Droga Pani Krysiu, zycze powodzenia na premierze ,Dancingu" 30go. Trzymam kciuki! Założę się, że wyjdzie perfekcyjnie, ale kciuki i tak będę trzymać, bo lubię za Panią trzymać kciuki i bardzo lubię być z Panią myślami. W życiu nie zastąpi to oczywiście takiej radości jaką mam w sobie, gdy jestem z Panią na żywo, ale też fantastycznie miło. Wiersz Poświatowskiej dla Pani (Pawlikowska - Jasnorzewska opanowana przez Pania przed premiera na 1000%, wiec dla odmiany), na dobre myśli i samopoczucie przed tym wydarzeniem, z wielkiej Miłości do Pani i tak po prostu też, bo bardzo chciałabym żeby było Pani miło i żeby się Pani uśmiechnęła...
,,Mokra Ofelia"
czerwienią
wspięta na policzki
rozsypała się w płatkach po wodzie
wielki księżyc zgarnęła w rękaw
potem z nagła włożyła na głowę
i na palcach
na włosów krańcach
w tej czerwieni
to złota to święta
tańczyła
jakby wiatr ją opętał
popłynęła wzdłuż rzeki stromo
z wodorostów tłumem ze słomą
wplątaną w zaciśnięte palce
wyciągnęłam ją z wody białą
i na drogach pasmem świetlistym
rozwiesiłam te włosy aby wyschły
PS. Ja to się zapłaczę jak słowo daję w tego Sylwestra, że nie jestem tego wieczoru z Panią... Sylwester na poludniu Niemiec... też nieźle, ale ani w połowie tak cudowne jak wieczór w Polonii z Panią...
PS.II Piekne te fragmenty Pawlikowskiej - Jasnorzewskiej w dzienniku z wczoraj... Piekne i smutne jednoczesnie... Takie prawdziwe... Jak to w zyciu...
Pozdrawiam Panią mocno
Julita