.

Zapisane na zawsze wątki forum.

Postprzez Neo So, 17.11.2007 22:10

Lubie Norwida. Mimo ze ma zawsze taki srogi wzrok... brrr
Pytaj
Avatar użytkownika
Neo
 
Posty: 2782
Dołączył(a): Pt, 17.11.2006 00:44

Postprzez kreska Wt, 20.11.2007 10:18

DZIEWCZYNA



Władysławowi Jaroszewiczowi,
Jego entuzjastycznym zapałom
dla dzieł twórczych i szczerym
wyczuciom czarów poetyckich



Dwunastu braci, wierząc w sny, zbadało mur od marzeń strony,

A poza murem płakał głos, dziewczęcy głos zaprzepaszczony.



I pokochali głosu dźwięk i chętny domysł o Dziewczynie,

I zgadywali kształty ust po tym, jak śpiew od żalu ginie...



Mówili o niej: "Łka, więc jest!" - I nic innego nie mówili,

I przeżegnali cały świat - i świat zadumał się w tej chwili...



Porwali młoty w twardą dłoń i jęli w mury tłuc z łoskotem!

I nie wiedziała ślepa noc, kto jest człowiekiem, a kto młotem?



"O, prędzej skruszmy zimny głaz, nim śmierć Dziewczynę rdzą powlecze!" -

Tak, waląc w mur, dwunasty brat do jedenastu innych rzecze.



Ale daremny był ich trud, daremny ramion sprzęg i usił!

Oddali ciała swe na strwon owemu snowi, co ich kusił!



Łamią się piersi, trzeszczy kość, próchnieją dłonie, twarze bledną...

I wszyscy w jednym zmarli dniu i noc wieczystą mieli jedną!



Lecz cienie zmarłych - Boże mój! - nie wypuściły młotów z dłoni!

I tylko inny płynie czas - i tylko młot inaczej dzwoni...



I dzwoni w przód! I dzwoni wspak! I wzwyż za każdym grzmi nawrotem!

I nie wiedziała ślepa noc, kto tu jest cieniem, a kto młotem?



"O, prędzej skruszmy zimny głaz, nim śmierć Dziewczynę rdzą powlecze!" -

Tak, waląc w mur, dwunasty cień do jedenastu innych rzecze.



Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!

I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...



I nigdy dość, i nigdy tak, jak pragnie tego ów, co kona!...

I znikła treść - i zginął ślad - i powieść o nich już skończona!



Lecz dzielne młoty - Boże mój - mdłej nie poddały się żałobie!

I same przez się biły w mur, huczały śpiżem same w sobie!



Huczały w mrok, huczały w blask i ociekały ludzkim potem!

I nie wiedziała ślepa noc, czym bywa młot, gdy nie jest młotem?



"O, prędzej skruszmy zimny głaz, nim śmierć Dziewczynę rdzą powlecze!" -

Tak, waląc w mur, dwunasty młot do jedenastu innych rzecze.



I runął mur, tysiącem ech wstrząsając wzgórza i doliny!

Lecz poza murem - nic i nic! Ni żywej duszy, ni Dziewczyny!



Niczyich oczu ani ust! I niczyjego w kwiatach losu!

Bo to był głos i tylko - głos, i nic nie było oprócz głosu!



Nic - tylko płacz i żal i mrok i niewiadomość i zatrata!

Takiż to świat! Niedobry świat! Czemuż innego nie ma świata?



Wobec kłamliwych jawnie snów, wobec zmarniałych w nicość cudów,

Potężne młoty legły w rząd, na znak spełnionych godnie trudów.



I była zgroza nagłych cisz. I była próżnia w całym niebie!

A ty z tej próżni czemu drwisz, kiedy ta próżnia nie drwi z ciebie?



Bolesław Leśmian





wiem, wiem, że było...kiedy ja bez niego nie potrafię!
kreska
 
Posty: 1813
Dołączył(a): Śr, 04.01.2006 16:36

Postprzez sonja Wt, 20.11.2007 13:01

dołujesz kreseczko...
Avatar użytkownika
sonja
 
Posty: 17740
Dołączył(a): Pn, 18.04.2005 23:50
Lokalizacja: z szarości ...

Postprzez kreska Wt, 20.11.2007 15:35

czy to żart jakiś, sonju?
kreska
 
Posty: 1813
Dołączył(a): Śr, 04.01.2006 16:36

Postprzez kreska Śr, 21.11.2007 11:21

Lenistwo



Bezmyślna moich grzechów nikczemność mnie nucba

Nie mogę nimi zapić mej duszy goryczy,

Nie umiem sam być z sobą, uciekam od ludzi.

A nuż jest Pan Bóg w niebie i wszystko to liczy?



Jak ptak chcę lekko złożyć poranione skrzydła,

Przeklinam mój początek, a nie pragnę końca.

O! połóż mnie przed sobą na promienie słońca,

Ciało moje mnie męczy, dusza mi obrzydła.



Ach! Pan Bóg jest na pewno i nikczemnych sądzi

A ufnych wyprowadza na gwiaździstą drogę.

I nie wie nikt, gdzie zajdzie, gdy po ziemi błądzi.

Lecz teraz chcę spoczynku. Modlić się nie mogę.



Jan Lechoń
kreska
 
Posty: 1813
Dołączył(a): Śr, 04.01.2006 16:36

Postprzez kreska Pt, 23.11.2007 15:40

Obżarstwo i pijaństwo



Od wspaniałych się zastaw ciężko stół ugina,

Białe strzępy chryzantem pośród gorsów bieli,

Nalewam wciąż kieliszek, choć nie lubię wina,

Ale będę pił dzisiaj, aby mnie widzieli.



Jutro przyjdę tu także. Nic mnie to nie męczy:

Już trzecią noc się bawię bez zmrużenia powiek,

Nie tańczę, ale słucham jak muzyka brzęczy.

Nie jestem gorszy od nich. Jestem zwykły człowiek.



Lecz nagle myśl jak piorun: "Skąd tu ja we fraku?".

Z hukiem pęka butelka, ciśnięta o ścianę.

Idioci! Wasze wino - wszystko fałszowane.

Żeby pić takie świństwo - trzeba nie mieć smaku.



Jan Lechoń
kreska
 
Posty: 1813
Dołączył(a): Śr, 04.01.2006 16:36

Postprzez kreska So, 24.11.2007 10:59

Obrazek
kreska
 
Posty: 1813
Dołączył(a): Śr, 04.01.2006 16:36

Postprzez sonja So, 24.11.2007 13:49

Niedomówienie
Jonasz Kofta



Pani mi jawi się sekretem
Zwierzenia niesłyszalnym szeptem
Kiedy z szelestu słów pojmuję
To, co oddechu pani ciepłem
Jak skok płomyka, gdy rozjaśnia
albo pomniejsza światła okrąg
Tak ty się stajesz - to zalotną
To niemo prosisz o samotność

Niedomówienie
Niedomówienie
Jest właśnie tym
Co mi pozwala na istnienie
W cienistej okolicy pani rzęs
Niedomówienie
Niedomówienie
Jest właśnie tym
Co najboleśniej w tobie cenię
Gdy bardzo chcę
Usłyszeć tak
A boję się
Usłyszeć
Nie

Jakie to dawne sentymenta
Odnaleźć można w wiatru śpiewie
Domyślam się - pani pamięta
Pani pamięta to, czego nie wiem
Może bezwiednie grę prowadzę
Ty jej reguły znasz, o pani
Dlaczego nie chcesz mi ich zdradzić?
Bym mógł się ustrzec od przegranej

Niedomówienie
Niedomówienie
Jest właśnie tym
Co mi pozwala na istnienie
W cienistej okolicy pani rzęs

Niedomówienie
Niedomówienie
Jest właśnie tym
Co najboleśniej w tobie cenię
Gdy bardzo chcę
Usłyszeć tak
A boję się
Usłyszeć
Nie
Avatar użytkownika
sonja
 
Posty: 17740
Dołączył(a): Pn, 18.04.2005 23:50
Lokalizacja: z szarości ...

Postprzez Tomek So, 24.11.2007 16:45

ładne!
a jakie prawdziwe...!
Avatar użytkownika
Tomek
 
Posty: 3600
Dołączył(a): Wt, 17.07.2007 22:08

Postprzez madziunia So, 24.11.2007 17:22

Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
Morze i niebo



Fale świecą jak szkiełka czeskie
i szepcą, by się morza nie bać,
choć jest jak połowa nieba:
równie pełne śmierci i niebieskie.
madziunia
 
Posty: 2259
Dołączył(a): Wt, 22.11.2005 21:14

Postprzez sonja Cz, 29.11.2007 20:20


Wojciech Młynarski

Polska miłość




Nie umie błądzić gdzieś we mgle,

z obłoków tu nie spadła, nie

na pięknych słowach nie zna się polska miłość,

zlecone prace musi brać,

nocą koszule twoje prać

rano po bułki w sklepie stać, polska miłość,

potem jest senna w środku dnia,

na imię zaś czasami ma

tak właśnie jak dziewczyna ta... Jak jej było?

Nie lubi się rozczulać zbyt,

gra czasem w towarzyski flirt,

czasem do wojska pisze list polska miłość.



Bywa, że kuchennymi schodami

z dzieckiem ucieknie do mamy,

znienawidzi, na śmierć się pokłóci,

z pazurami do oczu się rzuci,

czasem straci ostatnią nadzieję,

fotografię twą podrze i sklei,

będzie włóczyć się po adwokatach,

czyjeś wiersze odnajdzie po latach...



Czasem podbite oko ma,

na pamięć kodeks karny zna,

przez życie się łokciami pcha polska miłość,

na delegacje jeździ het,

potem się nie rozlicza z diet,

by zaoszczędzić kilka zet, polska miłość,

lecz czasem nie zna słowa "dość",

szczęściem zachłyśnie się na złość

i wciąż wspominasz coś, to coś, co w niej było.,

Umie przebaczać, umie drwić,

pod płotem spać, na wiarę żyć,

na dworcu piwo z tobą pić, polska miłość.



Tylko czemu, gdy właśnie jest taka,

to w piosenkach swych wciąż musi płakać,

a gdy patrzą, źle gra wielką damę,

a gdy mówi o sobie, to kłamie,

czemu twierdzi, że ciągle ma czas,

sprawdza raz, drugi raz, trzeci raz!

Co by prawdę jej mówić szkodziło?

Ech, ta miłość... polska miłość...
Avatar użytkownika
sonja
 
Posty: 17740
Dołączył(a): Pn, 18.04.2005 23:50
Lokalizacja: z szarości ...

Postprzez madziunia Cz, 29.11.2007 21:57

Ech, ta miłość... polska miłość...




ech... :)
madziunia
 
Posty: 2259
Dołączył(a): Wt, 22.11.2005 21:14

Postprzez kreska So, 01.12.2007 11:00

PIELGRZYM


I

Nad stanami jest i stanów-stan,

Jako wieża nad płaskie domy

Stércząca w chmury...



II

Wy myślicie, że i ja nie Pan,

Dlatego że dom mój ruchomy,

Z wielblądziej skóry...



III

Przecież ja aż w nieba łonie trwam,

Gdy ono duszę mą porywa

Jak piramidę!



IV

Przecież i ja ziemi tyle mam,

Ile jej stopa ma pokrywa,

Dopókąd idę!...




Cyprian Kamil Norwid
kreska
 
Posty: 1813
Dołączył(a): Śr, 04.01.2006 16:36

Postprzez kreska Pt, 07.12.2007 16:43

Tramwaj



Iskra zaświeciła na lirze tramwaju

gwiazda uwięziona w czułym sercu lunet

Ten człowiek przejechany ach ten młody brunet

Kiosk z gazetami rzuca cień palmy

Patrzmy słuchajmy i palmy

Ile za dziennik ten piękna z kiosku?

Czytam go na głos i słyszę głos twój

W tym kiosku czuwa tłum oczu i czół

Iskra świeci na lirze tramwaju Przystanek

W tym kiosku znaleźć wśród głodnych kochanek

nic mogłem tej którą objąłbym wpół



We krwi zachodu kolana kobiet!



Tramwaj mnie uniósł i zgasił






Adam Ważyk
kreska
 
Posty: 1813
Dołączył(a): Śr, 04.01.2006 16:36

Postprzez ania z myslenic88 Pt, 07.12.2007 23:21

Wspomnienia
Zagajewski Adam




Odwiedzaj swoje wspomnienia,
Uszyj dla niech płócienne pokrowce.
Odsłoń okna i otwórz powietrze.
Bądź dla nich serdeczny i nigdy
nie daj im poznać po sobie.
To są twoje wspomnienia.
Myśl o tym, kiedy płyniesz
w sargassowym morzu pamięci
i trawa morska zarasta ci usta.
To są twoje wspomnienia, których
nie zapomnisz aż do końca życia.


bo dzisiaj taki piekny wieczor byl:)
ania z myslenic88
 
Posty: 79
Dołączył(a): Cz, 29.11.2007 15:18

Postprzez kreska N, 09.12.2007 21:17

tym razem mnie , grosie, przekonałeś, niech będzie, że koniec...


A my nie chcemy uciekać stąd


Stanął w ogniu nasz wielki dom
Dym w korytarzu kręci sznury
Jest głęboka naprawdę czarna noc
Z piwnic płonące uciekają szczury

Krzyczę przez okno czoło w szybę wgniatam
Haustem powietrza robię w żarze wyłom
Ten co mnie widzi ma mnie za wariata
Woła - co jeszcze świrze ci się śniło

Więc chwytam kraty rozgrzane do białości
Twarz swoją w oknie widzę twarz w przekleństwach
A obok sąsiad patrzy z ciekawością
Jak płonie na nim kaftan bezpieczeństwa

Dym w dziurce od klucza, a drzwi bez klamek
Pękają tynki wzdłuż spoconej ściany
Wsuwam swój język w rozpalony zamek
Śmieje się za mną ktoś jak obłąkany

Lecz większość śpi nadal przez sen się uśmiecha
A kto się zbudzi nie wierzy w przebudzenie
Krzyk w wytłumionych salach nie zna echa
Na rusztach łóżek milczy przerażenie

Ci przywiązani dymem materacy
Przepowiadają życia swego słowa
Nam pod nogami żarzą się posadzki
Deszcz iskier czerwonych osiada na głowach

Dym coraz większy obcy ktoś się wdziera
A my wciśnięci w najdalszy sali kąt
- Tędy! - wrzeszczy - Niech was jasna cholera!
A my nie chcemy uciekać stąd!

A my nie chcemy uciekać stąd!
Krzyczymy w szale wściekłości i pokory
Stanął w ogniu nasz wielki dom!
Dom dla psychicznie i nerwowo chorych!


Jacek Kaczmarski
1980


żegnam ten temat :) miło było, a nawet bardzo miło
kreska
 
Posty: 1813
Dołączył(a): Śr, 04.01.2006 16:36

Postprzez sonia N, 03.02.2008 11:36

ech...
..Bóg jej wybaczył czyny sercowe
i lody podał jej malinowe ...
.
Avatar użytkownika
sonia
 
Posty: 11288
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 23:04
Lokalizacja: z szarosci......

Postprzez goferek31 N, 03.02.2008 12:16

nie widziałam cię już od miesiąca, może jestem trochę bledsza trochę śpiąca ale widać można żyć bez miłości

Maria Jasnorzewska- Pawlikowska
goferek31
 
Posty: 3531
Dołączył(a): Wt, 18.09.2007 15:19
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez bea Cz, 14.02.2008 23:40

Autoportret Witkacego


Patrzę na świat z nawyku
Więc to nie od narkotyków
Mam czerwone oczy doświadczalnych królików
Wstałem właśnie od stołu
Więc to nie z mozołu
Mam zaciśnięte wargi zgłodniałych Mongołów

Słucham nie słów lecz dźwięków
Więc nie z myśli fermentu
Mam odstające uszy naiwnych konfidentów
Wszędzie węszę bandytów
Więc nie dla kolorytu
Mam typowy cień nosa skrzywdzonych Semitów

Widzę kształt rzeczy w ich sensie istotnym
I to mnie czyni wielkim oraz jednokrotnym
W odróżnieniu od was, którzy, państwo wybaczą
Jesteście wierszem idioty odbitym na powielaczu


Dosyć sztywną mam szyję
I dlatego wciąż żyję
Że polityka dla mnie to w krysztale pomyje
Umysł mam twardy jak łokcie
Więc mnie za to nie kopcie
Że rewolucja dla mnie to czerwone paznokcie

Wrażliwym jest jak membrana
Zatem w wieczór i z rana
Trzęsę się jak śledziona z węgorza wyrwana
Zagłady świata się boję
Więc dla poprawy nastroju
Wrzeszczę jak dziecko w ciemnym zamknięte pokoju

Ja bardziej niż wy jeszcze krztuszę się i duszę
Ja częściej niż wy jeszcze żyć nie chcę, a muszę
Ale tknąć się nikomu nie dam i dlatego
Gdy trzeba będzie sam odbiorę światu Witkacego

(Jacek Kaczmarski)
bea
 
Posty: 51
Dołączył(a): Śr, 28.11.2007 01:32

Postprzez Małgosia Sz Pt, 15.02.2008 11:48

Mocne wejście.
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Archiwum