Dzień dobry,
Nie mogę wyjść ze zdziwienia, jak to niektórym nie jest szkoda energii na to, by innym ludziom zabrać czas, zatruć życie. Tak po prostu, bez sensu, bez jakiegoś wyższego celu. Dla wątpliwej zabawy - wątpliwej, bo ani to śmieszne, ani to dające do myślenia. Puste i głupie.
Chodzi mi o ten idiotyczny telefon, w którym ktoś podszył się pod kogoś z ratusza i plótł Pani bzdury takie, że aż było to żenujące.
Po co i na co? Nie wiadomo. A czas pani zabrał, nerwów naszarpał. Czy kogokolwiek to rozbawiło? Wątpię.
Pozdrawiam serdecznie!