Z wielką przyjemnością
Składnili:
350g białego sera
8 łyżeczek stołowych masła
mała paczka wafli
2 jajka
2/3 (130g)cukru
pare kropli esencji waniliowej do smaku
1 łyżeczka soku z cytryny
Lukier
1 szklanka (1/4 litra) gęstej śmietany
4 lyżki stołowe cukru
1 łyżeczka soku z cytryny
1/2 lyzeczki esencji waniliowej
Wafle pokruszyć za pomocą wałka: masło roztopić.
Pokruszone waflę oraz maslo wymieszać i umieścić w tortownicy średnicy 22cm, następnie masę rozprowadzić w ten sposób, by cienką warstwą pokryło dno i boki tortownicy. Wstawić do lodówki na minimum 30 minut, do czasu aż masło całkiem stężeje.
Piekarnik nagrzać do temperatury180 stopni. Ser, jajka, cukier, esencję waniliową oraz sok z cytryny wymieszać, a nastepnie zmiksować na jednolitą masę. Przełożyć ją do dobrze schłodzonej"formy"z wafli i masła.
Wstawić do piekarnikai piec około 30 minut. Sernik będzie upieczony, gdy poruszywszy tortownicą, stwierdzimy, że masa zastygła. Powierzchnia powinna być jasnozłota, masa serowa zaś zwiększy swą objętość na tyle, że całkiem wypełni" formę" z wafla.
Sernik odstawić na 20 minut w temperaturze pokojowej, by nieco przestygł. Masa z sera trochę opadnie, ale to miejsce wypełnimy lukrem.
Śmietanę, cukier, sok z cytryny i esencję waniliową dokładnie wymieszać. Masę wylać na sernik i starannie wygładzić. Wstawić do piekarnika i piec 5 min, aż cukier się rozpuści. Wyjąć i odstawić w temperaturze pokojowej aż wystygnie, a nastepnie wstawić do lodówki. Gdy lukier zrobi się twardy i świecący sernik jest gotowy.
Nela pisze o nim tak: "Ten znakomity sernik o idealnie gładkiej konsystencji zapieczony w chrupkiej skorupce i polany lukrem sporządzonym ze śmietany pierwszy raz jadłam w Los Angeles zaraz po urodzeniu mojej córki Aliny. George Cukor, dowiedziawszy się o szczęśliwym wydarzeniu, poprosił swoją węgierska kucharkę o upieczenie tego sernika i przysłał mi go do kliniki..."
Wczoraj degustowaliśmy go. Jest lekki, delikatny, pyszny.
Janeczko, przy okazji chcę Ci podziękować za smakowitą wypowiedź o pieczonej gęsi. Piekłam na Boże Narodzenie zainspirowana tym co napisałaś. To nie była gęś, to była poezja:)