Trzy siostry wczoraj...

[GrejSowa]

Droga Pani Krystyno

Wczoraj zadebiutowałam na widowni Dużej Sceny, jeśli mogę tak powiedzieć...Ale brzmi nieźle, prawda...? Przed spektaklem przemaszerowałam wzdłuż rzędów foteli, oglądałam tabliczki, odnalazłam te znane mi... Trochę powspominałam...Przypomniało mi się spotkanie forumowe, po którym zabrała nas Pani "na budowę"... jakież to inne miejsce dzisiaj!!! Jakie to wszystko wzruszające..."być" w pewnym sensie z Panią od samego początku, widzieć jak ten teatr rośnie mimo wszystkich przeciwności...i teraz widzieć jak tętni życiem...Brak mi słów...Jak zawsze wspaniała, domowa atmosfera, troskliwa, życzliwa opieka obsługi...Fotele wygodne, doskonałe oświetlenie, akustyka, scenografia i kostiumy dopracowane w szczegółach, sprawna organizacja, wspaniała, entuzjastyczna gra aktorów (brawa dla Marysi!!!)...na resztę drobiazgów przymykam oko, bo jak się coś naprawdę kocha, to nie kocha się "za", lecz "pomimo"...To tylko dodaje uroku, uderza swoją naturalnością...a poza tym to nieustająca praca i mam tego świadomość. Zresztą jako widz nie czuję się kompententna oceniać to, na czym po prostu się nie znam. Dla mnie liczy się efekt końcowy. Idąc do teatru oczekuję, że porwie mnie jego magia, zapach, że poruszy mnie każda drobinka kurzu unoszącego się nad sceną (dotknęłam na szczęście!), że oderwę się od ziemi...I tak się dokładnie stało. TEN teatr jest niezwykły...oddaje nam, widzom wszystko to, co Pani w niego włożyła...

Dziękuję

Małgorzata M z Hyde Parku

[Krystyna Janda]

Bardzo, bardzo dziękuję. Serdecznie pozdrawiam.