Słów kilka...

Tutaj kierujcie pytania do mnie, na które postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości.

Słów kilka...

Postprzez ada1972 Śr, 09.10.2013 12:15

Szanowna Pani Krystyno,

Przez ostatnie trzy dni moja aktywność na Pani Forum troszkę wzrosła. Korzystam z czasu, kiedy zmuszona jestem zostać w domu, ponieważ niespodziewanie dostałam zapalenia tchawicy i krtani. Taki promocyjny pakiet od losu – dwa w jednym. Wieczorem położyłam się zdrowa, rano wstałam już bez prawa głosu.Jestem na zwolnieniu lekarskim, z wyraźnymi wytycznymi lekarza, że mam nie mówić… Nie jest to proste, bo myśli i emocje się kumulują i domagają się artykulacji, sprowokowane ostatnimi wydarzeniami. Więc pomyślałam sobie, że się nimi z Panią podzielę.

Przyznam, że wczoraj odebrało mi głos podwójnie: po pierwsze dlatego, że z racji zapalenia nie mogę mówić, a po drugie odebrało mi głos, kiedy usłyszałam opinię hierarchy kościelnego o tym, że to dzieci są winne temu, że biedni księża się zachowują w stosunku do nich paskudnie. Kiedy usłyszałam tą wypowiedź po raz pierwszy, pomyślałam sobie że faktycznie mój organizm musi być bardzo mocno rozbity chorobą, i że ma wyjątkowo osłabioną zdolność percepcji i przyswajania informacji, bo to co słyszę jest nieprawdopodobne. Ale za czas jakiś dowiedziałam się, że nie, że wszystko jest w porządku, bo to, co usłyszałam to był po prostu lapsus językowy…. Zaniemówiłam po raz kolejny. „Gratuluję” dobrego samopoczucia niektórym naszym hierarchom. Zwłaszcza, że o ile dobrze pamiętam, Adam i Ewa zostali ukarani wygnaniem z Raju „tylko dlatego”, że zerwali jabłko z zakazanego drzewa. A co w tym wypadku?...

Odnośnie referendum warszawskiego – nigdy nie byłam i nie jestem zwolennikiem awanturnictwa, zwłaszcza politycznego, lecz zwolenniczką zdrowego rozsądku. Niestety, na arenie politycznej zauważam jego ogromny niedosyt.

A poza tym, wciąż czekam na powrót pana, który podjął się remontu mojego mieszkanka, i który akurat w tym czasie prostuje swoje życiowe zakręty. Jeśli nie zdąży z tym do jutra, zmienię ekipę, o czym go lojalnie poinformowałam. Ale nowe mebelki już stoją w odświeżonym, odmalowanym pokoju. Obiecałam, że pokażę. Jak będzie już po remoncie (mam nadzieję).

Pani Krystyno, życzę Pani miłych wrażeń ze spotkań muzycznych z p. Grechutą i innych uczt kulturalnych. W sobotę będzie Pani we Wrocławiu. Z tego, co wiem, sala będzie szczelnie wypełniona, niestety, tym razem beze mnie. Ale ja to jeszcze nadrobię. Dobrego czasu we Wrocławiu.

Na „Chce się żyć” pójdę na pewno.


Serdecznie pozdrawiam

Ada Pasiniewicz
Avatar użytkownika
ada1972
 
Posty: 285
Dołączył(a): Śr, 29.02.2012 18:49
Lokalizacja: Dzierżoniów

Re: Słów kilka...

Postprzez Krystyna Janda Cz, 10.10.2013 21:39

No brak głosu to dla mnie byłaby katastrofa. Przeszłam to zresztą kilkakrotnie, zapalenie krtani i tchawicy , wlewki natychmiast , leki i gram. Oby przeszło. a co do innych tematów....Droga Pani, zajmijmy się na razie jakąś konstrukcją , bo to tylko destrukcja i dno. Ukłony . Zdrowia.
Avatar użytkownika
Krystyna Janda
Właściciel
 
Posty: 18996
Dołączył(a): So, 14.02.2004 11:52
Lokalizacja: Milanówek


Powrót do Korespondencja