przez ness N, 17.06.2007 19:52
nie wiem...nie biorę tego w takich kategoriach...nie wiem czy sobie na niego zasłużyłam, a także na parę innych osób. Nie sądzę. Wiem, że bez M., M., K., R., J. - nie byłbym tym, kim jestem.
ale faktem jest, że kilkanaście lat trwanie przy sobie, nawet jeśli w oddaleniu... codzienna modlitwa, przeczekanie, gdy była potrzeba milczenia, a nie gadania...to wszystko jakos się poskładało.