Pozwole sobie najpierw zacytowac Pani slowa:"Moze to dziecko musialo umrzec,zeby glupota ludzka nie przenosila sie na kolejne pokolenia?Jesli ojciec glupi i nieodpowiedzialny pewnie takie samo byloby to dziecko wychowane przez niego...Moze w ten sposob natura dokonuje samooczyszczenia.Moze tak musi byc?"
Nie zwierzam sie publicznie nigdy,ale dzis Pani Lilia zmusila mnie do tego.
Szanowna Pani otoz mam 58 lat.Moj syn skonczy 35 lat w tym roku.Rozwiodlam sie z pierwszym mezem gdy dziecko mialo 3 lata.Ojciec byl bardzo nieodpowiedzilny,( lubil alkohol i kobiety).
Moj syn wychowany przezemnie jest wspanialym ojcem i mezem.Mial zawsze kontakt ze swoim ojcem i wiedzial jaki jest.Syn skonczyl studia,ozenil sie,ma trojke wspanialych dzieci i jest szczesliwy.
Sa domy dziecka,rodziny zastepcze,ludzie,ktorzy pragna miec dzieci,a nie moga ich miec,prosze wiec nie pisac takich rzeczy.
Po prostu nie potrafie przetrawic zdania:"Moze w ten sposob natura dokonuje samooczyszczenia gatunkow.Moze tak musi byc?"
Nie wiem jakie zdanie maja inni,ale ja calkowicie sie z tym nie zgadzam,jestem osoba gleboko wierzaca i nie potrafie zrozumiec takiego punku widzenia.
P.S.Pani jednak ma prawo miec swoje zdanie.
Pozdrawiam.
Magda Mirek