(un)happy days

Tutaj kierujcie pytania do mnie, na które postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości.

(un)happy days

Postprzez amc Pt, 07.11.2008 00:22

Pani Krystyno,

no co za okropna sztuka o umieraniu i śmierci ten Beckett. Ja mam jakąś zaburzoną percepcję po tych "świętach". Ale jakoś inaczej to zapamiętałam. Z optymizmem?? I że to o związku a nie o końcu...Może sobie przeczytam od nowa na spokojnie.
A to:
Obrazek
http://www.amazon.com/Samuel-Becketts-Broadway-Theatre-Archive/dp/B00008AORI/ref=sr_1_1?ie=UTF8&s=dvd&qid=1226011959&sr=8-1
to mi się nawet wydało kiedyś śmiesznie.

W każdym razie dziś uśmiałam sie z tej szczecinki wieprzowej. No oczami duszy...wyobraźni znaczy widziałam Panią nad tym kremem w łazience w okularach i z tą lupą... ja wiem że to mało ma wspólnego ze sztuką... pani siedząca obok rzucała mi mroźne spojrzenia. Nawet po ciemku mnie zmroziło. Coż no rzeczywiście może nie adekwatny ten mój śmiech do łez na takim spektaklu. Dobrze że jeszcze jakiś facet za moim ramieniem się śmiał.
a w okularach.. no ładnie... no...
Obrazek
(szkoda że Pani już tego nie gra, bo to akurat było moje ulubione)

przytulaka załączam
i znikam popłkać w podusie
albo pokopać w ściane
ps.no i co?
Z samego rana trafiłam na seminarium o geriatri. Najwazniejszym czynnikiem skracającym życie jest SAMOTNOŚĆ. LECZENIE NIE JEST ZNANE.FARMAKOTERAPII NIE MA.
Ostatnio edytowano Pt, 07.11.2008 21:06 przez amc, łącznie edytowano 1 raz
(...) liczba pomysłów, które mi się lęgną w głowie, mnie samą męczy. Sama ze sobą i ze swoją wyobraźnią i swoim entuzjazmem nie mogę sobie poradzić. I co więcej, z upływem lat się to nie zmienia. Koszmar.
KJ
Avatar użytkownika
amc
 
Posty: 8537
Dołączył(a): Śr, 16.01.2008 15:42
Lokalizacja: Warszawa

Re: (un)happy days

Postprzez Krystyna Janda Pt, 07.11.2008 18:11

Uwielbiam te " Szczęśliwe dni". To i związku i końcu i o umieraniu.
Avatar użytkownika
Krystyna Janda
Właściciel
 
Posty: 18996
Dołączył(a): So, 14.02.2004 11:52
Lokalizacja: Milanówek


Powrót do Korespondencja