Witam,
Tak się dzieje w życiu, że o pięknych dniach, które nas czekają dowiadujemy się ze zbyt krótkim wyprzedzeniem. A pisze tu o nominacji profesorskiej. Na adres domowy przychodzi list z pieczątką "Kancelaria Prezydenta", a w niej zaproszenie na wręczenie nominacji na 17 listopada br. Radość niesłychana i plany wielkie. Jak ten dzień spędzić ?
Do Warszawy trzeba pojechać, o dwunastej rozpoczyna się uroczystość. Ja wraz z synem będziemy towarzyszyć świeżo nominowanemu Profesorowi. Potem uroczysty obiad w miłej restauracji w trójkę, a na zakończenie pieknego dnia wyjście do teatru.
Plany piękne, trzeba je jak najszybciej urzeczywistniać : zarezerwować miejsca, bilety, bo nocleg mamy, syn pracuje w W-wie. Przeglądając repertuar warszawskich teatrów, stwierdziłam, że tylko "Boska" 17 listopada będzie przepieknym dopełnieniem tak uroczystego dnia.
Syn był w kasie teatru, a tu słowa : "do końca roku bilety zarezerwowane". To dobrze gratuluję, powodzenia, ale szkoda, bo muszę zmienić plany. Szukam innych wariantów, ale to już nie to będzie.
Serdecznie Panią pozdrawiam i życzę dalszych sukcesów.
Swego czasu śledziłam Pani wypływanie na szerokie wody i trzymałam kciuki. Udało się gratuluję.
Maria z Poznania