak on mi mówi,
że go świat w ogóle drażni
że w środowisku on się czuje źle,
że ze mną jedną chciałby być w przyjaźni,
to chętnie mogę, bardzo proszę, czemu
nie
Jak on mi mówi, że jest starsznie sam,
że do nikogo nie ma wprost otworzyć ust
To ja bym chętnie z nim chodziła tu i tam,
Lecz dlaczego przy tym mnie dotyka
w biust

Refren
To taka głupia, to ja już nie jestem
Może głupia, ale taka to już nie
I zaraz się domyślam, czego on chce

A ja poszłam z nim do kina
To dlatego, że grała Sylwia Sydney
Ach jak ona gra
A potem on powiedział, żeby pójść
do niego
Że on obrazki różne ręczne w domu ma
Obrazków nie miał, tylko tapczan ma,
gdzie śpi
I czyja nózia - tak się pytał, że niby nie wie
czyja
I różne inne części także ściskał mi
Nerwowy strasznie był i w końcu krzyk-
nął: Gieniu!
(Ja Eugenia jestem)
Powiada - tak nie może być
Ja nie chcę cię mieć pierwszy
na sumieniu
Chcesz nietkniętą być - powiada - idź

Refren
To taka głupia, to ja już nie jestem
Może głupia, ale taka to już nie
I skoro raz już tu jestem
I skoro nie jest mi źle z tem
To już trudno
To niech tknie.
(autor nieznany)

a ja udaję się na poszukiwanie dzików dla Moniki - pozdrawiam
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez teremi Cz, 10.08.2006 10:12

no cóż nawet jak nie wyjdą w kolorze (przewaga zieleni) to wklejam.
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez Ibiza Iza Cz, 10.08.2006 11:06

ośmielam się, bo nie moge dłużej szczekać

zamykam oczy i piszę t&t

"Taka głupia to ja już nie jestem"/ to o mnie chyba na pewno,hi/
Jak on mi mówi, /oj, mówi, mówi, mówi/
że go świat w ogóle drażni / dzizis!!/
że w środowisku on się czuje źle, /w zanieczyszczonym środowisku/
że ze mną jedną chciałby być w przyjaźni, /to rozumiem/
to chętnie mogę, bardzo proszę, czemu
nie /no własnie, czemu nie/
Jak on mi mówi, że jest starsznie sam,/ a ja to co? ściana głucha jestem, czy co?hi /
że do nikogo nie ma wprost otworzyć ust / no a ja to co? ściana? powtarzam się? wim, hi/
To ja bym chętnie z nim chodziła tu i tam, / czili wszędzie, z wyjatkiem...kanapy rozkładanej,hi/
Lecz dlaczego przy tym mnie dotyka
w biust /towar macany należy do macanta, ale w supermarkecie, a ja to ja ,czili Izanna/

Refren
To taka głupia, to ja już nie jestem /wiadomo!!/
Może głupia, ale taka to już nie /o, nie, o le/
I zaraz się domyślam, czego on chce / mądra jestem, co nie? tak sowie myślę, że jak Sowa...no dobra, trochę mniej/

A ja poszłam z nim do kina / na „Kochankowie mojej mamy”/
To dlatego, że grała Sylwia Sydney / ależ nie!!! grała KJ/
Ach jak ona gra /to święta prawda/
A potem on powiedział, żeby pójść
do niego /nie ze mną takie numery,hi/
Że on obrazki różne ręczne w domu ma /ręczne? ciekawostka/
Obrazków nie miał, tylko tapczan ma,
gdzie śpi /czyli kanapa rozkładana/
I czyja nózia - tak się pytał, że niby nie wie
czyja /ach, te chłopy/
I różne inne części także ściskał mi /never!!/
Nerwowy strasznie był i w końcu krzyk-
nął: Gieniu! /wpadka straszna, bo ja nie Gienia, tylko Izanna/
(Ja Eugenia jestem) / bo ja Eugenia nie jestem!!...co to za tekst w ogóle pomieszny, czy cóś/
Powiada - tak nie może być / a może być inaczej? przyjaźn na ten przykład bez obmacywania/
Ja nie chcę cię mieć pierwszy
na sumieniu /skąd mu taki rachunek wyszedł,hi?/
Chcesz nietkniętą być - powiada - idź / no to idę ...na całość/

Refren
To taka głupia, to ja już nie jestem / to o mnie znów/
Może głupia, ale taka to już nie /o nie!!!/
I skoro raz już tu jestem / w HP??/
I skoro nie jest mi źle z tem / z czem??? się pytam/
To już trudno / se la wi/
To niech tknie. /oj,.../

Autor nieznany + Izannaniepanna

Ahoj!
Ibiza Iza
 
Posty: 204
Dołączył(a): Wt, 08.11.2005 20:33
Lokalizacja: z Warszawy n/Wis

Postprzez Ściana Cz, 10.08.2006 13:14

Dobry dzien, bo wykradziony i spedzony na miescie. Sernik zjedzony - czek. Troche mialam wyrzuty sumienia jak wracalam z miasta, ze praca, ze to i tamto....ale szybko zaczelam czytac nowa ksiazke, zeby zagluszyc wyrzuty sumienia. Lubicie ksiegarnie? Uwielbiam koreanskie ksiegarnie, ze hej! Tam jest zawsze tlok. Koreanczycy lubia czytac. Uwielbiam moj kacik z ksiazkami po angielsku. Ogladam sowie wszystkie nowosci z lingwistyki (macham do moich hamerykanskich profesorow na okladkach). Ksiegarnie... ten dreszczyk dotykania i podczytywania nowosci i wzruszenia w dotykaniu i podczytywaniu staroci. Dzisiaj wzruszyl mnie "Maly Ksiaze" po koreansku oraz Amelia Bedelia po angielsku. Ech.....Zamykam oczy i udaje, ze nie pamietam ile dzisiaj wydalam pieniedzy. Phi! No to lece czytac "Empress Orchid" Anchee Min. Ksiazka o Forbidden City i mlodej konkubinie, ktora zostaje ostatnia chinska cesarzowa. No co? Lubie sie przygotowac do podrozy. Taka terapia podroza.
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Ibiza Iza Cz, 10.08.2006 13:46

...miedzy ustami a brzegiem pucharu. oj,
raczej między kuchnią a pokojem z komputerem.
wklajam piosenkę wybraną przez Czerwonego Kapturka,
którą sobie wyśpiewujemy from time to time

My cyganie co pędzimy z wiatrem
My cyganie znamy cały świat
My cyganie wszystkim gramy
A śpiewamy sobie tak:

Ore ore szabadabada amore,
Hej amore szabadabada
O muriaty, o szogriaty
Hajda trojka na mienia.

Kiedy tańczę-niebo tańczy ze mną,
Kiedy gwiżdżę-gwiżdże w polu wiatr
Zamknę oczy-liście więdną
kiedy milknę-milczy świat.

Ore ore...

Gdy śpiewamy-słucha cała ziemia
Gdy śpiewamy-śpiewa każdy ptak
Niechaj każdy z nami śpiewa
Niech rozbrzmiewa piosnka ta.

Ore ore...

Kiedy słucham słucha cała ziemia
I jak śpiewam, każdy z nas
Gdy ucichnę ,wiatru nie ma
Gdy oślepnę nie ma gwiazd,

Ore ore...

Bo to słońce świeci tylko we mnie,
Bo tę ziemię zmyślam sobie sam
Jak odejdę będzie ciemniej
Cały świat odbiorę wam.

Ore ore...

szabadabada amore

na dziś wystarczy:), maszynerię wyłączamy
i dalej śpiewamy
szabadabada amore:)
MY ¦cianę pozdrawiamy:):)
w lekturę jej ciekawie zaglądamy

nara
Ibiza Iza
 
Posty: 204
Dołączył(a): Wt, 08.11.2005 20:33
Lokalizacja: z Warszawy n/Wis

Postprzez Marysia Cz, 10.08.2006 13:50

Ja dzis na smutno, opiszę Wam historię, która mneiw czoraj spotkała.

Ibizo Izo, tak, doceniam zycie...wczoraj jednak i mnie życie bardzo zdołowało. Otóż byłam ze znajomymi (pokauzję im nasz K-R) ma Jasnej Górze. W tym czasie zadzwonił do mnie mąz z wiadomością, że nasz kolega dostał rozległego zawału serca. A ten kolega, to mój towarzysz niedoli z czasów onkologii i chemioterapii. Zamawiałam właśnie mszę za zmarłych rodziców. Więc wpadłam na pomysł, ze zamówie też mszę za jego powrót do zdrowia. Zamówiłam, dostałam obrazek z informacją o tym. Napisałąm do niego list, by się trzymał, że jestem z nim, że myślę i się modlę, by było OK. Ten kolega jest z Łodzi i akurat ktos tam jechał do Łodzi, więc poprosiłam o przekazanie Mu tego listu. Przyjechał i dowiedział się właśnie, że nasz kolega umarł..Tak mi przykro. Jego zona zadzwoniła do mnie i powiedziała, że ten list włoży mu do trumny....
Samo życie...
Dlatego carpe diem..
Avatar użytkownika
Marysia
 
Posty: 3169
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 12:17
Lokalizacja: Gliwice

Postprzez Ibiza Iza Cz, 10.08.2006 14:19

Marysiu...przytulam i modlę sie za Twojego Przyjaciela
tym psalmem

Ps 16
Zachowaj mnie, Boże, bo chronię się u Ciebie,

mówię Panu: "Tyś jest Panem moim; nie ma dla mnie dobra poza Tobą".

Ku świętym, którzy są na Jego ziemi, wzbudził On we mnie miłość przedziwną!

Ci, którzy idą za obcymi [bogami], pomnażają swoje boleści[...]

Pan częścią dziedzictwa i kielicha mego: To właśnie Ty mój los zabezpieczasz.

Sznur mierniczy wyznaczył mi dział wspaniały i bardzo mi jest miłe to moje dziedzictwo.

Błogosławię Pana, który dał mi rozsądek, bo nawet nocami upomina mnie serce.

Stawiam sobie zawsze Pana przed oczy, nie zachwieję się, bo On jest po mojej prawicy.

Dlatego się cieszy moje serce, dusza się raduje, a ciało moje będzie spoczywać z ufnością,

bo nie pozostawisz mojej duszy w Szeolu i nie dozwolisz, by wierny Tobie zaznał grobu.

Ukażesz mi ścieżkę życia, pełnię radości u Ciebie, rozkosze na wieki po Twojej prawicy.
Ibiza Iza
 
Posty: 204
Dołączył(a): Wt, 08.11.2005 20:33
Lokalizacja: z Warszawy n/Wis

Postprzez Rfechner Cz, 10.08.2006 14:54

Marysiu strasznie mi przykro ................................
Avatar użytkownika
Rfechner
 
Posty: 5496
Dołączył(a): Pn, 07.03.2005 21:49
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez M.C. Cz, 10.08.2006 17:49

Dzien dobry HP.

Marysiu...bardzo smutna wiadomosc, przesylam cieple mysli...

Izanno, usciski dla Czerwonego Kapturka! Jak CK spedzi koniec wakacji? Izanno dzieki za tekst, zaraz wezme do kieszeni.

Moniko, nie taki straszny dzik jak o nim pisza? Przeciez to swietna opowiesc!

Teremi, mnie sie to Twoje zielone w tonacji czarno-bialej zdjecie podoba. Wczoraj w popoludniowym upale wpadlam na pomysl spedzenia nocy na chlodnej trawie, ale przypomnialam sobie, ze nas noca odwiedzaja szopy pracze i jakos mi ochota minela...
PS Odrobina poprawy w sposobie bycia instrukorki plywania, ale dzieci w grupie mniej...czyzby inni rodzice zniechecili sie szybciej niz ja? Dzieciom na szczescie krzyki i napominania za bardzo nie przeszkadzaja i dalej robia swoje, lekcje sa krotkie, trwalych psychologicznych blizn chyba nie bedzie. Mnie podtrzymuje na duchu obecnosc tego drugiego instruktora, ktory dosyc skutecznie rozladowuje atmosfere.
PS Teremi, nie zapominaj, ze Sowa tanczy lambade, gdybys chciala rozbudowac choreografie, rozszerzyc repertuar...
PS Moj kot ostatnio uuumieeeeeraaaaa z goraca. Kot aktor, daje slowo!
PS Mnie rowniez przygnebily doniesiena z Londynu i ze swiata. I do tego ogladalam jeszcze "Mangurian Canditate". Ogladalam ze wzgledu na Denzela Washingtona, strasznie przygnebiajacy film i do tego niezbyt dobry, nie polecam, Druhny zdecydowanie!

Sowa czy Ty jeszce pamietasz: "To taka głupia, to ja już nie jestem może głupia, ale taka to już nie". Na ktorej stronie to bylo Bronka?
PS Sowa, widzialm wczoraj urwanie chmury nad Warszawa w Teleekspresie, zazdroscilam Wam, uhm...


Sciana, lubie, uwielbiam ksiegarnie! Dotykam ksiazki, przegladam, czytam, odkadam kilka dla siebie (ale zostawiam je w sklepie). Zanotowuje nowosci w brudnopisie, pozyczam je pozniej z bilbioteki, przewaznie na CD. Glaskam strony albumow. Wacham przepisy w ksiazkach kucharskich. Ksiegarnie to dla mnie ulica Mariacka (dobre co?). Przewaznie kupuje tylko ksiazki dla dzieci. No chyba, ze znajde cos czemu oprzec sie nie moge...Ostatni zakup, przewodnik po Rzymie!

Maszmunie zajrzalam do kulturalnych, i co widze? Rozmowa o ksiazkach! A przeciez polskich ksiazek nie ma na CD! Chyba sie skusze na pare, dobrze sie bedzie z nimi spalo, hi hi.

Dobrego nocodnia Druhny! Pijcie duzo wody.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Bromba Cz, 10.08.2006 18:24

Witajcie!
Marysiu, dołączam moje ciepłe myśli. Trudno cokolwiek powiedzieć, ale sama zobacz - ta msza na pewno pomogła oświecić mu przejście na Drugą Stronę...

Uprzejmie proszę o urlop w HP, jadę jutro do Domu na wieś, wrócę w środę. Internetu niet, komputerów mało i w ogóle głusza. Będę tęsknić, ale też przypomnę sowie jak to jest bez tej całej elektroniki.

Muszę biec dalej, żadnej tasiemki ani wierszenki tym razem, taki lajf. Trzymajcie się zdrowo, pa!
Avatar użytkownika
Bromba
 
Posty: 1124
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 10:12
Lokalizacja: z rowu

Postprzez GrejSowa Pt, 11.08.2006 01:04

Szczęść HP!!! Siedzę sowie na beczce prochu, ale wiele bym dała, żeby to była beczka piwa...Rozwaliłabym się wtedy na niej, piła i bekała...i czuła, że żyję...

Trochę się poodnoszę, a historie z życia wzięta pod roboczym tytułem "torcik bezowy" oraz "sowy kalifornijskie" będą innym razem...czili soon monsoon...

Masza - w Twoim "jestem zmęczona dniem jutrzejszym" widzę szansę dla siebie i się jej czepiam...choć oczywiście Tobie współczuję. Czy ja mogę być już dzisiaj, teraz wypoczęta zbliżającym się dłuuuugim weekendem...? Pliiiiizzzzz!!!!

Trzynastko - na śniadanie jadłam jajecznicę, potem wypiłam sok marchwiowy, a jeszcze później kawę czarną z cukrem...i...pomyślałam sowie o Tobie....
Urzekło mnie Twoje zdjęcie z pustymi leżakami...Przez wiele lat jeździliśmy z Miśkiem na urlop nad nasze morze w drugiej połowie sierpnia...Z pogodą bywało różnie, choć zdarzały się tez i upały...ceny przy okazji dużo niższe, to fakt...lecz przede wszystkim był spokój i cisza...bo ja nie znoszę wakacyjnego gwaru, straganów z pierdołami, tłumów, krzyków, wrzasków, zatłoczonych plaż, głośnej muzyki wieczorem...różnych nadmorskich imprez i takich tam...Uwielbiam wyludnione plaże, a na nich poprzewracane puste kosze, pustoszejące ośrodki wczasowe, ulice, knajpy...jest w tym wszystkim jakiś smutek, nostalgia, tęsknota...oznaczające KONIEC SEZONU...to wszystko razem sprawia, ze dopiero wtedy odpoczywam...jest trochę ponuro i smutno, ale właśnie przez to radośniej na duszy...taki radosny smutek...Eh...już nie ma dzikich plaż...

Bromba - do tych wyrzucanych z kina, to pasuje mi nazwa "Klub Wypędzonych", gdyby nie to, że troszkę źle się kojarzy...
"Tradycyjne tasiemki", mówisz...? A czy ¦ciana ma może na czwarte TRADYCJA? Wątpię...;-)
W sprawie ciała, to chciałam zauważyć, że ¦ciana użyła pięknego słowa "powierzać", a nie oddawać...Co Wy wszystkie z tym oddawaniem, kurna...? A czytać mi tu ze zrozumieniem i fantazjom!!!

¦ciana - Twój O. ma rację - kobieta MUSI być wredniejsza, inaczej nie dałaby sowie rady z facetem!!!

Emcia - czy Ty jeszcze jesteś zła? Bo wiesz co...? Ja pod wpływem Twojej sennej wierszenki to sowie uświadomiłam, że przespałam w życiu prawie 15 lat i dopiero się zeźliłam na siebie...Emcia, a Ty ile przespałaś...? No, powiedz, nie wstydź się ;-)

Masza - czy Twój T. ma może na drugie "Wicherek", że tak się zna na tych chmurach...? Zdjęcia z Chełmna cudne...uwielbiam gotyk...Dziób mi opadł, kiedy stanęłam przed katedrą ¦w. Stefana w Wiedniu...A z Twoich zdjęć spodobało mi się "Kolejne"...lubię takie klimaty...

Teremi - przed trzepaniem klawiatury wskazane jest ją odłączyć od komputera ;-) Taaak, pamiętam dlaczego Emcia chodzi do kina...A wiesz dlaczego ja chodzę do HP..? Bo mogę, między innymi, trzaskając bramą, wyjść z HP ku oburzeniu innych Druhen ;-_ Dobre, co...?

¦ciana - pięknie napisałaś o miłości...ale muszę się przyczepić...bo chyba jeszcze nie tak dawno wpisałaś słowo ZAWSZE (z ang. ALWAYS) na listę brzydkich słów...To po pierwsze...a po dugie, to dlaczego się dziwisz, jakbyś wątpila, pytając "Trwale w miłości...?" No, jeśli ZAWSZE, to chyba TRWALE...tak sowie kombinuję...Aaaaa, potem jednak widzę "Wazne, zeby byla trwala i odporna na dna". No, to już wszystko okej...ufff...."Miłość to spokój wewnętrzny i pewność, że to jest ktoś, na kogo zawsze można liczyć". Rozumiem, że chodzi o sytuację BYCIA KOCHANYM...bo miłość, jak wiadomo, nie zawsze bywa wzajemna...ale ma tę wątpliwą "przewagę" nad przyjaźnią, że może istnieć nieodwzajemniona...a przyjaźń bez wzajemności - nie...przepraszam za moje mierne filozowanie...ale późno już i piszę bzdury...

Iza - z tą atrapą kaczki to jest tak, że jak się "najedzie" myszką na Twoje zdjęcie, to pojawia się napis "kopia kaczka...", czy jakoś tak...i stąd przyszła mi na myśl atrapa...;-)))
A jeśli chodzi o zdjęcie z Żoliborza, to wiem dokładnie gdzie jest ta woda...mieszkałam niedaleko...

Trzynastko - Twoje opowieści i zdjęcia przenoszą mnie w kompletnie inny wymiar...bardzo mi się spodobało słowo "gruntówka", bo właśnie sowie uświadomiłam, że codziennie rado idę przez moment taką gruntówką...i zawsze wtedy wyobrażam sowie, a właściwie marzę, że idę do Europy...i że może stanie się cud i następnego dnia ta droga nagle się ucywilizuje...ku uciesze moich butów, a zwłaszcza odkrytych stóp...;-)

Masza - Ty chyba sowie żartujesz, to Ciebie ma nie być aż dwa tygodnie z powodu wyjazdu do Grecji...???!!!! Ja się chyba rzucę z palu...albo jeszcze lepiej powieszę się na gałęzi i będę tak sowie dyndała...do Twojego powrotu...
Słuchaj, jak Twój T. ciągle myśli, że Ty zwariowałaś, to może Ty faktycznie zwariowałaś...? Pomyślałaś o tym...?

Emcia - nie bój Sowy, nie zemdli mnie...zwłaszcza od bez...o haftowaniu nie ma mowy, no chyba że na złoto...

Moniko - z klawiatury wszystko da się umyć, mówię Ci, nie tylko ketchup, ale nawet i literki, cyferki i znaczki na klawiaturze...;-) Ale Sowa i wtedy sowie poradzi, gdyż pisze nie patrząc na klawiaturę!

Emcia - zgadłaś, Misiek na tych zdjęciach miał około 6 lat! Ale nic nie wygrałaś, bo nie było takiego konkursu. A to miejsce w Krakowie...to owszem, jest konkurs, ale dla mnie ;-))) Rozumiemy się...?

Iza - zamknęłam oczy i przeczytałam Twój T&T. No, wreszcie, ileż kurna można było szczekać, co..?!

¦cianulka - no, jesteś...to dobrze, bo muszę się deczko przyczepić do Ciebie, hi hi...Za Twoje "Lubicie ksiegarnie?" to się trochę obrażam, mogie...? Za kogo Ty nas kurna uważasz, co...? Za jakieś garko-kuperko-tłuki, czy jak...? A teraz w kwestii czytelnictwa...ja Ci powiem, że ilekroć wchodzę do księgarni, a prawie zawsze jest w niej dużo ludzi (w tym ja), to sowie też myślę, że Polacy lubią czytać...widać to również na forum...i robi mi się tak jakoś przyjemnie...A potem jakiś artykuł, w którym się dowiaduję, że w ubiegłym roku przeciętny Polak przeczytał jedną dziesiątą książki, a może tylko okładkę...albo coś w tym rodzaju i od razu ten czar pryska...Tak tylko się czepiam, bo naprawdę ciekawa jestem jak to faktycznie wygląda w Korei...

Emcia - kot aktor, to dobre!!! A od kogo on się tego nauczył, co...? Aaaa, wczoraj rano czarny kot przebiegł mi drogę...ale mam to w nosie...u mnie i tak dno...Piję dużo, niekoniecznie wody, i jakoś żyję;-) Taka głupia to ja już nie jestem!

Bromba - miłego wypoczynku!!

Marysiu - ściskam mocno w pasie, lecz wyjątkowo czule...

No, dobra...idę spać...zamykam oczy i udaje, ze mam tyle pieniędzy, że mogie sowie kupić wszystko!!! Dobranoc HP!!!
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez M.C. Pt, 11.08.2006 05:27

Mam maly tekst do wierszenki.

"Taka glupia to ja juz nie jestem"/ to o mnie chyba na pewno,hi/(wiadomo, ze kazda piosenkajest o....)

Jak on mi mówi, /oj, mówi, mówi, mówi/(gdzie sa zatyczki do uszu!)

ze go swiat w ogóle drazni / dzizis!!/(a moze cierpi na migrene i wrazliwy jest na swiatlo?)

ze w srodowisku on sie czuje zle, /w zanieczyszczonym srodowisku/(wcale sie nie dziwie, smog, dziura w ozonie, smieci na Antarktyce)

ze ze mna jedna chcialby byc w przyjazni, /to rozumiem/(ja tez TO rozumiem, znamy takich przyjaciol...)

to chetnie moge, bardzo prosze, czemu (phi, moc a chciec to nie to samo!)

nie /no wlasnie, czemu nie/(mowie NIE bo ladnie brzmi, nie, nie ,nie)

Jak on mi mówi, ze jest starsznie sam,/ a ja to co? sciana glucha jestem, czy co?hi /(Sciana tylko udaje, ze nie slyszy, SCIAAANAAA! Pan jest sam.)

ze do nikogo nie ma wprost otworzyc ust / no a ja to co? sciana? powtarzam sie? wim, hi/(mezczyzni sa zdecydowanie slabsi niz kobiety, nie trzeba filmu z narodzin dziecka, wystarczy go zostawic samego na kilka wersow i juz nie wytrzymuje)

To ja bym chetnie z nim chodzila tu i tam, / czili wszedzie, z wyjatkiem...kanapy rozkladanej,hi/(no ja to akurat chyba odwrotnie....)

Lecz dlaczego przy tym mnie dotyka (ciemno troche pewnie pomylil byl z kanapa)

w biust /towar macany nalezy do macanta, ale w supermarkecie, a ja to ja ,czili Izanna/(o luuudzie w tej mojej nowej ksiazce "Until I find you" to juz piecioletni chlopiec ma biustowa obsesje! Pocieszam sie, ze to tylko fikcja, moj P. kiwa nade mna z politowaniem glowa...)

Refren (Izanna opuszcza wersy!)

To taka glupia, to ja juz nie jestem /wiadomo!!/(zalezy o jaka glupote chodzi)

Moze glupia, ale taka to juz nie /o, nie, o le/(czy mozna zmierzyc poziom glupoty wzgledem powierzania? Czy ja juz mowilam ze ze statystyki to ja mialam fajnego profesora? Wygladal jak Gregory Peck...Jak sie tak skoncentruje, to chyba byl Gregory Peck!)

I zaraz sie domyslam, czego on chce / madra jestem, co nie? tak sowie mysle, ze jak Sowa...no dobra, troche mniej/(Taaaa, Izanno! Toz to bylo wiadomo nawet zwyklym nie-sowom, odkad ON zapragnal "przyjazni")

A ja poszlam z nim do kina / na „Kochankowie mojej mamy”/(Na "Shining", hi hi, i to byla pierwsz proba "przyjazni", bo ja, Emcia, musialm wyjsc juz po kilkunastu minutach...)

To dlatego, ze grala Sylwia Sydney /alez nie!!! grala KJ/(Gral Jack Nicholson, a wlasciwie wcale nie gral, tylko byl soba)

Ach jak ona gra /to swieta prawda/(no JackN, to zdecydowanie nie jest swiety!)

A potem on powiedzial, zeby pójsc (Dlaczego facet dyktuje pojscie?! Z tego nie bedzie bezsennosci! Wspomnicie moje slowa...)

do niego /nie ze mna takie numery,hi/(ze mna tez nie!)

Ze on obrazki rózne reczne w domu ma /reczne? ciekawostka/(robotki niby, moze dziergane?)

Obrazków nie mial, tylko tapczan ma,(A skad Izanna to wie?)

gdzie spi /czyli kanapa rozkladana/(Izanno, wazniejsza od kanapy jest kapa!)

I czyja nózia - tak sie pytal, ze niby nie wie ("nózia"???? To gorsze niz "honey"!)

czyja /ach, te chlopy/ (a nie Twoja, lapy przy sobie!)

I rózne inne czesci takze sciskal mi /never!!/(spokojnie facet sciskal poduszki na kanapie, sprawdzal CO maja w srodku)

Nerwowy strasznie byl i w koncu krzyk-(Przestraszyl sie, w jednej poduszce spala Alberta! Hobbity wyrzucily ja za chrapanie z szuflady)

nal: Gieniu! /wpadka straszna, bo ja nie Gienia, tylko Izanna/(no ona tez nie Gienia tylko Alberta)

(Ja Eugenia jestem) / bo ja Eugenia nie jestem!!...co to za tekst w ogóle pomieszny, czy cós/(Znalam jedna Eugenie z Hiszpanii, fajnie sie z nia gadalo...czas zatarl slad)

Powiada - tak nie moze byc / a moze byc inaczej? przyjazn na ten przyklad bez obmacywania/(oczywiscie ze moze, przeciez pisalam o mojej kolezance, ktos jeszcze jej nie wierzy w sprawie powierzania oprocz Scianay?)

Ja nie chce cie miec pierwszy (udaje!)

na sumieniu /skad mu taki rachunek wyszedl,hi?/(babka mu podala kopie rachunku na kalce zeby wiedzial jakie koszty)

Chcesz nietknieta byc - powiada - idz / no to ide ...na calosc/(ja nie ide, bo wlasnie wrocilam z jazdy na rowerze, pojechalismy do parku, wracalismy o zmroku, dookola nietknieta cisza...)

Refren
To taka glupia, to ja juz nie jestem / to o mnie znów/(ale jaka glupia to byscie nigdy nie zgadly!)

Moze glupia, ale taka to juz nie /o nie!!!/(moim skromnym zdaniem jak ktos mowi ze jest glupi to tak naprawde dobrze wie ze nie jest glupi, phi, tylko sprawia takie wrazenie na otoczeniu, czy to ma sens?)

I skoro raz juz tu jestem / w HP??/(czy kanapa w HP to to samo co kozetka dr Frojd?)

I skoro nie jest mi zle z tem / z czem??? sie pytam/(z bezsennoscia)

To juz trudno / se la wi/(via con me)

To niech tknie. /oj,.../(Nie zdazyl dotknac, KTOS mu przylal! I to jest puenta!)

Autor nieznany + Izannaniepanna + Emcia

PS Sowa, Ty naprawde nie spisz w nocy!
Wiec tak. Sowa ja to nawet nie pamietam czy ja sie kiedys zloscilam na sama siebie. Czy to zle? Ja sie zloszcze na okolicznosci. Czy to znaczy, ze ja spie, czy moze ze nigdy nie spalam? Instynkt mowi zebym nie wnikala w sedno rzeczy.
PS A dlaczego "zwlaszcza" po bezowym Cie nie zemdli? A jak jestes taka odporniacha na mdlosci to poradzilabys cos Sciany dzieciom, bo tam sie rozne rzeczy dzieja jak sa wycieczki. Moze bezowe torciki im dawac przed podroza?
PS No wiesz Sowa, Ty myslisz, ze moj kot tak mnie nasladuje?! To znaczy, ze ja tak dramatycznie umieram jak jest skwar? Moze nawet lepiej od Druhny Wypalonych Oczodolow...rozmarzylam sie...
PS Krakow pozostaje tajemnica, taki Sowi Grail. Rozumiemy sie!

Druhny mam kila filmow i kilka spraw labiryntowych nie wiem na co sie zdecydowac...Paaaa
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez double13 Pt, 11.08.2006 06:45

Tak mi sie chce do wyrka wyjatkowo wczesnie, ale kurcze, Sowie chce dac mozliwosc przeniesienia sie w inny wymiar, jak juz sie obudzi i zobaczy, ze tej kasy nie ma az tyle:)

Marysiu, Smutasku Moj, przytulak wielki i dlugi, ale i tak wiem, ze przerobisz ten smutek w kierunku pomocy drugiemu czlowiekowi i tym sposobem wyciszysz smutki. Bylas w najlepszym z mozliwych miejsc, zeby pomoc znajomemu przejsc na druga strone.

Druhny, zamykam oczy, jak Sowa i wyobrazam sobie, ze mam spokoju w sobie tyle, ile tylko pragne. Pa!...13

Na fotkach ten niby nieciekawy, polnocny zakatek Maui. Sowie sie spodoba, wypieszczonych turystow na obcasach nie ma, tylko zaprawieni w boju. Zejscie w doliny zajmuje troche czasu; wybrzeze kamieniste i bardzo grozne, ale piekne.
Załączniki
q1.JPG
Dluuuga droga w gore, bardzo stroma, bardzo waska; tylko malenkie zakola pozwalaja poczekac i dac przejechac nadjezdzajacemu z przeciwka.
q2.JPG
Najpierw sciezka, a jak sie juz skonczy, po lianach na dol, obok piewszy spadek wodospadu, chce dotrzec do nizszych partii. Wole nie myslec, jak to bedzie z powrotem, na towing nie mozna liczyc:)
q5.JPG
Jeden za drugim, spadajacy wielokrotnie, niecka i spadek, niecka i spadek; miod dla uszu
Ostatnio edytowano Pt, 11.08.2006 06:52 przez double13, łącznie edytowano 2 razy
Avatar użytkownika
double13
 
Posty: 38
Dołączył(a): Wt, 26.04.2005 06:14

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Archiwum