"Odpuscilam"

Tutaj kierujcie pytania do mnie, na które postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości.

"Odpuscilam"

Postprzez MarysiaB Pt, 13.07.2007 06:00

Droga Pani Krystyno, jeszcze jeden liscik, ktory chodzi za mna od dwoch tygodni. Przeczytalam Pani wypowiedz dla „Zwierciadla” pt. „Odpuscilam”. I rozne refleksje po nim, tym bardziej, ze zycie akurat tez ich dostarcza.
Pani Krystyno, moim zdaniem jest „nieodpuszczanie”, ktorego nie da sie zawiesic na kolku. Jest to pewna wrodzona kondycja psychiczna, ktora w pewnych sytuacjach nigdy nie pozwala odwrocic sie na piecie. Z „Odpuscilam”: „Nie oceniam za szybko, nie wyrokuję. I uśmiecham się częściej, wysłuchuję spokojniej i rozumiem lepiej. Wszystkich. Też leniwych, niesprawiedliwych, zaślepionych, nawet, moim zdaniem, głupich. Nie uważam, że to ja muszę ich zmieniać. Nie uważam nawet, że muszę im uświadamiać to, że według mnie są właśnie tacy.” A w „Rozowych tabletkach na uspokojenie” tak: „Nie moge tego zniesc! Nie moge pohamowac swojego gniewu! Nie moge sie nie denerwowac, nawet kiedy o tym mysle! Tez jestem osoba nerwowa, wybuchowa, niecierpliwa, ale protestuje!” Tak pisze Pani o swoich reakcjach na widok dzieci bitych, maltretowanych, tarmoszonych, ponizanych... Czy cos sie zmienilo? Nie wierze, nie, na pewno nie. Na pewno nie odwrocilaby sie Pani na piecie w takiej sytuacji. Napisalam, ze zycie tez sklania mnie ostatnio do podobnych przemyslen. Trzy tygodnie temu w godzinach porannego szczytu w centrum Melbourne doszlo do strzelaniny. Tlum ludzi spieszacych do pracy. Na rogu glownych ulic ostro klocaca sie para. Dwoch przypadkowych mezczyzn (jeden z nich to holenderski turysta) staje w obronie kobiety, a wlasciwie w miare spokojnie chce zazegnac awanture. Napastnik, agresywny, bez zastanowienia strzela do nich z bliskiej odleglosci. Brendan Keilar, 43-letni prawnik, umiera na ulicy. (Kochajaca zona, trojka dzieci – 8, 6, 4 l., przyjaciele, dobra praca, adres w prestizowej dzielnicy, dom letniskowy nad oceanem, stabilizacja zyciowa, zawodowa itd. – pisze o tym na przekor stereotypom z roznych komedyjek, ze jak komus dobrze sie wiedzie, to od razu bubek skupiony tylko na sobie.) W wypowiedziach jego przyjaciol powtarzaly sie stwierdzenia, ze zachowal sie instynktownie i umarl tak jak zyl - stajac w czyjejs obronie.
A wczoraj obejrzalam film K. Zanussiego pt. „Persona non grata”. (B. lubie takie kino. Zdjecia, piekne, pana Edwarda Klosinskiego – mezczyzny Pani zycia. Prosze podziekowac za wzruszenia.) Glowny bohater grany przez Z. Zapasiewicza – Wiktor Leszczynski, ambasador, czlowiek stateczny, w latach – ciagle nie odpuszcza. Na poczatku filmu taki dialog z Olegiem (w tej roli N. Michalkow):
- Tyle juz lat, a ty wciaz chcesz protestowac, cos ci nie pasuje. Stary juz jestes.
- Prawda, siedzi we mnie ten protest.
- Przeciw czemu?
- Wszystkiemu! Przeciwko swiatu, zyciu. Przeciw tobie. I sobie.
On juz wie, ze swiata nie zbawi, nie wierzy, ze moglby go naprawic, a mimo to od czasu do czasu stara sie go ulepszyc. "Zeby bylo troszeczke mniej zla." Nie wyobrazam sobie zycia bez protestu i swiata bez nieodpuszczajacych.
Za poeta: "Bunt nie przemija, bunt sie ustatecznia..."
Pani Krystyno, szczesliwej podrozy. Wszystkiego dobrego dla Pani i Pani najblizszych, M.
Ps. Wlasnie przeczytalam, ze nastapila zmiana planow wakacyjnych. No to duzo slonca w Milanowku!
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Postprzez Krystyna Janda N, 15.07.2007 03:49

Odpuściłam w codziennych zwykłych życiowych kontaktach. Nie naprawiam świata w każdej minucie tam gdzie on sobie może taki być- byle jaki, nikomu nie szkodząc. Serdeczności i pozdrowienia z zapłakana ego deszczem Milanówka.
Avatar użytkownika
Krystyna Janda
Właściciel
 
Posty: 18996
Dołączył(a): So, 14.02.2004 11:52
Lokalizacja: Milanówek


Powrót do Korespondencja