Dzień dobry!
Pani Krystyno, piszę, by podzielić się przemyśleniami na temat komedii Szaniawskiego "Dwa teatry". Zna Pani? Ogólna myśl jest taka, że na świecie przenikają się ze sobą dwa teatry - teatr realizmu i teatr snów. Żaden z nich nie zwycięża, bo każdy ma prawo bytu. To, co dzieje się w rzeczywistości nigdy się nie kończy, jest kontynuowane właśnie w teatrze snów. Wydaje nam się, że coś się skończyło, ale to trwa i w każdej chwili może powrócić, jak wyparte z freudowskiego ego do ID.
Czy wierzy Pani, że wszystko do nas powraca? Że nie jesteśmy zdolni zapomnieć?
f.