POKONAŁAM RAKA!!!!!!!!!!!!!!!!

Postprzez bystra2000 Pt, 10.11.2006 13:25

Furia-fachowo ogarnęłaś problem.
Nadajesz się na terapeutę.
bystra2000
 
Posty: 352
Dołączył(a): Śr, 20.09.2006 20:59

Postprzez Furia Pt, 10.11.2006 13:30

Dzieki, ale to tylko dlatego, że sama przez to przeszłam, dużo czytałam, na początku byłam bezradna i przerażona i popełniłam wiele błędów, bo nie miałam świadomości i nie mogłam zrozumieć tego wszystkiego. I tak mam świadomość, że nie zrobiłam wszystkiego, nie leczy się, a tylko nauka radzenia sobie z problemami bez uciekania w alkohol, którą daje terapia pomaga wyjść z nałogu. Zdrugiej strony znam osobiście przypadek osób, które były na leczeniu 6 tygodniowym w ośrodku zamkniętym i wróciły do piecia. Potwierdza to tylko, że każdy przypadek jest jednostkowy.
Avatar użytkownika
Furia
 
Posty: 293
Dołączył(a): Wt, 17.10.2006 17:30

Postprzez bystra2000 Pt, 10.11.2006 13:37

Ja osobiście nie jestem zwolenniczką tych terapii.

Alkoholik sam musi znależć motywację, jakieś zajęcie.
Ja na samo wspomnienie o kacu mam dreszcze.Jest mi dobrze jak nigdy.
bystra2000
 
Posty: 352
Dołączył(a): Śr, 20.09.2006 20:59

Postprzez kol-ka1 Pt, 10.11.2006 18:12

Poniewaz kazda z osób w otoczeniu alkoholika nie rozumie dlaczego on pije, to dlatego własnie jest to takie trudne do ogarniecia. Dlatego poddajemy sie tej całej niemocy, rozpaczy, a w koncu złości i rezygnacji. Dlatego stajemy sie współuzaleznieni. Wjak wielu chorobach tak jest, ze z chorym choruje cała rodzina? A motywacja? Ness, czy gdybys nie miała zadnej motywacji, to walczyłabyś z choroba? Marysiu, Ty tez miałas i masz nadal motywację. Bystra! A Ty? Sama powiedziałaś, ze chory musi miec motywacje do wyzdrowienia. To wszystko prawda, tylko, w takim razie dlaczego alkoholizm, narkomania i inne uzaleznienia sa takie trudne do wyleczenia?
Ja tez zadawałam sobie to pytanie miliony razy, za każdym razem kiedy ktoś z moich bliskich wpadał w ciąg.
Moja bratowa na poparcie teorii, ze wyleczenie sie z nałogu jest łatwe, podała przykład swojego wujka, który po kilkunastu latach bycia w nałogu, nagle stwierdził, że szkoda zycia i on juz nie bedzie więcej pił. I podobno nie pije i nawet czasem potrafi tylko dla smaku wypic 1 kieliszek i nie wpada w ciąg.
A ja uwazam, ze stało sie tak tylko dlatego, ze zmienił sie tylko jego swiatopogląd na pewne rzeczy. Podejrzewam, ze taka sytuacja jest mozliwa, ale jednak dowodzi to tylko tego, ze wyjatek potwierdza regułe. Innych takich przypadków nie znam i o takich nie słyszałam juz nigdy więcej.
Nałogi zmieniaja w czasie ciągu myslenie, zmieniaja osobowość, powoduja u jednych napływ odwagi, u innych wrecz odwrotnie.
Zwróćcie uwagę, ze wiekszość ludzi uzaleznionych od alkoholu, to ludzie bardzo wrazliwi i bardzo dobrzy. Dlaczego tacy ludzie zwykle wpadaja w nałogi? Bo moze maja słabsza wole, bo może sa bardziej ugodowi niz inni, moze czuja sie źle we własnej skórze, może maja poczucie niesprawiedliwości i nislie poczucie własnej wartości? Moze własnie dlatego tak im trudno z tym nałogiem walczyć, bo myslą, że przegraja, bo boja sie czegoś? Na pewno gdyby każdego alkoholika zapytać, każdy powiedziałby dlaczego czuje potrzebe "zamulenia" swojej głowy, umysłu, myśli. Wiec jakie one musza byc skoro tak bardzo drastycznie chce sie je zagłuszyć?
kol-ka1
 
Posty: 435
Dołączył(a): Śr, 09.03.2005 13:43

Postprzez Magdalena83 Pt, 10.11.2006 18:33

Powinnam napisać coś, co wniosłoby coś konkretnego do dyskusji, ale napiszę tylko tyle, że już rozumiem dlaczego kol-ka tak zagrzmiałaś jakiś czas temu, żebym nie otwierała kolejnej butelki. I nie otworzyłam :) Bo zalanie to nie jest sposób na cokolwiek.
Pozdrawiam, życząc jak najmniej tego typu problemów.
Avatar użytkownika
Magdalena83
 
Posty: 4144
Dołączył(a): Śr, 23.08.2006 16:30

Postprzez Rfechner Pt, 10.11.2006 18:39

Kasiu ,dobrze napisalas,ze wszystkim sie zgadzam Jest tak jak piszesz .Kazda motywacja jest dobra jezeli pomoze wytrwac .Ale wszystko zalezy od czlowieka i od tego co mu w; duszy gra . "Alkohol jest dla ludzi ale nie wybawi nas od problemow
Avatar użytkownika
Rfechner
 
Posty: 5496
Dołączył(a): Pn, 07.03.2005 21:49
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez bystra2000 Pt, 10.11.2006 18:58

Reniu,ale często tak wlaśnie jest,że dopada nas chandra,ktoś nas wkurzy i co robimy?
sięgamy po kieliszeczek,dla rozlużnienia.
I właśnie ci słabi,wrażliwi wpadają. Nawet nie wiedzą kiedy.
Temat rzeka.

Ja się cieszę,że narazie jestem trzeżwa.każdy dzień ,mimo problemów jest fajny.
Bo na trzeżwo.
Z perspektywy widzę co znaczą dla mnie bliscy,znajomi.

I ile JA dla nich znaczę.
bystra2000
 
Posty: 352
Dołączył(a): Śr, 20.09.2006 20:59

Postprzez kol-ka1 Pt, 10.11.2006 19:09

Kiedys, kiedy bardzo madra osoba wmawiała mi, że z alkoholizmu da sie wyleczyć, tylko.... i tu podawała złote srodki, zadałam jej jedno zasadnicze pytanie:
...skoro to takie proste jak sugerujesz, to w takim razie dlaczego tak wielu mamy alkoholików, narkomanów, palaczy i innych nałogowców?
Zadnej mądrej i odkrywczej odpowiedzi nie usłyszałam niestety..... .
Ja tez lubię czasem poczuc szum w głowie, rozluźnić sie, poczuc się smiesznie. I czasem kiedy jestem na jakiejś imprezie, to pozwalam sobie na kilka kieliszków, lub gdy mam chandre, albo czuje ochote na drinka, robie go sobie, ale znam swoje mozliwości i nie robie z siebie widowiska ani niczego podobnego.
Lubie smak dobrego alkoholu, ale nie przekraczam granicy.
Kazdy taka swoją granicę posiada, ale nie każdy potrafi powiedzieć stop wtedy kiedy trzeba. Dlaczego???
I jeszcze jedno.
My tu na forum dyskutujemy na ten temat, a tym czasem taka rozmowa powinna sie odbyc w domu brata Reni i w tysiącach innych domów alkoholików.
Dlaczego sie nie odbywają? Albo nawet jesli sie odbywaja, to dlaczego daja tak nie wiele?
Dlaczego wierzymy alkoholikowi na słowo, ze on juz sie postara...? Dlaczego pozwalamy manipulować swoimi uczuciami zamiast wziąć naszego chorego i powiedzieć mu: słuchaj stary, ja wszystko rozumiem, ale tak dalej sie nie da, ja juz tobie nie wierzę, juz dłużej nie dam rady, niszczysz nie tylko swoje zycie. Kocham cie i dlatego teraz własnie pojedziemy do lekarza i zaczniesz nad sobą pracować, zebys mógl sie w końcu dobrze poczuc sam ze sobą.
I my z toba też. Zacznijmy nowe zycie, na trzeźwo.
Dlaczego to takie trudne, chociaż najprostrze na świecie?
Pozdrawiam wszystkich cieplutko.
kol-ka1
 
Posty: 435
Dołączył(a): Śr, 09.03.2005 13:43

Postprzez ness Pt, 10.11.2006 19:28

Czy ktoś wie jak się miewa Ola?

Kolka, pewnie, że miałam i mam motywację. Sęk w tym, że poza wszystkim (rodzinka, praca itp) ja po prostu BARDZO LUBIę ŻYć i to jest chyba moja siła.

zaraz śmigam na wernisaż do Camarillo.
Wypiję pewnie lampkę wina i tyle. Więcej do szczęścia mi nie trzeba. Nie lubię tracić kontroli.
Avatar użytkownika
ness
 
Posty: 3029
Dołączył(a): Śr, 15.03.2006 20:56
Lokalizacja: home sweet home

Postprzez kol-ka1 Pt, 10.11.2006 20:17

Otóz to Nessko. I tacy właśnie wygrywają.
No własnie, gdzie jest Ola?
Olu, odezwij się, czekamy na wieści.
kol-ka1
 
Posty: 435
Dołączył(a): Śr, 09.03.2005 13:43

Postprzez Ola B. So, 11.11.2006 12:17

Kochane moje, przepraszam, że sie nie odezwałam po wczorajszym, ale prosto od lekarza (a byłam koło 18-stej) pojechałam do Siostry, wypiłam lamkę wina i nie chciałam ryzykować powrotu samochodem, no i nie bardzo miłam jak napisac Wam, ze wczoraj nie było biopsji!:), onkolog poprostu mnie zbadał, powiedziła, ze chce to jeszcze zobaczyć za dwa tygodnie, i jeśli cos sie bedzie działo, to dopiero wtedy zrobimy biopsję...chyba miałam przestraszona minę, bo złapał mnie za ramie i powiedział : "Słonko nie martw sie bo to na 1000% procent nic poważnego, jesli juz, to jest to jakas torbiel lub włókniaczek-nie masz sie czym przejmować!"
BOŻE jaka ulga!!!!!:))))))
NIe miałam jak Wam o tym napisac wybaczcie, a wróciłam w tej chwili i meczyłam mojego S., zeby mi w końcu podlaczył siec do laptopa!!!!
Popłakałam sie własnie jak zobaczyłam wasze wpisy, dawno nie spotkałam się z taką troską od ludzi, którzy nawet nie wiedzą jak wygladam....to jest niesamowite!:)
BARDZO,BARDZO WAM ZA TE WSPANIALE ŁZY DZIEKUJE:)...bo to łzy z usmiechem na twarzy...!:)
Przepraszam Was jeszcze raz, ze nie napisalam wczoraj!
PRZYTULAM SIE DO WAS CAŁYM SERCEM!
Avatar użytkownika
Ola B.
 
Posty: 1816
Dołączył(a): N, 27.02.2005 19:43
Lokalizacja: Kutno

Postprzez bystra2000 So, 11.11.2006 12:38

Olu,nie tylko Ty płakałaś.
Ja ,kiedy napisałam o swoich problemach,otrzymałam tyle ciepełka jak nigdy w życiu.

Tu,są cudowne,życzliwe dziewczyny. I chłopaki też.
bystra2000
 
Posty: 352
Dołączył(a): Śr, 20.09.2006 20:59

Postprzez Ola B. So, 11.11.2006 15:53

Podziękowałam Krysi za Was, ale te podziękowania to przede Wszytskim dzieki Wam mam dziś skrzydła!
Lecę na obiadek, a potem wybieram sie do kina, nie będe marnowac już dni...zbyt cenne są...Ness, czytając Ciebie nie ma sie watpliwości, ze kochasz życie- tak trzymaj!!! Sciskam Was i usmiecham się, no i odlatuje na tych moich skrzydłach, które mam dzięki WAM!!!!:))))
Dziękuję!
Avatar użytkownika
Ola B.
 
Posty: 1816
Dołączył(a): N, 27.02.2005 19:43
Lokalizacja: Kutno

Postprzez kol-ka1 So, 11.11.2006 17:23

Witam wszystkich bardzo ciepło.
Mam nadzieje, że nastroje dobre, chociaż w moim sennym mieście leje od rana i wieje i ....brrrr zzzziiiiiiiiiiiimno okropnie.
I mój kręgosłup odmówil posłuszeństwa całkowicie, więc siedze i piszę z bólem.
Część forumowiczek wybyła do Krakowa i jakos tu ciiicho dzisiaj.
Olu, bardzo sie cieszę, ze jednak wszystko na dobrej drodze.
Pozdrawiam.
kol-ka1
 
Posty: 435
Dołączył(a): Śr, 09.03.2005 13:43

Postprzez Rfechner So, 11.11.2006 17:27

Wlasnie te dobre mysli, slowa na ktore czlowiek oczekuje sa bardzo potrzebne.Cos w tym jest ,nie znamy sie a jednak tak jakbysmysieznaly.Ja codziennie wypatryje dobrych wiesci od Was chociaz czasami nie mam sile pisac Naprawde jestescie pomocne ...Kasia ,Ness. Marysia ,Trzynastka , Mystery . Bystra 2000, Agnis. Ola ..............i wszystkie ktorych nie wymienilam Pozdrawiam was serdecznie
Avatar użytkownika
Rfechner
 
Posty: 5496
Dołączył(a): Pn, 07.03.2005 21:49
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez ness So, 11.11.2006 17:30

Olu, zryczałam się nad Twoim listem do KJ!

Rolasia dostała gorączki i śpi, moje chłopaki pojechały do Stargardu.
A ja odpoczywam , trochę pracuję, trochę ćwiczę. Dawno nie miałam takiego spokojnego dnia. Nosa z domu oczywiście nie wystawiłam.
a teraz kaaawa.....

oto mamy trzy Szczecinianki na linii.

Kolka, obgadałam sprawę z M. napiszę maila wieczorem. PA!
Avatar użytkownika
ness
 
Posty: 3029
Dołączył(a): Śr, 15.03.2006 20:56
Lokalizacja: home sweet home

Postprzez kol-ka1 So, 11.11.2006 17:41

Nawet nie wiecie jak sie szeroko uśmiechnęłam, jak zobaczyłam Wasze posty.
Kurcze, a myslałam, że tu dzisiaj pusto.
Ness, w moim przedszkolu panuje jelitówka, w piatek miałam 7 dzieci w swojej grupie, a w innych zaczęła sie liczba dzieci drastycznie zmniejszac. Moje pozarażały resztę.
Mam nadzieję, ze mnie to nie ruszy, bo niby jak by miało? Mnie takie drobnostki nie ruszają na szczęście.
A te wszystkie dziewczyny co mają o siebie dbać, to przypominam: dmuchac i chuchać na siebie!
kol-ka1
 
Posty: 435
Dołączył(a): Śr, 09.03.2005 13:43

Postprzez Rfechner So, 11.11.2006 17:47

Kasiu w ktorym przedszkolu pracujesz?
Avatar użytkownika
Rfechner
 
Posty: 5496
Dołączył(a): Pn, 07.03.2005 21:49
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez kol-ka1 So, 11.11.2006 17:57

W "Hejnałku".
I znowu cisza na F.
kol-ka1
 
Posty: 435
Dołączył(a): Śr, 09.03.2005 13:43

Postprzez Ola B. So, 11.11.2006 19:59

Witajcie wrócłam z kina...byłam na "Placu Zbawiciela",...nie wiem czy widziałyście...?..główka mi paruje...oj gdyby nie te skrzydełka od Was to byłoby cieżko...bardzo smutny film...ale przede wszytskim BARDZO dobry....nie zgadzam się z opiniją, ze w Polsce nie robi się już dobrych filmów...myślę, ze Ci którzy tak mowia, poprostu chodza na niewłaściwe filmy...polecam wszytskim ten film, tylko wybierzcie odpowiedni dzień..., żeby miec siłe by stawic mu czoła!
Ness...ja pisałam prosto z sreducha, Rfechner masz rację -nie znamy się...a mimmo to mam wrażenie, że znamy i rozumiemy się tak jakbysmy znały się od lat...i to jest w tym wszystkim najcudowniejsze!:)
Kol-ka1 ja też sie cieszę, że te wieści są dla mnie pomyślne...:) Dzieki Wam, wiem, ze to wszystko wytrzymam!:)))
Teraz obejrze lekki film...bo na TVP1 bedzie "Był sobie chlopiec", a moj S. coś chce tu na lapotpiku poinstalować, wiec musze mu sie "posunąć":).
Odezwe sie później!
Avatar użytkownika
Ola B.
 
Posty: 1816
Dołączył(a): N, 27.02.2005 19:43
Lokalizacja: Kutno

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ogólne