32 omdlenia

[Domenica]

Droga Pani Krystyno

Właśnie wróciłam z teatru szekspirowskiego i na świeżo muszę się z Panią podzielić swoimi wrażeniami.
Jakże jestem wdzięczna, że skorzystałam z Pani sugestii i wybrałam właśnie taką klasykę. Gra aktorska istne mistrzostwo, Panowie rewelacyjni. Pan Gogolewski taka "stara" szkoła, ten głos, intonacja, dykcja, aż mi się przypomniał Pan Holoubek ( którego uwielbiałam). Po prostu czapką nisko do ziemi. Moja mama, która pamięta Pana Gogolewskiego z dawnych czasów zachwycona grą i tym głosem. Trochę żal, że coraz mniej takich Wielkich aktorów teatralnych z dawnej szkoły jest już wśród nas, ale na szczęście mamy Panią, której grę aktorską uwielbiam.
Zawsze na czas spektaklu przenoszę się w trochę inny świat, co daje mi siły na długi czas.. Wielkie dzięki za takie emocje.
Jestem ciekawa jak Państwu grało się na scenie tego teatru, bo miejsce na I piętrze pomimo, że naprzeciw sceny kiepskie, trochę balustrada zasłaniała scenę i trzeba było się wychylać. Na szczęście na spotkaniu byłam już na dole ( stałam po Pani prawej stronie oparta koło Pana fotografa, taka sobie blondynka w okularach)... To tak abstrahując, bo na pewno nie zwróciła Pani uwagi.

Ale wracając do tematu jeszcze raz dziękuję za wspaniale spędzony wieczór. Trochę szkoda,że nie będę na Ucho, gardło, nóż", bo pewnie dyskusja po będzie owocna, ale jak to się mówi nie można mieć wszystkiego.
Chociaż z największą przyjemności obejrzałabym po raz kolejny Shirley i nawet miałam pomysł, aby się zabrać z Panią na jutrzejszy spektakl ( to taki żarcik) , ale niestety, albo na szczęście do pracy Rodacy....

Mam nadzieję, że Shirley przyjedzie do Gdyni, a wtedy już na pewno się stawię.

Jak zawsze przesyłam mnóstwo pozytywnej energii i serdecznie pozdrawiam.
Donia z Gdyni

[Krystyna Janda]

Ukłony, ukłony . Pozdrawiam Panią i zapraszam zawsze. Serdeczności.