HYDE PARK 2005

Zapisane na zawsze wątki forum.

Postprzez Trzynastka Pt, 20.05.2005 05:25

Oj, Sciana, przeciez mowie, ze jest, ale ludzie to kupuja do biura, a nie do chalupy.
A Target jest, prawie za rogiem tejze, tylko z tym podgrzewaniem pewnie u nas tak, jak u MC.
Trzynastka
 
Posty: 1050
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 13:59
Lokalizacja: Chicago

Postprzez Ściana Pt, 20.05.2005 05:29

W chalupie to trza pic wode zrodlana albo zielona herbate (nie trzeba do niej wody podgrzanej do 100 stopni).
buuuuu....nakrzyczaly na mnie...nakrzyczaly....
a ja sie tylko chochlicze...
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez M.C. Pt, 20.05.2005 05:33

Przepraszm bardzo wedlug mnie herbata nie jest herbata bez 100stopni, nawet zielona. Moje osobiste zdanie. Nie trzeba od razu plakac, buuu huu huu, lzy tez woda. A przeciez mialo byc o winie. Woda zrodlana, a gdzie to zrodlo?
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Trzynastka Pt, 20.05.2005 05:37

Chochliku, zrodlana woda plynie w chalupie z filtra codziennie, zielona herbata jest "must", ale czajnik na kuchni musi byc. I nie wysylaj mnie juz do Target bo mi sie bedzie wydawalo, ze w kuchni tez jest "office".
No i nie buuuuucz, weeekend idzie, znomu popracujemy, lepiej Ci sie zrobi.....ha,ha..
P.S. A czy wiecie, ze podobno zielona herbata parzona krotko daje efekt pobudzajacy, a parzona dluzej, niz 5 minut uspakajajacy?
Sciana, czy cos Ci o tym wiadomo? Specjalistko od czajnikow i kultury Wschodu?
Tylko mi nie mow, ze sie ja pije w jednej z pozycji jogi?
MC, a o winie tez namieszaly obie z MarysiaB. Ani australijskie ani kalifornijskie nie jest naj, naj, jesli chodzi o zdrowie. Najlepsze sa te z terenow wilgotnych, wtedy cwane winogrona wydzielaja zwiazki o dzialaniu przeciwgrzybiczym i zeby bylo smieszniej to tak samo leczniczo dziala na ludzi, a nazywa sie romantycznie (no, powiedzmy na potrzeby poezji w HP) resveratrolem. O tym patykiem pisanym przeboju z naszego kraju nie napisali ani slowa, ani jednego marnego slowa. Niewdziecznosc.
Ostatnio edytowano Pt, 20.05.2005 05:41 przez Trzynastka, łącznie edytowano 1 raz
Trzynastka
 
Posty: 1050
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 13:59
Lokalizacja: Chicago

Postprzez Ściana Pt, 20.05.2005 05:40

o winie mialo byc, a nie o zielonej herbacie. 100 stopni, tez mi wymyslila...
A zrodlo? Zrodlo wciaz bije...

"Płynie rzeka wąwozem, jak dnem koleiny
Która sama siebie żłobiła
Rosną ściany wąwozu, z obu stron coraz wyżej
Tam na górze są ponoć równiny
I im więcej tej wody, tym się głębiej potoczy
Sama biorąc na siebie cień zboczy...
Piach spod nurtu ucieka, nurt po piachu się wije
Własna w czeluść ciągnie go siła
Ale jest ciągle rzeka na dnie tej rozpadliny
Jest i będzie, będzie jak była
Bo źródło, bo źródło wciąż bije
A na ścianach wąwozu pasy barw i wyżłobień
Tej rzeki historia, tych brzegów
¦lady głazów rozmytych, cienie drzew powalonych
Muł zgarnięty pod siebie wbrew sobie
A hen, w dole blask nikły ciągle ziemię rozcina
Ziemia nad nim się zrastać zaczyna...
Z obu stron żwir i glina, by zatrzymać go w biegu
Woda syczy i wchłania, lecz żyje
I zakręca, omija, wsiąka, wspina się, pieni
Ale płynie, wciąż płynie wbrew brzegom
Bo źródło, bo źródło wciąż bije
I są miejsca, gdzie w szlamie woda niemal zastygła
Pod kożuchem brudnej zieleni;
Tam ślad, prędzej niż ten, co zostawił go, znika
Niewidoczne bagienne są sidła
Ale źródło wciąż bije, tłoczy puls między stoki
Więc jest nurt, choć ukryty dla oka!
Nieba prawie nie widać, czeluść chłodna i ciemna
Niech się sypią lawiny kamieni!
I niech łączą się zbocza bezlitosnych wąwozów
Bo cóż drąży kształt przyszłych przestrzeni
Jak nie rzeka podziemna?
Groty w skałach wypłucze, żyły złote odkryje
Bo źródło, bo źródło wciąż bije"
(Jacek Kaczmarski)
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez M.C. Pt, 20.05.2005 05:44

Ja nic nie wiem o zielonej, biore zrodlo i zmykaaam spac. Czesc. No nie cale biore ale solidny kawalek, zeby tu nie bylo zadnych zalow, placzu, itp,
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Ściana Pt, 20.05.2005 06:02

Skoro mowa o zielonej herbacie, to moim nieskromnym (a jakze) zdaniem, po pierwsze:
Temperatura wody musi byc dostosowana do rodzaju herbaty, np.:
sencha -- 160F (77C)
gyokuro --110F (43C)
Czas parzenia jest rowniez istotny.Od kilku do kilkunastu sekund. 5 minut!!! Trzynastko? Po 5 minutach to ja bym chyba latala z pobudzenia!!!!
Zielona herbate zaparza sie w malutkich czajniczkach (zdecydowanie nie w elektrycznych).
Po tych kilku sekundach nalewa sie ja do "filizanek". Gdybys ja parzyla przez 5 minut, to wypijalabys sama esencje. Czyli czad.

A jesli chodzi o wina z terenow wilgotnych, to ja bym chciala wiedziec gdzie sa te tereny wilgotne? Prosze o konkrety!

A zielona herbate to oczywiscie trzeba pic w pozie.
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Trzynastka Pt, 20.05.2005 06:36

No i dalas niezlego czadu, Sciana!
Ten Twoj czad to mam nadzieje nie polifenole z zielonej herbaty, bo te przechodza do wody parzone niestety nieco dluzej, niz kilkanascie sekund. Co kraj to obyczaj, albo co gatunek herbaty to technika parzenia.
A wilgotne tereny winne?
Burgundia, Oregon, Bordeaux, Australia na 5 miejscu, niektore tereny kanadyjskie. My jednak penwie caly czas mowimy o smaku, a nie zawartosci najzdrowszych skladnikow.
Polecam ksiazke F.Jones "The save your heart wine book", juz sie chyba ukazala i po polsku pod tytulem "Chron swoje serce".
Ja juz chlapnelam na noc i zrodlana wode i ten czerwony inny zrodlany napoj, teraz szybko spac. Innym milego dnia.............weekend sie czai niesmialo..............
Trzynastka
 
Posty: 1050
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 13:59
Lokalizacja: Chicago

Postprzez Ściana Pt, 20.05.2005 08:13

Niektorym czai sie weekend i laba. Innym (patrz Trzynastka i Sciana) czai sie robota. No nic to - z takim Prezydentem, robota nie straszna.
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Ściana Pt, 20.05.2005 08:29

I jeszcze cos do poczytania w weekend - kiedy mnie tu nie bedzie ;-)

"Skończona robota,
bo to jest sobota,
rejwach w gołębnikach,
piwko po sklepikach,
malowane lale
poszły w Polskę szaleć,
wieczór już "Pod Karpiem"
za kieszenie szarpie.
Zabawy nie ma, nie ma, choć płacone
i nie kołysze knajpa się jak okręt,
zabawa jeszcze będzie, siadaj koleś,
poczekaj niech no przyjdą chłopcy z Mokrej.
Przyjdą obojętnie,
piwko - bardzo chętnie,
siądą ładnie, grzecznie,
krawat - niekoniecznie,
patrzą, co za frajer
Kaśce wstawia bajer,
mowę zakładają:
znikaj stąd jak zając.
Zabawa będzie, zjeżdzaj stąd frajerze,
bo zakołysze knajpa się jak okręt,
a ty pod stołem będziesz sobie leżeć,
bo nie lubiłeś słuchać chłopców z Mokrej.
Kaśka dzisiaj taka,
że księżyc hulaka,
wciąż zagląda w okno,
robi do niej oko,
ej - księżycu blady
- z Kaśką nie dasz rady,
jej nie weźmiesz na to,
zjeżdzaj stąd - fajtłapo.
Urodę twoją możem nadwyrężyć
i zakołysze knajpa się jak okręt,
bo co też ma do Kaśki frajer księżyc,
gdy ona nasza Kaśka chłopców z Mokrej.
Bo co też ma do Kaśki frajer księżyc,
gdy ona nasza Kaśka chłopców z Mokrej."
(AO)
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez MarysiaES Pt, 20.05.2005 09:36

Sciano widze zes ekspert od parzenia zielonej herbaty.............brawo ..........to mi sie podoba bardzo bo ludzie nie potrafia jej pic .......a potem mowia ze nie dobra.........a to samo zdrowie ...........pozdrawiam popijajac tym razem biala herbate ktora uwielbiam ;)
Avatar użytkownika
MarysiaES
 
Posty: 250
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 11:12

Postprzez kmaciej Pt, 20.05.2005 12:13

mnie sie wydaje ze to za sprawa komputera nasze mieszkania zaczynaja przypominac biura
a wrecz komputery zamienily nasze pokoje w pokoje biurowe
zatem zgadzam sie ze czajnik , prawdziwy czajnik z gwizdkiem lub bez moze nam zostawic resztki zludzen
kmaciej
 
Posty: 421
Dołączył(a): Pn, 18.04.2005 02:13

Postprzez MarysiaES Pt, 20.05.2005 12:37

oj..........dopiero to zobaczylam.........hihihihi............takiego prezydenta chcialabym..miloby bylo popatrzec i posluchac...
Avatar użytkownika
MarysiaES
 
Posty: 250
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 11:12

Postprzez Ściana Pt, 20.05.2005 14:41

MarysiuES - biala herbata pycha!
U mnie w Azji zycie toczy sie wokol herbaty. Popularne sa kawiarenki herbaciane. "Menu" jest roznorodne. Mozna tutaj znalezc herbaty z Korei, Japonii, Chin, Wietnamu, Tajwanu....
Smaki, kolory, zapachy. Rozne sposoby parzenia. Interesujace sposoby podawania. Bardzo lubie odwiedzac azjatyckie sklepy z tradycyjnym "sprzetem" do parzenia herbaty...oj moglabym tak dluuuugo.
Odkad zaczelam poznawac ten swiat i lubic takie smaki, zrozumialam Azje. Zrozumialam i pokochalam.
Pozdrawiam znad zielonej herbaty. Oto co pije - zielona herbata z dodatkiem jasminu. Piekna prawda?
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Ściana Pt, 20.05.2005 14:49

Mialam nie czytac gazet, ale mnie cos znowu podkusilo. Otwieram Ci ja G.W. online a tam artykul o tym, co u mnie, ze tak powiem, za sciana.
Prosze przeczytac:
"Koreańscy naukowcy po raz pierwszy na świecie wyhodowali z ludzkich klonów 11 linii komórek macierzystych dokładnie dopasowanych do pacjentów. Za pomocą tych komórek będzie można próbować w przyszłości leczyć chorych bez najmniejszego ryzyka odrzutu przeszczepu. Badaczom udało się też kilkanaście razy podnieść wydajność klonowania
Ten ważny eksperyment wykonano w Południowej Korei, w tym samym laboratorium, które w lutym 2004 ogłosiło, że potrafi uzyskać komórki macierzyste ze sklonowanego ludzkiego zarodka. W całej sprawie nie chodzi o powielanie ludzi, lecz o ich leczenie - jest to więc tzw. klonowanie terapeutyczne."
Prosze bardzo, taka mala Korea, a jakie osiagniecie na skale swiatowa.
No i nie chodzi tutaj o kopiowanie ludzi, tylko o leczenie.
Co Wy na to? Trzynastko - co o tym (zawodowo) sadzisz? Wierzyc tym naukowcom, ze nas kiedys wylecza ze wszystkich chorob swiata?
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez M.C. Pt, 20.05.2005 16:42

U nas dzisiaj ta wiadomosc z Korei tez na pierwszej stronie. Ja wierze, mam nadzieje, moze nie wszystkie choroby ale przynajmniej niektore. Marzy mi sie ze moze juz niedlugo cos odkryja, na jedna zwlaszcza dolegliwosc. Zbyt osobiste zeby tu o tym pisac, ale BARDZO bym chciala zeby tak bylo.

Pije wode Crystal Geyser i ruszam w piatkowy dzien.

San Francisco- Silent Film Festival, Castro Theatre, July.


Przyjemnego popoludnia Polsce, nocy w Korei I Australii.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Małgosia Sz Pt, 20.05.2005 16:42

Sciana, a herbatka Starszych Panów już była w HP?,
ja dzisiaj w świecie paragrafów głównie, stąd moja znikoma obecność tutaj
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez Cletoris Veritas Pt, 20.05.2005 17:41

Wlasnie poczulem potrzebe publicznego wystapienia. Jak zwykle nic madrego nie przychodzi mi do glowy. Kolezance z Kangurowa oddaje dowcip. Bumerang ma korzenie u Aborygenow.... Chyba... Moja wiedza na tym sie konczy. Aro du Paris
Ostatnio edytowano Wt, 20.09.2005 21:29 przez Cletoris Veritas, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Cletoris Veritas
 
Posty: 5334
Dołączył(a): Pn, 04.04.2005 15:32

Postprzez Ściana Pt, 20.05.2005 22:55

Ja to mam chroniczna potrzebe publicznego wystapienia, czyli CPPW.
MC - ja tez wierze, mocno!!!
Silent Film Festival w Castro - no Ty chyba chcesz mnie dobic taka informacja....Buuuuuu...

Malgosiu - Herbatki nie bylo, ale juz jest...Voila:

„Z rozkoszy tego swiata
Ilosci niepomiernej
Zostanie nam po latach
Herbaty szklanka wierna
I nie raz sie w piernatach
Pomysli w porze nocnej
A trudno lecz herbata
Herbaty szklanka mocna
Dopki ciebie ciebie nam pic
Poty jak w niebie jak w niebie nam zyc
Hebratko Herbatko Herbatko
Dopoki ciebie ciebie nam pic
Poty jak w niebie jak w niebie nam zyc
Herbatko Herbatko Herbatko
Ach
O jakzes bliska chwilko
Jesienne pachna kwiaty
A my pragniemy tylko juz tylko tej herbaty
Za oknem deszczyk sypnal
Arrivederci lato
Gdy wtem drzwi cicho skrzypna
I witaj nam herbato
-A coz za aromat
-A kolor jaki
-A jak cudownie naciaga
-A ta pannienka
-Pannienka herbaciarka oczywiscie
-A no tak tak no tez trzeba przyznac
-Jestem Twojego zdania
-No po prostu
(Gwizdanie)
Ach
Tak wdzieczni ze nas darzysz pod koniec juz sezonu
O tobie bedziemy marzyc twoj zapach czule chlonac
A potem syci won
Poprzestaniemy na tym
Bo doktor nam zabronil
Picia mocnej herbaty
I po co, i po co, i po co nam zyc
-Zaraz chwileczke prosze pani
-Prosze pani
-Mysmy przeciez jeszcze nie wypili
-Nam jeszcze wolno
-Poszla sobie
-Razem z herbata
I po co, i po co, i po co nam zyc
Kiedy nie bedzie nam wolno juz pic
Herbatki, herbatki
Ech...."
(JP & JW czyli KSP)

PS No i dowcip: wstaje rano. Ide do pracy...Taki lajf.
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez GrejSowa Pt, 20.05.2005 23:28

A ja mam taki dowcip: we czwartek zapchała mi się wanna. Wezwałam fachmana z administracji, który przedziwnym mechanicznym narzędziem wzierniczo-wibrującym mi ją odetkał. Operacja trwająca 5 minut kosztowała 50 zł. Sprzątanie - kupę nerwów. Po powrocie z pracy okazało się, że odetkanie było nad wyraz skuteczne, bo cała łazienka pływała w wodzie, a po oględzinach stwierdziłam uszkodzenie kolanka pod wanną. Wezwany ponownie fachman, otrzymawszy ode mnie niezbędne wsparcie emocjonalne, stwierdził, że musi kupić nowe kolanko i poszedł do sklepu. Po powrocie stwierdził, że wystarczy uszczelnić stare kolanko, co zrobił, ale się nie przyłożył, więc efekt - patrz wyżej. Następnie tak się zmęczył, że się oparł o plastikową rurę od rezerwuaru, którą uszkodził, i teraz przy spuszczaniu wody, część wody spływa na podłogę. Został wezwany ponownie, ale chwilowo nie ma czasu (brak wyraźnych dowodów, że się oparł). W krajobraz łazienki wpisały się więc dwa naczynia zbierające - pod kolankiem wanny i pod rurą od rezerwuaru. Wskutek interwencji w administracji okazało się, że obie wizyty wogóle nie są odnotowane (czytaj - praca "na lewo"). Ten sam fachman, kiedy montował to nieszczęsne kolanko w zeszłym roku, zapomniał na koniec je zakręcić zostawiając nakrętkę tuż obok. Moja mama po powrocie do domu znalazła ją w dużym pokoju niesioną prądem wodnym z łazienki. I na koniec - fachman jak przychodzi, to musi się, rzecz jasna, najpierw rozebrać. Kiedyś powiesił swoją grubą i zafaflonioną kufajkę na delikatnym wieszaku na ręczniki w łazience. Ręczniki od razu do prania, to oczywiste, ale sam wieszak najpierw lekko się wygiął, jakby w proteście, a następnie wyszedł ze ściany ukazując w niej drewniane bolce. Czy to tylko domena polskich fachmanów? Nie mam siły, piję piwo i wypadałoby posłuchać "Fachowców" Kofty, ale nie mam na stanie. Może ktoś ma i pomoże na skołatane nerwy?
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Archiwum