Dzień dobry bardzo!
Po pierwsze – serdecznie witam MarysięB! Cieszę się niezmiernie, że „wróciłaś” do HP :-) Bardzo lubię jak piszesz.
Po drugie – proszę mnie nie ochrzaniać, że nie dawałam znaku, siedziałam cicho i nie pisałam ale już tłumaczyłam się ¦cianie, że miałam ostatnio nawał pracy w pracy.
Nawet nie miałam czasu aby wysłać do Was pocztówkę a byłam w cudownym miejscu w ubiegły weekend.
Mianowicie, wybrałam się ze znajomymi do pobliskiego Łagowa na Lubuskie Lato Filmowe a właściwie na samą „końcówkę” festiwalu (3 lipca w niedzielę zostały wręczone nagrody).
Bardzo lubię tam przyjeżdżać – byłam kilkakrotnie w tej miejscowości o różnej porze roku i za każdym razem jest cudnie. Sama miejscowość jest położona wśród malowniczych lasów i jezior. Poza tym zachowała się architektura dawnego grodu, która świetnie współgra z małym miasteczkiem – zamek Joannitów, dwie średniowieczne bramy…
Wizytówką Łagowa jest Lubuskie Lato Filmowe, które istnieje od 1969 roku. Początkowo był to jedyny ogólnopolski festiwal filmów krajowych. Fakt, że podczas tego festiwalu odbywało się wiele seminariów i spotkań dyskusyjnych w swobodnej i niekontrolowanej atmosferze był niezbyt mile widziany przez komunistyczne władze. Stworzono drugi festiwal filmów krajowych - w Gdańsku (później Gdyni) o wiele bardziej oficjalny, reprezentacyjny, wystawny. Ale wracając do Łagowa - Lubuskie Lato Filmowe jest festiwalem filmów a jednocześnie forum dyskusyjnym, miejscem wymiany doświadczeń z czasu wielkich przemian - w tym również przemian modelu kinematografii. LLF jest nietypowym festiwalem. Zorganizowany skromnie, bez kosztownej reprezentacji, bankietów i wystawności jest raczej spotkaniem roboczym. Nie gwiazdy ekranów są tu atrakcją, lecz autorzy filmów, którzy toczą spory z publicznością, spory trudne, bo jest to publiczność poszukująca w kinie czegoś więcej niż rozrywki. Do Łagowa przyjeżdża rokrocznie nie tylko licząca się część polskiego środowiska twórczego, nie tylko delegacje twórców z krajów uczestniczących w festiwalu, ale także bardzo wielu młodych, szczególnie aktywnych widzów z rozsianych po całej Polsce klubów filmowych i studentów wydziałów filmoznawstwa. Swoje zebrane w Łagowie doświadczenia wiozą z powrotem do siebie, do domu. To właśnie oni organizują tam życie filmowe.
Żałuję tylko, że nie mogłam tam być w tygodniu i uczestniczyć w otwartych spotkaniach, pokazach filmów i zasiadać w kameralnym amfiteatrze. No cóż, człowiek pracuje a urlop dopiero w drugiej połowie sierpnia… taki lajf.
Na koniec podam jeszcze werdykt jury:
Brązowe Grono 35. Lubuskiego Lata Filmowego - Łagów 2005 (1000 EUR) dla Grega Zglińskiego za film "Cała zima bez ognia"
Srebrne Grono 35. Lubuskiego Lata Filmowego - Łagów 2005 (2000 EUR) dla Víta Klusáka i Filipa Remunda za film "Czeski sen"
Złote Grono 35. Lubuskiego Lata Filmowego - Łagów 2005 (3000 EUR) dla Lajosa Koltaia za film "Los utracony" ("Fateless")
(korzystałam ze źródła:
http://www.llf.pl/)
P.S. Ciekawe czy jak nie było jeszcze festiwalu w Gdyni, do Łagowa przyjeżdżała Pani Krystyna Janda?
Po trzecie – strasznie się rozpisałam:-) Kończę więc moją dzisiejszą opowieść pewnym newsem. Otóż moje drogie panie, chciałam Wam powiedzieć, że … zostanę po raz pierwszy MAMĄ! Jestem bardzo, bardzo szczęśliwa. Biją we mnie dwa serca i to jest jak kosmos. Niesamowite :-)
Po czwarte – tak na zupełny koniec zamiast piosenki zamieszczam pewne ćwiczenie na dykcję.
Proszę czytać głośno:
Trzy czarownice oglądają trzy zegarki Swatcha.
Która czarownica ogląda który zegarek?
A teraz to samo po angielsku:
Three witches watch three Swatch watches.
Which witch watch which Swatch watch?
I wersja dla zaawansowanych:
Trzy czarownice po zmianie płci oglądają trzy guziczki przy
zegarkach Swatcha. Która czarownica ogląda który guziczek?
No i teraz po angielsku:
Three switched witches watch three Swatch watch switches.
Which switched witch watch which Swatch watch switch?
POZDRAWIAM!