:)

Tutaj kierujcie pytania do mnie, na które postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości.

:)

Postprzez Aleksandraa Cz, 30.10.2008 15:35

Witam raz jeszcze,popełniłam błąd pisząc prywatnie pisze więc forumowo..:)
Moja kochana,moja droga p.Krystyno.....
Nie wiem od czego zacząć,by jak najkrócej,żeby nie zabierać Pani cennego czasu...Nigdy nie pisałam tutaj na forum,dotychczas tylko byłam czytaczem.Przede wszystkim też czytaczem Pani książek...i również Pani książka uratowała mi życie-dosłownie...może kojarzy Pani na początku tego roku,szum w mediach,prasie o małym Jaśku,białorusinie,chorym na mukowiscydoze,który miał zostać deportowany na Białoruś,a którego matka porzuciała po urodzeniu wraz z bratem bliźniakiem...ja byłam mamą zastępczą Jasinka...niestety byłam bo mama biologiczna odebrała mi go w sierpniu...wychowywałam go rok,karmiłam,bylam tygodniami w szpitalu przy nim,tuliłam,kochałam...byłam matką...ale mama biologiczna to mama biologiczna zawsze ma wieksze prawo...Pani jest matką,wspaniałą zresztą więc zrozumie...serce mi pekło kiedy go odbierała...z jednej strony rodzina w komplecie,Jaś ma teraz swoje rodzeństwo przy sobie,no i mame...a przecież matka jest tylko jedna....a z drugiej ból i tęsknota to zostało dla mnie...i własnie wtedy sięgnęłam po Pani książki,poszłam do biblioteki nie wiedząc co ze soba począć,chwyciłam "Rózowe tabletki..."bo tytuł wydawał mi sie adekwatny i czytałam i czytałam bo to pozwalało nie mysleć....z kazdą kartką czułam sie coraz lepiej...wracała mi chęć do zycia....dziś nadal regularnie zaglądam na Pani strone i chcę Pani bardzo gorąco podziekować:))) lada moment miną 3 miesiące odkąd zostało puste miejsce po łóżeczku...udało sie przeżyć tą tragedie,zapisałam się na prawo jazdy,jakoś zapełniam czas....i chociaż jak to się mówi"jak sie ma miekkie serce to trzeba miec twardy tyłek"...ja nadal wierze w ludzi mimo,ze wiele złego mi zrobili i chcieli zaszkodzić Jaśkowi....poza tym niestety,ale nic mnie nie wyleczy ze sprawiania ludziom małych przyjemości:)i też w związku z tymi moimi" małymi przyjemnościami" mam prośbę do Pani...z góry przepraszam,ale jest nietypowa....uwielbiam mój kochany Teatr Miejski w Gdyni-bo tutaj też mieszkam-bardzo cenię Jego aktorów,zawsze kiedy tylko jestem na spektaklu przynosze im kwiaty,dzięki nim,dzięki scenie letniej w Orłowie udało mi sie też przetrwać najgorsze momenty tęsknoty za Synem...w szczególności bardzo szanuje jednego aktora i chciałabym własnie sprawić mu w dniu urodzin miłą niespodziankę....Pani na pewno zna a być moze kojarzy aktora Grzegorza Wolfa.Grała Pani wraz z nim we "Wróżbach Kumaka",niestety nie znam daty Jego urodzin,moze Pani zna?albo mogłaby sie dowiedzieć? moje wszystkie możliwe sposoby dowiedzenia sie nie dały rezulatu...Ja strasznie przepraszam,nie chcę robić problemu tak tylko pomyślałam o Pani,juz raz Pani mnie uratowała...:)Pani też kiedyś sprawię zapewne jakąs niespodzianke jesli zawitam do Pani Teatru o czym marzę...
rozpisałam się za bardzo,jeśli zawróciłam niepotrzebnie głowe to przepraszam,raz jeszcze dziekuje za wszystko i życzę tylko wszystkiego co najlepsze...
pozdrawiam

Aleksandra z Gdyni

ps.Dziś wieczorem wybieram sie na "Związek otwarty" do mojego kochanego Miejskiego...jak zawsze kiedy ide do Teatru mam lepszy dzień:)
Tak niewiele trzeba....jeden usmiech...
Aleksandraa
 
Posty: 4
Dołączył(a): Cz, 23.10.2008 19:16
Lokalizacja: Gdynia

Postprzez Krystyna Janda Pt, 31.10.2008 09:45

SZANOWNA PANI, CHYB MUSI PANI ZNALEŻĆ DZIEŃ URODZIN PANA WOLFA SAMA , NIE MA TEGO W SIECI. A JA NEI ZNAM PANA WOLFA NA TYLE ŻENY GO ŚCIGAĆ I PYTAĆ O JEGO DATĘ URODZENIA. POZDRAWIAM.
Avatar użytkownika
Krystyna Janda
Właściciel
 
Posty: 18996
Dołączył(a): So, 14.02.2004 11:52
Lokalizacja: Milanówek


Powrót do Korespondencja