Wiesz, ja tez nie mam piekarnika, więc się możemy wymieniać pomysłami.
Najlepiej wychodzi mi mamałyga ze szpinaku
Kupujesz szpinak mrożony z sosem śmietanowym, najlepiej taki Frosta czy jakoś tak, ale taki tańszy też jest ok. Wrzucasz do gara, roztapiasz z odrobiną soli i masła.
Na patelni, na drugim palniku
smażysz pieczarki drobno pokrojone na maśle, a do szpinaku w między czasie wrzucasz serek topiony, jaki tam sobie lubisz, i posiekany czosnek. I teraz musisz to mieszać intensywnie, żeby serek się roztopił i nie powstały grudki. Wrzucasz te pieczarki, gotujesz makaron. wrzucasz makaron na talerz, polewasz szpinakiem,posypujesz parmezanem i juz.
nie znam proporcji, zawsze robię "na oko", własciwie raz mi się tylko nie udało. zawsze robię tak, żeby wyglądało ładnie, wtedy też dobrze smakuje.