HYDE PARK 2005

Zapisane na zawsze wątki forum.

Postprzez M.C. So, 28.05.2005 15:06

Teremi chyle czolo przed superwoman.

Oprowadzalam wczoraj rodzine, SF, na schodkow jednego z domow w okolicach Castro bardzo przystojny ktos podspiewywal

I got those blues where my baby
Left me down by the Frisco Bay, yea-yea
An ocean liner came and took her away, yea-yea
I didn't mean to treat her bad,
she was the best friend I ever had,
She said goodbye, she made me cry,
She made me wanna lay down my head and die...I
Refrain
Ain't got a nickel and I ain't got a lousy dime
She don't come back I think I'm gonna lose my mind
If she ever comes back to stay, 'sgonna be another brand new day
Walkin' with my baby by the San Francisco Bay hey hey hey,
Walkin' with my baby by the San Francisco Bay.
Well I'm sittin' down on my back porch,
I don't know which way to go
The girl that I was so crazy about she don't love me anymore
Think I'm gonna catch a freight train, cause I'm feelin' blue
Gonna ride it to the end of the line, thinkin' only of you!
(Refrain)
(Refrain)
Walkin' with my baby, by the Frisco Bay!!!
(Peter Paul and Mary)
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez teremi So, 28.05.2005 20:45

M.C. - uwielbiam peleryny
a teraz, wieczorową porą "w temacie" SŁOń:

"BAGNET NA KIEŁ"
Kiedy przyjdą podpalić pawilon,
ten, w którym mieszkasz - Polskę
kiedy rzucą kasjerce bilon
w ZOO runą żelaznym wojskiem,
pod wybiegiem twym staną i nocą
kolbami w złób załomocą -
ty, ze snu poderwany Słoń,
stań u drzwi.
Bagnet na broń!
Trzeba krwi!

Są w zwierzyńcu rachunki krzywd,
owca, koń, jeż ich nie skreśli,
ale krwi nie odmówi nikt,
żadna z dżdżownic, ameb czy pleśni,
Cóż, że nieraz szkodził jelitom
przez publikę rzucany chleb?
Za tę dłoń nad Rzecząpospolitą -
kłem w łeb!"

(to oczywiście zmieniony W.Broniewski)
i jeszcze jeden cytat, bardziej już frywolny na podstawie utworu Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej)

"SŁONIE W KLATCE"

Słonica, senna, naga, nie czuje więzienia,
Gdy spogląda na słonia, który od niechcenia,
Trąbę, przed chwilą zwisłą wznosi w wysokości...
A jakaś pani patrzy - i płacze. Z zadrości!

wierszyki o słoniach spisałam z: "Bóg, Trąba i Ojczyzna" - "Słoń a Sprawa Polska oczami poetów od Reja do Rymkiewicza", a spisana przez wspomnianego już Stanisława Barańczaka.

Pozdrawiam wszystkie H(a)P(owiczki) - niedzielnego lenistwa.
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez Ściana So, 28.05.2005 22:26

6:23, 6:24, 6:25
Jaaaaaakiego leeeeeenistwaaaaaa?!!!
Szosta rano. Do roboty :-(
Pozdrawiam zaspana.
Wasza Traba.
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez GrejSowa So, 28.05.2005 23:31

Ale cholera gorąco. ¦ciana, kredens Ci znów przytargałam, tyle że w innej wersji. Też biały, jakby co... Oczywiście z wejściem do neta.

Wiesz, długo się zastanawiałam, o co chodzi w tym Twoim podpisie i co to jest ta "Traba" (myślałam najpierw, że coś przegapiłam, na przykład wiersz o Słoniu, a już tak bardzo chciałam być na bieżąco). Nie wiem, czy to gorąco, czy moja głupota. Nagle olśnienie, że to Trąba. Ucieszyła mnie ta myśl, że jednak nie głupota, tylko gorąco. I przypomniała mi się taka historia. Ładnych parę lat temu mój kolega kupił mieszkanie gdzieś na Ursynowie chyba i zaprosił trochę towarzystwa na tzw. parapetówę. Napisał nam adres, ale bez polskich czcionek. Ile było łamania głowy nad nazwą ulicy: "Malej Laki". Za cholerę nic nam nie przychodziło do głowy. Uśmiałam się, jak się okazało, że to ulica Małej Łąki.

Teremi, wiersze SUPER!!! Kupa śmiechu!

Dobrej, chłodnej nocy dla wszystkich!
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez grzesiu So, 28.05.2005 23:43

Przepraszam, że przeszkadzam ale chcialem spytać teremi, bo pochodzi z Elbląga, czy widziała spektakl "Cafe Sax". Podobno niezwykły.

Pozdrawiam
grzesiu
 
Posty: 152
Dołączył(a): Cz, 24.03.2005 23:25

Postprzez M.C. N, 29.05.2005 03:35

Osob na forum 2. Jeszcze nigdy nie bylo tal zebym byla tylko ja sama. Jutro ciag dalszy wycieczek krajoznawczych. Rodzina meza chce zobaczyc Chinatown, czasu nie maja zbyt wiele....

Sciana, jedna ulica, jedno egzotyczne miejsce, jedna restauracja na jakis szybki posilek, jedna godzina w Chinatown, a moze im powiedziec ze na jedna godzine to moga sobie Chinatown w telewizji poogladac..... albo evetualnie moga napatrzec sie na foki do woli. Czy ty tu wogole jeszcze zagladasz, czy juz jestes jedna noga w terenie?

Pozniej

Z ksiazki na dobranoc ktora nalezy do moich synow dla HP gdy przyjdzie pora spac:

Seal Lullayby

Oh! hush thee, my baby, the night is behind us,
And black are the waters that sparkled so green.
the moon, o'er the combers, looks downward to find us
At the rest of the hollows that rustle between.
Where billow meets billow, there soft be thy pillow;
Ah weary wee flippering, curl at the ease!
The storm shall not wake thee, no shark overtake thee.
Asleep in the arms of slow-swinging seas.
(Rudyard Kipling)

I jeszcze cos to dla tych teskniacych

Wszystko wam oddam tylko nie te trawy
Łąk pokoszonych i cień pod modrzewiem.
Szuwarem pachną zamulone stawy
I coś gadają. Co takiego? Nie wiem.
Cały dzień chodzę, przysiadam w tym cieniu
I to, co widzę, powtarzam bez związku:
Piasek, zielone kamyki w strumieniu,
Łąki i stawy - i znów od początku.

Dopiero nocą, gdy idziemy skrajem
Rzęs ponadwodnych w blady księżyc z wosku
Zgaduję nagle, że idę mym krajem
I trawy pachną i więdną po polsku.
(K . Wierzynski)
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Ściana N, 29.05.2005 11:41

Czesc i czolem!

Dzisiaj u mnie w pracy byl tzw Dzien Otwartych Drzwi czy cos w tym stylu. Taki event. Troche Disneyland. Na swiezym (ha ha, w Korei swieze powietrze!!!!) powietrzu. Krem z filtrem UV 30 a i tak spalilam sobie nos. I taka spalona siedze tutaj przed Wami. Musze (bo inaczej sie udusze) sie pochwalic, ze moj team zgarnal pierwsza nagrode. Taka bylam fajna czirliderka. Wokol kamery koreanskich stacji telewizyjnych, notable i inne polityczne twarze numero uno. Mialam swoje 5 minut, ciagle z tym spalonym nosem. Wiec pewnie mnie wytna, czyli wyedytuja. Straty zadnej nie poniose, nie ma obawy.
Po pracy kolezanka proponowala mi saune, zwana bania, ale powiedzialam jej, ze moze sie puknac w glowe. Po calym dniu na sloncu, to mi sie nie chce siedziec w goracej bani, wole igloo. No i prosze, wracam do domu (czyt. HP) i co tutaj na mnie, Trabe, czeka: igloo. No Malgos M, dzieki!. Wlaze do kredesnu, zwanego igloo. Z ta Traba, Malgosiu, to jest tak, ze mam w komputerze polskie ogony, ale z lenistwa mi sie nie chce.....oto dowod: ę, ą, ó, ć, ż, ź, hi hi. Ja jestem leniwa traba. Czyli trąba.

A dlaczego Grzesiu zwany Grzechem, napisal "przepraszam, ze przeszkadzam". Przeciez nie przeszkadza? Czy taka jest percepcja Forum? Hm....musze sie nad tym zastanowic...czy my tu jestesmy nieprzyjazne srodowisku? Hm.....Grzechu, jak to jest?
Teremi - no wlasnie co z tym "Cafe Sax"? Tez bym chciala wiedziec. A Grzesia pozdrawiam osobiscie - bardzo podobaja mi sie jego lakoniczne wypowiedzi. Fajny styl. A poza tym lubie jego "marudzenie"....hi hi...tez bym chciala miec taki pseudonim "Maruda". Tu w HP, to mnie nazywaja: przodownica pracy, czepialska i takie tam. Tez fajnie.

MC - a ja Ci powiem, ze ja jestem czesto sama na forum, czyli osob na forum: 1. To przez te roznice czasu. Cala Polska spi, Emigracja (tzn. Hameryka i Australia) tez cos kombinuje i tylko ja tutaj dzialam. Nudno.
Godzina w Chinatown: wlazisz do Chinatown przez brame na Bush St.@Grant Ave., potem rzucasz sie w ped sklepow pt. wszystko w jednym. Zjadasz cos oryginalnego w malej domowej restauracji (fried rice, spring rolls). A potem to pedzisz do chinskiej cukierni na Stockton St. Wychodzisz na rogu Stockton @ Columbus Ave. i mala kawka w Little Italy. Zycie jak w Madrycie. Zdecydowanie nie polecam-my ogladania Chinatown w telewizji. A foki na dluzej to troche smierdza, wiec Chinatown musi byc. Od fok, przejdz do Fisherman's Wharf, potem wsiadz w Cable Car (Powell-Hyde line), tuz obok Ghiradelli Square at Beach @ Hyde Street (przy okazji napij sie goracej koczelady Ghiradelli), podjedz do Chinatown - czyli w kilka godzin (czyt. forumowa godzine) zaliczysz same atrakcje SF. No i co, fajnie wymyslilam? Dzisys, jak ja tesknie za tym miastem!!!!!!

Ja tutaj ciagle zagladam, do srody....potem ide na urlop - taki wam robie prezent na Dzien Dziecka ;-)

No to spadam. Musze schowac ten nos do lodowki, czyli mojego nowego kredensu.
Adios amigas!

PS Malgosiu M - przeslalabys jakis fachowcow, bo ktos musi to igloo posprzatac przed rozpoczeciem turnusu.

Bredze, bredze...to slonce ma jednak power. Bez filtra.

PS MC- dzieki za wiersze.
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Ściana N, 29.05.2005 14:04

Wierszyk dla HP. Voila.

Emigracja

"Dla małego chłopca ocean jest abstrakcją,
szarą miałką pustką, którą trzeba przebyć
z archipelagu "Jest" do przylądka "Nie ma".
Nie ma dziury w płocie,
którą wydarłeś własnymi rękami,
nie ma małej dziewczynki,
która biegnie po schodach ze skaleczoną nóżką,
nie ma stalki i atramentu -
lekcji NOK-u, PW i wychowawczej -
brak słowa "poczet", "magiel" i "prężenie firan".

Jest wyjazd.
Najpierw długo, długo nic,
Murzyni.
A potem długo."

(AO)

PS Jest wyjazd. A potem dlugo. Dłuuuuuuugooooo. Zbyt dłuuuuugo? Moze.
Dobranoc HP. Spij i snij. "Ulica japońskiej wiśni, niech ci się przyśni co jakiś czas."
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez teremi N, 29.05.2005 17:14

Witam HP
dziekuję Małgorzacie za uznanie "słoni", nadal pozostanę z Wami i Barańczakiem, ale tym razem Z książeczki "Biografioły" - Poczet 56 jednostek sławnych, sławetnych i osławionych:

APPENDIX (podstawowe utwory W.Szekspira, przystępnym sposobem streszczone i dla celów mnemotechnicznych w formę wierszowaną przyodziana)
"HAMLET"

Duch: brat jad wiał do ucha.
Syn ducha: o, psiajucha!
Stryja w ryj? Drastyczny krok.
Zwłoka. Jej finał: stos zwłok."

W ten sposób jednak "nie streszczę" - "Cafe sax".
jak tu w HP wszyscy wiedzą tytuł pochodzi od ulubionej kawiarni Agnieszki Osieckiej i w takim stylu utrzymany jest spektakl: dwie części kawiarni; w jednej my widzowie; w drugiej barman i goście - wykonawcy. Są to piosenki przede wszystkim mniej znane chociaż i tych popularnych nie brakuje ale w interesującej aranżacji. Wykonawcom towarzyszy zespół "na żywo". Piosenki łączone są komentarzem, ma to też pewnego rodzaju fabułę, ale tego nie będę opisywała. Wykonanie jest (moim zdaniem) dobre. A jaki to spektakl? - we Wrocławiu (festiwal piosenki aktorskiej) publiczność stojąc (choć może to nawyk) długo oklaskiwała a część krytyków, jak na ich zawód przystało, nie zostawili "suchej nitki". Byłam na premierze, ale chcę się wybrać raz jeszcze - dla piosenek a to znaczy, że podobał mi się ten spektakl i jego atmosfera.
Teatr z "Cafe sax" jeździ po Polsce i jeżeli zawita do Waszego miasta - polecam, będzie to na pewno udany wieczór (Grzesiu - polecam towarzystwo dziewczyny - oczywiście myślę o spektaklu). Zapraszam też na spektakl do Elbląga.

PS
na zakończenie tego "liściku" raz jeszcze Stanisław Barańczak:
"ROMEO I JULIA"
Rody Werony: wraży raban.
Młodzi: hormony. Starzy: raban.
Mnich: lekarstwem zielarstwo?
Finał: trup grubą warstwą.

PS
¦ciana, błagam jak chcę w niedzielę "być leń" i to moje konstytucyjne prawo o co będę walczyć !!!

PS
oj dużo tych PS tym razem Malgorzato M - ja niestety wciąż sprawdzam wszystkie ogonki, literówki itp, bo wciąż myślę o ewentualnym złym przykładzie dla tych co przed lub w trakcie matury, bo wiem że też czytają.
pozdrawiam pozostająca w błogim lenistwie
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez GrejSowa N, 29.05.2005 18:55

¦ciana, specjalnie wyczarterowanym samolotem wysłałam do Ciebie najlepszą na świecie sprzątaczkę - Panią Stasię Celińską. Wszystkie Eskimosy, pingwiny i inne renifery niech się schowają!
-----------------------------------------------------------------------
Song sprzątaczki (sł. Jonasz Kofta)

Jak one te ludzie brudzo
To opadajo rence
Jak pracujo brudzo
Jak nocujo brudzo
Jak się nudzo brudzo najwiencej

Jak one te ludzie wstydu nie majo
Że też na mnie oglondać to padło
Po hotelach się gzo, pornografie uprawiajo
Ja wiem wszystko, do mnie idzie każde jedne prześcieradło

Jak one te ludzie, kiedy robio ze sobo koniec
Te ludzie różne nie pomyślo nawet
Tylko żyły sobie ciach! i zadowolone
A to potem wszystko musi być na mokro szorowane
(Na sucho nie pójdzie)

Ja wszystko robie i tera powiem
Że wszystko złe, co na świecie jest
To jest dlatego, że ludzie
Nie sprzontajo po sobie

Jak one te ludzie chco mieć wygodnie
Najbardziej konsumpcyjna jest młodzież
Do tego nawet doszło, że się relaksujo w spodnie
Ja wiem wszystko, do mnie idzie każda jedna odzież

Jak one te ludzie, co chco zrobić lepiej
Nie pomyślo nawet, ile przy tym się nabrudzi
Tylko w ksinżkach czytajo, bide taki klepie
Ja tam wogle nie rozumiem takich ludzi

Ja jestem człowiek i tera powiem
Że wszystko złe, co na świecie jest
To jest dlatego, że ludzie
Nie sprzontajo po sobie

Ja też jestem człowiek i tera powiem
A róbżesz rewolucje jeden z drugim, rób
Tylko potem
Posprzontaj po sobie


P.S.
Teremi, dzięki za kolejne perełki literackie. Szperaj dalej, proszę...
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Ściana Pn, 30.05.2005 01:55

Czesc i czolem

MC - a nie mowilam. Osób na stronie: 1. Kota nie ma, sciany harcuja.

No i oberwalo mi sie od Teremi. Za te ogony. Ze niby nas mlodziez oglada i czyta. Ze niby zly przyklad. Postanawiam się poprawić i pozytywnie wpływać na młodzież. Znając jednak moje podstawowe konstytucyjne prawo do wolności, to nie wiem czy mi się to uda. Już mi jedno podstawowe prawo do bycia leniem w niedziele odebrano, więc nie wiem czy mam się interesować zbiorem praw konstytucyjnych. Ale biję się w piersi i obiecuję poprawę. Teremi dzięki za opowieść o Cafe Sax i za pana Barańczaka. Uwielbiam SB (nie mylić ze Służbami Bezpieczeństwa).

Małgosiu M - samolot z panią Stasią ma jakieś opóźnienie, więc zakasuję rękawy, podśpiewuję pod nosem song sprzątaczki i sprzątam. Turnus zjeżdża za 48 godzin, więc może zdążę. Tak więc kończę optymistycznie, tak mi się przynajmniej wydaje.
Zrobię jakąś przerwę i może znajdę jakąś piosenkę. Może. Morze jest głębokie i szerokie. I bez dna.

Pozdrawiam całe HP - Wasze dno.
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Ściana Pn, 30.05.2005 02:06

No i znalazłam piosenkę. Voila.

TIME TO SAY GOODBYE
"Sarah:
Quando sono sola
sogno all'orizzonte
e mancan le parole,
si lo so che non c'e luce
in una stanza quando manca il sole,
se non ci sei tu con me, con me.
Su le finestre
mostra a tutti il mio cuore
che hai accesso,
chiudi dentro me
la luce che
hai incontrato per strada.
Time to say goodbye.
Paesi che non ho mai
veduto e vissuto con te,
adesso si li vivro.
Con te partiro
su navi per mari
che, io lo so,
no, no, non esistono piu,
it's time to say goodbye.

Andrea:
Quando sei lontana
sogno all'orizzonte
e mancan le parole,
e io si lo so
che sei con me, con me,
tu mia luna tu sei qui con me,
mio sole tu sei qui con me,
con me, con me, con me.
Time to say goodbye.
Paesi che non ho mai
veduto e vissuto con te,
adesso si li vivro.
Con te partiro;
su navi per mari
che, io lo so,
no, no, non esistono piu,

Both:
con te io li rivivro.
Con te partiro
su navi per mari
che, io lo so,
no, no, non esistono piu,
con te io li rivivro.
Con te partiro;
Io con te."

(Sarah Brightman & Andrea Bocelli)
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez M.C. Pn, 30.05.2005 02:37

Sciana, moze i byla jedna ale teraz jest 5. Uwazam ze krotkoterminowa samotnosc sie nie liczy, a te pozegnalne piesni powoli mnie dobijaja. Mam powazny problem z pozegnaniami...Ale niech bedzie rzewnym pozegnaniom mowi(e)(my) TAK.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Ściana Pn, 30.05.2005 02:59

A teraz sa 4. A dlaczego krotkoterminowa samotnosc sie nie liczy?
No to juz nie bede Cie dobijac pozegnalnymi piesniami. Siebie zreszta tez juz nie. Po co ja sie w ogole zegnam? Przeciez ja nigdzie nie wyjezdzam.

Masz racje, jestem bez sensu. Pozdrawiam z kredensu.

PS jak tam wycieczka do Chinatown?
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez M.C. Pn, 30.05.2005 03:46

Krotkoterminowa sie nie liczy bo to tak jakby ktos na chwile sie oddalil po herbate, lub wino.

Wycieczka do Chinatown.

Ambicje to Ty masz dziewczyno, nawet jak na forumowa godzine. Nic dziwnego ze Twoj team wygrywa jak Ty na nim taka presje kladziesz... Moj team doszedl do plowy Grant i chcial jesc. Wstapilismy wiec do jakiegos Crystal(?) Palace, na dim sum. Dobre bylo i nic mi nie przeszkadzaja MSG's. Moje dzieci probowaly chopsicks, na szczescie nikt na to za bardzo nie zwracal uwagi...Po jedzeniu trzeba bylo wracac... Uprosilam tylko pare minut na kupno herbaty. Chcialam jeszcze dojsc do jakiejs cukierni, ale nici z tego dzisiaj. Rodzina chyba zadowolona, bo Chinatown 'zaliczyla'. Ono samo chyba sie zbyt od Twojego wyjazdu nie zmienilo.

Duze TAK mowie podmiejskiej komunikacji. Uwielbiam BART.

Ciekawia mnie te Twoje zawody w stylu D. czy wyscie sie musieli przebierac w Pichaczu i Sonic the Hedgehog? Czy one (zawody) mialy charakter sportowy?

Przeciez pisalam ze piosenka mowie TAK. Naet sama postaram sie cos rzucic.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Ściana Pn, 30.05.2005 04:30

Jak to krotkoterminowa sie nie liczy???!!!!!! To Ty bys chciala, zeby na Forum byla nieobecnosc dlugoterminowa? Ktos przeciez musi zagrody dopilnowac. Moze sobie przy tym popijac co tam chce.

Ja zadnej presji nie klade, ja tylko czirlideruje. A to roznica. Presja nie rowna sie team spirit.
Dim sum - moja ulubiona forma niedzielnego przedpoludnia! MSG tez mi "nie przeszkadza", tylko wzbudza apetyt. Zreszta u Was, w Hameryce, MSG jest wszedzie!!! Wiem co mowie, pracowalam w japonskiej restauracji. MSG wyglada bardzo niewinnie, taki proszeczek, a jaka ma moc!!!! Nie powiem Ci co ma w skladzie. I cichosza przed Trzynastka, Ona by nam tutaj zaraz wysunela jakas propagandowa debate anty-MSG-owa. Dim sum!!! Jako wegeta, jadlam tam tylko desery: pudding, mango, tapioca...no nie moge...musze znalezc jakas chinska restauracje. A czy Ty, MC, wiesz, ze to Chinatown w SF, to jest najwieksze na swiecie (poza Azja, ma sie rozumiec) skupisko Chinczykow? A w dodatku nikt tam nie mowi po chinsku (tzn w oficjalnym jezyku Chin:standard mandarin), tylko w dialekcie Cantonese (tym jezykiem mowia np. w Hong Kongu)? Ja to wiem, bo sie kiedys uczylam mandarin. Zreszta jestem lingwistka z wyksztalcenia i lubie mowic o jezykach. Taka jestem o-presyjna przodownica pracy.

Ja tez lubie BART czy MUNI. Tam to sie mozna dopiero zycia nauczyc. I nie ma tam szczurow, jak np w metrze zwanym subway'em w Niu Jorku. Fuj!!!!

Jesli chodzi o D., to jeszcze nie musielismy sie przebierac w Pikaczu, czy inne temu podobne stwory. Kolega mial koszulke z psem Pluto, ale to sie nie liczy. Chyba? Bossom (nie mylic z mafia) bardzo sie event podobal, wiec moze powtorza ten D. w przyszlosci. Moja kolezanka juz szyje mi kostium M.Mouse. Ja nie chce byc zadna Miki. Juz wole byc postacia z "Beauty and the beast", oczywiscie bede beast!!!! To zasugerowal kolega! Zawody jak najbardziej sportowo-lingwistyczne. W obowiazujacym narzeczu, zwanym English.

No i gdzie ta piosenka? Czekam.

Ps lazienka juz lsni. Nudzi mi sie to sprzatanie! Dawac piosenki!
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Ściana Pn, 30.05.2005 05:14

że tak powiem "CZE¦ć EFKA" i też zmykam.
Miłej podróży :D
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Ściana Pn, 30.05.2005 05:17

Dzięki za zdjęcie pt swojskie klimaty. Rzeczywiście swojskie.
Odwdzięczam się piosenką. Voila.

"Ja z podróży.
Ja z podróży.
Ja z podróży.
Ja z podróży.
Walizki moje pełne snów,
dziś puste są.
Kto powróży, kto powróży,
kto powie, gdzie mój będzie dom,
będzie dom.

A tyle jeszcze mam nadziei,
tęsknoty tyle w sercu mam.
Co począć z tym, kto wie?
Ach, ile w mieście snów?
Ach, ile w księgach słów?
Tyle jeszcze w sercu noszę.
Ja z podróży.
Ja z podróży.

Zgubiłam drogę,
nie wiem gdzie zrobiłam błąd.
Kto powróży, kto powróży,
kto zgadnie przyszłość z pustych rąk?
A taka we mnie jeszcze siła,
że dźwignę skałę z białych gór.
Co począć z tym, kto wie?
Ach, ile w miecie snów?
Ach, ile w księgach słów?
Tyle jeszcze w sercu noszę.
Tyle dobrej siły, i tęsknoty,
i nadziei, i tęsknoty,w sercu noszę,
i tęsknoty w sercu noszę, i pożaru w sercu noszę,
i pożaru.

Ja z podróży.
Ja z podróży.
Ja z podróży.
Wypiłam dzbanek aż do dna.
Kto powróży, kto powróży,
kto powie ile potrwa świat i ja.
A tyle jeszcze mam dla świata,
pożarów tyle w sercu mam.
Co począć z tym, kto wie?
Ach, ile w mieście snów?
Ach, ile w księgach słów?
Tyle jeszcze w sercu noszę.
Ja z podróży.
Ja z podróży.
Ja z podróży.
Ja z podróży."
(AO) - ma sie rozumieć!
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez M.C. Pn, 30.05.2005 05:40

Sciana, nieobecnosc innych forumowiczow musi sie odczuc zeby byla nieobecnoscia. Kilkusekundowa nieobecnosc jest jedynie statystyczna, nie ma jakiegokolwiek wplywu na emocje czlowieka, czyli nie liczy sie!!!!!!! A co tu trzeba pilnowac, przeciez posty nie owce nie rozlaza sie miedzy tematami???!!!!

Gdzie Ty pani lingwistko ten mandarynski chwytalas Berkeley? Jezeli zbyt osobiste pytanie, to sie od razu wycofuje, tajemnicy nie uchylamy. Slyszalam ze Chinatown w SF to najwieksze skupisko przybyszow z Chin, ale nie wiedzialam czy dawac temu wiare, skoro autorytatywnie potwierdzasz to rejestruje w mojej pustej glowie.

Mam jedynie obawy czy w ramach chirlideringu nie bedziesz sie domagac polskiej czcionki we wszystkich postach, bo na to nie jestem, przynajmniej na razie, gotowa. Piosenka bedzie owszem, ale najpierw wyznanie. Troche publiczne ale na nie zaslugujesz. Jezeli na tym HP-owskim urlopie zadecydujesz ze juz Cie HP przestalo bawic to ja nie wiem jak sie pozbieram.... no nie wiem... wiecej wyznan nie bedzie bo zaczne jak MarysiaB plakac przed komputerem. Smutne piosenki sa piekne, po smutnych pozegnaniach tez moze zaswiecic slonce. A teraz piosenka, jako lingwistka docenisz chyba jeszcze jeden jezyk. A Bocelli i Brightman bardzo pieknie to spiewaja.

Time to say goodbye
----------------------

When I’m alone
I dream on the horizon
And words fail;
Yes, I know there is no light
In a room
Where the sun is not there
If you are not with me.
At the windows
Show everyone my heart
Which you set alight;
Enclose within me
The light you
Encountered on the street.

Time to say goodbye,
To countries I never
Saw and shared with you,
Now, yes, I shall experience them,
I’ll go with you
On ships across seas
Which, I know,
No, no, exist no longer;
With you I shall experience them.

When you are far away
I dream on the horizon
And words fail,
And yes, I know
That you are with me;
You, my moon, are here with me,
My sun, you are here with me.
With me, with me, with me,

Time to say goodbye,
To countries I never
Saw and shared with you,
Now, yes, I shall experience them,
I’ll go with you
On ships across seas
Which, I know,
No, no, exist no longer;
With you I shall re-experience them.
I’ll go with you
On ships across seas
Which, I know,
No, no, exist no longer;
With you I shall re-experience them.
I’ll go with you,
I with you.
Ostatnio edytowano Pn, 30.05.2005 06:03 przez M.C., łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Ściana Pn, 30.05.2005 05:58

Jak to "kilkusekundowa nieobecnosc jest jedynie statystyczna i nie ma jakiegokolwiek wplywu na emocje czlowieka"????? no jak to? to dlaczego ludzie tesknia za soba? Przeciez to ta nieobecnosc ma wplyw na tesknote. Ale o czym my mowimy? Osob na stronie: 9 i tego sie trzymajmy, pani Madralinska.

Z odp intymno-prywatnych, to nie bylo to B. tylko SF. Czyli po drugiej stronie mostu Bay Bridge. A jesli chodzi o uniwersytety w CA, to mnie sie najbardziej podoba Stanford - to Twoje strony, co? Bardzo mily campusik na jednodniowa wycieczke. Bardzo malowniczy, tylko dlaczego to czesne takie cholernie drogie? A..juz wiem, pieniadze pewnie potrzebne na renowacje.

A Ty mi zawsze wierz!!!! Ja tylko prawde, cala prawde.

Ja sie czcionki polskiej nie domagam, to Teremi wprowadza nowe zasady, nie ja. Ja jestem leniwa....anty-ogonowa.

A Ty mi babo nie placz. I wybij sobie z glowy jakies insynuacje dezercji. Ja wlasnie podpisalam kontrakt na kolejny rok w Ko. Hip! Hip! Hura!
Kolega **** mi wczoraj powiedzial, ze mnie nikt nie lubi i nie mam przyjaciol, wiec bede siedziec sobie przed komp i pisac do Was. Na slowie Sciany polegaj jak na Zawiszy!!!

Wyznanie doceniam. Piosenke tez!!!! (troche poszlas na latwizne, ale przez to Twoje wyznanie, to Ci wybaczam).

Trzymaj sie MC, bedzie dobrze. Twoj Aniol Stroz.

*** Ten moj kolega tak sie tylko droczy. Tak wyjasniam, zebyscie nie myslaly ze ja jestem Beast. Wasz Angel.
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Archiwum