przez M.C. Wt, 31.10.2006 00:10
HP, to ja, Emcia, wklejam:
POLNOC PUSTY BAR /Bar Knot, ma sie rozumiec/ #zaraz wyjdzie Sowa i huknie, że to jest KNAJPA#(to jej polejemy i sie uspokoi)
Północ, pusty bar, dzień wolno sączę /Alberta chciala nauczyc sie saczyc dzien i OCZYWISCIE zakrztusila sie. W ogole juz nie reaguje na wybryki Alberty/ #Też się dziś krztuszę (fajne słowo, nie?), piszę wierszenkę w ramach terapii, bo dzień był sądny – moją szefową „poproszono” o rezygnację ze stanowiska, a ona się odwinęła i złożyła wymówienie. Szkoda, bo to dobra szefowa#(wyslac szefowa na korepetycje do Emci! Nauczy sie PO-KO-RY,....oj nudzi mnie, zaraz bede chora....)
Na dnie szklanki twarz /Halloween pelna geba....Alberta pyta: czy na dnie szklanki mozna zobaczyc twarz oblubienca? PS Sowa, wywoluje Cie do odpowiedzi/ #kolega, ojciec czworga, negocjował wyjście najstarszej pociechy na imprezę halloweenową – dziś dyskutowaliśmy nad istotą tego święta, ktoś chętny do wytłumaczenia Bronce? Nam wyszło, że święto jest puste, bez istoty, za to z pełną oprawą, jednym słowem czysta komercja# (BRONKA! Swieto jest puste bo chodzi w nim o DU-CHY, dynie, strachy, szelest i chrzest lisci, przebierancow, dzieci, WY-O-BRA-ZNIE! Druhna mi podpadla! Sciana, tez mi podpadla! Sciana, znudzil Ci sie Halloween w tej szkole, przyznaj sie! Wy to w ogole nie macie SPIRITU!)
Skądś ją znam /szklanke mozna poznac na wystawie w sklepie ze sprzetem AGD, hi hi/ #hi hi, a ja nic nie pamiętam i mam z głowy#(szklanka szklance nie rowna, Druhny teraz podpadna Sowie, acha....)
Miło widzieć znów jej zielone oczy /to Alberta w zielonych szklach kontaktowych probuje uwiesc Surfera/ #Z zielonymi oczami? Powodzenia! Blue rules#(hi hi, ja tam stawiam na Klub KOC, phi)
Pianista zaczyna grać /zagraj to jeszcze raz, Sam/ #przerabiałam ostatnio SHREKA 2 od strony technicznej – pianista Kapitan Huk z głosem pana Tomka to jest to! Emciu, a mówi Ci coś nazwa firmy PDI? Podobno genialna i z Redwood City#(no to wpadaj Bronka, sprawdzimy na wlasne oczy!)
Północ, pusty bar, dzień wolno sączę /Emciu! Klimaty troche jak u pana Tomka, co nie? Oj napisaloby sie wierszenke do tekstu pana Tomka....to byly czasy!/ #Kassandra...# (JAK TO BYLY! No i podpadly mi Druhny po raz drugi!)
Ta piosenka cos przypomina mi /jak chlop je za duzo masla, to potem cierpi na skleroze. Hobbity wylizuja wlasnie maselniczke. Zapomna o Albercie i znowu wszystko wroci do NOR-MY, ufff/ #O, jakie kuRtuLarne Hobbity, używają maselniczkę, wow!# (.....tylko, ze to tak naprawde byla mydelniczka...., Alberta im podmienila byla...)
Zagraj jeszcze raz /tylko nie graj mi na nerwach, bo cwicze sowie anger management/ #deaj vu mówię NIE!# (sluze! Tylko co chcecie, pierwsze takty "Ode to Joy", czy "Mary had a little lamb"?)
Lecz smutniej trochę /zaraz tam smutniej....zwyczajnie dennie mi.....juz sie przyzwyczailam. Dr T., tak tylko odwracam kota ogonem, zeby mnie ktos walnal bumerangiem - wiesz przeciez, ze nie jestem az TAKA denna, co nie?/ #czy to już jest masochizm...?#(nie to jest Kredens)
Chcę zostać z nią parę chwil /Mashmun! Czy jest na sali Mashmun?!/ #informuje dla porządku, że Maszmun jest fajny, ale jakby to Wam powiedzieć, w ogóle, ale to w ogóle nie byłam tym zaskoczona, tylko fonia była dla mnie nowością. Maszmunku, dzięki za pałac. Taki labiryntowy, hm? Sowa, już Ty się tam przypadkiem nie instaluj, masz gałąź!#(nic z tego Bronka! Emcia sie zainstalowala w labiryncie, HA! Hi hi, lubie takie przewiewowe labirynty! Sowa, wybierz sowie jakis JEDEN tunel, chcesz?)
Ta noc, ta noc /zeby tylko jedna, co nie, Druhny?!/ #Bogumił!# (Bogu mila Alberta pyta czy wydano zakaz na dzien, czepialska sie zrobila, rozpustnica! Noc jej juz nie wystarcza... Hi hi, Elf juz ledwo zipie...)
Znów siedzę obok niej /Mashmunie, czy mozna zapisac pana na korepetycje? Grupa zdecydowanie dla poczatkujacych/ #Jakiś taki nieśmiały? A klombę już widział?#(ten pan to chyba zle slowo odmienia, co nie Druhny?)
Jej głos, słyszę znów jej głos /pan do tego slyszy glosy....gdzie jest kozetka dr Frojd?/ #chwilowo zajęta przez Bronkę, która ma fazę mówienia o sowie w trzeciej osobie# (BOOOOO, Bronka! Slyszysz mnie?)
To wszystko czego chcę /pan zdecydowanie nie jest roszczeniowy...cos mi on w ogole nie wyglada na faceta/ #Atrapa! Puenta już?# (oczywiscie ze nie facet i oczywiscie ze nie puenta! Ile razy mam Druhmnom tluc, ze jest Halloween!!!!!)
Północ, pusty bar, jej uśmiech znika /no bo jak dlugo mozna usiedziec w halloweenowej masce? Troche litosci/ #zanik uśmiechu wiązałabym raczej z północą, boo# (luuuudzieeee, specjalnie dla Druhen zmieniamy nastroj "umowilem sie znia na dziewiata, tak mi do niej spieszno juz..." No i co lepiej?)
Na dnie szklanki lód rozpuścił się /a Alberta juz ostrzyla lyzwy, ta to sie zawsze oswieci!/ #Alberta oświecona nowymi lampkami Maszmuna, wszystko się zgadza# (no to damy jej kostium jezowy surfera, Alberta mowi, ze chetnie wyprobuje lodowata "wode", ekhm ekhm...)
Wiem dwa razy nic już się nie zdarzy /pachnie ten wers pania Wisia, maly plagiacik?!/ #że niby taka cicha woda, ktoś się nabrał?#(chwileczke, gdzie jest moj zielnik pani Wisi@Maszmun, zaraz sprawdze!)
I ona też o tym wie /ona zawsze wie o wszystkim. Kobieta intuicja, phi/ #Prawda Oczywista, a panowie zawsze tacy zdziwieni, jak co do czego, to odkrywanie Mazur#(tam, Mazur! Obu Ameryk! Kolumbowie!)
Ta noc, ta noc /no dobra, przeciez mowie, ze nocodzien....ale sie uparl! luuuuudzieeeee..../ #kobieeeetyyyy!# (Chlooopyyyyy!)
Znów siedzę obok niej /a siedz sowie, baranie...zycie zmarnujesz i tyle/ #zdecydowanie korepetycje# (a moze by mu tak zmienic nauczycielke, co? Maszmun sie nie sprawdzil, do bani z takim ksiezycem! hi hi)
Jej głos, słyszę znów jej głos /ale CO ona mowi miedzy wierszami?/ #to samo, co na głos, ale trzeba chcieć słuchać, ot co!# (hi hi, ONA w ogole NIC nie mowi, trzeba czytac w myslach, hi hi. KTO chce pisac u Emci prace doktorska?)
To wszystko czego chcę /ekhm...ekhm...proba mikrofonu/ #poodwyginamy się?# (Druhny! Obudzcie sie! W tej werszscience nie wystepuje zlota rybka!)
Północ, pusty bar, dzień wolno sączę /a na kaca najlepsza pajaca, ale to bedzie jutro/ #dziś Pajac-party, na trzeźwo nie ujedziesz# (dzis bylo cupcake party w szkole mojego W. Sliczne mi wyszly male ....dynie, no co?! Dynie sie Druhnom tez znudzily? PHI.)
Na dnie szklanki twarz /Sowa, a co Ty widzisz na dnie szklanki? Chcesz sie pobawic w "Powiedz mi co widzisz na dnie, a powiem Ci kim jestes"?/ #miałam napisać traktacik, skąd Bromba, bo T. Maszmuna chyba pomyślał, że to niepoważne, ale co tam, jak się robi taaakie zdjęcia, to dużo wolno, hi hi# (Pokaz mi swoje zdjecia a powiem Ci kim jestes!)
Skądś ją znam /a to kolezanka tez gdzies-kiedys byla hippisem?/ #koleżanka coś się obraziła na słowo „była”# (obrazila sie ale na slowo "hippis", phi Kolezanka mowi, ze miala zmienic plec, ale sie rozmyslila i prosze jej nie wytykac!)
Miło widzieć znów jej zielone oczy /jesli Mashmun nie zakupil lampy, to przeciez nic nie widac po ciemku/ #jasnowidztwo bezwzrokowe?# (dusze widac jak na dloni, tak sie emocjonowac ocznie w wierszence????)
Pianista zaczyna grać /no to moze zagluszy te glosy, ktore pan slyszy po pijaku/ #pan na dnie, a my tu sowie żarty stroimy, naprawdę...#(to nie pianista tylko Emcia, phi, sprawdzam zadanie domowe W.)
Krzysztof Kiljanski + /Sciana, a taka jakas jestem nie halo. Ciemno. Zimno/ + #Bronka# (Emcia+ ufff zdazylam, a teraz do pianina, hihi)
Ostatnio edytowano Wt, 31.10.2006 21:15 przez
M.C., łącznie edytowano 1 raz