¿ viva la vida ?
Na trzydzieści lat rozpisano mi scenariusz.
Druk makiem rozsypano po grząskiej powierzchni wybrzeża, głaskanego - z monotonną częstotliwością - falami sinusoidy odzwierciedlającej chwile dobre i złe. Banalny tekst - zamknięty w bezkształtnej formie - z rozmysłem pozbawiono najmniejszych nawet didaskalii, które pozwoliłyby lepiej zrozumieć wąskie znaczenia ukryte w tępych, jak moje myślenie, słowach.
I tak trzydziesty rok telepie się, litera za literą. Dni rykoszetem trafiają w stare, powyginane akapity złożone w ofierze przeszłości. A kolejne niedokręcone wersy, niezmiennie rdzewieją, od słonych z przyzwyczajenia, łez...
____________________
...niech żyje życie?