Juz nie plyne, nie zyje wplaw, (KURNAOLA! Urodziny Maszmunu a tu Maryski zabraklo...) /Emciu! Mlodziez czyta!!! Zamiast Maryski moze ktos sie skusi na swieze banany?/
nie rozgarniam lokciami spraw, (Hobbitu lopata do rozgarniecia spraw! RAZ, DWA, TRZY!) /robic miejsce na zdjecia i to juz!!! No co? Druhny sie same prosily, to terA mi nie robic fochow, ze wklejam, phi!/
glowa do dolu nie skacze wprzod (tylko wtyl? Aaaaaa...modyfikacja do tradycyjnego urodzinowego bumgee jumping!) /przy skokach do wody prosze uwazac na rafy koralowe!!!/
i nie porywa mnie nowy nurt. (no...Maszmunu uparl sie na jazz i nie ustapi...a tu HIP HOP, mlodosc dookola...PS Ogladam Cadillac Records...Muddy Waters, Etta James, blues, Chicago...nie moge skonczyc. Za malo akcji. Choc muzyka dobra....patrz hoochie coochie man) /hi hi....a nasz kajak tak porwal nurt, ze hej! Druhny mam dla Was PO – na kajaku IDZ NA CALOSC!!! Szkoda zycia na plywanie zabka, BUM!/
Juz nie plyne, nie robie fal, (KONKURS. Co robi MaszmunU w dniu urodzin?) /MaszmunU w dniu urodziny swieci blaskiem, ze z nocy robi sie dzien. Wkleic? Mowisz-MASZ/
nie ma mnie tam, gdzie lamanie tam, (Hobbitu wyciagajO podreczne tam-tamy. Bedzie impreza! BUM! BUM! BUM!) /tam-taMY to MY, a nie NAM, phi! Hobbitu terA wygrywajO jazz na muszlach/
nie rosnie mi konto morskich mili (grunt zeby roslo konto w banku!) /to co Druhny? StawiaMY Hawiru na Hula Bula? Maszmunu, czy mozna prosic o karte kredytowa?/
coraz rzadziej rzucam sie w wir. (czek, potwierdzam, coraz rzadzeij MaszmunU wierszenkuje! MaszmunU, zakochaj, tfu, popraw sie!) /eeee tam. Stara milosc nie rdzewieje. Emciu, Druhna az sie prosi o dostawe swietych drozdzy/
Czas plynie-zwykla rzecz, (jak to zwykla? Wg pana Fizyka rozwiazanie rownania uplywau czasu to bedzie Nobel nad NoblamY!) /bardzo prosze: czas nie uplywa. Druhny juz na zawsze, ih ih, zostaly na Lee Marvin Beach. PS Druhny filmowki czajOM metafoche?/
w slad za nim ryby gonia, (hihi, przepraszam ale ten tekst pisal jakis nowy Darwin z wyspy Hula Bula. Wkleic goniace ryby!) /Emciu, daj zyc! Nie moge tak wklejac zdjec w kazdym wersie, bo wyjdzie megawierszenka i KTO to bedzie czytal? PS To co mam wkleic? Ryby, zolwie, rekiny, manta ray, meduzy? Wszystkie tak goniOM, ze nawet HobbitU padly z wrazenia/
ja tymczasem wrecz (tymczasem Hbbitu nioso narecza kwiatow. I az sie oblizujO.) /HobbitU az sie przykleily do syropu kokosowego? Czek!/
probuje nie utonac. (prosze nie robic plagiatow, tu nie tatarak!) /no to ja mam konkursowe pItanie dla Druhen oraz Panstwa? Co zrobic spotykajac oczodol w oczodol RE-KI-NA? Uffff, TEN rekin zdecydowanie nie mial chrapki na tynk/
Juz nie lece, nie frune w dal, (hihi, no bo nie ma to jak podroze wlasnym samochodem z obszernym bagazniekiem do Toskanii.) /nie ma jak podroze. FULL STOP./
szybuje jakbym na szybe wpadl. (nie szyba, tylko teczowe witraze! Maszmunu gdzie sO do cholerkuni zdjecia z ostatniej majowki?!) /Maszmunu, toz Emigracja szczeka. PS Prosze mi tu i tam nie mylic Emigracji z PoloniOM, no!/
Noszenie spada mi z dnia na dzien (hihi, bo z noszeniem to jak z cisnieniem, wszystko zalezy od frontu. Co nie Sowus? PS Wiecie co? Czasami, to ja sie w wierszence czuje jakbym z DruhnaMY rozmawiala telepatycznie, hihi...DNO!) /”czasami”? Emciu, Krolowo Literowek! Czasami to ja mam wrazenie, ze szkoda slow na wierszenki, ih ih. No co? TrochU sie podlizuje Troczkowym, bo widze, ze TU NIKT nie knotkowal, jak mnie nie bylo. Co jest?/
i horyzontow dostrzegam mniej. (pan Okulista proszony o natychmiastowa pomoc!) /bez przesady! Pan Okulista nurkuje! Voila! Tam na horyzoncie jest najpiekniejszy i zarazem najglebszy Big Drop Off/
Juz nie lece, nie siegam chmur (dzisiaj niski pulap, wystarzy wyciagnac reke i ma sie chmurke w dloni. Wszystko dla MaszmunU w dniu urodzin!) /nie ma niskich pulapow! W zyciu Alberci! W kazda zyciowOM szczeline mozna sie wcisnac! Ave!/
nie tne powietrza lotniami pior (HOP HOP! Sowus, jestes tam? Ostrzysz lotnie?) /HOP HOP, Sowus!!! Ilez mozna szczekac!!!/
skronia dotykam korony drzewi (hihi, przepraszam,, ze sie wetne z osobista opinia w wierszenku, ale pasjami lubie literowki w profesjonalnych tekstach!) /korony drzewI, koronami. Najwazniejsze sOM korzenie! To „pień”, z ktorego czlowiek wyrasta/
coraz nizej slychac moj spiew. (Maszmunu schodzi do piwniczki po kolejnO butelke Chanti Classico. Jak swietowac to swietowac to ala Foodie!) /Maszmunu, HobbitU sOM ciekawe, co bedzie do jedzenia? ProsiMY o menu!/
Czas leci-zwykla rzecz, (MaszmunU czary-mary, zeby lecacy czas byl dla Ciebie NIE-ZWY-KLY!) /Pan Fizyk dodaje: zeby byl zwyczajnie niezwykly albo niezwyczajnie zwykly. Albercia sie trochU pogubila, nic nie kuma zwyczajnie-niezwyczajnych PO/
w slad za nim ptakow stada, (o masz, Hobbitu cale w piorach, chcO leciec do cieplych krajow, hihi, emigracja im si marzy) /prosze nie mylic emigracji z urlopiku w tropiku, aha!/
a ja tymczasem wrecz (nie ma to jak reczne przepisywanie teksu urodzinowego! Poprosze o medal!) /a zdjecie moze byc?/
probuje nie opadac. (...hmmmm....tego, jakby to dyskretnie powiedziec....JAKI BURDEL SIE DZIEJE NA STOLE!) /Sowus! Czy Ty jestes pod stolem? Widzisz i nie grzmisz?!/
Jeszcze poplyne do takich wysp, (...SOS....SOS...wyspy Hula Bula! Odbior!) /Roger!/
Gdzie serca kompas w zachwycie drzy, (Druhna Sciana proszona o wklejenie zachwytu) /bardzo prosze. To biale, to DNO! Milky Way Mud - Azjaci potrafiOM za TO zaplacic slone dUlary - ponoc wybiela skore. Maly sloiczek tego "gowna" (za przeproszeniem i doslownie!!!) potrafi kosztowac kilkaset dolarow. The excrements of small invertebrates that eat the algae off the limestone islands. W przyrodzie nic nie ginie, AVE! /
osiagne marzen najwiekszy row, (hihi, wierszenka nie klamie! Urodzinowe marzenia najlepiej spelniac w rowie!) /Urodzinowe marzenia najlepiej spelniac w wodzie! Konkurs! Ile jest „rodzajow” koloru niebieskiego?/
zawine ogon do portu snow. (pies Fiora znowu cierpi na bezsennosc. OK. Troche nie na temat ale powiem Druhnom, ze ma psa, hihi. Acha odbilo mi i wzielam do domu mala Fiorke, ratlerka. Dobrze jej z oczu patrzylo, poniewierala sie u znajomych. Druhny majO jakies rady na oswojenie Daisy i Jimmiego? Chwyce sie wszystkiego jak mi spokoj w chalupie mily!!!) /Rada pierwsza: nic nie robic! Daisy i tak bedzie rzadzic! Feministki gorOM!/
Jeszce polece do takich stron, (MaszmunU, co widac w Twojej podrecznej Krysztalowej Kuli Podroznej?) /MaszmunU, a co na to Pan T.? Ze o Swietym Statywie nie wspomne..../
gdzie rosna skrzydla na miejscu rak, (phi, nie takie projekty sie robilo! Wkleic?) /Druhna najpierw wklei body painting, a potem to sie zobaczy. No co? Druhny to mogOM byc roszczeniowe, a ja to musze siebie lubic? Dno!/
ze szczytow mysli obejrze swiat, (Albercia to ma mysli....) /Albercia zdecydowanie oblalaby mature z historii. Tak oto, po 65 latach, wyglada „historia”. Najbardziej krwawa bitwa na Pacyfiku – Battle of Peleliu. W pokrytych rdza czolgach rosna teraz paprotki...Bardzo pokornie prosze, zeby nikt nie „wyrzygal” sie w tym egzaltacyjnym wersie. Pokornie dziekuje. Podpisano: Sciana/
zmienie sie w echo i gorski wiatr. (MaszmunU niech Cie reka Alberci broni! Ty sie w nic nie zamieniaj! Niech Maszmun trwa!) /Maszmunu, mam nadzieje, ze TA osobista wierszenka przypadnie Ci do gustu/
Slowa: Slawomir Wolski
Muzyka: Mariusz Lubomski
Tekst wierszenkowy: Emcia, na okazje Urodzin MaszmunU, Maszmun sam wybral te wierszenke, zeby nie bylo! + /Sciana, ja tylko wklejalam zdjecia - na zyczenie Teremi/