przez M.C. Wt, 03.05.2005 20:23
Sciana, mnie tez dzisiaj jakos wczesnie obudzilo, nawet myslalam czyby nie wstac i czegos pozytecznego w domu nie zrobic, ale zamiast tego lezalam z zamkinietymi oczami. No i myslalam o tym wierszu z mrowka. Moze on ma jakas szczegolna interpretacje, ale mnie przypomnialo sie cos osobistego. Przypomnialo mi sie mianowicie jak ja moim dzieciom weza do domu w wiadrze przynioslam, bo nie chcialam pokazac jak ja sie bardzo wszelkich oblych rzeczy brzydze. Moj maz szalal. Bo on nawet pajaki na scianie w obecnosci dzieci by zabijal, tylko ja je skrupulatnie wynosze w sciereczce do ogrodu.
Ostatnio edytowano Wt, 03.05.2005 20:53 przez
M.C., łącznie edytowano 2 razy