Przepis na "Karpia po polsku w sosie szarym"... najpiękniejszą i najczystszą polszczyzną...
Zakłuwszy karpia wszytką krew jego, jaką się jeno poradzi, w ocet osolony i przegotowany upuścić. Niemiłaż to czynność, jednako konieczna dla późniejszego sosu uczynienia, któren bez niej prawdziwie nijak obejść się nie może, zasię karpia na szaro bez sosu podawać, toć gorzej jakoby gości winem skwaśniałem uczęstować, boć pijanica niejeden w gębę lać będzie cóż mu stawią, smaku nie patrzywszy, byleć jeno z czupryny się zakurzyło... a karpia naszego przed najprzedniejszych gości nosić będziem, co to wraz się na szalbierstwie poznać mogą...
Karpia obmywszy i na dzwona mięso jego skroiwszy, ikry, jeślić jest nie ruszając, boć to przecie z karpia sam cymes i smakołyk. Za tem czasem w piwie pogotować włoszczyzny jakiej, dla smaku konieczno ze dwa grzybki wruciwszy, cebul parę, ziela angielskiego, liścia bobkowego, inszych korzeni nie żałując, chyba że goście sami sknercy podli i takoż nas już kiedy oszukaństwem uczestowali...
Tem to smakiem wybornym poczynionym rybę w rondlu zalać, krzynę skórki cytrynowej dodając, więcej troszkę skórki ode chleba żytniego i toż wszytko razem na mocnem ogniu ugotować. Osobno zasię w rynce jakiej (najlepiej kamiennej) aże do zrumienienia przygrzać łyżkę masła z łyżką mąki, co jak się samemu nie czyni, baczyć warto, zali kucharz własnej zza cholewy nie użyje bez przepłukania nawet ( a upewniam że plunięcie na oną i rękawem przetarcie nie tym samem jest co przepłukać wody nie żałując!), zaczym rozprowadzić tem odwarem, w którem ryba się warzyła, wlać kieliszek wina wytrawnego, przy czem baczyć należy któż pożywać będzie; jakoż białogłów przy stole przewaga, wina białego raczej wlać należy...
Wcisnąć do tego soku z pół cytryny, a jako nie masz, z żurawin soku, odstawiwszy do przestygnięcia, poczekać, za czym z krwią na ocet spuszczoną wymięszać, cukru parę ułomków dołożyć, palonego karmelu kapkę, rodzynków dosypać, jeno bez pestek, boć przy przeciraniu sami sobie szkodę byśmy uczynili. Sos wygotować, by się gęstym uczynił i przez sito go przefasować. Wreszcie karpia na półmisek ułożywszy, jajkiem siekanem go przybrać, rodzynkami i sosem polać wkoło, zaczym sosu nie skąpić, boć to on właśnie o dobroci karpia stanowi!
A na jajko siekane dobrze jest mieć z tęgiego papiuru jakiego wzorki powycinane i poprzez nie osobno białkiem, a osobno żółtkiem przepróch czynić, żółte wywijasy białemi na karpiu przeplatać dla więtszego gości ukontentowania:))...
Zdrowych, spokojnych i smacznych Świąt!
olga
mam nadzieję, że prezent dotarł