muszle czyli zwolnieni z życia...(perły z lamusa cz.1)

Tutaj kierujcie pytania do mnie, na które postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości.

muszle czyli zwolnieni z życia...(perły z lamusa cz.1)

Postprzez amc N, 18.05.2008 23:44

Droga Pani Krystyno,

wiem że Pani ma teraz tyle innych rzeczy na głowie, remont, ryby, maturę, nocne telefony i inne "atrakcje" i zupełnie pewnie nie ma głowy do peanów jakie ja tu... ale tak napiszę "na gorąco" skoro i tak nie mogę spać...
więc ja sobie pozwolę wyciagnac "perłę z lamusa". Dzisiaj na noc zabrałam sobie do łóżka "Zwolnionych z życia".
http://www.amazon.com/Dismissed-Life-Jan-Frycz/dp/B0007Z9QV2/ref=sr_1_11?ie=UTF8&s=dvd&qid=1211150382&sr=8-11
uhh... ja nie wiem że też się jeszcze nie nauczyłam po tylu latach ze Pani filmy to bynajmniej nie pozwalają na lepszy sen...

Zacznę tak od końca. Od szczegółu. Różne elementy mi sie najbardziej podobją w kolejnych filmach/spektaklach, ale w tym filmie cudnie sie Pani uśmiecha:

ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek

I te tzw. kostiumy rewelacyjne. Pelerynka. No i tak już zupełnie w ramach osobistych skojarzeń rozbawiło mnie jak "fachowo" strzela Pani Fryczowi po twarzy. Ślicznie. Boże, nie chciałabym być mężczyzną który nadepnie Pani na odcisk. I te dialogi. Cudne! (w kontekście oczywiście):
"Glupku."
"Wariacie."
"Co ty tam robisz. Zgłupiałeś?"
"Nie bój się bo wielu ludzi tak ma."
"Nikt nie ma prawa mnie bić. A już najmniej Ty świrze."
"Ludzie by pomyśleli ze bezmózgowiec wziął sobie wariatkę, jeszcze do tego starą."
"Z kima ja gadam. Przecież ty jesteś psychiczna."


I tak rzeczywistość otaczająca w filmie taka chora.I tak patrze i nie moge się zdecydować. Kto był chory. Wariatka. Czy rzeczywistość?
i tak troche się martwie że niestety nawet dziś czasem by tak się chciało pojechać do Francji (albo gdziekolwiek indziej) bo takie "to wszysto jest wtedy wspaniałe. Jak się na prawdę chce żyć."

Moja ulubiona pacjentka byla.. a wlasciwie jest Muszelką, ona jest bo to mnie tam nie ma. Szła plażą z ojcem. I znalazla muszelkę. Jest muszelką. Muszelką z dziurka. Dziurka jest po to żeby móc ją (Muszelkę) zawiesić na szyi. Na rzemyczku. I jest Hiobem. Walczy. Trzyma niebosklon żeby nie upadł nam na głowę. No i maluje. Na prawde ciekawe decentrystyczne obrazy. Uczy maluchy w domu dziecka malarstwa. (w tym aspekcie mojej 'Muszelki' Pani srebrna muszla mnie jeszcze bardziej wzrusza, zabawna koincydencja). W każdym razie była Pani bardzo przekonująca. 'Francuzka' moglaby spokojnie zasiąść na fotelu naprzeciwko zamiast 'Muszelki'. Pewnie Pani to już mówila w jakimś wywiadzie... Przygotowując się do filmu poszla Pani na Nowowiejska albo Sobieskiego?


Ania

Inne ładne ujęcia co mi się spodobały wrzucam:
http://krystynajanda.net/forum/viewtopic.php?p=415732#415732
Avatar użytkownika
amc
 
Posty: 8537
Dołączył(a): Śr, 16.01.2008 15:42
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Krystyna Janda Śr, 21.05.2008 05:48

Zapisałam zdjęcia. Pozdrawiam serdecznie. Przespanych spokojnych nocy życzę choć czasem lepiej nie spać, takie noce są cenne, je sie zapamiętuje.
Avatar użytkownika
Krystyna Janda
Właściciel
 
Posty: 18996
Dołączył(a): So, 14.02.2004 11:52
Lokalizacja: Milanówek


Powrót do Korespondencja