Zenka agresja rodzi agresję.Pani Krysiu dzieki za dobre rady nie skorzystam z 1[jedzenia czegos słodkiego]nie mogie sie obzerac bo zrobie sie jak szafa trzydrzwiowa.Pamietam o tym,ze ja tez przyczyniłam sie do tego,że jego żona cierpi.Bardziej cierpi moja ambicja , chętnie strzeliłabym mu w twarz,ale z piąchy.Kiedys sie spotkamy,moze ,ja z racji zawodu on jako pacjent a wówczas :zemsta jest rozkosza Bogów
.Nie ,nie na pewno bede ratowac jego życie,ale wenflony,cewniki dostanie najgrubsze
wiem jak sobie pomóc ,zaczełam chodzic do psychologa,wierzcie mi ,ze praca,23 lata przy łózku chorego tez spowodowała znaczne obniżenie mojego nastroju,przygnębienie.Zenka nie napiszę Ci gdzie pracuję,ąle jeśli bedziesz miała problem zdrowotny napisz do mnie,pomogię.Nie jestem złośliwa jak Ty....Pracuję dużo po 340 godz w miesiacu + jeszcze chorzy na respiratorach w domu oni dają mi ,,kopa "do życia bo kiedy tak na nich patrze to przychodzi mi bardzo egoistyczna myśl,jestem szczesciarą bo jestem zdrowa,mogię realizowac swoje pasje
w końcu imię Marzena oznacza ulubienicę Boga a On nigdy mnie nie opuścił,pozdrawiam ,piszczie co sadzicie o zdradzie?Dlaczego ludzie się zdradzają?Nie szanuja sie nawzajem?Jest coś takiego w mojej pracy jak KARTA PRAW PACJENTA długi tekst o prawach i obowiazkach chorego poniewaz każdy musi to przeczytac i podpisac w papierach ,ze sie z tym zaznajomił...droga na skróty mówie ...drogi pacjencie mamy sie nawzajem szanować...ja jestem tu dla pana[i] a pan[i] dla mnie i ten trudny okres pobytu w szpitalu musimy przejsc pomyślnie dla nas obu...działa...czasami