Zadna, powiedzialabym
"Pogląd, że zło bierze się z nadmiaru wolności, jest głęboko fałszywy. Bandytyzmu w szkołach nie da się wykorzenić przez eskalowanie represji wychowawczych i budowanie szkolnych gett. "
"PRZEMOC RODZI PRZEMOC
Jedną z ważnych tez współczesnej pedagogiki i psychologii jest ta, która twierdzi, że przemoc rodzi przemoc oraz że wszelkie sposoby eskalowania represji wychowawczych powodują skutki przeciwne do zamierzonych. Podobnie jak z prohibicją. Dlatego też uznając, że przestępców trzeba surowo karać, powinniśmy wiedzieć, że represywność kary, a zwłaszcza warunki jej odbywania, reprodukują przestępczość, a nie ją redukują. Prawda ta dotyczy przede wszystkim młodocianych przestępców.
Dlatego też, nim zdecydujemy się na represję, przede wszystkim wykluczenie i gettoizację, trzeba myśleć o prewencji, zwłaszcza że represjonowanymi przez Romana Giertycha mogą stać się po prostu ci, którzy nie przestrzegają stylów bycia lansowanych przez młodzież wszechpolską."
"POLITYCY GORSI OD PORNOGRAFII
Nie sądzę, by źródłem przemocy była pornografia i gry komputerowe, a jeśli nawet, to i tak sieją one mniejsze spustoszenie w umysłach młodych pokoleń niż polityczna przemoc, cynizm, nieuczciwość etc. Widok korumpującego posła Lipińskiego, cyniczne zachowania polityków komentujących to wydarzenie czy wykrzywione w nienawiści twarze skonfliktowanych liderów czynią więcej szkód niż najbardziej wyuzdana pornografia, chociaż z pewnością dostęp do niej można ograniczać, tak jak powinno ograniczać się dostęp do obrad parlamentu czy meczów piłki nożnej. Jeśli jednak potraktujemy poważnie problem pornografii, to trzeba przyjrzeć się jej źródłom. Nie tworzą ich feministki czy liberałowie, lecz patriarchalne społeczeństwo, które traktuje kobietę jako ubezwłasnowolniony obiekt seksualny (wszak - jak powiedział Andrzej Lepper - prostytutki nie można zgwałcić, bo nie jest osobą) czy jako narzędzie prokreacji. Dlatego też sądzę, że trzeba zająć się wzmocnieniem pozycji dziewcząt w szkołach. To one są ofiarami przemocy, bo to one są formowane zarówno przez rodziców, podręczniki, jak i Kościół na osoby bierne, słabe, grzeczne i podległe mężczyznom. Pogarda dla kobiet w naszej kulturze, zwłaszcza w politycznej "kulturze" czasów obecnych, jest równie silna jak przyzwolenie dla niezależności, ekspansywności i agresji chłopców. Wszak tylko tacy nadają się do odgrywania roli polityków czy na misję do Afganistanu. By wzmocnić pozycję dziewcząt, i w ogóle osób słabszych (np. niepełnosprawnych), trzeba w szkołach wprowadzić edukację antydyskryminacyjną, zamiast - chociażby - lekcji patriotyzmu."
http://www.rzeczpospolita.pl/dodatki/op ... e_a_1.html
Ahoj!!!