Witam wszystkich nowych i "starych" bywalców.
Dziś trochę popadało (bardzo dobrze, grzyby az piszczą z uciechy) ale już znowu jest słońce.
Zamelinowałam się z rodzinką i przyległosciami nad Zalewem, na wsi głuchej i spokojnej.
Wyskoczylismy dzisiaj na rekonesans grzybowy.
Trochę sie uzbierało, ale jeszcze musi popadać.
Dobrze nas tu karmią, odzyskałam apetyt, dobrze śpię.
Czytam, odpoczywam, dobrze mi.
wpadam tu tylko na chwilkę, zebyscie wiedzieli, że ze mna ok.
Swoim spokojem i śmiechem depczę "skorupiaka", nie ma ze mną szans!
O!
musimy go z mojej wątroby wygonić, moze parę drinków utopiłiby gada, hę?
))
Nana, buziaki dla rodzinki, czuję Waszą dobrą myśl!
Wszystkim dzięki za wiarę we mnie.
Buźka!!