Rozumiem, że do "towarzystwa" nie ma obowiązku się zapisywać, ale jednak proponowanie w tym biednym kraju, żeby widzowie wspierali Pani prywatny biznes kwotą 10 000 złotych rocznie, to jakiś kosmos.
Nawet najtańsza opcja 1000 zł to nie lada wydatek za to, że się dostanie repertuar teatru i jakąś zniżkę od czasu do czasu.
Ogarnijcie się, ludzie!