Hyde Park 2006

Zapisane na zawsze wątki forum.

Postprzez Ita. Cz, 28.09.2006 01:36

Wywolana "do odpowiedzi" przez Sciane zjawiam sie z wierszenka,
nie o czterdziestu kasztanach, z ktorych "ostal mi sie ino"... jeden ale dalej tzymam sie kasztanowego tematu:

Kasztany || naprawde nie wiem ile ich było, może czterdziesci ? a może czterdziesci cztery ? ||

Mówiłeś - włosy masz jak kasztany ||mialam i do tej pory mam, dzieki Palette Intensiv Color Creme||
I kasztanowy masz oczu blask ||oczy to mi kasztanowe zostaly tylko troche zmatowialy||
I tak nam było dobrze kochany || kazdemu dobrze, gdy jest kochany||
Wśród złotych liści, wiatru i gwiazd ||pod stopami liscie, w koronach drzew wiatr a ugwiezdzone niebo nad nami||
Gdy wiatr kasztany otrząsał gradem ||a w maju GRAD wielkosci KASZTANOW w ogrodach i parkach szkody poczynil i kwiaty kasztanowca pootrzasal||
Szepnąłeś nagle zniżając głos ||szeptem do mnie mow, mow SZEPTEM||
Odjeżdżam dzisiaj, lecz tam gdzie jadę || kochas odjechal w „sina dal”||
Zabiorę z sobą tę złotą noc || zabral noc zlota, zostawil czarna, bez DNA||


Kochany, kochany ||czy mozna byc kochanym, samemu nie kochajac ? ZnaMY takie przypadki (z literatury)||
Lecą z drzewa jak dawniej kasztany ||lecialy, leca i leciec będą, jak kazdej jesieni||
Wprost pod stopy par roześmianych || można się poslizgnac na kasztanie jak na skorce od banana||
Jak rudy lecą grad || majowy grad nie był rudy, był bialy||
Jak w noc, gdy w alejce || w alejce było ciemno, tak, ze tatuazy nie widzialam||
Rudy kasztan ci dałam i serce || mloda bylam i glupia||
A tyś rzekł mi trzy słowa, nic więcej || tylko TRZY ||
Że kochasz mnie i wiatr ||tak mi powiedzial, bo on kochal plywac na desce ||

Już trzecia jesień park nasz wyzłaca || a może trzydziesta ?||
Kasztany lecą z drzew trzeci raz || do trzech razy sztuka||
A twoja miłość do mnie nie wraca || i nie wroci...||
Choć tyle błyszczy liści i gwiazd || liscie blyszcza w blasku gwiazd||
I tylko złoty kasztan mi został ||zostal tylko jeden, a było ich 44 !||
Mały talizman szczęśliwych dni || lubiMY rozne talizmany, prawda Druhny ? chowamy je do szuflady w KREDENSIE ||
I ta jesienna piosenka prosta ||PROSTA jak drut||
Którą wiatr, może zaniesie ci ||może zaniesie, za MORZE, za OCEAN||


Kochany, kochany || czy mozna kochac, samemu nie bedac kochanym ? Tez znaMY takie przypadki (nie tylko z literatury)||
Lecą z drzewa jak dawniej kasztany || lecialy, leca ale już nie dlugo leciec nie będą, jeśli szrotówek kasztanowcowiaczek tak dalej będzie się panoszyl||
Wprost pod stopy par roześmianych || będą się smiac, jak im stopa urosnie||
Jak rudy lecą grad || grad „zafarbowany” na rudo poleci ||
Jak w noc, gdy w alejce || teraz chodze ta alejka tylko w dzien i ... sama||
Rudy kasztan ci dałam i serce || rudego kasztana mi NIE zal, ale serca...troche ZAL!||
A tyś rzekł mi trzy słowa, nic więcej ||o TRZY slowa za` DUZO!||
Że kochasz mnie i wiatr || KLAMALES, kochales TYLKO wiatr !||

Muzyka: Krystyna Wodnicka
Słowa: Zbigniew Korepta + ||Ita, ktora te wierszenke pisala z podkladem muzycznym ze strony http://jesienny-pan.w.interia.pl/piosen ... sztany.htm ||
Avatar użytkownika
Ita.
 
Posty: 839
Dołączył(a): Śr, 05.07.2006 10:49
Lokalizacja: Poznan

Postprzez Ściana Cz, 28.09.2006 02:12

Druhny, dziekuje pieknie za wszystkie slowa.
Ocieram spocone oczy. Dziekuje!!!!
Wpadam tylko na chwile z wierszenka w tynku.
Mam rece pelne roboty.

Wierszenka # 5

"Capri" /Alberta wskakuje w capri pants i wydaje Jej sie, ze jest top modelka. Hobbity zajete sa catwalk. Ja zwariuje z nimi!!!!/

Pamiętasz Capri wśród blasku i słońca /reka w gore, jesli KTOS byl na Capri. A gdzie zdjecia?/

Pamiętasz morze niebieskie wśród skał /phi! To sa dopiero WSPOM-NIE-NIA. Bez niebieskiego morza to w ogole nie ma po co sie budzic rano. Ciekawe jakie jest niebo nad Pekinem?/

tam nasza miłość zakwitła gorąca /bo to byla zima i trzeba sie bylo jakos ogrzac w tej grocie/

jak nasz świat cały do nas się śmiał. /Bronka, Ty mnie nie strasz czarnymi dniami, dobra? Ja mam czarny dzien codziennie, jak rozmawiam z moim O. o polityce. Wczoraj na przyklad poklocilismy sie o comfort women w czasie okupacji japonskiej. Ech..../

Pamiętasz Capri to nasze poznanie /zaczelo sie od libacjii. Pan Tomek polewal Il Bianco di Capri/

wycieczki łodzią, spacery wśród skał /lodka co sie Noe nazywa, a potem Kolumb calowal jej rozstepy......ekhm...ekhm/

w mojej pamięci ten obraz zostanie /zabieram sowie do Chin obraz Hobbitow grzecznie spiacych w szufladzie. No dobra, dodaje Alberte do obrazu. Normalnie Mona Alberta Lisa/

a w mym sercu tęsknota i żal /Sowa zaparla sie dziobem i piorem i odmawia pozegnan. Phi! Hej Sowa: Dbac mi tutaj o Kredens, stac na strazy Prawd Oczywistych. Copy!/

W lazurowej grocie czekam, /a czy w lazurowej grocie to grypa przechodzi w tempie blyskawicznym?/

tak jak dawniej dzisiaj znów, /no i po co nam wspomnienia, skoro dzisiaj jest tak jak dawniej?/

aż zawołasz mnie z daleka /prosze mnie nie wzywac przez megafon na placu Tiananmen/

wierzę w potęgę Twych słów /prosze podniesc reke: KTO nie wierzy w Sciane?! Aha - czek. Wszystkie siedza cicho jak Hobbity w szufladzie. A nie mowilam?/

Pamiętasz Capri i wyspę Sollado /nieee...mam Amnezje Wspomnieniowa. Sprawdzam na mapie - jest Capri. To gdzie leciMY na HPowski urlop? No tak, najpierw z Trzynastka na Hawaje, a pozniej? Capri?/

gdzie nasza miłość skończyła się już /eee tam skonczyla....PRZECIEZ DOPIERO SIE ZACZELA!!!! Bronka! Dawaj kotwice/

w chłodzie wieczorów i słocie poranków /jesien - czek. Druhny dbajcie o swoje zdrowie/

piękna Capri wśród słońca i róż. /wsrod deszczow i czerwonych gozdzikow. To idzie mlodosc, mlodosc, mlodosc......Hobbity cwicza parady 1-majowe. Lewa, lewa....raz dwa trzy cztery...lewa/

(tantiemy do skarbonki) + /Sciana PS Teremi zostawila skarbonke swinke. Prosze sie czestowac PS Bronka, dalas sie nabrac z ta kotwica, co nie?/
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez M.C. Cz, 28.09.2006 02:21

Czolem HP. Czy ja juz wspominalam, ze podczas urlopu Sciany nie pisze tekstow do wierszenek? Acha. To taki odwyk rownolegly, zeby Druhny Sciany nie przycmic, hi hi. No i Druhny troche odetchna od tekstow, ufff, co nie? No to jeszcze chwile sobie uzyje w wierszenkach:

Kasztany || naprawde nie wiem ile ich było, może czterdziesci ? a może czterdziesci cztery ? ||(po wszystkich wydarzeniach w poprzedniej wierszence o kasztanach ostaly nam sie jeno cztery, ale za to jakie zahartowane!)

Mówiłeś - włosy masz jak kasztany ||mialam i do tej pory mam, dzieki Palette Intensiv Color Creme||(hi hi, ja to mam wlosy przeswietlone sloncem i zmoczone deszcze (jak zacznie padac), szczegoly koloru zdecydowanie zbedne)

I kasztanowy masz oczu blask ||oczy to mi kasztanowe zostaly tylkon troche zmatowialy||(znaczy sie Swieta Mgla w oczach? Pieknie!)

I tak nam było dobrze kochany || kazdemu dobrze gdy jest kochany||(ale na ile % trzeba kochac zeby bylo dobrze, niektore Druhny to sa bardzo wymagajace...)

Wśród złotych liści, wiatru i gwiazd ||pod stopami liscie, w koronach drzew wiatr a ugwiezdzone niebo na nami||(Maszmuna dalej NIET!)

Gdy wiatr kasztany otrząsał gradem ||a w maju GRAD wielkosci KASZTANOW w ogrodach i parkach szkody poczynil i kwiaty kasztanowca pootrzasal||(pamietam zdjecia!)

Szepnąłeś nagle zniżając głos ||szeptem do mnie mow, mow SZEPTEM||(lubicie niski meski glos?)

Odjeżdżam dzisiaj, lecz tam gdzie jadę || kochas odjechal w „sina dal”||(no tak wszystko sie zgadza na koniec swiata, co nie Sciana?)

Zabiorę z sobą tę złotą noc || zabral noc zlota, zostawil czarna, bez DNA||(porozmawiajmy pierwsze o zlotej nocy...., nie, nie dam rady bez Maszmuna...)


Kochany, kochany ||czy mozna byc kochanym, samemu nie kochajac ? ZnaMY takie przypadki (z literatury)||(taaaa, z zycia!)

Lecą z drzewa jak dawniej kasztany ||lecialy, leca i leciec będą, jak kazdej jesieni||(Alberta pyta czy w Nirwanie leca kasztany)

Wprost pod stopy par roześmianych || można się poslizgnac na kasztanie jak na skorce od banana||(wszystko przez te pary co sie chichotaja do siebie zamiast zbierac kasztany)

Jak rudy lecą grad || majowy grad nie był rudy, był bialy||(no to przemalowac, projekt jesienny jak znalazl!)

Jak w noc, gdy w alejce || w alejce było ciemno, tak, ze tatuazy nie widzialam||(Druhna Ita potrzebuje wiecej swiatla!)

Rudy kasztan ci dałam i serce || mloda bylam i glupia||(moze to i dobrze....inaczej to by nie bylo WSPOM-NIEN i tej wierszenki...)

A tyś rzekł mi trzy słowa, nic więcej || tylko TRZY ||(nie byl wymowny ten zagapil sie na kasztany moze?)

Że kochasz mnie i wiatr ||tak mi powiedzial, bo on kochal plywac na desce ||(surfer to chyba jednak z tatuazami, co nie?)

Już trzecia jesień park nasz wyzłaca || a może trzydziesta ?||(lubie stare parki z ogromnymi drzewami)

Kasztany lecą z drzew trzeci raz || do trzech razy sztuka||(Sciana jedan noge wystawila za prog i juz Druhna Ita Swietej Czworki nie szanuje!)

A twoja miłość do mnie nie wraca || i nie wroci...||(wroci, co to milosc nogi wygrala na loterii, przejsc z sinej dali i back to troche potrwa)

Choć tyle błyszczy liści i gwiazd || liscie blyszcza w blasku gwiazd||(liscie blyszcza od lez zwatpienia!)

I tylko złoty kasztan mi został ||tylko jeden a było ich 44 !||(ale jeden to sobie Penelopa kazala odlac ze zlota, chciala uszanowac Matke Nature)

Mały talizman szczęśliwych dni || lubiMY rozne talizmany, prawda Druhny ? chowamy je do szuflady w KREDENSIE ||(Szamani czekaja!)

I ta jesienna piosenka prosta ||PROSTA jak drut||(prosta jak wiosna, prosze bardzo mozemy pisac wlasne wierszenki, podpisano pani Wisia na wygnaniu)

Którą wiatr, może zaniesie ci ||może zaniesie, za MORZE||(zaraz sprawdze na mapie kierunek)


Kochany, kochany || czy mozna kochac, samemu nie bedac kochanym ? Tez znaMY takie przypadki (nie tylko z literatury)||(a ja takich przypadkow nie chce znac, phi)

Lecą z drzewa jak dawniej kasztany || lecialy, leca ale już nie dlugo leciec nie będą, jeśli szrotówek kasztanowcowiaczek tak dalej będzie się panoszyl||(a tak ladnie sie nazywa...heeeeej, moze zaprosimy szkodnika do Kredensu, co?)

Wprost pod stopy par roześmianych || będą się smiac, jak im stopa urosnie||(stopa zyciowa?)

Jak rudy lecą grad || grad „zafarbowany” na rudo poleci ||(no i co udal sie projekt?)

Jak w noc, gdy w alejce || teraz chodze ta alejka tylko w dzien i ... sama||(ale z wyboru, bo jak nie z wyboru to Bronka ma kotwice pod reka, mozna zlapac jakiegos surfera...)

Rudy kasztan ci dałam i serce || rudego kasztana mi nie` zal, ale serca...troche ZAL!||(czy jest jakies lekarstwo na glupie serca? Walnac je zlotym ksztanem zeby sie obudzilo?)

A tyś rzekł mi trzy słowa, nic więcej ||o TRZY slowa za` DUZO!||(zdecydowanie trzeba bylo sie domagac czynow!)
Że kochasz mnie i wiatr || KLAMALES, kochales TYLKO wiatr !||(no i mamy denna puente! AVE!)

Muzyka: Krystyna Wodnicka
Słowa: Zbigniew Korepta + ||Ita, ktora te wierszenke pisala z podkladem muzycznym + (Emcia, sama sobie nuce)
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Ściana Cz, 28.09.2006 04:42

Wierszenka # 6.

Kasztany || naprawde nie wiem ile ich było, może czterdziesci ? a może czterdziesci cztery ? ||(po wszystkich wydarzeniach w poprzedniej wierszence o kasztanach ostaly nam sie jeno cztery, ale za to jakie zahartowane!) /Swiete KA-SZTA-NY. Hobbity maja na nie chrapke. Pilnowac Swietych Kasztanow, jak oka w glowie/

Mówiłeś - włosy masz jak kasztany ||mialam i do tej pory mam, dzieki Palette Intensiv Color Creme||(hi hi, ja to mam wlosy przeswietlone sloncem i zmoczone deszcze (jak zacznie padac), szczegoly koloru zdecydowanie zbedne) /Druhny! Tutaj nie chodzi o kolor, tylko o fakture, dotyk, glask, te sprawy/

I kasztanowy masz oczu blask ||oczy to mi kasztanowe zostaly tylkon troche zmatowialy||(znaczy sie Swieta Mgla w oczach? Pieknie!) /hi hi.....na kaca najlepsze sa pieczone kasztany. Z pieca Teremi, ma sie rozumiec/

I tak nam było dobrze kochany || kazdemu dobrze gdy jest kochany||(ale na ile % trzeba kochac zeby bylo dobrze, niektore Druhny to sa bardzo wymagajace...) /Emciu! Normalnie grzeszysz tym Kotem! Bronka! Daj Druhnie Emci w czape!/

Wśród złotych liści, wiatru i gwiazd ||pod stopami liscie, w koronach drzew wiatr a ugwiezdzone niebo na nami||(Maszmuna dalej NIET!) /Maszmun jest tutaj DUCHem. Boo boo/

Gdy wiatr kasztany otrząsał gradem ||a w maju GRAD wielkosci KASZTANOW w ogrodach i parkach szkody poczynil i kwiaty kasztanowca pootrzasal||(pamietam zdjecia!) /co nas nie zabije, to nas wzmocni. Prawda Oczywista, phi!/

Szepnąłeś nagle zniżając głos ||szeptem do mnie mow, mow SZEPTEM||(lubicie niski meski glos?) /pitanie! Wkleic nagranie glosu mojego O.?/

Odjeżdżam dzisiaj, lecz tam gdzie jadę || kochas odjechal w „sina dal”||(no tak wszystko sie zgadza na koniec swiata, co nie Sciana?) /buuuu buuuu buuuu buuuu. Gdzie sa glaski? Gdzie jest rekaw Bronki?/

Zabiorę z sobą tę złotą noc || zabral noc zlota, zostawil czarna, bez DNA||(porozmawiajmy pierwsze o zlotej nocy...., nie, nie dam rady bez Maszmuna...) /bez Maszmuna to troche nuDNO, co? Jak w czarna noc/

Kochany, kochany ||czy mozna byc kochanym, samemu nie kochajac ? ZnaMY takie przypadki (z literatury)||(taaaa, z zycia!) /makabrycznym wspomnieniom zdecydowanie wypowiadaMY wojne na kasztany/

Lecą z drzewa jak dawniej kasztany ||lecialy, leca i leciec będą, jak kazdej jesieni||(Alberta pyta czy w Nirwanie leca kasztany) /W Nirwanie to ewentualnie moze poleciec jeden wielki bumerang. Prosto w czape Alberty, phi!/

Wprost pod stopy par roześmianych || można się poslizgnac na kasztanie jak na skorce od banana||(wszystko przez te pary co sie chichotaja do siebie zamiast zbierac kasztany) /prosze nie zbierac kasztanow. Podpisano: Matka-Kura-Natura/

Jak rudy lecą grad || majowy grad nie był rudy, był bialy||(no to przemalowac, projekt jesienny jak znalazl!) /oczywiscie na BLUE/

Jak w noc, gdy w alejce || w alejce było ciemno, tak, ze tatuazy nie widzialam||(Druhna Ita potrzebuje wiecej swiatla!) /juz biegne ze swieca...jak w nocy nie ma Mashmuna to rece pelne roboty. Kurde...Hobbity zjadly wszystkie zapalki/

Rudy kasztan ci dałam i serce || mloda bylam i glupia||(moze to i dobrze....inaczej to by nie bylo WSPOM-NIEN i tej wierszenki...) /Alberta pyta "dlaczego glupia"?/

A tyś rzekł mi trzy słowa, nic więcej || tylko TRZY ||(nie byl wymowny ten zagapil sie na kasztany moze?) /I LOVE YOU - czek, trzy slowa. Zamieniam na I LOVE YOU TOO, czek - CZTERY slowa/

Że kochasz mnie i wiatr ||tak mi powiedzial, bo on kochal plywac na desce ||(surfer to chyba jednak z tatuazami, co nie?) /pitanie! Wkleic?...hi hi/

Już trzecia jesień park nasz wyzłaca || a może trzydziesta ?||(lubie stare parki z ogromnymi drzewami) /stare parki wychodza na prowadzenie. Alberta prosi o mape parku/

Kasztany lecą z drzew trzeci raz || do trzech razy sztuka||(Sciana jedan noge wystawila za prog i juz Druhna Ita Swietej Czworki nie szanuje!) /Ita!!!!!! Groznie macham palcem. Czwartym!/

A twoja miłość do mnie nie wraca || i nie wroci...||(wroci, co to milosc nogi wygrala na loterii, przejsc z sinej dali i back to troche potrwa) /przeciez Alberta mowi, ze milosc comes and goes. Co to milosc nie ma prawa do spaceru po starym parku?/

Choć tyle błyszczy liści i gwiazd || liscie blyszcza w blasku gwiazd||(liscie blyszcza od lez zwatpienia!) /albo od lez radosci, zatkalo kakao?/

I tylko złoty kasztan mi został ||tylko jeden a było ich 44 !||(ale jeden to sobie Penelopa kazala odlac ze zlota, chciala uszanowac Matke Nature) /i tym jednym zlotym kasztanem to walila na oslep, znaczy sie bezwzrokowo/

Mały talizman szczęśliwych dni || lubiMY rozne talizmany, prawda Druhny ? chowamy je do szuflady w KREDENSIE ||(Szamani czekaja!) /moj O. mowi, ze ja mam na biurku oltarzyk. Niech beda pochwalone Swiete Talizmany/

I ta jesienna piosenka prosta ||PROSTA jak drut||(prosta jak wiosna, prosze bardzo mozemy pisac wlasne wierszenki, podpisano pani Wisia na wygnaniu) /brudnopis juz spakowany. Napisze wierszenke wspinajac sie na Great Wall/

Którą wiatr, może zaniesie ci ||może zaniesie, za MORZE||(zaraz sprawdze na mapie kierunek) /ku mnie, ku mnie! To wolaja Hobbity, bo ja mam zdarte gardlo od tych spiewow z Izanna/

Kochany, kochany || czy mozna kochac, samemu nie bedac kochanym ? Tez znaMY takie przypadki (nie tylko z literatury)||(a ja takich przypadkow nie chce znac, phi) /Emciu! Podac Ci gumke? Zawsze mozna sowie wygumowac wspomnienia/

Lecą z drzewa jak dawniej kasztany || lecialy, leca ale już nie dlugo leciec nie będą, jeśli szrotówek kasztanowcowiaczek tak dalej będzie się panoszyl||(a tak ladnie sie nazywa...heeeeej, moze zaprosimy szkodnika do Kredensu, co?) /a po cholerkunie? Zeby nam zezarl Swieta Brzoze?/

Wprost pod stopy par roześmianych || będą się smiac, jak im stopa urosnie||(stopa zyciowa?) /rozmiar stop Hobbitow zdecydowanie przekracza IQ Alberty/

Jak rudy lecą grad || grad „zafarbowany” na rudo poleci ||(no i co udal sie projekt?) /nie wiem, jeszcze grad nie dolecial/

Jak w noc, gdy w alejce || teraz chodze ta alejka tylko w dzien i ... sama||(ale z wyboru, bo jak nie z wyboru to Bronka ma kotwice pod reka, mozna zlapac jakiegos surfera...) /Bronka rowniez ma line...ekhm...ekhm/

Rudy kasztan ci dałam i serce || rudego kasztana mi nie` zal, ale serca...troche ZAL!||(czy jest jakies lekarstwo na glupie serca? Walnac je zlotym ksztanem zeby sie obudzilo?) /do serca do trzeba podejsc jak do mimozy....cichutko, na palcach/

A tyś rzekł mi trzy słowa, nic więcej ||o TRZY slowa za` DUZO!||(zdecydowanie trzeba bylo sie domagac czynow!) /ekhm....ekhm/

Że kochasz mnie i wiatr || KLAMALES, kochales TYLKO wiatr !||(no i mamy denna puente! AVE!) /on przeciez w ogole nie umial kochac, bo urywal sie z korepetycji u Maszmuna. Co to ja dziennika obecnosci nie mam w archiwum, phi/

Muzyka: Krystyna Wodnicka
Słowa: Zbigniew Korepta + ||Ita, ktora te wierszenke pisala z podkladem muzycznym + (Emcia, sama sobie nuce) + /Sciana, nic nie nuce, bo mnie gardlo boli, a uszy mam zatkane, jak w samolocie. DNO/
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Ściana Cz, 28.09.2006 06:38

Wierszenka # 7. Ostatnia przed urlopem. Lucky Seven!

When a man loves a woman /Drogie Druhny, wszystko sie zgadza, cuda sie zdarzaja/

Can't keep his mind on nothin' else /znaczy sie Atrapy poszly w kat/

He'd trade the world /facet ma gest - czek!/

For a good thing he's found /prosze wytlumaczyc Albercie KOGO on znalazl....Alberta zdecydowanie nie umie czytac miedzy wierszami....nie mowie nawet o czytaniu ze zrozumieniem/

If she is bad, he can't see it /My to sie umieMY maskowac, co nie, Druhny?/

She can do no wrong /trzaskanie drzwiami, drzaca brodka, oczy pelne lez.....kto by tam dal sie na to nabrac?/

Turn his back on his best friend /Alberta, notuj wezykiem wezykiem - najwiekszy blad kokietki to odciagac surfera od jego kolegow, albo nie daj boze, od jego deski i oceanu/

If he puts her down /poprosze o telefon do Mashmuna... Maszmun pilnie potrzebny w sprawach ekhm ekhm/

When a man loves a woman /mam pitanie: a czy a woman loves a man? I czy My tutaj w ogole mowiMY o tych samych osobach?/

Spend his very last dime /no to co, ze surfer nie nazywa sie Trump albo Gates.....najwazniejsze, ze "when a man loves a woman" - czy Druhny tez sie kiwaja?/

Trying to hold on to what he needs /poprosze o liste czterech "rzeczy", ktore potrzebuje mezczyzna. Konkurs. Nagroda: chinski jedwabnik/

He'd give up all his comforts /comfort women - wiedzialam, ze moja klotnia z O. miala znaczenie miedzynarodowe/

And sleep out in the rain /tez mi "give up", przeciez to jest normalka/

If she said that's the way /Kobiety do sterow! Kobiety na traktory! Sciana na Prezydenta, hi hi/

It ought to be /phi, zarzucam wlosy wiadomym gestem i trzaskam drzwiami/

When a man loves a woman /to ma oczy zamglone - oto pierwszy HINT jak rozpoznac zakochanego faceta/

I give you everything I've got (yeah) /poprosze o deske i ocean - sie usmialam/

Trying to hold on /trying, hi hi. Chinska akrobatyka mi sie przypomniala. Cieszycie sie na Igrzyska Olympijskie w Chinach? 2008/

To your precious love /a gdzie RING? Hobbity pilnowac mi go! Podpisano: Frodo/

Baby please don't treat me bad /Baby-Emciu, dlaczego traktujesz go zle? Serce masz z kasztana?/

When a man loves a woman /when a woman loves a man - a nie mowilam, zeby samemu pisac teksty, phi!/

Deep down in his soul /czili na czarnym dnie/

She can bring him such misery /luuudzieee. Tylko tak dla DRAKi. Zeby cos sie dzialo/

If she is playing him for a fool /na full!/

He's the last one to know /normalnie Alberta rodzaju meskiego/

Loving eyes can never see /Sowa czy zakochani patrza na siebie bezwzrokowo?/

Yes when a man loves a woman /poprosze o jakies przyklady z zycia wziete/

I now exactly how he feels /motyle w brzuchu? Palpitacja serca? Siostra PCK, zwana Alberta, zrobi Thai masaz/

'Cause baby, baby, baby /baby - dodaje, zeby bylo wiadomo, ze CZWORKA gora/

I am a man /a to sie zaskoczylam. Lustruje sie, nie......I am a woman/

When a man loves a woman /to co? Kiedy slub?!/

Percy Sledge + /Sciana w dobrym humorze. Paszport. Bilet. Pieniadze/
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez teremi Cz, 28.09.2006 09:10

hi hi już tylko 20 wierszen(m)ek zostało do wykonania
Sciana posłałam dzisiaj gołłąbka ale nie wiem czy dotarł, bo wyświetliło mi, że strona wygasła.
W "7" wierszence piszesz:
"to co? kiedy ślub?!"
to może ta kandydatka na wierszenkę coś podpowie (a Ty się kuruj - z grypą do Chin - chińska grypa?)

"Cyganka"

Cyganka kiedyś tak rzekła mi,
napotkasz w życiu dziewczynę swą
w jej oczach swoje zobaczysz sny
i słowa zmienią się w czyn.

Już gwiazdy wiedziały że
gdzieś na pewno spotkam Cię
i że wróżby z dawnych dni
nie spełni nikt tylko ty.

Dziewczyno widzisz los sprawił tak
że nasze drogi spotkały się
więc uwierz proszę w ten losu znak
los wszystko najlepiej wie.

Już gwiazdy...

Daj rękę chodźmy gdzie pachnie kwiat
patrz wspólnym rytmem krew tętni nam
ze sobą razem iść w życie, w świat
z Tobą nie będę już sam.
(śpiewał Jacek Lech - tantiemy do skarbonki)

Emcia a dlaczego chcesz zrobić przerwę z wierszenkami - jak ¦ciana będzie na urlopie to powinnaś podwójnie pracować - masz wolne nawiasy dodatkowe.

Ita dzięki za kasztany - u mnie dzisiaj nocą lało to i może trochę kasztanów pospadało - sprawdzę idąc do pracy.

Pozdrawiam te wyjeżdżające i te powracające ale też i te które dzielnie trwają
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez Ibiza Iza Cz, 28.09.2006 09:50

Ahoj, nie mam czasu, ale wierszenkę proszę bardzo wklejam
z zamkniętymi oczami, hi.

"Capri" /Alberta wskakuje w capri pants i wydaje Jej sie, ze jest top modelka. Hobbity zajete sa catwalk. Ja zwariuje z nimi!!!!/ ^nie pamiętam^

Pamiętasz Capri wśród blasku i słońca /reka w gore, jesli KTOS byl na Capri. A gdzie zdjecia?/ ^nie pamiętam^

Pamiętasz morze niebieskie wśród skał /phi! To sa dopiero WSPOM-NIE-NIA. Bez niebieskiego morza to w ogole nie ma po co sie budzic rano. Ciekawe jakie jest niebo nad Pekinem?/ ^ aaaaa, moerze niebieskie, coś sowie zaczynam przypominać...szczekaj, szczekaj? kiedy to było?^

tam nasza miłość zakwitła gorąca /bo to byla zima i trzeba sie bylo jakos ogrzac w tej grocie/ ^już wiem, to było lato! no co Ty ¦cianay z tą zimą^

jak nasz świat cały do nas się śmiał. /Bronka, Ty mnie nie strasz czarnymi dniami, dobra? Ja mam czarny dzien codziennie, jak rozmawiam z moim O. o polityce. Wczoraj na przyklad poklocilismy sie o comfort women w czasie okupacji japonskiej. Ech..../ ^ śmiech to zdrowie, a kłotnie rodzą wojny i właśnie okupacje różne takie na przykład...STOP, no bo jakiś moralitet mi się wytasiemkuje, oj.^

Pamiętasz Capri to nasze poznanie /zaczelo sie od libacjii. Pan Tomek polewal Il Bianco di Capri/
^zapomniałam twoje oczy, zapomniałam twoje usta, ale Capri to i owszem wryło mi się w pamięć skołataną i wreszcie odblokowaną, hi^

wycieczki łodzią, spacery wśród skał /lodka co sie Noe nazywa, a potem Kolumb calowal jej rozstepy......ekhm...ekhm/
^no mam rozstępy, ale nie do całowania, szczególnie w łodce^

w mojej pamięci ten obraz zostanie /zabieram sowie do Chin obraz Hobbitow grzecznie spiacych w szufladzie. No dobra, dodaje Alberte do obrazu. Normalnie Mona Alberta Lisa/ ^obrazy mam na ścianie albo pod powiekami mi zostały, że się boję uczu przymykać na wszystko^

a w mym sercu tęsknota i żal /Sowa zaparla sie dziobem i piorem i odmawia pozegnan. Phi! Hej Sowa: Dbac mi tutaj o Kredens, stac na strazy Prawd Oczywistych. Copy!/ ^ NIE cierpię pożegnań bo cierpię, aż mi się oczy pocą i ręce dygocą od tego żalu i przewidywanej tęsknoty na zaś^

W lazurowej grocie czekam, /a czy w lazurowej grocie to grypa przechodzi w tempie blyskawicznym?/ ^ oczywiście!! w tempie błyskawicznym
w lazurze wszystko przechodzi, ale dziwnie się długo szczeka, no może niezdługo.^

tak jak dawniej dzisiaj znów, /no i po co nam wspomnienia, skoro dzisiaj jest tak jak dawniej?/ ^ no nie aż tak jak dawniej - dzisiaj jestem starsza
i...ciągle szczekam na kochasia, który odszedł w siną dal ^

aż zawołasz mnie z daleka /prosze mnie nie wzywac przez megafon na placu Tiananmen/ ^ prośba Cesarzowej musi być spełniona, chyba
że się akurat zawieruszę błądząc i przypadkiem trafię na ten plac, jak mu tam?
¦cianamen?^

wierzę w potęgę Twych słów /prosze podniesc reke: KTO nie wierzy w Sciane?! Aha - czek. Wszystkie siedza cicho jak Hobbity w szufladzie. A nie mowilam?/
^ wstrzymuję się od głosu^

Pamiętasz Capri i wyspę Sollado /nieee...mam Amnezje Wspomnieniowa. Sprawdzam na mapie - jest Capri. To gdzie leciMY na HPowski urlop? No tak, najpierw z Trzynastka na Hawaje, a pozniej? Capri?/ ^ a do Warszawy to nie łaska? co? może nieciekawa, albo za mało lazurowa? a inne kolory, na ten przykład szarość, to co?
też elegancki kolor, jak nie przybrudzony...ekm, ekm^

gdzie nasza miłość skończyła się już /eee tam skonczyla....PRZECIEZ DOPIERO SIE ZACZELA!!!! Bronka! Dawaj kotwice/ ^ wszystko dobre, co sie
dobrze kończy i bardzo dobrze, że ta lazurowa wyszczekana miłość się skończyła!! I po co kotwica o laboga!!^

w chłodzie wieczorów i słocie poranków /jesien - czek. Druhny dbajcie o swoje zdrowie/ ^temat tabu - o zdrowiu się nie mówi, je się po prostu ma,
takie się ma jakie się ma...i o co tu dbać? Ale, ale... Druhny dbajcie o swoje zdrowie,
jak życzą sowie Cesarzowe...i o cudze tyż, czili bliźnich, a może
szczególniej nawet, co?^


piękna Capri wśród słońca i róż. /wsrod deszczow i czerwonych gozdzikow. To idzie mlodosc, mlodosc, mlodosc......Hobbity cwicza parady 1-majowe. Lewa, lewa....raz dwa trzy cztery...lewa/ ^póki co ćwiczymy inne parady w K-R - lewa,prawa,lewa, prawa, kto nas trąca tego w dziób^

(tantiemy do skarbonki) + /Sciana PS Teremi zostawila skarbonke swinke. Prosze sie czestowac PS Bronka, dalas sie nabrac z ta kotwica, co nie?/
^ Izanna znów w odlocie...oj, z dzioba mi tantiemy wpadły wprost do skarbonki...ma sie to niebieskie oko, co nie?^

Zdążyłam?
No to pa!!!
Ahoj!
Ibiza Iza
 
Posty: 204
Dołączył(a): Wt, 08.11.2005 20:33
Lokalizacja: z Warszawy n/Wis

Postprzez Bromba Cz, 28.09.2006 10:00

Salve!
Jeszcze Polska nie zginęła!

Emciu, wszystkie moje, wybieram w zależności od okazji, ekhm ekhm, hi hi.

Trzynastko, dzięki za akapit o rannm wstawaniu. Lampa dobry pomysł, ale jeszcze trzeba wcześniej wstać... Nic to, dziś mnie już tak nie trzęsie, a spać lubię i nie będę się męczyć tłumaczeniem Napoleonom i tym podobnym, że to sprawa indywidualna, a nie widzimisię, prawda?

Druhny, uspokójcie się z tą kotwicą i liną. Hi hi.

¦ciana, tak wczoraj myślałam o tym pokazywaniu zdjęć i "chwaleniu się". Kurczę, przecież to jest problem odbiorców. Jeśli dzielisz się skarbami, to żeby ktoś się wzbogacił, a nie zdołował, tak? No chyba, że się chwalisz. Ale wtedy też jest "ryzyko", że ktoś się ucieszy. Tak czy inaczej wychodzi, że należy wklejać tu zjęcia w dużej ilości. I wiesz - pisałyście kiedyś, że dla Was, Szanownej Emigracji, HP to okno na Polskę, a dla mnie to okno na świat. Gdzie ja zobaczę TAKIE zdjęcia z Azji, się pytam? I w ogóle, ja też przyglądam się każdemu zdjęciu, które tu się znajdzie, każdemu. I to byłoby tyle.
Aha, rękaw za rękaw, stoi?
¦ciana, to na pewno Ty wkleiłaś tę wierszenkę "When the man loves a woman"? Bo tak się szczypię w rękę i wychodzi mi, że to jednak podpisane Twoim imieniem...

Tak Wam jeszcze napiszę, że mój brat zadzwonił wczoraj, czy mogłabym wyjść wcześniej z pracy, bo mam klucze do jego mieszkania, a akurat by się przydały. A co się stało? Aaa, bo był trzeci z rzędu w tym tygodniu alarm w pracy, no to wyszedł, wziął tylko telefon i portfel. Nawet marynarki nie założył, bo ciepło. A to był prawdziwy alarm, ktoś zadzwonił, że podłożono bombę, ewakuowano cały budynek i nie wpuszczają, a minęło już parę godzin. Teczka, klucze do mieszkania i samochodu zostały w biurze. Hi, hi, ku przestrodze.

I jeszcze Wam powiem, skoro się tak rozpisałam, że wczoraj po przemówieniu premiera do Narodu wyłączyłam telewizor i włączyłam sobie Kaczmarskiego. Tak akurat leżał na wierzchu po porządkach płytowych. Wrażenie wstrząsające.

Pozdrawiam Was ciepło, bywajcie!
Avatar użytkownika
Bromba
 
Posty: 1124
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 10:12
Lokalizacja: z rowu

Postprzez Bromba Cz, 28.09.2006 10:35

To jeszcze chodźmy po muszelki.

WAKACYJNA PRZYPOWIE¦ć Z METAFIZYCZNYM FINAŁEM

Zrywamy się przed świtem
Nie myśląc o śniadaniu
Milczący, źli, a przy tym
Zupełnie niewyspani.

Okrągły księżyc drwi z nas
Jak puste dno butelki;
Lecz nam to nie pierwszyzna
Idziemy po muszelki.

Szlak wiedzie brzegiem morza
Na zachód - w kołdrze mroku,
Więc z tyłu pełznie zorza
Cierpliwie krok po kroku.

Na piasku rosną cienie
Jak rozciągnięte szelki -
Idziemy niestrudzenie,
Idziemy po muszelki.

Muszelki - rzecz nietrwała,
Po prawdzie nic nie warta,
Ale córeczka chciała -
Córeczka jest uparta.

Z fal słońce się wychyla
Jak złota pierś modelki;
Umyka nam ta chwila -
Idziemy po muszelki.

Palców u stóp maleństwa
Kaleczą się boleśnie.
Co robić? Na przekleństwa
Za późno - i za wcześnie -

Na wątpliwości antrakt,
Na cierpień bagatelki,
Bo zgrzyta zębów mantra -
Idziemy po muszelki.

Pierś słońca już w zenicie
Wspiera się nam na plecach
Potężnym żarem życia
Jak samo serce pieca.

Pot ciurka strumykami,
Dziurawią piach kropelki;
Wyschnięci na pergamin
Idziemy po muszelki.

Wkrąg wodorostów zieleń
Piętrzy się drwiącą warstwą
I cuchnie - a muszelek?
Muszelek - na lekarstwo!

Nie w naszej widać mocy
Odnaleźć skarb tak wielki!
Na skórze, w chłodzie nocy
Pęcznieją nam bąbelki.

Lecz córcia łapką gładką
Pieczeń skwierczącą klepie:
- Nie przejmuj się tak Tatku!
Jutro ci pójdzie lepiej!

Los żaden nas nie zmoże,
Choć przeszkód pełen wszelkich
Chwała Ci, dobry Boże
Za drogę po muszelki!

JACEK KACZMARSKI
Avatar użytkownika
Bromba
 
Posty: 1124
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 10:12
Lokalizacja: z rowu

Postprzez Ibiza Iza Cz, 28.09.2006 10:39

Wiesz, Bronka, dobrze piszesz o tym pokazywaniu zdjęć...jestem z tych,
co się dzielą radością z chwili uchwyconej w kadrze i w ogóle, że coś nas
potem zachwyci w tym grzebaniu się w naszej twórczości czynionej spontanicznie
aparatem bez podparcia podręcznikiem /brrrrr!!/, jak o tym inaczej wcześniej
pisze swoimi słowami Trzynastka. Trzaska się te zdjęcia, trzaska, pamięc karty wszystko wytrzyma, no chyba że się pojemność wyczerpie. Mnie tylko potem szkoda tych fotek,
które nie wyszły ostro, a tak się starałam. Kochane! - tu się podzielę moim
wieloletnim doświadczeniem - tradycyjny aparat, zwykły-niezwyly Zenith
nie robił mi żadnych nieostrych niespodzianek, a zdjęcia mogłam robić w locie
z ustawieniem tzw. reporterskim, no może niemal reporterskim.
Od roku ta cyfrówka nieraz mnie wkurza, tylko ta pamięć pojemna jest hallo,
reszta za często robi mi psikusy.
Nie mam ciągle skanera, bo bym się "pochwaliła" moimi tradycyjnymi fotkami
z miejsc rzadko odwiedzanych przez turystów. Cała masa slajdów też czeka na to,
żebym je wreszcie zaniosła do zaprzyjaźnionego fotografa i to wszystko
wreszcie wgra mi na CD. Ale najpierw trzeba by te slajdy przywieść od ciotki...
matko!!! jaka ja jestem niezorganizowana. Obiecuję, że jak już się
zorganizuję i to będę miała na CD pochwalę się z moich dawniejszych
podróży mając nadzieję, że Was ucieszę. A jak sowie tam ktoś pomyśli,
że się chwalę w złym znaczeniu tego słowa, to jego problem, hi;)
Matko, ale się rozpisałam jak jaki konspekt...nad którym zresztą z rana
siedziałam, no to się i dla Druhen cos napisało. Taki mam dzień. Czili czwartek.

I jeszcze - wszystkie fotki oglądam z zachwytem, zbieram sowie bez pytania
w folder zwany "szuflada w Kredensie'"i cieszę oko.

Czas będzie, to i nawiążę do wszystkich postów, nawet czytanych pobieżnie,
a dzisiaj tylko do Bronki. Bronka!! Skarbie, nie traktuj tego jak spowiedź, bo się
boję Twojej kolczatki #;) Czytam HP? Czytam. Mam szóstkę zasłużoną
w pocie czoła. Dzięki, MY Królowo zwana Cesarzową lub MY¦cianą. Amen.
Aaaaa...czasem czegoś nie kumam, np o co biega z tą kotwicą czy cóś,hi,
ale to zapewne efekt pobieżnego czytania. Amen.

Nadal będę jak będę, czyli wcześniej lub później. W Chinach nie będę,
więc ¦cianaY wklejaY fotki, rozszalej się w dawaniu bez kompleksów. Trzecie amen.

Cześć, czołem, sześć, siedem.
Ahoj!
Ibiza Iza
 
Posty: 204
Dołączył(a): Wt, 08.11.2005 20:33
Lokalizacja: z Warszawy n/Wis

Postprzez Monika:* Cz, 28.09.2006 12:32

ahoj.

czuje się wywołana. wiem wiem obiecałam zdjęcia z Pragi....no to wklejam, moze nie zachwycające, bo moja umiejętność robienia zdjęć jest mizerna, ale jakieś są <również cierpie z powodu nieostrości cyfrowych zdjęć i ciągle sobie powtarzam że to nie moja wina tylko aparatu>.
Avatar użytkownika
Monika:*
 
Posty: 1183
Dołączył(a): So, 24.06.2006 19:28

Postprzez Monika:* Cz, 28.09.2006 12:36

Avatar użytkownika
Monika:*
 
Posty: 1183
Dołączył(a): So, 24.06.2006 19:28

Postprzez Monika:* Cz, 28.09.2006 12:40

Avatar użytkownika
Monika:*
 
Posty: 1183
Dołączył(a): So, 24.06.2006 19:28

Postprzez Monika:* Cz, 28.09.2006 12:49

Załączniki
PIC_0116.JPG
PIC_0107.JPG
Avatar użytkownika
Monika:*
 
Posty: 1183
Dołączył(a): So, 24.06.2006 19:28

Postprzez Bromba Cz, 28.09.2006 13:40

"Capri" /Alberta wskakuje w capri pants i wydaje Jej sie, ze jest top modelka. Hobbity zajete sa catwalk. Ja zwariuje z nimi!!!!/ #a Elf, co robi Elf?!#

Pamiętasz Capri wśród blasku i słońca /reka w gore, jesli KTOS byl na Capri. A gdzie zdjecia?/ #a jak ktoś nie był, głowa do góry#

Pamiętasz morze niebieskie wśród skał /phi! To sa dopiero WSPOM-NIE-NIA. Bez niebieskiego morza to w ogole nie ma po co sie budzic rano. Ciekawe jakie jest niebo nad Pekinem?/ #bez niebieskiego morza nie ma też po co zasypiać#

tam nasza miłość zakwitła gorąca /bo to byla zima i trzeba sie bylo jakos ogrzac w tej grocie/ #a skąd ta grota?#

jak nasz świat cały do nas się śmiał. /Bronka, Ty mnie nie strasz czarnymi dniami, dobra? Ja mam czarny dzien codziennie, jak rozmawiam z moim O. o polityce. Wczoraj na przyklad poklocilismy sie o comfort women w czasie okupacji japonskiej. Ech..../ #po wczorajszym dniu marzy mi się taka Polska, w której rządzący złodzieje będą się nazywali złodziejami, kłamcy kłamcami, a zdrajcy zdrajcami – czy to tak dużo?#

Pamiętasz Capri to nasze poznanie /zaczelo sie od libacjii. Pan Tomek polewal Il Bianco di Capri/ #no to kotwica, tfu, kaplica#

wycieczki łodzią, spacery wśród skał /lodka co sie Noe nazywa, a potem Kolumb calowal jej rozstepy......ekhm...ekhm/ #a dlaczego ja na niego mówię Krzysztof Kolumb, aha?#

w mojej pamięci ten obraz zostanie /zabieram sowie do Chin obraz Hobbitow grzecznie spiacych w szufladzie. No dobra, dodaje Alberte do obrazu. Normalnie Mona Alberta Lisa/ #¦ciana, coś musiało Ci się pomylić - nie ma takiego grzecznego obrazu, chyba że rzeczywiście uśpiłaś Hobbity i Albertę, ale gdzie wtedy Hobbity-Alberta rights?#

a w mym sercu tęsknota i żal /Sowa zaparla sie dziobem i piorem i odmawia pozegnan. Phi! Hej Sowa: Dbac mi tutaj o Kredens, stac na strazy Prawd Oczywistych. Copy!/ #Przepraszam, a na straży przed kim stać?#

W lazurowej grocie czekam, /a czy w lazurowej grocie to grypa przechodzi w tempie blyskawicznym?/ #to byłoby zbyt proste#

tak jak dawniej dzisiaj znów, /no i po co nam wspomnienia, skoro dzisiaj jest tak jak dawniej?/ #nuuuuuda#

aż zawołasz mnie z daleka /prosze mnie nie wzywac przez megafon na placu Tiananmen/ #a przez dziurę w szufladzie można?#

wierzę w potęgę Twych słów /prosze podniesc reke: KTO nie wierzy w Sciane?! Aha - czek. Wszystkie siedza cicho jak Hobbity w szufladzie. A nie mowilam?/ #ale mnie korci, normalnie ręce mi się trzęsą#

Pamiętasz Capri i wyspę Sollado /nieee...mam Amnezje Wspomnieniowa. Sprawdzam na mapie - jest Capri. To gdzie leciMY na HPowski urlop? No tak, najpierw z Trzynastka na Hawaje, a pozniej? Capri?/ #słusznie, na Amnezje Wspomnieniową trzeba reagować Fantazją Przyszłościową#

gdzie nasza miłość skończyła się już /eee tam skonczyla....PRZECIEZ DOPIERO SIE ZACZELA!!!! Bronka! Dawaj kotwice/ #Co to za pomysły?!? Żadnej kotwicy w temacie miłości, łapki precz! Wdech, wydech#

w chłodzie wieczorów i słocie poranków /jesien - czek. Druhny dbajcie o swoje zdrowie/ #przyganiał kocioł...#

piękna Capri wśród słońca i róż. /wsrod deszczow i czerwonych gozdzikow. To idzie mlodosc, mlodosc, mlodosc......Hobbity cwicza parady 1-majowe. Lewa, lewa....raz dwa trzy cztery...lewa/ #niech one może poćwiczą paradę mikołajkową, jeden prezent, dwa, trzy, cztery...#

(tantiemy do skarbonki) + /Sciana PS Teremi zostawila skarbonke swinke. Prosze sie czestowac PS Bronka, dalas sie nabrac z ta kotwica, co nie?/ #Bronka, patrz wyżej, Podpuszczaro#
Avatar użytkownika
Bromba
 
Posty: 1124
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 10:12
Lokalizacja: z rowu

Hyde Park

Postprzez An-dora Cz, 28.09.2006 14:23

Zagladam sobie po dluzszej chwili do MUHP i widze ze pracowite Druhny-Przadki przeda a przeda nitki wierszenek, przeplatajac je zdjeciami i opowiesciami z zycia. Az milo czytac! Skoro dzisiaj czwartek a nasza Cesarzowa Sciana wyrusza w poniedzialek (mam nadzieje, ze czytam ze zrozumieniem!), to czy dobrze licze, ze pozostalo nam jeszcze 4 (cztery) dni do Wielkiej Podrozy? I ja nie lubie pozegnan, ale jak trafnie zauwazyla Teremi – bez pozegnan nie ma milych powrotow, wiec zawsze jest sie na co cieszyc!. Przylaczam sie wiec do zyczen dobrej drogi dla Ciebie Sciano, wroc bogatsza sercem i dziel sie z nami.
Mysle, ze to nie jest wcale takie wazne, ale jeszcze chcialam cos sprostowac, bo widze, ze chyba cos w moich opisach pokrecilam, lub zawile sie wyrazilam, mam tak czasem. Te moje zdjecia i wspomnienia byly z pobytu w Turcji (i tu klania sie Azja!), tam bowiem spedzalismy wakacje, nie w Grecji. Na Rodos zrobilismy tylko krociutka wycieczke promem, bylo niedaleko. Wiecej o Hellas opowie nam pewnie wyczekiwana niecierpliwie Maszmun...
Sliczna Praga, Moniko*, ale podrywalas tych zolnierzy, no no...
Izaniu, a ty nie badz taka skromna, jak czasem wstrzelisz taka polska fotke, to az sie serce zatrzesie...
Avatar użytkownika
An-dora
 
Posty: 318
Dołączył(a): Pn, 18.09.2006 15:57

Postprzez Ściana Cz, 28.09.2006 14:30

Wierszenka # 8. Bo tak sie trudno rozstac.

"Cyganka" /powrozyc Wam z reki? UsiadzieMY sowie pod piecem w Kredensie i ....chlip chlip/

Cyganka kiedyś tak rzekła mi, /Alberta pyta czy Cyganka mowila po mandarynsku czy po kantonsku? Mala - dzieki za rozmowki, juz ja tam WIEM, o czym oni naprawde rozmawiaja, ekhm...ekhm....PS Podpisano: Sciana po 4-letnim kursie spoken Mandarin, non-stop, 24/7/

napotkasz w życiu dziewczynę swą /a co to za przynaleznosc: twoj, moj, swa, DNO. Bronka, stoj na strazy kotwicy i wal kasztanami, ile sil! Rece precz od Swietej Kotwicy/

w jej oczach swoje zobaczysz sny /no bo jak sie jemu snily jej oczy...ludzie....zadnej porzadnej lamiglowki niet w tej wierszence. PS Teremi ja nie narzekam, ja tylko prowokuje inne Druhny, hi hi/

i słowa zmienią się w czyn. /no wreszcie cos sie dzieje. Dzisiaj napisalam do Mashmuna, zeby juz wracal z Kretem, bo mi brakuje korepetycji w Kredensie/

Już gwiazdy wiedziały że /zaraz wysle smsa do pana Fizyka i zapytam czy gwiazdy maja polaczenia neuronowe. Zeby nam sie zaden pan Fizyk nie przyczepil, ze Gwiazdy nie mysla/wiedza/

gdzieś na pewno spotkam Cię /hi hi...jesli mnie rozpoznasz w tlumie rowerow/

i że wróżby z dawnych dni /a mowilam Wam, ze kiedys Wrozka popatrzyla na mnie i powiedziala: "kurna ola, KTO Ty jestes?" Boo boo PS Emciu, nie bylam w przebraniu halloweenowym, bylam soba, rozkladalam Tarota/

nie spełni nikt tylko ty. /Alberta pyta czy to byla wrozba, ze ona wyjdzie za Hobbita. Kon, tfu, Hobbit by sie usmial/

Dziewczyno widzisz los sprawił tak /jaki tam LOS?! Co to ja losu nie znam?! W ogole sie nie zadaje z losem. Biore sprawy w swoje rece/

że nasze drogi spotkały się /ma sie znajomosci wsrod stachanowcow, nie od parady jest sie azjatycka mrowka, to czlowiek, tfu, sciana buduje sowie drogi tak, zeby sie spotkaly. ALBO I NIE/

więc uwierz proszę w ten losu znak /daje Wam ZNAK, ze lubie krakowskie wydawnictwo ZNAK/

los wszystko najlepiej wie. /a to sie Duhny dowiedzialy, ze Scianay ma na 4444 LOS/

Już gwiazdy... /liczba mnoga?! Prosze bardzo, Sciana ledwo postawi jedna noge za prog i zaraz sie robi liczba mnoga/

Daj rękę chodźmy gdzie pachnie kwiat /Emciu - a jaki kwiat jest narodowym kwiatem Chin? PS Niech Druhny zauwaza, ze wywoluje Emcie pod tablice na krede/

patrz wspólnym rytmem krew tętni nam /dzisiaj rozmawialam z moim O. o krwi, czek. Zapytal mnie: dlaczego nie lubisz krwi, Sciana? A ja na to: bo ona pulsuje, pulsuje i nagle pstryk. Nie lubie rzeczy zlosliwych/

ze sobą razem iść w życie, w świat /MY tak do kupy to normalnie jestesmy Kredens Kapuscinski. PS Moniko - piekne zdjecia, dziekuje/

z Tobą nie będę już sam. /a co to ja babysitter jestem? PS Bronka, dobre co?/

(śpiewał Jacek Lech - tantiemy do skarbonki) + /Scianay PS Teremi, czy mozeMY sowie zrobic skarbonke - tygrysa? Tantiemy bedzie mozna wrzucac w jeden z paskow na skorze?/
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez MarysiaB Cz, 28.09.2006 16:58

No cze, witajcie. Moj laptop znowu w sieci. Stary tego dokonal. Jakas powazniejsza historia byla, bo zajelo mu to piec godzin. A na koniec uslyszalam: 'Ty lepiej przestan lazic po tych stronach porno!' Jaaa?!
A poza tym smetki. Przezylam dzisiaj smierc papugi. Widzialam, jak opuszczalo ja zycie. Mialam skonczyc skrobanie znanego Wam kibelka, czekaja na mnie sterty rzeczy do prasownia, a ja siedze tutaj i mysle o papudze. Zajrzalam wczesniej do sypialni. Kangur w pidzamie w goryle juz o 20.30 wlazl pod koldre. O papudze: 'Latala, cieszyla sie swiatem i nagle bum w okno. Gone.' Tak szybko leciala, z taka sila uderzyla, ze nawet dziob zlamala. Przez odsloniete okno z przodu widziala boczne, myslala, ze tak moze pofrunac, nie zauwazyla szyby... A moze po prostu leciala 'na pamiec', bo to nie pierwszy ptak, ktory wpadl na nasze okno. Tyle ze zaden wczesniej nie skonczyl tak tragicznie... Najpierwsza byla kookaburra. Ptak dosc duzy, wiec narobil troche halasu, tak charakterystyczny, ze pojawia sie w austr. piosenkach, ptasi odpowiednik kangura albo koali. Swoja dosc dluga i spokojna obecnoscia na naszym parapecie zaskoczyl mnie i dzieci, bo glownie kojarzy nam sie z buszem i wakacjami. Pamietam, jak w Edenie kookaburry codziennie robily nam pobudke. Glos donosny, b.skrzekliwy, nie do pomylenia. Nasz sasiad z lewej strony ma duuuza dzialke. Z przodu troche kwitnacych krzakow i brzoza /!/, a z tylu, za wieszakiem na pranie taka bardziej dzikosc. Mysle, ze stamtad te ptaki.
Bede w niedalekiej przyszlosci. Musze tylko poczytac HP ze zrozumieniem, bo zaleglosci kilkustronnicowe i wpasc w rytm. No i ciagle mam co robic w domu. Chcialabym uwinac sie z tymi porzadkami przed Bozym Narodzeniem.
Znalazlam kabel, wiec jeszcze zdjecia. Jak zwykle slabe, bo sprzet przecietny, a umiejetnosci zadne. Stary kupil aparat po dosc krotkim badaniu rynku, zeby moc rejestrowac postepy i usterki na budowie. Do cyfrowki odnosze sie bez entuzjazmu i respektu. Niewatpliwym jej plusem jest mozliwosc szybkiego obejrzenia i przeslania pieknych widokow czy rodzinnych portretow. I w sumie tylko do tego jest mi potrzebna. Tylko raz zdarzylo mi sie wywolac takie zdjecia. Lubie swoj normalny aparat. Dosc duzy i w duzej torbie, bo zawsze ciagne drugi obiektyw, potrafi zrobic ladne fotki. Niestety, brakuje mi zapalu zeby zglebic jego mozliwosci. Ja po prostu pstrykam. Dziekuje za wszystkie zdjecia, ktorymi sie tutaj dzielicie.
An-dora, serdecznie witam na forum i w HP.
Sciskam, buziaki i pa.

I jeszcze piosenka o kookaburze i jej 'smiech': http://www.niehs.nih.gov/kids/lyrics/kookaburra.htm
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Postprzez M.C. Cz, 28.09.2006 17:22

Cze Druhny, melduje sie ale wyznaje, ze nie zdazylam wszystkiego przeczytac, zostawiam sowie na pozniej, jestem jednak pod wrazeniem postow, wierszenek, Bronkowego jasnowidztwa i kookabarry. Spadam na projekt do szkoly W. Mocno pozdrawiam.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Bromba Cz, 28.09.2006 17:58

O ja ślepa kura! Izanno, to niezamierzone. Dałabym sobie palce uciąć, że Twojego tekstu wcześniej nie było. Skupiam się i mam odpowiedź - Twój podtekst pojawił się, gdy pisałam posta, więc go nie zarejestrowałam, a wierszenkę ¦ciany skopiowałam już wcześniej. W innym przypadku wióry by tylko leciały. Jakem Bronka. Różne rzeczy zdarzały się już z wierszenkami, taki lajf. Ale mozesz we mnie rzuicć w bumerangiem, dostawanie w czapę to nasz tutejszy ulubiony sport...

Marysiu, nasze HP nie porno, ale patrząc po ilości ekhm ekhm, jesteśmy blisko.

Emciu, jasno widzę, że niedługo wyjaśnisz, co to za Kassandra ze mnie... Na wszelki wypadek nie zdejmuje kasku, hi hi..

Pozdrawiam Was, pa!
Avatar użytkownika
Bromba
 
Posty: 1124
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 10:12
Lokalizacja: z rowu

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Archiwum



cron