Kochana Pani Krysiu,
Bardzo się cieszę z zadowolonej poznańskiej publiczności, a Pani kłaniam się za taki maraton...
dwa dni po dwa spektakle... mam nadzieje, że Shirley dobrze się czuła /dwa spektakle jednego dnia...
od razu przypominam sobie, jak pisała Pani swego czasu o uczuciu jakby niedotlenienia... jakie się czasem Pani przytrafia... / I Szczęśliwe..., nie wiem jak się Pani gra tę rolę... gdyż ja odbieram ten spektakl jako dość ciężki...
A dziś zajrzałam do lutowego repertuaru Teatru Polonia & Ochu... i ku mojej ogromnej radości ujrzałam PIOSENKI /15.02/, ale mam pytanie, czy zastanawiała się już Pani, jak będziecie Państwo "ustawieni" na Och-owej scenie?
Ps.1. tak tu przyszłam do Pani dziś wieczór i patrzę czy nadchodzi Pani esplanadą ... z tego Poznania
Pozdrawiam ciepło,
Ps.2. Ostatnio żyję spokojnie... smutek zgasił energie... ale niewygodnie mi z tym...
zresztą w teatrze nie byłam już 2 tygodnie, to mi się ciśnienie nie podnosi...
a i teraz planuje dopiero 14 grudnia...
No nic... taki czas... czytam na zmianę Barta, Krzysztonia, V.Rudan i Adlera...
i przyznam się, że muzycznie tylko Dancing mnie teraz uspokaja...