Młodzież w działaniu, czyli co robić, a czego lepiej nie...

Tutaj kierujcie pytania do mnie, na które postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości.

Młodzież w działaniu, czyli co robić, a czego lepiej nie...

Postprzez st.chene N, 13.07.2008 12:39

Witam serdecznie

Pozdrawiam z małej miejscowości, którą jednak chyba pani kojarzy. Polkowice. Ale piszę to w ramach przywitania, bo to mój pierwszy post tutaj, więc - do rzeczy.

Nie będę opisywał mojego stosunku do teatru, nie na to czas i miejsce. Ciekawy jestem pani opinii na drażniącą mnie i moich znajomych kwestię.

Otóż, ubzdurałem sobie spektakl "Dziadów" w wykonaniu młodzieży, gdzieś wieczorem na cmentarzu, później w zacienionym kościele. Zupełnie niezależnie od wszelkich instytucji i teatrzyków młodzieżowych z domów kultury. Pewna amatorska (bardzo!) grupa, z którą współpracuję, oczywiście jest zachwycona, jednak druga część ewentualnej obsady, osoby, które wiele razy już grały, a w teatralnych fotelach często zasiadają mówi mi, że Dziady to zbyt monumentalne dzieło i że boją się tego zhańbić. W sumie, ja też się tego boję.

W końcu ja, chłopak z prowincjonalnego miasteczka Swinarskim nie jestem...

Jak pani sądzi? Przyjąć wyzwanie i ciężko pracować, czy dla dobra naszego kulturowego dziedzictwa zostawić je dla bardziej kompetentnych osób?

Julian
Avatar użytkownika
st.chene
 
Posty: 59
Dołączył(a): N, 13.07.2008 12:23
Lokalizacja: Polkowice

Postprzez Krystyna Janda N, 13.07.2008 19:04

Absolutnie jak wsiadać to na wysokiego konia...Powodzenia.
Avatar użytkownika
Krystyna Janda
Właściciel
 
Posty: 18996
Dołączył(a): So, 14.02.2004 11:52
Lokalizacja: Milanówek


Powrót do Korespondencja



cron