przez Bromba Pn, 06.11.2006 17:52
Ha!
"O Romeo" (Sciana, a co pamietasz z Werony? Aaaaa, prawda Wlochy wymazanie, liczy sie tylko kotwica w Korea? C'mmon!) /z Werony to pamietam taki pomnik Julii, ktora trzeba bylo zlapac za piers, takie pamiatkowe pozowanie do zdjec. No i pamietam jeszcze taka pieprzona wloska ruine, czili amfiteatr oraz UNIKATOWE schronisko w starym palacu. Luuudzieee, jaka tam byla klatka schodowa. Scena balkonowa wysiada/ #a widziałyście taki polski film „Pół serio”, są tam różne wariacje na temat Romea i Julii, na przykład „jeszcze ranek nie tak bliski” a’la Pasikowski#
Po wieczerzy już zmyte naczynka, (ano zmyte) /Sowa odmaszerowac do Garow Kuperow/ #pilnować zmytych!#
We śnie leży spowita dziecinka, (patrze, ufff, wdech wydech...) /patrze, nic nie widze, jakas taka denna ta wierszenka. Tik, tock/ #¦ciana, no, trzeba wiedzieć, gdzie patrzeć...#
Którą los na pociechę mi dał, (i moja wdziecznosc dla losu jest glebsza niz ocean oceanow i nirwana nirwan!) /dopisuje sie do Emci i tez jestem wdzieczna za to, ze Emcia jest wdzieczna/ #alleluia, amen#
Za kolejną pomyłkę dwóch ciał. (taaaa, hi hi, a co to zycie jest rownaniem matematycznym?) /a nie? To pytala Alberta, ktora obok korepetycji u Maszmuna, powinna chodzic na jakies kolko matematyczne u Gochy/ #Oj nie, jeszcze by jej zaszkodziła! Matematyka, nie Gocha, hi hi#
Nastawiony już budzik na szósta, (Sowa, wstaje najwczesniej!) /Kto rano wstaje, ten..... Sowa, co robisz rano? Przyznaj sie, co?!/ #kto rano wstaje, ten frajer, idzie po bułki, phi#
Mętnie senne odbija mnie lustro, (senna jestem, czek, jeszcze 14 rzeczy przede mna do zrobienia, zaraz zrobie wyliczanke, to do, not to do, phi) /phi! Senna to ja bylam wczoraj, ale nie moglam zasnac, bo po pierwsze pelnia ksiezyca, a po drugie przeszla nad Kredensem Swieta Burza z Piorunami. To dopiero byly Przeboje/ #a to lustro, się pytam, dlaczego nie umyte?#
Tylko ja czuwam jeszcze (a nie, kot tez czuwa, bo wyspal sie w dzien w szafie. Na pytanie Teremi "Dlaczego kot lubie szafe? Odpowiem pytaniem. A dlaczego Sciana lubi Kredens?) /Na pytanie "Dlaczego Sciana lubi Kredens?", odpowiadam ---> Sciana lubi Kredens z tego samego powodu, z jakiego kot lubi szafe. A co? Ze niby zycie nie jest rownaniem matematycznym?/ #¦ciana, a co Cię tak wygina matematycznie? Emciu, uprzejmie proszę o aktualne zdjęcie Jimmy’ego#
W moim oknie na piętrze (...hmmmm..., ale od czego wyobraznia?!) /z wymarzonego okna na pietrze widze plaze, ocean i jeszcze KOGOS na tej plazy, ufff, wdech, wydech/ #ja tam trzy czwarte życia mieszkam na parterze i troszkę męczyłam się przejściowo na trzecim piętrze#
I w uśpioną uliczkę mą krzyczę: (byle nie za glosno bo sasiedzi na bloku zadzwonia po policje) /a niech sowie przychodzi policja, moze sie trafi jakis policjant z tatuazami, ekhm...ekhm/ #przykład Szekspirowskiej Julii odbiera czytelnikowi złudzenie, że jej krzyk może cokolwiek zmienić, prędzej zapadnie na zapalenie umęczonego gardła i umrze w romantycznych cierpieniach... hi, hi#
Romeo, słowiczy sokole, (ACHA, widzialam dzisiaj jastrzebia! Weszlismy na wysoka gore, jastrzebia moglam prawie zlapac za nogi! Hi, hi, no dobra, mozna bylo dokladnie WIDZIEC jego nogi. Zatoke tez bylo widac, mgly niet, smogu niet. Sniegu tez niet, hihi. Krysztalowe powietrze) /to trzeba bylo lapac te krysztaly za nogi i zrobic z nich jakis naszyjnik. No co? November Art Project. Przeciez mozaika juz skonczona. Brac sie do nowej roboty, phi!/ #Słowiczy sokole? Mistrz to miał dopiero fantazję!#
tęsknoto niewieścich pokoleń, (oj,....glupie te baby!) /a chlopy jakie glupie! Normalnie napisze kiedys rozprawke psychologiczna o moim Boys' Clubie. Tylko KTO to kupi? A moze dostane za nia NIKE. Juz mam tytul: "Paw Cesarzowej", hi hi/ #baby głupie, chłopy głupie, proszę się zdecydować#
Otworzyłam ci okno na tę moją samotność, (jaka samotnosc???!!!! Obiecalam sobie, ze to bedzie relistyczna ale NIE denna wierszenka!) /a dlaczego samotnosc jest denna? Samotnosc jest dennie realistyczna, przyprawiona szczypta marzen. Glodna jestem/ #a w Polsce od północnej granicy śnieg zalega tak do Mławy, potem już do Warszawy szaro-buro#
Romeo, czy jesteś na dole, (yeap, siedzi w lochu z Alberta) /ale czy sa zabezpieczeni?/ #przed Hobbitami?#
Czy jesteś na dole? (nie moze wolac o pomoc bo ma zajete usta, ekhm..., ekhm...) /no przeciez mowie, hi hi/ #czy to na pewno wołanie o pomoc, ekhm ekhm#
A na dole jak zwykle nikogo, (nie ma Maszmuna w wierszence, nie ma nikogo na dole...) /puk! puk! puk! puk! To Elf kopie podkop, ciekawosc go zzera/ #”Zżarty Elf, poradnik dla ciekawych świata"#
Może kolej z Werony za drogo? (spytam sie pani od wloskiego jakie sa ceny kolei) /po wlosku sie spytasz? Normalnie Emcia przechodzi juz do grupy zaawansowanej, widzicie to?/ #pewnie na lekcjach pije piwo, zamiast zajadać kanapki, hi hi#
Może konno wyruszył, (aaaa "pomagalam" dzisiaj mojemu W. pisac "wypracowanie" o jego swietym/patronie. No i tak. Ten jego patron byl wegierskim krolem, na poczatki XI wieku, no i przeganial z Wegier barbarzyncow. Byla bitwa, podczas ktorej jeden taki Azja porwal wegierska boginke. A Sw. W. W krzyk: "Boginko rzuc sie z konia, pociagnij za soba Azje, a Bog Cie uratuje!!". No i taki mial Sw. W. wytatuowany glos, ze boginka buch z konia razem z tym nieborakiem Azja. A sW. W szabelka na Azje...) /zaraz zadzwonie do mojego O., ktory poda mi kilka faktow, tzn: date bitwy, jaka bron zostala zastosowana w tej historii, jakie byly stroje. Przysne w polowie tej opowiesci, ale ze tak powiem "nabije sowie troche punktow" za takie pytanie. Dzieki Emcia!/ #otwieram Leksykon świętych na W, a tam na przykład: Wilibrord, Wit, Wolfram, Woluzjan, Wulstan... Nie ma to jak dobre, szlachetne W.#
A koń nieżyczliwie odnosi się doń? (kon oczywiscie byl zdobyczny razem z tatarska unikatowa uprzeza, pewnie teraz jest w jakims muzeum) /Alberta pyta czy Azja, tzn, wypchany egzemplarz, tez jest w muzeum, bo ona chcialaby sprawdzic, czy Azja mial wytatuowane ryby na piersiach/ #ja tam nie wiem, ale buzdygan to ma na pewno#
Może nie ma na klimat nasz palta? (hi hi, acha no nie chce byc nudna z opiewiesciami z zycia, ale ogladalam wczoraj zimowe palta, moje dzieci swietnie sie w sklepach bawia, zabawa w chowanego, w lapanego w rzucanie centowkami...) /prosze bardzo - oto Matka-Kura uczy dzieci jak szastac pieniedzmi. A czy te centowki to bumerang, ktory wraca do swinki skarbonki?/ #mieć taką nadzieję nie zaszkodzi#
Może właśnie dokancza Tybalta? (zaraz wkleje mozaikowy stol!) /oj jaki piekny stol. Cudowny! Emciu! Zrobisz mi tez taki? Postawie sowie na ganku, bede sowie przy nim bledzikowac i spogladac na plaze. Czy mozna placic karta?/ #hola, hola, robimy licytację??#
Może zły mu Kapulet sprzeniewierzył amulet? (jak nic tomilek i klomba, ale gdzie jest Bromba, hihi) /jak to gdzie? Gapi sie w ogien, jak sowa w szklo. Bronka, a czy Ty wiesz co oznacza gapienie sie w ogien? Podac kolezance kotwice?/ #eeee, nie wiem co oznacza gapienie się w ogień – czy już mam się żegnać z rodziną? A kotwica gdzieś rdzewiej na polu, teraz mam w ręku prawdziwy pogrzebacz#
Więc w uśpioną uliczkę znów krzyczę: (poprosze o cisze, bardzo mi zalezy, dosyc glosny dzien mialam) /lubudubu lubudubu niech nam zyje Prezes naszego klubu. No nieeeee...znowu skojarzenie z Boys' Clubem, czy to juz nie mozna sie zrelaksowac w wierszence?/ #aby zrelaksować się w wierszence należy obandażować boys’ club papierem toaletowym... Lepiej?#
Romeo, kochanku pokoleń, (pamietacie KK jako Romea?) /A Teremi jako Julie?/ #koleżanki powspominają, a ja się oburzę dla porządku za te pokolenia – a co taki przechodzony Romeo? Zresztą, co ja się dziwię...#
Romeo, już na mnie jest kolej,(Romeo dojezdza na robote pociagiem, jestesmy we wspolczesnej Weronie, a nie jakims tam sredniowieczu, phi) /a czy Romeo przysypia w pociagu? Aaaaa Romeo nie jest z Japonii. U nas w Azji to wszyscy spia w drodze do/z pracy/ #Na robotę? Toż Romeo darmozjad, nie ma na kolej#
Otworzyłam ci okno na tę moją samotność, (wrrr, wrrrr...) /zamknelam okno, bo mi troche wialo w plecy, a nie chce sie ZNOWU przeziebic....chociaz....gdybym sie troche przeziebila, to nie musialabym isc na robote i walczyc z wiatrakami, tfu, boysami/ #jeden jeżo-bumerang w stronę Azji, start!#
Romeo, czy jesteś na dole, (Romeo DiCaprio?) /Romeo Polansky?/ #niech tam który kupi Julii okulary, może przestanie się wydzierać. Sowa, czy już mamy Cię ścigać, kiedy trafisz do okulisty?#
Czy jesteś na dole? (dac mu trampoline?) /to zalezy ile taki Romeo wazy....wyobrazacie sowie co by sie dzialo, gdyby zrobila nam sie dziura w trampolynie? Normalnie spadlybysMY na DNO/ #zgłaszam się na ochotnika!#
A na dole odpowiedź jest ciszą, (dziekuje!!! Podpisano spragniona ciszy Emcia.) /......kropkuje, czili daje Emci 4 Swiete Minuty Ciszy/ #4 Minuty ¦więtej Ciszy, czepiam się#
A na czole mym troska o przyszłość, (zastanawiam sie nad botoxem, moze pomoze na troski?) /no cos Ty Emcia! Bedziesz chodzic z takim sztucznym usmiechem? Juz lepiej miec zatroskane czolo/ #zatroskane czoła, łączcie się#
Co to będzie za jmiesiąc, za wiek, (za miesiac bedzie chodzil do grzecznych dzieci Mikolaj, a za wiek...., a to pytanie juz nie do mnie) /a za wiek to tez Miskolaj bedzie chodzil do wnuczat i prawnuczat tych grzecznych dzieci, phi!/ #znam też wersję – co to będzie za miesiąc jak wiek? No, taki ruski, dłuugi miesiąc#
Kiedy drogi zawieje ci śnieg? (a, zmiana klimatu, oziebienie?) /czek - u nas w Korea burze, deszcze i wiatr zaskoczyly drogowcow/ #czek, wracałam do wczoraj do Warszawy z przebojami, na szczęście autobusem, maluchem wylądowałabym w pierwszym lepszym rowie, zna się tę moją Syberię#
Co dzień gorsza Romeo pogoda (czek, dzisiaj pewnie jedna z ostatnich cieplych niedziel) /co za zgodnosc pogodowa na trasie Korea-Dolina Zgnilych Jablek.../ #ta ostatnia niedziela...#
I ja jestem codziennie mniej młoda, (opuszczm ten wers, PHI) /jak to "opuszczasz"? Przeciez widze, ze sie dopisalas!/ #spokojnie, to facet pisał#
Do klasztoru ci zbiegnę, (z Kretem, czek, Maszmunie daj jeszcze jakies zdjecia uliczek) /oraz SCIAN, zdecydowanie SCIAN!!!!!/ #oraz pałaców#
Lub innemu ulegnę, (ulegac to NAM, a nie MY!) /a zwiazek partnerski to gdzie?/ #za górami, za lasami#
Żeby potem znów krzyczeć w uliczkę: (mozna tez wyszeptac do brzozy, wykrzyczec do studni, zagrzebac w ziemi, cos opuscilam?) /taaaa....mozna jeszcze przelozyc z kupki na kupke, ale przeciez tego, co ja pisze, to NIKT nie czyta..../ #omijam wers tej ¦ciany, phi#
Nie ma ciebie Romeo na dole, (moze juz jest na gorze?) /Maszmun, ratuj!!!! Ekhm...ekhm/ #Tam ratuj – Maszmun, do dzieła!#
Godocie niewieścich pokoleń, (acha, bo niewiasty to na czekaniu czasu nie marnuja!) /zawsze sie znajdzie jakis wytatuowany surfer, phi! Co to Atrapy sa tylko rodzaju zenskiego?/ #hi hi, kiedyś o mało nie dostałam uwagi za Godota – w recenzji napisałam, że po raz pierwszy, po pasjonującym wstępie, czytanie utworu uznałam za stratę czasu...#
Otwieramy wciąż okna, (no ja to raczej odsuwam okna, na oknach siatka, czek, ciekawa jestem czy Kangurzyca ma juz prawdzie zaslony) /Sanepid nie siada!/ #ja to raczej zabiorę się za uszczelnianie okien ...siłą woli, hi hi#
W każdym oknie samotna, (czerwona latarnia!) /buuuuu....a mnie sie teskni za Chinami/ #jak to było – nieszczęśliwy jest samotny w każdym oknie?#
Patrzy w pole, (powiedz co widzisz aa powiem Ci kim jestes) /"ciemnosc widze ciemnosc"/ #jesteś krótkowidzem, phi!#
Gdzieś wywiódł ja. (chcial pewnie pokazac widoki, moze beda zdjecia?) /zaprosil ja na plyty winylowe. Plyta sie zaciela, bo porysowaly ja Hobbity. A przeciez mowilam Albercie, zeby zrobic Hobbitom manicure. Ale ja to moge sowie gadac i gadac, jak stara porysowana plyta, yta, yta, yta/ #czy Alberta ma na któreś Julia?#
(Jeremi Przybora) + (Emcia) + /Sciana/ + #Bronka#