przez Ściana So, 25.07.2009 12:16
No to, zeby Swieckiej, tfu, Swietej HalYnkowej Tradycji (Tradycja, kuzynka Alberci, czek!) stalo sie zadosc, wielodniowemu swietowaniu Dnia Bronki zdecydowanie i kategorycznie mowiMY TAK!
A to sie Troczkowe na urlopiku ucieszOM, ih ih..
Me and Bobby McGee (czili opowiesc o urodzinowej Broni i klusowniku z Bieszczad) #na wstępie odściskuję Teremi i nie jestem taka pewna, że chcę wszystkiego, hi hi# /no to Bronia, na drugOM nozkIE, tfu, trzydziestkIE. Bronia, Albercia chciala Ci podarowac rozowe pantofelki w rozmiarze 30, moze byc?/
Busted flat in Baton Rouge, waitin' for a train (bieszczadzka ciuchcia ma tylko dwa kursy dziennie, ale UWAGA! Przedluzyli jej teraz trase AZ do samego Smolnika!) #szok! Taa, czekając na pociąg/autobus/cokolwiek mechanicznego w Bieszczadach można poćwiczyć cierpliwość, czek# /Kangurzyco! Tu mam pytanie z serii Twoich ulubionych, bo walcowo-w-czapowych: KTO ODKRYL BIESZCZADY? Auuuuuuc/
When I was feeling nearly faded as my jeans (ten wers zgarnela Druhna Sciana. Scianu a co Druhna taka wytarta?) #vintage?# /tak oto konczOM feministki-gejsze z misjOM na Emigracji, czek!/
Bobby thumbed a diesel down, just before it rained (opuszki palcow gorO, niech zyje Bobby zlota raczka!) #aha, oświadczam, że nie mam nic wspólnego z wczorajszym wieczornym gradobiciem z piorunami, które natychmiast uznano za część moich urodzinowych obchodów# /a Druhny sie zalozOM, ze naprawie ten bojler? Zaparalam sie i naprawie bez pomocy bojsow. Instrukcja bojlera poszukiwana na gwalt. STOP! PS Moze byc w j.rosyjskim, hi hi. Albercia ma pItanie czy ten koreanski bojler nazywa sie WA-SA? Zaraz sprawdze, no czek! Jest z zelaza. WaSa, Feministka z Zelaza, czek! Zaraz zwariuje od tych skojarzen/
And rode us all the way to New Orleans (o wlasnie! Zagadnelam wczoraj kolege na temeat Hippisow, i co sie z nimi wlasciwie stalo. Podobno w Nowym Orleanie mozna sie natkanc na oryginalnych!) #ale wolnych czy w gablotach?# /Emciu, ja wiem, ja wiem!!! Niech na mnie splynOM te blogoslawienstwa!!! Chociaz raz!!! Ja znam Prawdziwych Hippisow z tamtych lat. Haight Ashbury, SF, te sprawy! Tzn tych, ktorzy nie przedawkowali i przezyli zlote lata. No wiec tak: wiekszosc z nich przemienila sie w japiszonow, taki lajf. Inni zalozyli wlasne farmy organiczne, czek. Nic nie mowie, moze cos tam innego rosnie pomiedzy organicznymi awokado, taaaa....szlaban, Sciana, szlaban. Inni zas poszli w strone artIstycznOM (ciuchy, obrazy, bizuteria, te sprawy). W Nowym Orealnie natknelam sie na prawdziwe wrozki tarocistki oraz specjalistki od woodoo, trochU przypominaly Stare Dobre Hippiski, ale tylko trochU, boo boo/
I pulled my harpoon out of my dirty red bandana (harpoon oznacza tutaj po po prostu podreczna kotwice. Feministka zawsze przygotowana!) #hi hi, to może niech Ścianulka potwierdzi, ja noszę tylko mały scyzoryk# /czy mozna podrecznOM kotwicOM zaatakowac bojsa? Konkurs!/
I was playing soft while Bobby sung the blues, n-yeah (najwazniejsze zeby sie dopasowac, jedno gra drugie spiewa. Pozniej sie zamienia instrumentami . Zyciowe Ying and Yang. PS Bronia, no jak to nie pamietasz opowiesci o oknach?! Tych z roboty. Co to do sa do przesady zsynchronizowne z klima. PS "Klima" nowe polskie slowo! Podoba mi sie.) #Aaaa to, więc tak – jest nas w pokoju pięć: dwie wolą zimno, jednej zawsze zimno, dwie mają odczuwanie zmienne; jak się zamknie okna, bo upał, gwiździ klima, nawet jak już nadmucha do temperatury, jaką danego dnia nastawił automat; jak się zostawi okna otwarte, nie idzie wytrzymać; klima jest zarządzana centralne i nie można sobie jej wyłączyć w danym pokoju, gdy temperatura jest akceptowalna, więc jak wychodzi najbardziej marznąca koleżanka, zamykamy okna, jak wraca - otwieramy, ciepło-zimno, Ying and Yang# /Klima w HalYnce? Po moim trupie! Druhny juz zapomnialy, co jest wyryte w sieni, na progu Kredensu? GO GREEN HALYNKO! Melduje, ze u mnie dzisiaj najgoretszy dzien lata, tzn jeden z trzech, ten srodkowy, numero duo! To sie wylicza na podstawie chinskiego kalendarza, mnozy przez fazy ksiezyca i dzieli przez pozycje slonca, czy jakos tak, hi hi, jestem pewna, ze Albercia wszystko pokickala. Nie mam sil do takich obliczen. W kazdym razie w tym dniu (numero duo) je sie specjalna zupe z kurczaka oraz zenszenia i imbiru (cos niby nasz-wasz rosol). Co kraj, to obyczaj. Nie powiem DruhnOM co wjezdza na stol w innym goracym dniu, bo Druhny Foodie by tego nie wytrzymaly, tak jak ja tego nie wytrzymuje w realu. W tym dniu naszego Halynkowego Psa FiorA trzymam mocno na smyczy, czek/
Windshield wipers slapping time I was holding Bobby's hand in mine (no! Tylko zeby tam sie na raczce skonczylo! Uwazac tam na kierownice!) #to nie wolno się zatrzymać…?# /eee taam, samochod zdalnie sterowany, made in Asia. Swobodnie i bez krepacji mozna sie oddawac swawolOM za kierownicOM. A co? Niech mlodziez sie uczy!/
We sang every song that driver knew (hihi, znaczi si choraly na serpentynach.) #hi hi, bosko! Wiem, co mówię# /o raaaanyyyy! Druhny nigdy przenigdy nie wsiadajOM ze mnOM do samochodu. Choraly na serpentynach to MY! Niech zyje Karaoke, made in Asia, auuuuuc!/
Freedom is just another word for nothing left to loose (to co? Mowimy wolnosci NIET i DIE. Woodstock pachnie naftalina.) #oj tam, mówimy wolności tak, ale się nie napinamy, bo wolność jest w nas i mogą nam podskoczyć# /Emciu, Druhna ledwo wrocila z urlopikU i juz zaczyna? Druhna tesknila za naftalinowOM w-czapOM, ne?/
Nothing, I mean nothing honey if it ain't free, no no (hihi, Druhny pewnie nie znaja ale w Hameryce to byla kiedys taka fajna reklama nut&honey cereal. Hihi, nie mylic z szamponem wash&go!) #o, gdzie mój miodek przywieziony z Bieszczad?# /hi hi, dobre! Druhna Emcia ma na mysli Honey Nut Cheerios, dwa w jednym?/
Yeah feeling good was easy Lord when he sang the blues (Bobby jak widac mial dosyc muzyki choralnej i przerzucil sie na blues. Pod koniec podrozy zahaczyl nawet o jazz.) #zaraz tam miał dość – wakacje były, chór się rozjechał, więc z musu chwilowo śpiewał bluesa# /Hippis, wypisz wymaluj! Auuuuuuc! Z musu zmienil poglady/
You know feeling good was good enough for me (bo my delfiny nigdy nie watpimy! Optymisci!) #powiem Druhnom, że po tych wakacjach jestem zauroczona morzem jakby bardziej niż górami# /”good enough for me” – wykreslaMY ze slownika. Good? No trochU szacunku, ne? THE BEST, krzyczOM sklonowane Albercie!/
Good enough for me and my Bobby McGee. (i dalej...nie wolno Ci watpic i tracic nadziei! tra la la...Pokazac im "Watpliwosc" @KJ to im sie perspektywa zmieni!) #nie wiem czy już mówiłam, ale jak wychodziłam z ostatniej SV, to jeden gość mówił, że chciał napisać sztukę symetryczną, monolog Josepha, ale mu nie wychodziło# /monolog Josepha jako material na kolejnOM wierszenke, juz zapisuje w organizerze. PS Az strach prosic Teremi o monolog Josepha, ne? Joseph Puszkin, who? Auuuuuuuc!/
From Kentucky coal mines to the California sun (droga trwala jakies trzy dni. To dopiero proba charakterow! Byle sie dyskutowac chcialo to mozna sie poznac do zelowek!) #nie strasz, Emcia!# /Bronia, to co? Nastepny wyjazd z dziadkiem z KEN do CAL?/
Yeah Bobby shared the secrets of my soul (taaaaa...zaczyna sie od duszy a pozniej to juz pooooszlooo!) #najpierw trzeba mieć duszę, BUM!# /a potem wysznupac w szufladzie jakies dyskretne sekrety/
Through all kinds of weather, through everything we done (na krotka podroz bieze sie przewodniki po bieszczadach, a na dluga prezerwatywy! PS"Więc kiedy zobaczyłam to, co wychyliło się z bokserek Mikiego, oniemiałam. Oniemiałam.", czy Druhny sa juz gotowe na wierszenke z tekstem z Ucha? Bo ja tak!!!) #a ja znowu wyparłam ten tekst z głowy, nic nie pamiętam!# /Emciu, zeby tylko z Ucha! A moze tak wszystkie spektakle/filmy z KJ? No co? Tak tylko zabezpieczam HalYnke przed donosami u Admina, ze nie jestesmy na temat. JeDNO wielkie PHI oraz male hi hi!/
Yeah Bobby baby kept me from the cold world (a co on taki zaborczy! Zimnego swiata zabrania?! Lelum poleleum to nie MY! Co nie Bronia?) #hi hi, no ba! Zimno konserwuje!# /aaa te trzy gorace dni to w tym roku: 14 lipca, 24 lipca, 13 sierpnia. No co? Zeby mi potem Teremi nie wypominala (tak jak z tymi zdjeciami z urlopiku w 2005), to podaje wszystko skrupulatnie/
One day a near Selina Lord, I let him slip away (literowka, chodzi o Soline oczywiscie.) #w podróż poślubną na kamieniołom i wodę? Nieźle…# /a co to za podroz poslubna bez wody i ognia? Yin & Yang/
He's lookin' for that home, and I hope he finds it (me too, hihi. Bobby jak bumcydydy nie zna dokladnego adresu. Klasyczny klusownik, vel Hippis wedruje na wyczucie nie na GPS!) #z GPS-em to też nie taka sielanka# /Hippis WOGLE nie wedruje, siedzi, pali ziele i jest wszedzie. Druhny Hippiski, taaaa.../
But I'd trade all of my tomorrows for one single yesterday (PROTEST! Bronia! Zycze Ci zebys tesknila za kazdym kolejnym dniem a zycie zeby bylo dla Ciebie nalogiem!@"Jak trwoga to do bloga", MU&AP. Przeczytalam podczas lotu Frankfurt SF. Do czegos sie w koncu te dluuuugie loty przydaja.) #z nałogów to już wolę uzależnienie od kofeiny, hi hi. A co jeszcze przeczytała Emcia, konkurs!# /no to terA ja. Spoznione, ale szczere – Bronka, zeby zycie bylo nalogiem! I zeby sie chcialo chciec! PS Emciu, skoro Druhna juz przeczytala, hi hi, to czy Druhna mysli, ze celnicy postawiOM szlaban na ksiazke? Obiecuje, ze odesle (tu sprawdzam w organizerze) w 2012, zdaze przed koncem swiata. PS Bronia, no zabij mnie, ale nie wiem! Cokolwiek jeszcze Emcia przeczytala, to mam nadzieje, ze i ja przeczytam. Co nie, Kangurzyco?/
To be holdin' Bobby's body next to mine (moze jeszcze na grobli ze starych zydowskich nagrobkow? Niektorym to sie marzy scena z filmu "Wino truskawkowe", hihi.) #nie dotrwałam, bo przecież wyszłam z kina, auć!# /dlatego nie chodze do kina, phi! Ogladam w odcinkach w szufladzie, jak mnie cos meczy. PS Melduje, ze obejrzalam (bez odcinkow) „33 sceny z zycia”. I teraz rozumiem dlaczego w Kraju-Raju trochU krecono nosem na ten film. Nosem nie krecilam, lubie kino emocjonalne, nawet takie z bebechami na wierzchu, czek!/
Freedom is just another word for nothing left to loose (nie, no nie zgadzam sie, prawdziwa wolnosc wymaga wyrzeczen! Hobbitu jednomyslnie zostajo w niewoli MaszmzunU. PS Telepatyczne pytanie do Maszmunu. Maszmuniu, tam tyle lodek...wody, a przeciez ty i woda to nie tego....? Nie utop sie tam przypadkiem!) #nie tego, nie tego, a tu plum i wpadła jak śliwka w kompot# /a ja wciaz szczekam na zdjecia z poprzedniego urlopiku Maszmunu! O mam! Teremi, Druhna z tymi zdjeciami to chyba miala na mysli Maszmunu, co ne?/
Nothing, and that's all that Bobby left me, yeah (uffff...) #buuuuu… No co!# /cos Ty Bronka zglupla? Jakie “buuuu”? Jasne, ze “ufff” @ Emcia! Jak juz Bobby musial sie odwalic, to lepiej, ze nie zostaly nawet okruchy wspomnien. PS hi hi, jak sie dobrze czyta miedzy wierszami, to widac, ze Bronia ma trzydziesci lat, auuuuuuuc! No co? Zartowac sowie nie mozna we wlasnym nawiasiku?/
But feeling good was easy Lord when he sang the blues (zatyczki do uszu i jakos droga minie! Bronia, nie zapomnij w razie kolejnej wyprawy z Bartoszyc do W-wy!) #hi hi, to by się nawet udało, bo przez tę zaćmę Dziadek prawie nie widział# /easy Lord? Nic nie mowie, nic nie mowie, tak tylko bujam sie bez zatyczek/
Hey feeling good was good enough for me, hmm-mm (co to znaczy "good enough?!" Bronia ty sie tym "good enough" nie sugeruj! Roszczeniowosc RAZ! Druhny sie zgadzaja?) #hi hi, skąd wiedziałaś?# /hmm-mm, WE WALL juz o tym pisalysMY wyzej. Emciu, Druhna w dzetlegu pisala te wierszenke czy jak?/
Good enough for me and Bobby McGee. (bieszczadzkie Janioly dorbaldie...) #aha, Anioły i Demony, dziś widziałam – totalna bzdura, ale Druhny, które mi polecały nie dostają w-czapy, bo Rzym całkiem całkiem. A, na seansie o godzinie 14 w kinie Wisła byłam tylko ja…# /kino Wisla, rozrzewnilam sie...... Aniolow i Demonow nie widzialam, Druhny znajOM moja „slabosc” do Toma, co ne? Hi hi....Za to mam chrapke na Public Enemies. Panna NiktA juz moze widziala?/
La da la la la, la da la la la da la (tera nastapi kilka wersow powtorkowych...hihi, naszych ulubionych, zostawiam do indywidualnej obrobki jubilatki skoro ma teraz nowiutenki zestaw do pisania wierszenek!) #sprytnie!# /Bronia, dur czy moll?/
La da da la la la Bobby McGee yeah (yeah! Go Bobby go!) #zaczynają soprany# /znaczi Kuzynki Alberci/
La da la la la, la da la la la da la #dołączają się alty# /wchodzOM Tlumaczki z UN/
La da da la la la Bobby McGee yeah #basy, nie spać!# /HobbitU znowu zrOM/
La da la la la, la da la la la da la #tenory, wyżej!# /Jeden Elf nie czyni tenora, no chyba ze wykastrowany!/
La da da la la la Bobby McGee yeah #równo!# /na rooooooowieeeeeeee roooooooownoooooo/
Lo lo lo lo lo lo lo lo lo lo lo lo #wchodzi solistka# /Albercia!/
Lo lo lo lo lo lo lo lo lo lo lo lo #wchodzi solista# /Pan Fizyk!/
Lo lo lo lo lo lo Bobby McGee #wyraźnie!# /no wreszcie na cos sie przydadzOM te lekcje poprawnej wymowy/
Lo lo lo lo lo lo Bobby McGee #rządzić jest czasem fajnie, co ne Ścianulka?# /”I am still a rock star”, lo lo lo lo Sciana McGee/
Lord I called him my lover, I called him my man (zanotowac. W przyszlosci unikac przewagi formy nad trescia) #a to by nam Albercia z głodu umarła…# /Dobra Rada Starszej Kolezanki: morda w kubel i nie trzeba sie martwic ani o forme ani o tresc/
I said called him my lover just the best I can and c'mon (no dobra dobra, c'mon! Bez nerwow! To tylko wierszenka, rozpierduchy to raczej u troczkowych, hihi) #albo w ogólnych, ale tam też jakby letni marazm # /teeee Bronia, nie wywoluj „wilka” z ogolnych, dobra? Daj zyc!/
And and a Bobby oh, and a Bobby McGee yeah (troszku sie tu jakby tekst placze, co Druhna Sciana taki najarany tekst wkleja na urodziny Broni?) #a, to przez ziele!# /Sowus, zeby najaranOM wierszenke przeczytac/napisac bez brania urlopiku nalezy najpierw dobrze sie najarac. Podpisano: Autopsja Zielna, kuzynka Alberci/
Lo lo lo lo lo lo lo lo lo lo lo lo (tylko bez lo! Idziemy na haj!) #a co tam., idziemy na haj li, haj lo i jak tam dalej szło# /Bronia! Na groch, tfu, ryz! Do kata! „Ein Heller und ein Batzen” w HalYnce? Koniec swiata!!!/
Hey hey hey Bobby McGee, lord. (ewentualnie moze byc szano) #te literówki to przez komputer! Sam mi poprawia słowa, bezczelny! Chyba Druhny nie myślały, że chciałam szczepić dziewice, tam było że dziewica szepce…# /ja tam nie wiem, ja czytam ze zrozumiem to, co widze, hi hi. PS Dziewica „szepce”? Moim zdaniem nie szepce, tylko krzyczy,.... ale morda w kubel!/
La da la la la, la da la la la la la (moze i da...to sie zobaczy w puencie...) #lala to od laluni?# /dala to od Dala-i Lama?/
Hey hey hey Bobby McGee yeah (Hey, hey, hey Bronia!!!! Dobrej zabawy!!!!) #hej hej, dziękuję# /Hey hey hey! Bronia McGee yeah!/
Druhny mnie nie zlinczujOM, dobra? Jak Albercie, tak kocham oryginalne wykonania, ale mi dzisiaj nijak to oryginalne nie podchodzi, nie ma pazura. No to wklejam COVER, jak coverow nie cierpie - to ten ma dzisiejszy pazur. (Emcia, dobra, ujdzie, z linczem zaczkaMY az Druhna cos powazniejszego przeskrobie, hihi) #hihi, ja tam bym wolała nie czkać za długo!# /ja to maly pikus, Druhny widzialy podiumowe przemowienie (mozna mylic z mini rozpierdosowusiOM) Sowusi? Run, Sciana, run!!! Bez czkania! Pa!/
PS Teremi, znam odpowiedz, ale dam innym DruhnOM szanse na sukces, dobra? Podpisano: WUS. Dlaczego dostalam zadyszki od tego uciekania po wersach? Druhny z Czarnej Listy sie zmowily czy jak?