HYDE PARK 2005

Zapisane na zawsze wątki forum.

Postprzez Ściana Wt, 24.05.2005 03:36

"T E N D E N C Y J N E" ;-)
moze byc?

Dzizys, jakie te kangury obrazalskie!!!!!!!

PS wyszlo szydlo z worka. Tobie tylko chodzi o nagrody. Przodownica nagrod z Australii.
PS koncze cytatem: "przytulam do serca". S E R I O !!!!
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez M.C. Wt, 24.05.2005 04:36

Sciana, tylko bez insynuacji prosze, ja i tak juz zaczynam moj dzien w pracy od forum. Gdybym jeszcze do tego od razu wyciagala wino to cholera by moja prace wziela. Wino wyjezdza dopiero o 9:30. Cytat z gwiazdka kojarzylam wczesniej, tj. gdy zobaczylam ognisko tylko nie bylam pewna z jakiej piosenki. Hej, moze jeszcze tak zle ze mna nie jest. A moze jest. JM moze byc nad oceanem:

AWAKE
Shake dreams from your hair
My pretty child, my sweet one.
Choose the day and choose the sign of your day
The day's divinity
First thing you see.

A vast radiant beach in a cool jeweled moon
Couples naked race down by its quiet side
And we laugh like soft, mad children
Smug in the woolly cotton brains on infancy.
The music and voices are all around us.
Choose, they croon, the Ancient Ones
The time has come again.
Choose now, they croon,
Beneath the moon
Beside an ancient lake.
Enter again the sweet forest,
Enter the hot dream,
Come with us,
Everything is broken up and dances.
(J. Morrison)

MarysiuB, musze sie przyznac ze jezeli chodzi o cytaty to tak sie niekedy czuje jakbym czytala chinszczyzne. Oprocz tego, gdy cos sie czyta czesto po raz pierwszy (w moim przypadku) czego nigdy wczesniej ucho nie slyszalo, to mozna sie tylko domyslac ze to ma jakis zwiazek z KJ, ewentualnie z osobami zwiazanymi z KJ. Niekiedy cos mi sie w pore skojarzy, jakby przez mgle, jakby na 'haju'. No i co, czy wystarczy na wytlumaczenie mojego ograniczenia w tej dziedzinie? Moge wybrac dwa rozwiazania, czytac i nie bardzo wiedziec o co chodzi, albo jak wyzej zadac pytanie nie bardzo na miejscu. Jestem zwolenniczka rownowagi miedzy glupim pytaniem a niewiedza. Cytatom mowi(e)(my) TAK.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez GrejSowa Wt, 24.05.2005 07:38

Ogólne DZIEń DOBRY wszystkim!!!

cyt. "-Kto panią tak związał? - Apacze."

No, więc mnie związało forum, a dokładniej parę osób na tym forum, tzw. FORUMAPACZE.

Muszę do pracy, pozdrawiam i więcej się "ustosunkuję" wieczorem...

Lecę z indiańskim okrzykiem na ustach: Ooooo ooooooo oooooo oooo ooooo !!!!!!!!!!
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Anna MM Wt, 24.05.2005 08:43

Jaka MŁODA, kiedy prawie 100-tka na karku.))))))
Gratulacje.
Anna MM
 
Posty: 1808
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 20:53
Lokalizacja: ....

Postprzez greenw Wt, 24.05.2005 09:00

witam

znikam na jakiś czas z HP, forum, pozdrawiam wszystkich, trzymajcie się ciepło

P.S. ¦ciana wierzę ,że dasz radę sobie z tym wszystkim , a co do marudzenia twojego, to najwyżej potem poproszę o jakieś odszkodowanie ,za słuchanie tego :)

P.S.2 a tak wogóle to ja głupia jak but jestem
facet mi mówi ,że chce być ze mną , a ja mu zeby mnie zostawił i wymyślam 100 powodów ..
a prawda jest taka ,ze jakoś nie moze dojść do mojej głowy to, ze ja zaslugwac na szczescie , że mnie ktos akceptowac ..
dobra koncze i przepraszam ze tak smuce , ale jakos chcialam to komus powiedziec...


" Późno przyszedł sen
Przyszedł i był zły
Nie mam siły na zabawę w miłość ..."
Avatar użytkownika
greenw
 
Posty: 243
Dołączył(a): N, 27.02.2005 21:14
Lokalizacja: Reading

Postprzez MarysiaB Wt, 24.05.2005 09:37

MILOSC

czystosc ciala
czystosc rak pana przewodniczacego
czystosc idei
czystosc sniegu co placze z zimna
wody co chodzi nago
czystosc tego co najprosciej
i to wszystko psu na bude
bez milosci

Greenw, wybor nalezy do Ciebie. Ale 'psu na bude zycie bez milosci'. Moze wlasnie czeka na Ciebie najwieksza milosc Twojego zycia? Chyba warto sprobowac i sie przekonac. I skad takie beznadziejne mysli?! Greenw, 'powrocisz tuuu...' Wszystkiego dobrego.
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Postprzez Maga Wt, 24.05.2005 13:44

Greenw!
Oczywiście, że zasługujesz na akceptację i szczęście! Lepiej zacznij wynajdować 100 powodów posmakowania MIŁO¦CI. Popieram MarysięB cyt."psu na budę życie bez miłości"... a może to ten jedyny?
Posłuchaj mojej historii :-) Mojego G. poznałam na studiach - świetnie nam się gadało, miałam towarzystwo na papieroska na przerwie i ogólnie strasznie fajny kumpel. Na drugim roku powiedział, że się we mnie zakochał a ja zdębiałam - myślałam sobie: jak to, przecież się kumplujemy a on z takim tekstem wyjeżdża. Musiałam to przemyśleć, mieć czas na podjęcie decyzji - i postanowiłam dać nam szansę. Kierowałam się tym , że lepiej jest żałować to co się zrobiło niż tego czego sie nie zrobiło (no może też tym, że miał zniewalający uśmiech i filozoficzne podejście to świata:-). Greenw, nie żałuję!

Na koniec tekst piosenki, która być może POMOŻE Tobie w podjęciu decyzji :-)

Spróbuj powiedzieć to, nim uwierzysz że
Nie warto mówić kocham
Spróbuj uczynić gest, nim uwierzysz że
Nic nie warto robić

Nic naprawdę nic nie pomoże
Jesli ty nie pomożesz dziś miłości

Musisz odnaleźć nadzieję
I nie ważne że nazwą ciebie głupcem
Musisz pozwolić by sny
Sprawiły bys pamiętał że

Nic naprawdę nic nie pomoże
Jeśli ty nie pomożesz dziś miłości

Moja i Twoja nadzieja
Uczyni realnym krok w chmurach
Moja i Twoja nadzieja
Pozwoli uczynić cuda

[HEY]
Avatar użytkownika
Maga
 
Posty: 244
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 11:11

Postprzez Ściana Wt, 24.05.2005 14:18

Witam, witam....u mnie piatek, tzn wtorek, ale moj piatek i zaczyna mi sie weekend...rozumiecie cos z tego? po prostu - 3 dni laby...

MC - pytania sa zawsze na miejscu. Z A W S Z E. Zdecydowanie pytaniom mowi(e)my TAK.
Malgosiu - a ja stawiam na Forumspacze...bo ja jakas senna jestem. Snem zawsze reaguje na stres. Taki lajf.
Zgadza sie Forum wciaga jak.... "guma do zucia" (koniec cytatu - wyjasniam, ze to piosenka KJ, ktora Wlascicielka wyspiewala pieknie i odwaznie na Festiwalu w Opolu...to byly czasy).
Greenw - no co Ty? nie rob mi tego!!!!! A kto mi tutaj poda tecze, przeciez sama widzisz, ze ja sie komplementow nie moge doprosic...juz pelzne na kolanach, twarza w ryzu i nic - nie ma zmiluj sie. Ja przysiegam - nie bede marudzic, tylko zostan!!!!!
PS no skoro sama zaczelas, no to fakt - jak but!!! A moze Ty sie nie bac. Ty zrozumiec, ze zaslugiwac. Popatrz na Mage - wie kobita co mowi.

A dla wszystkich, tych na Emigracji i tych w Kraju-Raju, co "pojawiaja sie i znikaja" w HP, piosenka, ktora zaintonowala MarysiaB

"Gdy los cię rzuci gdzieś w daleki świat,
Gdy zgubisz szczęście swe i poznasz życia smak,
Zatęsknisz do rodzinnych stron
I wrócisz tu, wrócisz, gdzie twój dom.
Powrócisz tu, gdzie nadwiślański brzeg,
Powrócisz tu zza siedmiu gór i rzek,
Powrócisz tu, gdzie płonie słońcem wrzos i głóg,
Gdzie cienie brzóz, piach mazowieckich dróg.
Powrócisz tu, gdzie wierzby pośród pól,
Powrócisz tu, gdzie klucze białych chmur,
Powrócisz tu, by szukać swoich dróg i gwiazd,
By słuchać znów, jak wiosną śpiewa las, powrócisz tu!
Pod niebem wielkich miast swój zgubisz ślad,
Osiągniesz to, co chcesz, za rok, za parę lat.
Lecz gdy zdobędziesz wszystko już,
Z dalekich stron kiedyś wrócisz tu.
Powrócisz tu, gdzie nadwiślański brzeg,
Powrócisz tu zza siedmiu gór i rzek,
Powrócisz tu, gdzie płonie słońcem wrzos i głóg,
Gdzie cienie brzóz, piach mazowieckich dróg.
Powrócisz tu, gdzie wierzby pośród pól,
Powrócisz tu, gdzie klucze białych chmur,
Powrócisz tu, by szukać swoich dróg i gwiazd,
By słuchać znów, jak wiosną śpiewa las.
Powrócisz tu, powró - ó - cisz!"
(spiewa I.Santor)

A specjalnie dla Greenw spiewa Elvis, no kto jak kto, ale on umie/umial spiewac o milosci

"Wise men say only fools rush in
But I can’t help falling in love with you
Shall I stay
Would it be a sin
If I can’t help falling in love with you
Like a river flows surely to the sea
Darling so it goes
Some things are meant to be
Take my hand, take my whole life too
For I can’t help falling in love with you"

PS Some things ARE MEANT TO BE. Po prostu. I Ty sie nie bac. Ty sprobowac.
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Jagna Wt, 24.05.2005 15:17

Dla wszystkich na Emigracji zdjęcia z Kraju - Raju
Załączniki
mazowsze.jpg
fot. p. Adam Ławnik
Jagna
 
Posty: 54
Dołączył(a): Pn, 07.03.2005 16:20

Postprzez Ściana Wt, 24.05.2005 15:27

Tak sie zrobilo bardzo kobieco u nas w HP. A mnie przyszla do glowy pewna historia, z zycia wzieta. Voila.
W Korei pozycja kobiet jest duzo duzo nizsza niz mezczyzn. Azjatyckie spoleczenstwa sa bardzo patriarchalne. Wiekszosc kobiet zajmuje sie tylko domem i ich zadaniem zyciowym jest "sluba" mezowi i wychowywanie syna(ow). Sa tutaj miejsca szamanskie, do ktorych przychodza kobiety w ciazy, prosic bogow o syna. O corki nikt nie prosi. Same sie rodza. Mlode dziewczyny nie potrafia gotowac, po slubie "oddawane" sa w rece tesciowych i te przekazuja im tajna wiedze na temat dan, ktore lubia ich synowie (czyli mezowie tych mlodych dziewczyn). Mlode mezatki ucza sie gotwac dania, ktore doprowadza do rozkoszy podniebienia ich malzonkow. Taki lajf.
Obowiazkiem mezow jest praca. Tutaj zyje sie praca, jest sie w niej 24/7. Nie przesadzam. Kobiety bardzo rzadko zajmuja wyzsze stanowiska. Generalnie kiepsko jest byc tutaj kobieta.
Ale jest jedno miejsce, w ktorym czuje sie ten kobiecy P O W E R, sile matriarchalna. Sa to publiczne laznie polaczone z sauna. U nas, tzn w Polsce, nie ma czegos takiego. Moze znacie takie miejsca z azjatyckich filmow - bardzo czesto laznie sa pokazywane w filmach japonskich, koreanskich, chinskich czy z Hong Kongu. Laznie sa otwarte 24/7. Sa na nich osobne pietra dla kobiet, osobne dla mezczyzn i takie koedukacyjne. Te osobne przeznaczone sa dla osob nagich, te wspolne - dla ubranych, takie bardziej relaksacyjne (masaze, jedzenie, itp).
Ja czesto chodze do sauny-lazni. Odwiedzam tylko pietro kobiece.
Wiec tak...wchodzimy na nasze pietro, klaniamy sie (poklony to wazna czesc mojej nowej kultury, w ktorej zyje), sciagamy buty, chowamy je w schowku, dostajemy recznik i numerek schowka na ciuchy. Przechodzimy do przebieralni, zrzucamy wszystko z siebie, chowamy to do schowka i nagusienkie wchodzimy do lazni. I teraz sie zaczyna. Sa tutaj prysznice stojace, prysznice siedzace (siedzi sie na krzeselkach), wanny z jacuzzi i wonnymi olejkami. Sa baseny z woda o roznej temperaturze, od 11 stopni do 50 stopni. Takie z babelkami, biczami wodnymi, masazami. Co dusza zapragnie. Do tego sa stoly, na ktorych mozna doznac rozkoszy masazu albo peelingu (pani masazystka gruba jak tarka gabka "zrywa" z nas warstwy martwego naskorka, pokrywa nasze cialo maseczkami, jogurtami i czym tam chcemy). Po zabiegu skora jest niesamowicie gladka i jedrna. Do tego dochodza sauny z temepratura 35-85 stopni C. Sa sauny suche, parowe, z woda po kostki i palonymi ziolami. Znowu co dusza zapragnie.
Kobiety przychodza tutaj, zeby sie oczyscic, zrelaksowac, poczuc sile kobiet. Sa tutaj rozmowy, obgadywania, smiechy i chichy. Przychodza same, po pracy; uciekaja od obowiazkow domowych; przychodza mlode dziewczyny w ciazy, matki z malutkimi dziecmi, matki, babcie, prababcie. Pomagaja sobie w myciu, grubymi gabkami myja sobie plecy.
N I E S A M O W I T E.
Jest w tych kobietach ogromna radosc zycia, witalnosc, energia, "czi" czyli cos daje nam zycie. To, co jest w nas - kobietach.
Uwielbiam tam chodzic, moczyc sie w wodzie i patrzec na te kobiety, czerpac z nich te sile zycia.
Potem nastepuje suszenie, wklepywanie w cialo olejkow, robienie fryzur i makijazu, w koncu ubieranie. Na koniec poklon, buty na nogi, siata w lape. Glowa bardzo nisko i marsz do domu, do chlopow. Z pokora, ze zgoda na takie zycie, na taka pozycje spoleczna.
Patrze na to i juz sie nie dziwie, juz rozumiem, juz wiem.

Chcialam Wam o tym opowiedziec. Mnie czesto pomagaja takie wizyty, takie nieznajome kobiety. Ich sila. Radosc zycia. Pokora.
Siedze w goracej saunie, zwijam sie w pozycje lotosu i tak sobie mysle:
Kim jest kobieta?
Skad czerpie sile do zycia?
Do bycia kobieta?
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Małgosia Sz Wt, 24.05.2005 16:35

Sciana, ale opis fajny,
ja też bym chciała żeby ktoś dzisiaj zerwał ze mnie warstwę martwego naskórka, ale chyba chętnych brak, narazie daję się we znaki otoczeniu, głowa mi pęka,
a z dobrych wiadomości to 13 czerwca premiera nowej AniMani - w sobotę słyszałam w jej wykonaniu Dont speak w Trójce, boskie
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez Staszek Wt, 24.05.2005 19:43

Miałem... wyczucie, że zacznę od HP. ¦ciana toż to perfekcyjna dziennikarska robota... jadę tam na reportaż... do łaźni. Pozdrawiam.
Staszek
 
Posty: 195
Dołączył(a): Wt, 19.04.2005 17:34

Postprzez teremi Wt, 24.05.2005 21:02

Uff a już myślałam, że wysłałam głupoty - ale od początku:
DOBRY WIECZÓR (RANEK,POŁUDNIE) HP
wszystko się zaczęło jak chciałem wstawić wszystkie daszki w pewnym nazwisku, żeby to znowu ¦ciana mnie nie zawstydziła, ale co tam raz kozie ...
ad rem
- chcę do koreańskiej sauny
- żądam (uprzejmie błagam) więcej opisów koreańskiej codzienności (to jest fascynujące i co tu dużo mówić dla mnie to nieznana egzotyka) na naukę nigdy nie jest późno
- więcej skromności w chwaleniu się wolnymi dniami, bo ja niestety pracuję i to podwójnie (w 2 różnych zawodach - jeden daje satysfakcję, drugi pieniądze)
- LUBIę TU BYć I CZYTAć, CZYTAć, CZYTAć
a na koniec cytat
"Wielu szuka sensu życia ze skrytą obawą, że mógłby tkwić w pracy"
Milan Ruzicka (no i tu te wszystkie kropki i daszki)
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez M.C. Wt, 24.05.2005 21:21

Jagna, gdy widze takie zdjecie to nie wiem czy plakac czy sie smiac. Dzisiaj sie usmiecham bo moze jeszcze zastane pare kopkow siana w czerwcu, dzieki.

Jeszcze do Greenw gdyby tu zajrzala

Szczescie

Mam szczescie!
Krzycza dzieci
Chwytajac pilke
Z nurtow wody

A ono-na niebie swieci
Rozesmiane zlotem-mlode

Wyciagnij reke-zamknij
Plonacy krazek w piesci
I glosno-glosno krzyknij
-mam szczesci-
(Halina Poswiatowska)

Greenw gra jest zdecydowanie warta swieczki. Wracaj.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez M.C. Wt, 24.05.2005 21:39

Kim jest kobieta? Tajemnica, Wielka Niedzwiedzica. I to nie jest cytat.

Sciana, sauna swietna, nie masz sie juz co skarzyc ze Cie dusza boli, sauna to jest deska, co ja mowie tratwa ratunkowa!

Kobiety potrzebuja kobiet, albo przynajmniej zrozumiena. Pracowalam kiedys w pieknym miejscu, ogrod, z grupa woluntariuszek (woluntaryzm-sprawa ogromnie w USA popularna). Kobiety owe byly przewaznie emerytkami ale zdarzaly sie wsrod nich rowniez takie w srednim wieku zmieniajace kierunek zycia, bardzo mlode-pamietam jedna urocza i przesliczna Wloszke. Na poczatku laczyla je glownie praca, chec uczynienia owego miejsca jeszcze piekniejszym. Z tygodnia na tydzien z rozmowy na rozmowe zaczela sie tworzyc wiez, zrozumienie miedzy nimi, miedzy nimi a mna. Rozmowy byly rozne o domu, dzieciach, podrozach polityce, oczywiscie troche plotek. Czasami rozmow nie bylo wcale, bo zbyt duzo zajec. Tylko pytanie w oczach czy wszystko w porzadku, troska o siebie na wzajem, obecnosc. Kiedy zmienialam prace nie stac mnie bylo na pozegnanie. Trudno jest dobrowolnie odejsc z kregu w ktorym wszycy razem trzymaja sie (oczywiscie w przenosni) za rece. Ucieklam. Wracam tam czasami ale wiez zostala zerwana...

Przynajmniej w jednym wzgledzie sprawdzilabym sie w Korei-2 synow... A te butelki na zdjeciu to co -jakis plyn ofiarny ? I co tam robi ta biala szafka-skrzynka zyczen?
Ps. Oczywiscie ze sa pytania nie na miejscu. Mozemy ich kwestie zawiesic tymczsowo na gwozdziu.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez GrejSowa Wt, 24.05.2005 23:59

Ogólne DOBRY WIECZÓR wszystkim!!!
Zapowiadałam, że się ustosunkuję, to się ustosunkuję. Będzie i cytaty i pisaty.


MarysiuB, Ty mi za "cholerę" nie dziękuj, bo nie nadążysz z dziękowaniem, mówię Ci, a nawet ostrzegam ;) A wogóle to ja Ci tej Australii zazdroszczę, oczywiście jak cholera Ci jej zazdroszczę, a nawet jak cholera jasna!!! Najpierw, to dawno temu dałam się nabrać na taki dowcip znajomego (później przyjaciela, później znów znajomego): on do mnie: "Chciałbym jeszcze raz pojechać do Australii!". Ja do niego: "A to byłeś???????!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!". On: "Nie, ale już raz chciałem!". Potem była książka "Ostatni brzeg" by Nevil Shute, potem film według tej książki - najpierw ten czarno-biały z lat 50-tych z Avą Gardner, potem kolorowy z Rachel Ward. W tzw. międzyczasie serial "Ptaki ciernistych krzewów" po raz pierwszy, czyli jakieś .... lat temu. Plus Bee Gees, plus słońce na okrągło, o kangurach i miśkach koala nie wspomnę... eh, dużo by pisać. Chciałabym jeszcze raz pojechać do Australii.................
I dzięki za "powrócisz tu", łza się w oku kręci... kiedyś, to były śpiewy, festiwale!!!

Do Pani Czepialskiej - pseudonim okupacyjny ¦ciana: wiesz co, ja myślę, że Ciebie tam już w tym kredensie wcale, ale to wcale nie ma, tylko Ty nam tu ciemnotę wciskasz, bo łasa jesteś na paczki. No, dobra, powiedzmy, że to kupuję, udaję, że niczego się nawet nie domyślam, nie widzę, nie słyszę... Kiełbasą się nie stresuj, ona jeszcze ze starych zapasów z PRL-u była, czyli kiełbasopodobna, a to znaczyło, że z kiełbasą nie miała nic wspólnego, poza rdzeniem "kiełbas". A baby to są w nosie, wiesz? I faktycznie, wariuję z Tobą, i w ogóle, to jak tak dalej pójdzie - skończy się to sanatorium, gdzie zapewne spotkam się z innymi bywalcami forum, i się zdziwię nie raz, nie dwa. Poza tym u mnie jutro środa czyli piątek. Niby ok., ale ponieważ pracuję w piątek (ten prawdziwy) to boję się, żeby mi się nie pomylił z poniedziałkiem, bo go nie lubię, a może będzie fajnie, więc się od jutra poruszam z kalendarzem w łapie, żeby broń Boże nie pojechać do pracy w sobotę i w niedzielę, wziętą za wtorek i środę. I na koniec: równa z Ciebie ¦ciana (chciałaś komplement, to masz!). Historia o łaźni super, podana wykwintnie (kredens Ci służy najwyraźniej, pisz, pisz). Tak sobie myślę, jakby była takowa łaźnia w Warszawie, to z kim bym tam chciała się popocić? W sensie ze znanych osób?... A Wy? A propos kredensu - czy planujesz akcję DZIEń OTWARTYCH DRZWI? Przeszłabym się.. wpadła, zajrzała... Udział w promocjach niewykluczony.

M.C. - że niby nie wiesz, co to za biała szafka? No, nie! Trzymajcie mnie! Toż to fragment kredensu (musi być rozkładany, zatem dość nowoczesny, jak na antyk), podniszczony, bo przecież zabytek. No, jak najbardziej skrzynka życzeń - tam się zostawia paczki! Nawet w łaźni nie odpuszcza. PAŻERNA!!!

Uwaga! Finiszuję stwierdzeniem: ZYTA ODCHODZI!!!. A mnie tam Zyty żal, i już. I nie, żebym sympatyzowała z tą, czy inną partią. Ale Zyta naprawdę mi leżała, bezpartyjnie, po ludzku, po babsku. Taka historia mi się z Zytą kojarzy. Oglądałam jakiś czas temu benefis Jana Pietrzaka, który z Zytą się koleguje, i on opowiadał, jak to kiedyś spotkał się z Zytą w sklepie monopolowym. Widząc ją, krzyknął: "Zyto!!!", załatwiając w ten sposób, jak stwierdził, dwie sprawy jednocześnie: zrealizował pilną potrzebę i przywitał się z koleżanką.

Ogólne DOBRANOC wszystkim z klubu sześciu kontynentów!!!
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Ściana Śr, 25.05.2005 02:47

Witaj HP w srode czyli w sobote. Zycie jest pieeeeekne. No po prostu. Jednoczesnie tlumacze, ze ja wciaz pozdrawiam z kredensu, tyle tylko, ze jakos tak w nim radosniej.

Malgosiu Sz - AniaMania - no to ja tez czekam, przez gory, lasy, moga byc nawet oceany.

Staszek - no ....ja tez mialam takie wyczucie. Zamiast jechac na reportaz, to moze pan sprobuje odpowiedziec na pytania z mojego poprzedniego posta. Hi, hi...Wpadl pan jak sliwka w kompot. Czekam-my.

Teremi - jakie "Sciana mnie zawstydzila"? No to teraz ja sie zawstydzilam....Nawet podwojnie - za ten daszek, a potem za uprzejme blaganie kolejnych opisow koreanskiej codziennosci. Obiecuje, ze cos jeszcze opisze. Ja mam takich historyjek setki, tysiace, ale sa one czescia mojej rzeczywistosci, mojego zycia i ta egzotyka z nich juz troche wyblakla. Boje sie, ze moge przynudzac, zreszta co ja w tej chwili robie? Wlasnie przynudzam. No dobra...pomysle i cos tam jeszcze przesle.
Jesli chodzi o wyznanie, to proponuje wszystkim "Lubie to byc i czytac i pisac". Prosze nas tu z ukrycia nie czytac...Prosze sie ujawnic. Kto nas czyta? Prosze sie nie bac....Sciana kąsą tylko w piatki. Dzisiaj sroda, czyli sobota.

M.C. i Jagna - jak ja widze takie zdjecia, to zdecydowanie "plakac". M.C zazdrosc mnie zzera na temat tego Twojego czerwca. Jagna - dzieki za pic (*picture).
M.C. - bardzo ladne odpowiedzi. Bardzo ladne! Przegladam sie w lustrze i co? Tajemnica. W odbiciu zamiast mnie - kto? Wielka Niedzwiedzica (mam nadzieje, ze Staszek zauwazy moje rymy, hi hi). Zgadzam sie -Tajemnica!!!! Piekne. No widzisz, M.C. ja to mam wszystko pod reka: sauna, basen, woda. Tylko tesknie, cholera, za Sunset Beach w SF...och jak tesknie....Raz widzialam trzesienie ziemi, ktore dzialo sie na dnie oceanu. Wlasnie na tej plazy. Glupia bylam, bo wtedy jeszcze nie wiedzialam nic o tsunami. Stalam na tej plazy samiusienka, zahipnotyzowana, wgapiona w ocean. Stoje tak sobie i nie moge zrozumiec, dlaczego ten zawsze grozny i falisty ocean, szumiacy, krzyczacy, wrzeszczacy, zaczepny i zadziorny wyglada jak jezioro. Po prostu tafla spokojnej wody. Nagle zaczyna sie tak jakby gotowac w srodku siebie, zmieniac kolory wody. I bije z niego jakas taka ogromna sila, tak jakby tam w srodku zmienialo sie zycie na smierc, a smierc stawala sie zyciem. Nie wiem ile to trwalo, wiem ze spoznilam sie do pracy. Na drugi dzien, wstalam wczesnie rano, pobieglam sprawdzic czy ocean wciaz w stanie chorobowym, ale byl juz "normaly". Znowu krzyczal, wydzieral sie, szalal falami, zaczepial mnie, wzywal mnie w swoje ramiona. W gazecie przeczytalam, ze bylo trzesienie ziemi na dnie oceanu, takie nieodczuwalne dla nas, na ladzie. Nie zapomne tego zdarzenia. No ale mialo byc o egzotycznych przygodach w Korei, a nie o SF. Zapewniam panstwa - SF to jedno z najbardziej egzotycznych miejsc na swiecie. Prawda M.C.?
MC - oczywiscie, ze odpowiadam-my na pytania. Butelki na zdjeciu oraz ryz w woreczkach to dary ofiarne, zgadza sie. Ta "budka" z zielonym dachem (czyli Zielona Budka*) to miejsce na swieczki. Biala szafka-skrzynka oraz dwa "wazony" to miejsca na palenie kadzidel oraz innych ofiar palnych, ze sie tak wyraze.Malgosia M ma racje - mozna tam rowniez zostawiac paczki dla Sciany. Pazernosc. Ta gora z tylu oltarza ma ksztalt falliczny, nie bujam. Dlatego tam wlasnie przychodza te kobity prosic o syna(ow). Zdjecia nie zamieszcze, bo znowu ktos sie za cos obrazi. Byly nawet sprawy sadowe za obraze uczuc religijnych czy jakos tak.
Malgosiu M - ja ciagle w kredensie, tak bezpieczniej. Ale juz wystawiam z niego szyje i sie rozgladam po swiecie. Na paczki oczywiscie ciagle czekam. Paczek nigdy dosyc. Za komplement dziekuje ;-) No wreszcie !!!
Ja to bym nie chciala sie pocic z VIP-ami. Jakos tak dla mnie wiecej "prawdziwego zycia" w pocie nie-VIP-ow.
Niestety....dnia otwartych drzwi raczej nie planuje, bowiem w kredensie balagan, jak to w zyciu...no chyba ze wpadnie do mnie ekipa "fachowcow" ;-) i posprzata....Mozecie sie tylko domyslac, co kryja komnaty kredensu - taka zagadka, czyli audiotele ;-) Juz mam jakis tik, od tego ciaglego mrugania. Przypominam, ze jest tu jedna komnata zwana kozetka doktor Frojd (moze byc?), dla wszystkich spragnionych oddechu, ucieczki, ukrycia sie na chwile...
Bajek terapeutycznych nie przewiduje, mozna je znalezc w ogolniaku, jesli ktos gustuje...u mnie raczej dolowato i histerycznie-absurdalnie...terapia smiechem...do tego piosenki, wiersze, cytaty, no i wino...nie moge dzisiaj pic - jutro badanie krwi....o cholera...o matko!!!!
Do zo...

PS a gdzie Trzynastka? Martwic sie? Trzynastko, ja mam do Ciebie pytanie: co myslisz o nowoczesnych lekach zwanych przeciwciałami monoklonalnymi? Moje pyt na podstawie artykulu: http://polityka.onet.pl/artykul.asp?DB=162&ITEM=1230007
Ostatnio edytowano Śr, 25.05.2005 04:32 przez Ściana, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Ściana Śr, 25.05.2005 04:24

Chcialyscie cos o egzotyce w Korei. Voila.
Tutaj najwiekszym przysmakiem gastronomicznym sa...... zywe baby osmiorniczki, takie dzidziusie duzej osmiornicy. Zywe kroi sie na male kawalki. Kawalki drgaja jeszcze w drgawkach konwulsyjnych i takie zywe-nie-zywe zjada sie ze smakiem. Nie probowalam. Boje sie, ze one moglyby sie polaczyc w moim zoladku i zyc swoim zyciem. Taka reinkarnacja. I co egzotyczne?
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Archiwum