............. /Margines.........

[KAMIL]

a to statek, ktory zbudowal na potrzeby filmu PIRACI...Roman Polanski.
cudo. kosztowalo kupe kasy

[Rfechner]

Tak Basiu ...nawet mam zdjecie z Nia . .....i Ciotka

[Rfechner]

Agnis ,prosze bardzo ....pozdrawiam serdecznie !

[Marysia]

Reniu, kiedyś Dni Morza były obchodzone jakoś "bardziej hucznie". A może tylko mi się tak wydaje?
Pamiętam Twoje zdjęcie z roku 2007!
U mnie, w górach, jaśmin ma dopiero malutkie pączki....

[ciotka]

taaaa....
to już drugie Dni Morza-bez żadnego znaczenia....

[Marysia]

Ciotka, dobrze, że są takie osoby, jak Ty....

[ciotka]

Marysiu...dobrze że WY jesteście---pozdrawiam wszystkich z marginesu....

[ciotka]

myśle że to nic nie stosownego----takie wspomnieniowe zdjęcie---dawno Ness tu nie było...

[Agniś]

Ness jest tutaj, zawsze ....

[Agniś]

Ciotka, jak miło , że się odezwałaś !
Co u Ciebie?
I jak w nowym biznesie ??

[placunio]

Witajcie „portowe” dziewczyny! Rfechner za statki wielkie dzięki,
oglądałam w tele waszą, dzisiejszą bitwę morską, piękne efekty były też,

- Marysiu - czemu nie odpowiadałaś, jak mój M, stając przy płocie wołał dzisiaj do Ciebie ?


- choć tyle dni wolnego, a zleciało migiem… w dodatku godzinami lało, padało i duło, że hej!
przed chwilą wróciliśmy – skąd? oto zagadka! wkleję mniej charakterystyczną fotkę, ale wierzę,
że – zaraz padnie trafna odpowiedź,
i nawet wiem, od kogo…

ta droga prowadzi do … ?



wiem, ze wiecie, więc dodam jeszcze ławeczkę …



ta droga prowadzi skąd …?



macham, pozdrawiam…
/bardzo rano muszę gdzieś pędzić, resztę o wyprawie – po co tam dzisiaj zawędrowaliśmy - będzie jak wrócę /

ciotka! -
trzy lata temu tą drogą szła z nami NESS …

[Ita.]

Ja wiem GDZIE !
Zeby nie psuc innym zabawy w zgadywanie,
to powiem tylko, KIEDY ... 2 lipca 2006 roku !

I nawet wiem, kto w nastepnej parze szedl...hihi

Ech, lza sie w oku kreci ...

[Rfechner]

tak bylo ..........
Marysiu ,fakt , mniej hucznie niz zwykle ale tez sie dzialo

[Barbara Kath]

Reniu, ...

Placunio, choc mnie tam z Wami nie bylo, ale tez poznaje drozke,

dobrego tygodnia dla wszystkich ZIELONYCH zycze

[Ola B.]

Placuniu, ja sobie to koło ratunkowe na szyi powieszę i się bez niego z domu nie będę ruszać....
Wczoraj straszna niedziela...aż mi się gadać już o tym nie chce...
...dziś znów wysiadło auto!!!..., ale to TYLKO auto!!

...a podobno ta połowa roku miała być lepsza...no może od lipca...się zobaczy...

Jutro trzymajcie kciuki od 7:30...i pomódlcie się za 3letniego synka mojej Siostry, który będzie miał operację...

...życie się toczy jak widzicie...a ja staram się nie paść na zawał, nie wykończyć się na nerwicę...itp...



PRZY ŻYCIU TRZYMA MNIE WYJAZD DO PLACUNIOWA I SPOTKANIE Z WAMI!!!!!!!!!

TAK BARDZO CHCIALABYM, ŻEBY NIC NIE STANĘŁO NA PRZESZKODZIE!!!

Uśmiecham się- mimo wszystko!!

[Rfechner]

Olu ,przytulaki wielkie .Trzymaj sie !

[Marysia]

Ciotka, Reniu, dziękuję za wspomnienia...Nieraz nie rozumiemy dlaczego...i nie znajdujemy odpowiedzi.

Placunio, toć ja słyszałam, a myslałam, że to echo grało...w Beskidach.
Jeszcze tylko dwa tygodnie, a zielona polana znów bedzie gwarna. Olu, jestem pewna, że Twoje marzenie się zrealizuje! A auto, jak piszesz, to tylko auto. Ja mawiam: kawał blachy.

Żal mi, że w tym roku w Praniu nie będzie AO. Żal mi Krzyży, których w tym roku nie odwiedzę. Ale za to wybieram się do Atelier, do Sopotu!

Placunio, jak piszesz, wszyscy wiedzą, ze to zapach duchoty, pachnącej lasem w Praniu. Ja zawsze, gdy tam jestem czuje tę przyjemną wilgoć w powietrzu.

[placunio]

Olu - jak tam siostrzeniec?!! czekamy na wieści

---------------------------------------------

zagadka rozwiązana bez pudła,
dodam tylko, że pojechaliśmy do PRANIA w niedzielę na

finał V Ogólnopolskiego Konkursu Recytatorskiego im. K. I. Gałczyńskiego „O Złote Pióro Watermana”,
choć od rana lało i nie wiedzieliśmy, czy ten wyjazd ma sens, pojechaliśmy, przygód bez liku,
w połowie drogi auto czyt.”blachy” zaczęło się buntować, dwa razy zawracaliśmy już do domu, ale w końcu dojechaliśmy do drogi szutrowej w pobliżu Prania,
a tam droga, to wielkie grzęzawisko, błoto, fontanny czarnej mazi spod kół…
na parkingu stał jeden autokar /organizatora/ i pięć samochodów, tyle luda aż zjechało!!!

Jedno co było pozytywne, to pogoda, było ciepło, słońce i błękitne niebo – idealne warunki do Koncertu,








ale co się okazało?
organizatorom w południe puściły nerwy /ciągła ulewa/ i Koncert Recytatorski przenieśli na poddasze leśniczówki, do małej sali



Anna Wojton – jury – w rozmowie z uczestnikami, juz po ich występach



w Konkursie brało udział piętnastu finalistów, najmłodsza dziewczynka miała osiem lat, najstarszym,
był uczestnik, który postanowił spełnić swoje młodzieńcze marzenia i wystąpić na na tej „Prańskiej scenie” – /los mu jednak tego nie dał/,



recytowano bardzo znane utwory jak i te nawet dla nas nieznane, lepiej, gorzej, ale na pewno z olbrzymim przejęciem



Po wysłuchaniu wszystkich, padła informacja, że koncert Doroty Osińskiej odbędzie się a i owszem, ale w Białej Pisce, czyli ok. 40 km stąd,
tam też ogłoszone będą wyniki Konkursu Recytatorskiego,
ajejejej! a pogoda wymarzona, aż prosiło się o wieczorne śpiewanie pod gołym niebem!!!

rzut oka z bramy na schody i Jezioro Nidzkie



- niestety, choć bardzo chcieliśmy – zrezygnowaliśmy i zawróciliśmy,
i znowu droga szutrowa i znowu błoto pryskające spod kół,
/i nadsłuchiwanie czy auto jeszcze jedzie… /
- i aby sobie osłodzić, że nie jesteśmy na Koncercie D.O. zajechaliśmy do – KRZYŻY!,
i to tu mój M, wieszał się na płocie i nawoływał Ciebie Marysiu, /a głośno wołał, więc słyszałaś aż tam/
tym razem szukaliśmy „Waszego domu”,

/jak poukładam, dodam fotki, no i obiecuję letnią dostawę z Krzyży/...

[Marysia]

Placunio, adres tego domku /cytat/: "a jak jedzie pani od Karwicy, droga panią sama zaprowadzi do mojego domu". No. Juz wszystko wiadomo.
M. musiał bardzo głosno krzyczeć!
To Pranie ma w sobie coś. Coś, co przyciaga. Szkoda, ze zarządzający lesniczówką nie zawsze liczą się z tym, co publiczność, by chciała.

[Ola B.]

Kochani, wiedziałam gdzie napisać o trzymaniu kciuków!:)

Operacja trwała nie całą godzinę (ale zaczęła się o 10:20), Mały wybudził się!!! teraz dostaje środki przeciwbólowe i śpiocha dalej.

Dziekuję za dobre myśli!!

Ściskam mocno!!