HYDE PARK

Re: HYDE PARK

Postprzez GrejSowa So, 10.09.2011 19:35

A co, zapasy Starego się skończyły? Tak szybko??? Nieee, no luuudzieeee, jak teraz żyć bez spraw zaległych?
Oczywiście, że Ci nagram "Omdlenia". Moje też mogę Ci nagrać, Misiek nakręci. Dostaniesz jako bonus. Wiesz co? Zima to pikuś przy Twojej melancholii, tyle Ci powiem.
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Re: HYDE PARK

Postprzez GrejSowa So, 10.09.2011 20:39

Śmnie załatwiła na wieczór. Lepsza jesteś od Adamka. Przecież nic już nie będzie takie samo! A tyle chciałam Ci powiedzieć. Na przykład, że zupełnie nie rozumiem, co Ty chcesz zrzucać na tej siłowni. 8 kg?? Chcesz wyglądać jak pan Fizyk obgryziony do białej kości wpelzajacy ostatkiem sił na plażę? Oraz to, że ja uwielbiam Twoje dygresje i bardzo mi to odpowiada, bo nie muszę się zbytnio skupiać, śledzić wątku, robić notatek, tylko czytam na luziku, jak leci. Pamiętaj, nigdy mi nagle nie wyskakuj z czymś w rodzaju: "Ale co to ja mialam...", bo się od razu przestraszę i zacznę latać po dziupli zdezorientowana. "Obudziłam się i poszłam spać". No po prostu cudne. Jak ja to dobrze znam. Moja wersja jest jednak taka: "Obudziłam się, odwiedziłam lodówkę i poszłam spać". A to z tego powodu, że ja zawsze między obudzeniem a pójściem spać robię się potwornie głodna, zasysa mnie aż. "Nie płaczę, tylko trawa pyli". Akurat. "Tak łatwo się nie dam". A zaraz potem "A tak się bałam". Słuchaj, jak będziesz potrzebowała kogoś od pijaru, to daj cynk. Nie gaś walca w sobie, błagam Cię. O tych brwiach to ja wiedziałam, ale chciałam Ci zrobić przyjemność, że nie wiem. "Ci, co mnie śledzą i czytają w moich myślach". Patrz, wcale się nie śmieję. Mnie też śledzą. Zatakało kakało? Słuchaj, ja co jakiś czas dostaję mejla, że obserwuję wątek Hyde Park. Pomijam fakt, że to mnie pozbawia niespodzianki, że właśnie przy popołudniowej kawce znowu się rozprawiasz ze sprawami zaległymi. Ja się zastanawiam, skąd i kto o tym wie, skoro ja nikomu nie mówię? Zaczęłam majstrować w moim profilu i doszłam do tego, że można wyłączyć (pewnie "oni" to włączyli, bo ja na pewno nie). Co fajniejsze, wyskakuje po tym informacja, że już nie obserwuję wątku Hyde Park. A przecież wiem, że obserwuję. To się powtarza dzień w dzień. Wyłączam, informacja i dalej dostaję te mejle. Czy ja mam przestać w ogóle zaglądać do HP i wtedy to się skończy? Bo to mnie denerwuje. Jak ja mam zaglądać do HP jednocześnie nie obserwując? Wiesz może? Co to ja jeszcze chciałam...Aha. Po tych Twoich lotniskowych przebojach, to już wiem, że ja będę leciała do Ciebie tylko z paszportem, biletem i pieniędzmi. Tak na wszelki wypadek. Czy którąś z tych rzeczy można sterroryzować załogę samolotu? Wezmę dużo pieniędzy, wszystko sowie kupię na miejscu, a potem Ci zostawię. Cieszysz się? I jeszcze mi "oni" zablokowali RTL, więc z Adamka dupa blada. A do kumpletu, żeby mnie chyba dobić, to właśnie mi wysłali mejla takiej treści (robię kopiuj i wklej):

Witaj kochanie,

Uzupelnienie z dnia na was, prosze wybacz mi, jesli i ingerencji w swoja prywatnosc, mam na imie Panna Marie Richard, Wiek 24, wysokosc 5 m 11 cm, waga 61, i jestem tylko córka Late Pan Franck Richard Abidzan, Wybrzeze Kosci Sloniowej w Afryce Zachodniej, mój ojciec byl potentat biznes i polityka. Zauwazylem, jestes wazny osobowosci przed i podjalem decyzje, aby z toba skontaktowac. Prosze bedzie jak dowiedziec sie wiecej o ciebie, bo mam przy sobie kilka funduszy, które bedzie jak zainwestowac w dobry biznes tam w swoim kraju. Szkoda, ze ??nie mozna byc uczciwym do mnie tak, ze moge wejsc do tej inwestycji z Toba jestem ja i ja takze potrzebowal dobrych rad.

Przede wszystkim bedzie chcialbym wiedziec, co robisz dla zycia; pamietam przykul moja uwage, ze wlasnie dlatego i skontaktujemy sie z Toba w pierwszej kolejnosci. Poznamy sie bardziej jak komunikowac sie ze soba.

Dziekujemy za zrozumienie, majac nadzieje uslyszec od ciebie szybko.

Z mojego serca,
Panna Marie Richard


No i co Ty na to? Może lepiej nie zaczynać, jak "oni" mają po 5 metrów, co ne? Waga 61 kg. Przy tym wzroście to Pan Fizyk, opis jak wyżej.

Czekam tu na Ciebie, Kangurzyco. A jak już wrócisz, to ja sowie pójdę w cholerę. I to w najlepszym momencie.

Praszcziaj!
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Re: HYDE PARK

Postprzez Małgosia Sz So, 10.09.2011 20:59

Małgoś, kurcze i jeszcze takie pytania: "co robisz dla życia"??? Do mnie nikt nie pisze, no ale ja nie jestem "ważny osobowości przed":) na szczeście!

Małgoś - prezent. Spotkana dzisiaj na spacerze. Z głową do góry:)

Obrazek
Fot. T.
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Re: HYDE PARK

Postprzez GrejSowa N, 11.09.2011 19:40

Małgoś, zadzieram łeb do góry ile się da, ale nic nie widzę, tylko kolorowe logo "tynipic" i jeszcze info, że mój prezent przeniesiono (dokąd, się pytam?) lub, o zgrozo - usunięto! Jak nic "oni" to zrobili. Kangurzyco, widzisz to? Ale, ale...całe szczęście, że udało mi się wcześniej go zobaczyć, zanim "oni" przyszli :) Prawda, że jak się maszeruje po Warszawie z głową do góry, to można niezłe cuda zobaczyć? A jak się maszeruje z głową w dól, to można zobaczyć te, no...odboje. A gdzie ta sowa jest, bo nie kojarzę? Bardzo ładna, ale z takim wyraźnym pęknięciem na pół. To przez Kangurzycę. Ona mnie wykończy.

Teremi, dla mnie spora odległość do morza jest akurat zaletą, i to wielką. Ja lubię dużo chodzić, na urlopie zwłaszcza, poznawać okolicę, chłonąć ile się da. Nie tylko sprawia mi to przyjemność, pogłębia wiedzę o miejscu, w którym odpoczywam, ale bardzo dobrze robi dla zdrowia, kondycji i samopoczucia. Wyjazd na urlop nad morze, które jest oddalone o ok. 1,5 km od miejsca zakwaterowania, dodatkowo zmusza do spacerów i bardzo dobrze. Najpierw trzeba było się wspiąć po wąskich i bardzo stromych schodkach na górę piaszczystej wydmy, a następnie iść drogą przez las, który ją porasta. Droga jest kręta, teren zróżnicowany, raz w dół, raz pod górkę. No, po prostu cudo! A jakie zapachy i widoki! Odległość nie przeszkadza mi również dlatego, że wyprawa na plażę nie stanowi w moim przypadku codziennego rytuału wczasowicza, a w upalne dni w ogóle nie chadzam na plażę do pory obiadowej, natomiast chętnie po południu aż do zachodu słońca i to rzecz jasna nie codziennie, bo są jeszcze inne rzeczy. Uwielbiam spacery brzegiem morza, natomiast w bezczynnym opalaniu się na plaży (nie mówiąc o tym, że jest to szkodliwe) nie widzę absolutnie nic. Ale oczywiście pozwalam sowie też na chwile lenistwa na leżaczku o zachodzie słońca. Takie podejście ma jeszcze ten plus, że nigdy nie spotykam tłumu wczasowiczów, kiedy tak sowie chodzę i zwiedzam, bo zdecydowana większość jest w tym czasie właśnie na plaży. Druhna mnie trochę wywołała do tablicy tym stwierdzeniem. Mam w zanadrzu relację z urlopiku, którą będę wklejać w odcinkach, w miarę możliwości. A wybór Mikoszewa nie był przypadkowy.

Tymczasem dwie fotki z dzisiejszego spaceru:

Ten widok rozkleił mnie dzisiaj zupełnie:
Obrazek

A to zagadka dla Kanurzycy: czego nie ma Mikołaj?
Obrazek

Pozdrawiam wsje Druhny dziękując za całokształt! Pa!
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Re: HYDE PARK

Postprzez Małgosia Sz N, 11.09.2011 21:35

No to będzie zagadka zatem. W otoczeniu.
Obrazek
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Re: HYDE PARK

Postprzez Mzimu N, 11.09.2011 21:43

Liceum im. Reja, pl. Małachowskiego 1

co wygralam ?
...lecz ludzi dobrej woli jest więcej

Mzimu
 
Posty: 5220
Dołączył(a): Wt, 31.08.2010 11:14

Re: HYDE PARK

Postprzez teremi Pn, 12.09.2011 19:33

Sowuś a ja mogę za Kangurzycę odpowiedzieć? - bo wyjątkowo wiem, ale też doczytałam, że złodzieje ujęci.

Widok psa na rowerze piękny - ostatnio oglądałam wyczyny różnych zagranicznych psów. Wygrał pies, który jak tylko jego pan wysiadał z samochodu naciskał klakson i trwało to tak długo aż właściciel wrócił. Drugi (pies nie właściciel) miał we krwi ucieczkę - nawet przez szczelny 3 metrowy parkan/płot a zwiewał dwa domy dalej, gdzie miał trzech kumpli.

a co do urlopu - masz rację, że ten Twój opisany styl wypoczywania jest sympatyczny. Ja mam z Mierzeją wiele wspomnień zawodowo-prywatnych. Przez wiele lat wyjeżdżałam w maju, wracałam na koniec września a potem jeszcze styczeń i luty (a może raczej przedtem). Jeździłam po tej Mierzei od Piasków do ujścia Wisły były takie dni, tygodnie, że na plażę wpadałam pod wieczór ot tak sobie posiedzieć, pospacerować. Najbardziej lubiłam maj i wrzesień - dobra pogoda, mało ludzi. Dziś rzadko tam wpadam. Zdecydowanie jednak lubię morze, lubię morze w wersji zimowej - z jednej strony śnieg a z drugiej fale. Jednak zimowe morze lubię wyłącznie okazjonalnie. Mam nadzieję na taka tradycyjną, piękną, "polską złotą jesień" w tym roku.
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Re: HYDE PARK

Postprzez GrejSowa Pn, 12.09.2011 20:24

Teremi, możesz odpowiedzieć. Kangurzyca napisała: "nie będzie mnie trochę w HP", więc na pewno tu nie zagląda, PRAWDA, KANGURZYCO??? No, bo jak można zaglądać do HP i nie być w HP równocześnie?

Bardzo się cieszę, że Druhna ma wspomnienia związane z Mierzeją. Liczę z góry zatem na odzew na moją pikczurenkę z urlopiku!

Małgoś, dziękuję bardzo, nie skojarzyłam. Kurczę, a wczoraj byłam tak blisko!
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Re: HYDE PARK

Postprzez teremi Wt, 13.09.2011 09:53

zniknęła sfera - nagrodą mogą być właśnie urlopikowe wspomnienia
a Kangurzycowemu zniknięciu to się nawet nie dziwię - przygotowuje się do świętowania z Kangurem :lol:
na odzew Sowuś możesz liczyć a ja będę czekać
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Re: HYDE PARK

Postprzez M.C. Wt, 13.09.2011 19:04

Niech odboje bedO z Druhnami wszystkimi. Hihi...Druhny sie nie denerwujO jeszcze, JESZCZE nie wchodze z wierszenko-zalenko, czili wierszelenka, hihi...O Dzizyz, ta glupawka mnie wykonczy jako Kangurzyce dygresje...

Ja tylko chcialm skomentowac, ze jeszcze nikt nigdy nie sprowokowal Kangurzycy do wyjscia w Halynce, bo w innych tematach to nie wiem, hihi....jak sie wczesniej zaparla ze nie wyjdzie...

Kangusiu, ja Ci tylko zycze zeby zakrety byly lagodne i zeby nie bylo ich zbyt duzo. Nie z tych: kolejne 25 mil ostrych zakretow. Tylko taki: Ostry zakret. Jedziesz, jedziesz...i po chwili myslisz, gdzie niby byl ten zakret? Pikus nie zakret! PHI. Usciski. I dziekuje za opowiesci. Bardzo bylo fajnie przez chwile jak miewalas ataki melancholii...Jakby Cie jeszcze napadly niespodziewanie, to tego...wal do HalYnki jak w dym!

Tymczasem tyle. Dobrego, wrzesniowego. Jak to bylo? Wrzesien juz w sadzie....tra la la...czy jakos tak...
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Re: HYDE PARK

Postprzez Barbara Kath Wt, 13.09.2011 20:53

Niech, ODBOJE i DRUHNY ZYJ,om :wink:

ps, jak cudnie TU sie porobilo, eh CUDNIE !
Tak, jak kiedys "zatamtychczasow".

Ktos mi powiedzial, ze warto "wejsc" na forum tzn. na HP
i NIE ZALUJE, chwilo TRWAJ, a moze wiecej...

Druhny, KOCHAM WAS i do alertu wystapie z szeregu ZAWSZE :lol:

Czuj, czuj, czuwaj :lol:
Bezczelne pchły
w kąpielówkach
skaczą po nosie

/ness/
    Avatar użytkownika
    Barbara Kath
     
    Posty: 3888
    Dołączył(a): Wt, 15.08.2006 19:11
    Lokalizacja: HH

    Re: HYDE PARK

    Postprzez Małgosia Sz Pt, 16.09.2011 10:01

    No i zagadka rozwiązana prawidłowo.
    Gratuluję.

    Informacje kulturalne w RK.
    Piątek. Ale fajnie.
    Małgosia Sz
     
    Posty: 7336
    Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

    Re: HYDE PARK

    Postprzez GrejSowa Pt, 16.09.2011 18:27

    Kolejny odcinek pt. "Z mojej skrzynki". Dzisiejsze:

    cześć przyjaciela,

    Jak się masz?, Am Vivian Atif. Piszę do wniosku o prawdziwe i budowania partnerstwa. Jestem w dół do rodzaju ziemi osoba z dobrym poczuciem humoru. Mam ważne powody, by z Tobą skontaktować. Napisz do mnie tutaj: (vivian.atlf@yahoo.com), pragnę możemy podzielić się więcej doświadczenia niż tutaj.

    Pozdrawiam,
    Vivian.


    Jasne, że jest fajnie w piątek! Jestem wprawdzie w dół, ale z dobrym poczuciem humoru!
    GrejSowa
     
    Posty: 6298
    Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
    Lokalizacja: Warszawa

    Re: HYDE PARK

    Postprzez M.C. So, 17.09.2011 03:10

    Hihi, Sowus, prawda i budowanie partnerstwa to brzmi dosyc powaznie jak na weekend...

    Dobra, nie bede zagajac tylko od razu sie przyznam ze przynioslam zalegla zalenke...No to leciMY!



    „Jak to Pchle Szachrajce Zimy Żal”
    "Czili jesienny pejzaz z przytupem na wszystkie pchle nogi."

    Pchła, podobnie jak kobiety,
    Rzadko zajrzy do gazety, /Co dzień gorsza, Romeo, pogoda
    I ja jestem codziennie mniej młoda/
    (Już nie umiem mojej prawdy minąć granic
    I to chyba jest nie dobry znak,)


    Ale czasem od niechcenia
    Czyta drobne ogłoszenia. /Ja sama wiem – te rzeczy się przeżywa,
    Lecz swoich rzeczy nie przeżywaj tu/
    (Uczucie – nie wiesz,
    jak ono zdobi. Uczucie z ciebie Petrarkę zrobi.)


    Raz więc, nudząc się szalenie,
    Przeczytała ogłoszenie, /Spójrz – jak ludzie z uczucia wyzuci
    Niskiej chuci oddają się w ucisk/
    (Skarżyła mi się wujenka, że gdy kocha wuj, to męka. Zadręczały ją te szały i brewerie.)

    Że niejaka panna Kika
    Na ulicy Kopernika /Na pięćdziesiątym piętrze zła
    Czekała na mnie luba ma/
    (Płacze dzieciak, wyje psina,
    Gdzieś ktoś kogoś czymś zarzyna)


    Pragnie uczyć się języka
    Angielskiego. /Dostosować sposób gry do nowych reguł,
    W efektownym fałszu ukryć się/
    (Cóż, kiedy wiem – nie buchnie już płomieniem
    ten żar, co wszak się w ciele moim stlił.)


    Pchła szczęśliwa
    Już coś knuje, już się zrywa /Po to wiążą słowo z dźwiękiem
    Kompozytor i ten drugi/
    (ten Freud się kocha we mnie,
    a mnie jest tak przyjemnie)


    I po chwili w kapeluszu,
    W żakieciku z lila pluszu, /Kalosze włóż/
    (w zakresie łyżew, nart – mi nie dopisuje hart.)

    W modrych butach atłasowych,
    W rękawiczkach purpurowych /o Julietto różyczko w purpurze,
    Otwórz, otwórz twe okno na tę moją samotność/
    (Noce i dni, o których nie wiesz)

    Jedzie wprost na Kopernika,
    Tam, gdzie mieszka panna Kika. /Po wieczerzy już zmyte naczynka.
    We śnie leży spowita dziecinka/
    (Dziecku kazał mówić: „Proszę wuja”. Alleluja)

    Cóż, angielski rzecz niewielka!
    A wyglądam jak Angielka, /Za jakie grzechy płci mojej cechy
    Zmysłowym dręczą oparem/
    (I jak tu żyć samotnie
    Gdy ręka ręką ręki twej dotknie)


    Jest mi nudno! Mam ochotę
    Pannie Kice zrobić psotę! /Szuja! Obrzydliwa larwa i szczeżuja/
    (Wykradała klucz od tej komórki, gdzie śpiewały kiszone ogórki)

    Przyjechała, do drzwi dzwoni,
    Ogłoszenie trzyma w dłoni. /Do ciebie szłam- przez puste ulice,
    Do ciebie szłam- znaczona księżycem.
    Do ciebie szłam- światełka nadziei.
    Do ciebie szłam- by więcej już nie iść.../
    (A ja wcale nie w zapale
    i zachwytem się nie palę)



    Panna Kika? Właśnie do niej... /Przychodzisz dziś z tym śmiesznym nastawieniem/(Sztuczny dźwięk odbierasz słowom, czynisz zwykłym każdy gest)

    Z ogłoszenia... Chęć mam wielką
    Zostać jej nauczycielką. /Lecz gdy ofiarę mą trawię żarem/
    (już ust twych nie chcę ani ciastek.)


    Panna Kika była miła,
    Szybko sprawę załatwiła /Piosenka to sposób z refrenkiem
    Na inną nieładną piosenkę –
    Na ładną niewinną panienkę/
    (tę praczkę co do balii głową wpadła,
    gdy wuj z nagła ją pokochał.)



    Mówiąc: Cieszę się ogromnie,
    Że dziś pani przyszła do mnie. /Jeżeli kochać – to nie indywidualnie!
    Jak się zakochać – to tylko we dwóch!/
    (teraz jestem pąkiem,
    po którym chodzi motyl
    tak lekki jak sam dotyk.)



    W Ameryce mam krewnego
    I dlatego angielskiego /Szuja! Kawał matrymonialnego zbója/
    (Los jak wszystkim dał mi jedną tylko postać
    I nie nazbyt nią ucieszył mnie)


    Chcę się uczyć na wypadek,
    Gdy dostanę po nim spadek. /Ja pana z sobą zabiorę w nieznana podróż daleką/
    (Za cię dla cię w szmacie
    ja pójdę na kraj świata, kacie mój!)


    Mam tu zeszyt i ołówek
    Do pisania obcych słówek. /I – wespół w zespół,
    By żądz moc móc zmóc!/
    (Tieni mi!
    Poicie l’amor vacilla!)


    Dziś jest piątek... Od soboty
    Mogę wziąć się do roboty. /Katuj! Tratuj!
    Ja przebaczę wszystko ci jak bratu.
    Męcz mnie! Dręcz mnie! Ręcznie!
    Smagaj, poniewieraj, steraj, truj!/
    (Ty od innych bądź lepszy – ja błagam cię!)


    Pchła słuchając, kilka razy
    Powtarzała dwa wyrazy /Rzuć chuć?/(Rzuć chuć!)

    Po angielsku. Jeden znała
    Z lat, gdy była jeszcze mała /Bez ciebie jestem malutki i wytłuc może mnie grad/ (Czasem mężczyzna, jak bielizny, Pragnie uśmiechu od mężczyzny)

    I lubiła zbierać znaczki,
    Drugi zaś - z unrowskiej paczki. /Dzidek, nie opuszczaj przewodu/
    (Obojętny kamień i statuja!
    Fałsz i ruja ewidentnie powodują nim.)


    Tak zaczęła się nauka.
    Panna Kika słówka duka, /Dzień za dniem, Sen za snem,
    Pełnia i nów, I słońce znów/
    (Po łące brodzę kwietnej – mam we śnie nogi świetne)

    Pchle z wysiłku puchnie główka,
    Wciąż dyktuje nowe słówka: /Dlaczego stale zły losu palec
    Dotyka mnie tym nadmiarem/
    (płowo – zielony dywan zdobiony słońcem dostatnio)

    Tirli - wojsko, pirli – woda /Nosiłem ci do pralni,...Czyściłem w umywalni/
    (Chcę, by schludność twa kwitła – kąpiel w tobie nie stygła)


    Tirlipirli - wojewoda. /Spotkasz chłopa - gęba sina,
    Oj, nie wraca ci on z kina/
    (Dwóch ich weszło do sklepu w zapusty –
    jeden sok pił na kaca z kapusty.)


    Fiki - pole, miki - taczka, /Gdy dziewczyna nie bardzo cię nęci,
    Co to chciałbyś, a nie masz tej chęci/
    (więc łowię ryby, lecz cóż z tego, gdy
    nie trafia się szczupaczek ani leszczyk)


    Fikimiki - polewaczka. /Ty kąpiesz się nie dla mnie w pieszczocie pian
    Nie dla mnie już przy wannie odkręcasz kran/
    (a żagiew krwi przysypał żużel zgliszcz.)

    Limpa - noga, pimpa - droga, /Takiemu ja oddam wśród łez i duszę i seks/ (Kiedy ujrzałam go w knajpie „Pod Knotem”, zabiło serce radosnym łomotem.)

    Pimpalimpa - hulajnoga... /Żebyś w sytuacji trudnej
    Mógł (lub mogła) westchnąć z wdziękiem:
    ”Życie czasem nie jest cudne,
    Ale przecież mam piosenkę”/
    (A ja będę tu szczery –
    znam jej wszystkie litery)



    Pisze słówka w swym zeszycie, /Cudowny bezsens sprawia,
    Że bezlitosny sens moich spraw sensu nie pozbawia/
    (Dzidek! Już nie wiem, jak mam do ciebie mówić, żebyś zrozumiał mnie!)


    Wciąż je sobie przepowiada.
    Pchła nie szczędzi pochwał, rada, /Utwierdź mnie w tym napięciu,
    Co puszcza. Utwierdź je, popodsycaj, poduszczaj/
    (pan czemu waha się przeto? To chyba raczej jest ładne)

    Że postępy są w nauce.
    Chyba kurs dla pani skrócę, /Z pieszczot dwója! Nieudana galareta z ryb!/
    (Mówię ci – poderżniętam jest!)

    Pani pilność jest wzorowa,
    A ten akcent, ta wymowa, /Niech tylko lekko pochylę dekolt
    Juz męski ściele się trup/
    (Hop, hop, hejże ha!
    Wieczny odpoczynek.)




    Niech się król angielski schowa! /Może konno wyruszył, a koń
    Nieżyczliwie odnosi się doń?/
    (Nie najkrótszą gnał drogą mój koń –
    a tą dłuższą przez rzeczkę Dordogne)


    Jeszcze tydzień lekcje trwały,
    Dały wynik doskonały. /Jak wątła nić przędziona z lnu/(Złotówki jak liście na wietrze czeredą unoszą się całą)

    Panna Kika, wniebowzięta,
    Wszystkie słówka już pamięta /Za to radość niepomierną
    Niosła jej wuja niewierność/
    (Bo kiedy sam w zmysłów trwasz zawierusze,
    to wszystek czas ci pochłonie i zdrowie)


    I z zeszytu płynnie czyta,
    Jak Angielka rodowita. /Już rzeżą żądze u stóp/(Już chyba pójdę, bo dostałem dreszczy)

    Pchła, żegnając uczennicę,
    Jestem dumna z panny Kiki, /Od ciebie szłam ulicą przebudzeń,
    Od ciebie szłam bez łez i bez złudzeń/
    (z szelestem zdartych dat
    upłynął życia szmat…)


    Powiedziała pannie Kice: /Życie trudne, Życie żmudne,
    Życie nudne – Żaden bal/
    (Wrzesień jak dywan,
    jakich nie bywa często ostatnio)


    Pimpalimpa, fikimiki! /On mi biodra opływa, wypełnia mi biust
    Żar sączy do ust/
    (A potem w noce zbryzgane gwiazdami,
    gdy moich pieszczot go znużył aksamit – ot, dla rozrywki mnie bijał masami)


    Panna Kika do kawiarni,
    Gdzie najludniej i najgwarniej, /Na mym wieszaku palt nie wieszaj/(Korzystasz już nie dla mnie ze stacji pomp.)

    Wchodzi, niby dla ochłody
    Każe podać sobie lody. /Już po żadnych garkuchniach zup nie będę jadł/(Od komina do komina wiater hula, deszcz zacina)

    Przyjaciółki siedzą w kółko,
    A już Kika przyjaciółkom /Twojego życia z mym nie mieszaj/(jak rączym rumakiem wzleć łóżkiem. Niech rycerz cię na nim porywa)

    Swą wyższością dogryźć rada,
    Po angielsku odpowiada /To tak jak gdyby kwiat wypuścić z dłoni
    To tak jak gdyby świat roztrwonić, roztrwonić/
    (Życie ziębi, życie gnębi, ale życia, życia żal.)


    Słówka, które jej do głowy /Aż powiedział jej wszystko, co czuł –
    W takich słowach: „Buraków bym z pół…”/
    (Zapłonął księżyc w kolorowym szkle
    melodii, co szła ku nam)


    Pchła wbijała nieustannie,
    By dogodzić próżnej pannie. /Z tatusia zdjęta skóra/(O, Godocie niewieścich pokoleń!)


    Naraz dziwna rzecz się stała,
    Rzecz po prostu niebywała. /Cóż popełniłem za winy – jakież przestępstwa/
    (I po cóż ci to wszystko, mam tłumaczyć?)

    Oto wszystkie pchły w lokalu,
    Skacząc zwinnie cal po calu, /Ot, cała zbrodnia, która
    Umieszcza na torturach mnieee!/

    (kogo zmysłów pożogą ogarnie,
    już ten nie zazna już ten co spokój i sen)



    Przeskakując przez stoliki,
    Właśnie stolik panny Kiki /Od stołu wstań z imienin wyjdź, zrezygnuj z dań/(nie pożałuje pan! Nie pożałuje pan! Nie pożałuje pan!)

    Otoczyły i obległy.
    Przyjaciółki się rozbiegły, /Że dziś odwracasz się tyłem do mnie swobodnie/
    (Smukłe ciało trąc frotem, nie pamiętasz już o tem –
    jak czekałem z łopotem spragnionych ust.)


    A pchły grzecznie wkoło siadły
    I ze smakiem lody zjadły. /A mordę idiotyczną ma ten Grzeszczyk –
    smutny deszczyk/
    (zupełny chomąt, łachudra i wół)

    Przerażona panna Kika
    Od stolika szybko zmyka, /Tylko urżnąć się na chrzcinach i wziąć zwiać do Wołomina/(wiedziałam, wiedziałam, że mi nie wystarczy sił na żadną inną drogę,)

    Już-już dopaść ma dorożki,
    A pchły skaczą na pończoszki, /Podobno ryb łowienie nerwy leczy/
    (to jest taka muzyka, przez którą skrzypcom od ptaków lżej)

    Na spódniczkę, na trzewiki
    I w rękawy panny Kiki. /Ach, zrozum, że nie mogło być inaczej/(zrozumiałam wtedy, że to ty – ten, z którym tańczyć idę)

    Tu się cała rzecz wydała:
    Pchła Szachrajka nie umiała /Albowiem prysły zmysły, Albowiem prysły zmysły/(Każda kropla w twej wannie mój drąży mózg.)

    Po angielsku, bo i skądże?
    Chcąc postąpić jednak mądrze, /Dobranoc, niewiasto. Już czas na sen/(Choć w dali niebo jeszcze się niebieszczy – smutny deszczyk sobie mży)


    Nauczyła pannę Kikę
    Władać świetnie pchlim językiem /No co? No co? No co? No co?
    No co ja ci zrobiłem?/
    (Najpiękniejszy kęs mi życia ujadł –
    szuja! –i wytoczył hektolitry łez!)


    I dlatego pchły na pewno
    Wzięły ją za swoją krewną. /Piosenka to jest klinek na spleenek/(Kiedy nie było dokąd dalej iść – którędy ani po co)


    J. Brzechwa (Pchła Szachrajka) + /MiSZCZu J.Przybora (teksty ze starego spektaklu „Zimy żal”); nożyczkami ciachała z przyjemnością Ściana/(z wdziecznoscia za miszczowskie teksty JP i artystyczne ciachanie nozyczkami Druhny Sciany, dokleila reszte Emcia)
    Avatar użytkownika
    M.C.
     
    Posty: 3816
    Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
    Lokalizacja: Redwood City, CA

    Re: HYDE PARK

    Postprzez teremi So, 17.09.2011 09:23

    jak mi się miło sobota zaczyna - Emcia dzięki za Pchłę

    Sowa nie ma to jak partnerstwo :lol:
    Avatar użytkownika
    teremi
     
    Posty: 3682
    Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
    Lokalizacja: Elbl

    Re: HYDE PARK

    Postprzez GrejSowa So, 17.09.2011 13:21

    Zawsze miło, jak Druhny piszom i wklejajom, jak coś się dzieje. Wierszenki z oryginalnymi dopyskami Druhen to jeszcze szło jakoś rozumieć, ale cytatenki to już dla mnie wyższa półka, niczym Warszawska Jesień. Ale dobre teksty przyjemnie czytać nawet w takich kombinacjach, w których szukanie tajemniczego kluczyka Druhnom chyba tylko znanego, jest działaniem z góry skazanym na niepowodzenie. Ale poczekajcie, jeszcze przyjdzie taki dzień, że Sowa walnie takom cytatenkę, że padnie blady strach na HP, kto to powiedział (i kiedy). A co, mało tu na miejscu dobrych tekstów? Jak podam co i jak, to się chiba Matka Założycielka poda do dymYsji :) No, to niech się Druhny tera rzucajom czem prędzej do edycji, póki można. Ale ja nie mogę ręczyć, że cytatenka nie będzie archywalna, tra la la la la....

    Emciu, uprzejmnie zawiadamiam, że nie mam najmniejszego zamiaru prowokować Kangusi do wyjścia w Halynce, w życiu Kredensu! Jeszcze nie zwariowałam i życie mi miłe. Ale niech Druhna nie mówi "hop". Nie tacy tu się zapierali, że nie wyjdom. To się nazywa "magia Halynki". Ja uważam, że u Kangusi to dopiero początki melancholii, i jak nadejdzie tzw. "melancholia właściwa", to da nam Kangusia popalić. Ciąg dalszy spraw zaległych ze strony 662. Mówi to Druhnie coś? Całkiem możliwe, że powrotu nie zacznie tym razem standardowo od szlajania się po wertepach, ale od razu trafi gdzie trza, jak jom melancholia przyciśnie, że ech...

    Teremi, odpowiedź oczywiście prawidłowa, choć mi pióra stanęły dęba, jak się przy okazji dowiedziałam, że inna nazwa to astrolabium, takie mądre słowo. Urlopikowe wspomnienia będą i tak.

    Macham do wsjech Druhen!
    GrejSowa
     
    Posty: 6298
    Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
    Lokalizacja: Warszawa

    Re: HYDE PARK

    Postprzez teremi So, 17.09.2011 15:43

    Kangurzyca tak szybko nie wyjdzie, bo świętuje z Kangurem a taka rocznica wymaga hmm hmm - intymności. Ciekawe tylko co zrobią na ten wieczór/noc z Kangurzątkami

    Kangusiu&Kangurze gratuluje Wam i pozdrawiam jubileuszowo
    Avatar użytkownika
    teremi
     
    Posty: 3682
    Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
    Lokalizacja: Elbl

    Re: HYDE PARK

    Postprzez GrejSowa So, 17.09.2011 17:02

    Teremi, nie może to być. Kangurzyca wyraźnie napisała, że musi się zająć swoimi zakrętami, bo nawet Aleja Marzeń wysiada. Kolejna wspólnie spędzana rocznica, to przecież droga prosta jak nie przymierzając Albercia. Czy pojutrze będzie dwa dni, jak Druhna tutaj jest? Bycie w HP od niebycia w HP różni się tylko jednom rzeczom - jak się nie jest, tfu, "nie jest" w HP, to się nie pisze. Wszystko inne pozostaje bez zmian. Wszystkie jesteśmy hapoholiczkami, a jak wiadomo hapoholiczkom nigdy nie przestaje się być. Niektórym po dluższym odwyku udaje się nie pisać (a jakie som dumne z tego, że się nie dajom!), a w przypadku innych, to tylko kwestia czasu. I bardzo dobrze. Jeszcze Halynka nie zginęła, póki my piszemy!

    A dla Kangurów oczywiście najlepsze życzenia z okazji tylu lat wspólnego spożycia, hihi...I prosimy o więcej, bo nie masz nic piękniejszego, niż troczki Kangusi pisane przy wieczornym winku.

    Kangurzyco, nie martw się tym, na co nie masz wpływu. Skup się na tym, co możesz zmienić. Czas płynął, płynie i będzie płynął. Starzejemy się, przybywa nam zmarszczek, dzieci dorastają i wyfruwają w swój świat zostawiając nas z syndromem opuszczonego gniazda, hihi...Czy martwisz się, co Ty wtedy poczniesz? Mam coś dla Ciebie. Dla Druhen zresztą też.

    Chciałam już dawno Wam napisać o tej niezwykłej kobiecie, ale internet to jednak publiczne medium i miałam pewne wątpliwości. Ponieważ ta Pani w międzyczasie zdobyła już rozgłos dzięki swojej wspaniałej działalności i nawet mówiono i pisano o Niej w mediach, to postanowiłam i ja Wam o Niej powiedzieć i ją Wam przedstawić. Nazywa się Wirginia Szmyt i była wychowawczynią Miśka w szkole podstawowej. Od tamtego czasu nieprzerwanie jesteśmy z Nią w kontakcie, a najwięcej Sowa Starsza. Pani Wika to wspaniały, oddany człowiek, pełna serca, dobroci, optymizmu i energii, życzliwa i chętna do pomocy. Kiedy przeszła na emeryturę zajęła się organizowaniem różnych imprez kulturalnych i wyjazdów dla seniorów jedynie za satysfakcję i radość, jaką jej to daje. Dzisiaj jest jedyną w Polsce (niech Druhny usiądą dobrze, żeby nie spadły z krzesła) didżejką seniorką! Tak, nic nie bujam! Regularnie didżejuje 3 razy w tygodniu w pubie Bolek na Polach Mokotowskich ( www.boleknowy.com ), kiedy to odbywają się dyskoteki dla seniorów. A to tylko część jej aktywności. Jest uwielbiana i kochana przez wszystkich.

    Pani Wirgnia Szmyt, czyli DJ Wika w akcji
    Obrazek

    Artykuł o Pani Wice:
    http://www.styl.pl/magazyn/prawdziwe-hi ... nId,336975

    Tu krótki filmik o Pani Wice:
    http://www.tvnwarszawa.pl/rytm-miasta,n ... 56813.html

    i wywiad z Panią Wiką:
    http://www.kobieta50plus.pl/news/1,3987 ... zna-zabawa

    Na dyskoteki prowadzone przez Panią Wikę, odkąd zrobiło się o niej głośno, chodzą nie tylko seniorzy, ale ludzie w różnym wieku.
    GrejSowa
     
    Posty: 6298
    Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
    Lokalizacja: Warszawa

    Re: HYDE PARK

    Postprzez M.C. Wt, 20.09.2011 17:04

    Sowus, dzieki za opowiesc o pani Wice. Musze przyznac, ze wiele opowiesci juz w zyciu slyszalam ale o seniorce D-J-ejce jeszcze nie. To co, nastepnym szczytem lecimy do klubu Bolek na wizje lokalna?

    I jeszcze mam dwie rzeczy ktorymi chcialam sie z Druhnami podzielic jako tym bochnem chleba. Pierwsze to dolaczam sie do zyczen by w Kangurowie panowalo szczescie, pogoda i nastroje sprzyjajace troczkOM. Kangusiu przyjmij na swoje rece bukiet wieczornych roz.

    Obrazek


    Po drugie to natknelam sie na pewien cytat odnosnie testow serwowanych uczniom w szkolach. Odnosi sie od glownie do szkol hamerykanskich, ale po rozmowach z moimi kolezankami w Kraju Raju wiem, ze plaga testow zawitala i tam. Moje dzieci jutro zaczynaja serie testow ktore pociagna sie caly tydzien. Nienawidza ich oboje z calego serca, zwlaszcza J. przychodzi kazdego dnia znudzony i zniechecony. Wprawdzie ich szkola az TAK duzego znaczenia do wynikow nie przywiazuje, nie mniej kazda szkola tutaj jest zobowiazana przepuscic dzieci przez jesienne "Iowa Testing", a pozniej przez HSPT, a pozniej przez SAT, GRE....i kto by je wszystkie spamietal...Po drodze trafia jeszcze na IQ i roznej masci testy zawodowe i psychologiczne...Sorry, sorry ja wiem to sa wszystko "narzedzia w rekach zawodowcow"...Ale jeden z nich, zawodowiec patrzacy na sprawe sceptycznie postawil taka kwestie:
    Dr. Perrone explained his apprehension about public school systems that encourage teachers to “accept the message of test scores rather than to go beyond them.” “What if our children and young people learn to read and write but don’t like to and don’t?” he said. “What if they don’t read the newspapers and magazines, or can’t find beauty in a poem or love story? What if they don’t go as adults to artistic events, don’t listen to a broad range of music, aren’t optimistic about the world and their place in it, don’t notice the trees and the sunset, are indifferent to older citizens, don’t participate in politics or community life?” With a teacher’s rhetorical urgency, he added, “Should any of this worry us?”

    Dr Perrone wyjasnial swoja niechec do systemu szkol publicznych, ktory zacheca nauczycieli, zeby akceptowali informacje dostarczna przes wyniki testow zamiast siegac dalej.
    "A jezeli nasze dzieci naucza sie czytac i pisac, ale nie beda tego lubic ani robic? Jezeli nie beda czytac gazet ani czasopism, albo nie beda umialy znalezc piekna w poezji czy opowiesci o milosci (tutaj Albercia sie obudzila z drzemki i oswiadczyla, ze to drugie nie jest mozliwe)? A co bedzie jezeli jako dorosli nie beda sledzic wydarzen artystycznych, ani sluchac szerokiego wyboru muzyki, jezeli zabraknie im optymizmu w stosunku do swiata i ich w nim miejsca, jezeli nie beda zauwazaly drzew i zachodow slonca, pozostana obojetne na starszych ludzi, nie beda uczestniczyly w zyciu politycznym i spolecznym?"

    To taki moj poniedzialkowy, bo bylam w HalYnce wczoraj, hihi... ale wklejam dzisiaj, bezsilny i sfrustowany okrzyk, nieeee, nawet nie okrzyk, westchnienie, zamyslenie... na puszczy.

    Dobrego tygodnia, u nas lato i upaly na 102!
    Avatar użytkownika
    M.C.
     
    Posty: 3816
    Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
    Lokalizacja: Redwood City, CA

    Re: HYDE PARK

    Postprzez MarysiaB So, 24.09.2011 04:41

    Grejsowa: „A to zagadka dla Kanurzycy: czego nie ma Mikołaj?”

    Phi. Grejsiu, kazde dziecko wie, ze Kopernik byla kobieta. No to chyba wiadomo, czego na pewno nie ma – tego, co moze miec Gioconda, jesli to Giocond. Tak ze, Teremi, sorry, ale odpowiedz oczywiscie nieprawidlowa.

    Dziewczyny, bardzo dziekuje za jubileuszowe zyczenia. Jak wiadomo, kolejna rocznica slubu cenniejsza dla mnie niz wlasne urodziny, bo o nich to akurat wolalabym zapomniec. Znowu byly brylanty i bukiety roz, czyli nudy. Licze, ze na srebrne gody Stary w koncu przepisze mi udzialy w kopalni diamentow nad Argyle w Kimberley.
    Sorry, ze krotko, ale jak sie zaciagne, to sie wciagne, a przeciez widac, ze ciezko pracuje.
    Dobrego, milego weekendu dla Wszystkich.
    Avatar użytkownika
    MarysiaB
     
    Posty: 2848
    Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
    Lokalizacja: Melbourne

    Poprzednia stronaNastępna strona

    Powrót do Ogólne