w sobotę pierwszy raz zobaczyłam SHIRLEY...chciałam od lat...ale jakoś tak wyszło,że udało się to dopiero teraz :) byłam z Mamą i podarowała nam Pani wspaniały wieczór pełen śmiechu, ale i zastanowienia nad kilkoma sprawami i to niesamowite,że śmiałyśmy się wspólnie, choć z racji różnych doświadczeń patrzymy też na życie Shirley z różnych perspektyw... DZIęKUJę
cieszę się,że udało się otworzyć dużą scenę w Polonii i mam nadzieje,że usiądę tam na widowni jeszcze nie raz, bo wiem,że warto :)
Wszystkiego dobrego na Nowy Rok dla Pani i Pani bliskich.
Pozdrawiam ciepło :)