Pani Krystyno, nie tylko dla mnie jest Pani najlepszą polską aktorką. Ja zresztą zawsze myślę o Pani jako o aktorce z czołówki europejskiej. Nie musi Pani śpiewać na siłę. To, że pan Rynkowski już tylko charczy, pani Rodowicz ma już połowę tej mocy w głosie co kiedyś, - no to trudno. Śpiewają, bo to ich zawód, choć trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść. Ale widać człowiek musi, bo inaczej się udusi czy jakoś tak.
Pani jednak - to moja prośba - absolutnie niech zostanie na scenie, ale teatralnej, bo tam jest Pani fenomenalna. Estrada już nie. Bolesne było słuchać w Opolu jak próbowała Pani śpiewać. Ale image cudny.
PS. Czy pani Kożuchowska to dyplomowana aktorka? Jej sztuczność była masakrująca każde wypowiedziane zdanie...